Jump to content
Dogomania

Efekt cofania i wywijania z obroży


Paulina87

Recommended Posts

Moja Jura ma na spacerach nawyk cofania sie... tzn zapiera się wszystkmi nogami i się cofa kręcąc głową... taż żeby ściągnąć sobie obroże... i już nie raz prawie się jej to udało... obroże już ma tak zmniejszoną że wygląda nieszczęśliwie a i tak kombinuje że jest ją w stanie ściągnąć... ma giętkie uszy :lol: ...

Robi to jak np stanę na dłuższą chwilę żeby porozmawiać z jakimś znajomym, lub kiedy na spacerze zobaczy jakiegoś innego psa i koniecznie chce do niego isć a ja jej na to nie pozwalam... ludzie na mnie patrzą się jak na głupka kiedy ona odstawia te numery a ja proszęją żemy sie uspokoiła i staram się tak manipulować smyczą żeby tylko sie nie wywineła... No i nie dość że tak kombinuje to do tego skomle jakby niewiadomo jaka się jej krzywda działa :-?

Boję się np dać ją na spacer komuś innemu... ile razy mój chłopak chciał ją poprowadzić na smyczy a ja poprostu się bałam że mu się wywinie... O zostawianiu pod sklepem to już mowy nie ma bo mogę wrócić i zastać samą smycz i obrożę... :-?

Link to comment
Share on other sites

Mój Szaman ma półzaciskową obrożę z ManMata, która spisuje się rewelacyjnie. Jeśli próbował się z niej wywinąć - automatycznie zaciska mu się na szyi. Oczywiście nie robiąc mu przy tym krzywdy. Każde pociągnięcie smyczy powoduje taki efekt. Tylko ja mogę mu ją zdjąć więc nie mam takiego problemu. Polecam obrożę tego typu.

no chyba że taką własnie masz.. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Nam swietnie sprawdza sie lancuszek, nie jakis gruby, z tych srednich, obroza zaciskowa ManMata nie zaciska sie tak szybko jak lancuszek, a mojemu uparciuchowi dobrze zrobil, z reszta w naszym przypadku polecila nam lancuszek treserka:)

Ela i Tantra

Link to comment
Share on other sites

Łańcuszek, ringówka czy obroża - to nie ma znaczenia, chodzi o psychikę psa. Jeżeli źle zareagujesz możesz pogłębić u psa jakieś lęki itd. (bardzo często to widać na wystawach, w nowym i ciężkim otoczeniu dla początkujących psów) Rada jest jedna: w momencie "zblokowania" się psa należy natychmiast ostro (ale nie mocno!) zaciąć smyczą i wydać komendę typu "naprzód", czy "idziemy!". Komendę nalezy wypowiedzieć wesołym i wysokim, podekscytowanym tonem. Pies musi mieć świadomość, że to Ty ustalasz gdzie i kiedy idziesz a nie na odrót. Każda próba namawiania, przemawiania czułym głosem itd. pogłębia w pise przekonanie, że wlaściciel się go "radzi" co robić i że opłaca się targować. Ja w każdym razie tępie u moich psiaków wszelką próbę robienia "burzy mózgów" z moim udziałem ;-)

Pzdr

Link to comment
Share on other sites

A obroże samozaciskowe polecane przez Szmankę są absolutnie rewelacyjne jeżeli chodzi o tę ciężką, mądrą, cwaną, sprytną i kombinatorską rasę jaką jest husky :-)
Dość powiedzieć, że są najczęsciej stosowane przez zaprzęgowe teamy na steak-out'ach, co mówi samo za siebie...

Link to comment
Share on other sites

Też polecam obróżkę samozaciskową ;) Najlepiej miękką, parcianą, taką która nie wyrywa futra. Szybkość zaciskania się zależy moim zdaniem od samej taśmy (czy gruba, śliska...).

W naszym przypadku stanowczo odpadł łańcuszek... niszczy sierść.

Link to comment
Share on other sites

Hm,Pandora ma normalą obroże bo ona zawsze do przodu wiec o cofaniu nie ma mowy i problem z głowy.Natomiast Luna ma łańcuszek zaciskowy,bo jest ładniejszy od obrozy(taki sliczny srebrny)siersc wycina tylko kiedy jest osłabiona czyli jak linieje,wiec i tak jej wtedy nie wystawiamy.
Tak Jacek-ja tam lubie dyskusje z Twoimi psami i moim udziałem,no ale ja nie musze miec u nich autorytetu :lol: i moge sie pokłócić np o kanapke z pewnym "atrakcyjnym przytulakiem"
pozdrawiam iwona

Link to comment
Share on other sites

Ja stosuję samodzielnie wykonane obroże półzaciskowe o konstrukcji zbliżonej do tych z ManMata. Od 9 lat żadnemu mojemu, ani zaprzyjaźneonemu psu, nie udało się z takiej wywinąć :evilbat:
Ważne jest jednak w jaki sposób jest założona. To nie jest bez znaczenia!
Podobnie ma sie rzecz z łańcuszkiem zaciskowym.
Oczko, do którego przypieta jest smycz musi podciągać taśmę w górę przez to drugie leżące od strony brzusznej psa. Ot cała filozofia :P
Jeżeli drugie oko będzie od strony grzbietu psa to "patent" nie zadziała :(
Może na tym polega problem, Paulinka18 :roll:

Link to comment
Share on other sites

Z obrożą zaciskową już próbowałam tylko, że troche za dużą i może przez to nie dała ona żadnego efektu... sama zrobiłam taką obrożę na wzór pożyczonej...tylko nie wiem jak to zrobiłam że przeliczyłam jej obwód...

Tylko łańcuszek i obroża sprawdzają się przy ciągnięciu ale czy przy takich numerach też zdadzą egzamin :-?

Link to comment
Share on other sites

Dobrze skonstruowana, dobrze dopasowana i dobrze założona obroża półzaciskowa sprawia, że psiak nie ma szans się wywinąć :D
Aby nie mieć problemów z dopasowaniem obroży trzeba ją zrobić z możliwością regulacji obwodu. Bardzo się to przydaje w okresie linienia. Wraz z wypadaniem kolejnych partii włosa po prostu zmniejszamy obwód obróżki. A podczas odrastania odpowiednio zwiększamy go.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ofcaa'] Natomiast Luna ma łańcuszek zaciskowy,bo jest ładniejszy od obrozy(taki sliczny srebrny)siersc wycina tylko kiedy jest osłabiona czyli jak linieje,wiec i tak jej wtedy nie wystawiamy.[/quote]

Owszem, ;-) ale jak nie wyrywa, to farbuje na szaro :P Dlatego na wystawy mamy już inny ;)

Pozdrawiam :fadein:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...