Jump to content
Dogomania

Wynagrodzenie Reproduktora


Agatka

Recommended Posts

Ze swojej strony np. działam w sekcji i zawsze jestem życzliwie nastawiona do wszystkich "pytalskich" - zwłaszcza tych, którzy dopiero planują zakup psa. Nawet na spacerach chętnie rozmawiam i dyskutuję ze wspólspacerowiczmi na temat psiarstwa, psów rasowych, użytkowania poszczególnych ras itp.
Uczestniczę we wszystkich walnych zebraniach nie tylko ciałem, ale i duchem - mam odwagę pytać o drażliwe sprawy, zgłaszać wnioski itp.
Drugą kadencję działam w sądzie koleżeńskim.
Jestem asystentem i powoli zbliżam się do końca stażu - mam nadzieję, że z powodzeniem zdam egzamin i zostanę dopuszona do grona sędziów.

I tu zaczyna się problem - "młodych" sędziów jest całkiem sporo, ale nie są oni zapraszani do oceny psów na wystawach :-?
Może dlatego, że często są to osoby rzutkie ze świeżą, stale aktualizowaną (m.in. dzieki dobrodzejstu Internetu :wink: ) wiedzą, śledzące światowe trendy i co chyba najważniejsze spoza "układu" :roll:
Pewnie doświadczę tego na własnej skórze :evilbat:

Sorry, że wyszedł z tego list-samochwała :lol:

Ty też pewnie robisz wiele dla poprawy wizerunku zwiazku i kynologów 8)
I wiele innych osób też coś tam w ramach swoich możliwości robi, ale...
Qrcze blade! Czemu to gdzieś ginie w powodzi nonsensu i prywaty :evil:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SH']Ze swojej strony np. działam w sekcji i zawsze jestem życzliwie nastawiona do wszystkich "pytalskich" - zwłaszcza tych, którzy dopiero planują zakup psa. Nawet na spacerach chętnie rozmawiam i dyskutuję ze wspólspacerowiczmi na temat psiarstwa, psów rasowych, użytkowania poszczególnych ras itp.
Uczestniczę we wszystkich walnych zebraniach nie tylko ciałem, ale i duchem - mam odwagę pytać o drażliwe sprawy, zgłaszać wnioski itp.
Drugą kadencję działam w sądzie koleżeńskim.
Jestem asystentem i powoli zbliżam się do końca stażu - mam nadzieję, że z powodzeniem zdam egzamin i zostanę dopuszona do grona sędziów.

I tu zaczyna się problem - "młodych" sędziów jest całkiem sporo, ale nie są oni zapraszani do oceny psów na wystawach :-?
Może dlatego, że często są to osoby rzutkie ze świeżą, stale aktualizowaną (m.in. dzieki dobrodzejstu Internetu :wink: ) wiedzą, śledzące światowe trendy i co chyba najważniejsze spoza "układu" :roll:
Pewnie doświadczę tego na własnej skórze :evilbat:

Sorry, że wyszedł z tego list-samochwała :lol:

Ty też pewnie robisz wiele dla poprawy wizerunku zwiazku i kynologów 8)
I wiele innych osób też coś tam w ramach swoich możliwości robi, ale...
Qrcze blade! Czemu to gdzieś ginie w powodzi nonsensu i prywaty :evil:[/quote]Masz całkowicie rację. To takie bicie głową o ścianę. Od czasu do czasu jakiś wniosek przechodzi, ale to idzie w żółwim tempie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gonia']No to pobiłyśmy pianę.Z mojego doświadczenia,wynika,że jak ktoś się "wychyli",to w najlepszym razie jest wyśmiany! :([/quote]Nie koniecznie. Dużo z moich wniosków zgłaszanych na zebraniach, przeszło. Martwi mnie tylko bardzo, że nie zauważam żadnej inicjatywy ogónej ą z tą oddolną bardzo trudno si przebić

Link to comment
Share on other sites

No tak... trudno ruszyć zastały układ :-?
Ale warto próbować. Małymi kroczkami... stale "do przodu" :D
I koniecznie trzeba szukać wsparcia wśród innych maluczkich = szeregowych czlonków związku.
W grupie raźniej i szanse na efekty są wieksze :P
Wiem jak trudno zmobilizować "zwykłych" ludzi do aktywnego udziału w życiu związku, ale mimo to każdemu nowemu członkowi proponuję przynajmniej włączenie się w pracę sekcji itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SH']No tak... trudno ruszyć zastały układ :-?
Ale warto próbować. Małymi kroczkami... stale "do przodu" :D
I koniecznie trzeba szukać wsparcia wśród innych maluczkich = szeregowych czlonków związku.
W grupie raźniej i szanse na efekty są wieksze :P
Wiem jak trudno zmobilizować "zwykłych" ludzi do aktywnego udziału w życiu związku, ale mimo to każdemu nowemu członkowi proponuję przynajmniej włączenie się w pracę sekcji itp.[/quote]Namawiam i namawiam i rzadko mi się to udaje, ale nadal próbuję. Syzyfowa praca

Link to comment
Share on other sites

Ja tam jeszcze planuję trochę pożyć :wink: :lol:
Ale faktem jest, że trzeba zabiegać o młodych, chętnych do nauki i pracy.
Obserwując m.in. to forum mam jednak dość miłe spostrzeżenia.
Sporo tu młodych, zaangażowanych w psiarstwo i prezentujących "zdrowe" poglądy :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SH']Ja tam jeszcze planuję trochę pożyć :wink: :lol:
Ale faktem jest, że trzeba zabiegać o młodych, chętnych do nauki i pracy.
Obserwując m.in. to forum mam jednak dość miłe spostrzeżenia.
Sporo tu młodych, zaangażowanych w psiarstwo i prezentujących "zdrowe" poglądy :D[/quote]No właśnie, tylko tych młodych, o ile nie mają powiązań u góry, oblewa się tendencyjnie już na egzaminach asystenckich, a potem o ile przebrną siła woli, to na sędziowskich. Znam takie przypadki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gonia']He,he!!!!!!!DRACZYN,to prawda,cała prawda i tylko prawda :lol: Ja się z tego mogę tylko śmiać,bo przejmować się nie chcę,szkoda zdrowia :D[/quote]Wiesz Gonia śmiejemy się i co z tego - nic się nie zmienia, ja też się śmieję, bo cóż mi pozostaje innego

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='Draczyn'] Najlepiej jest kyć za ekwiwalent pieniężny, płatny, gdy szczenięta skończą 6 tyg. W razie niewypłacenia ekwiwalentu, możesz wtedy jeszcze wstrzymac wydanie metryk[/quote]
W jaki sposob wlasciciel reproduktora moze wstrzymac wydanie metryk?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SH']No tak... trudno ruszyć zastały układ :-?
Ale warto próbować. Małymi kroczkami... stale "do przodu" :D
I koniecznie trzeba szukać wsparcia wśród innych maluczkich = szeregowych czlonków związku.
W grupie raźniej i szanse na efekty są wieksze :P
Wiem jak trudno zmobilizować "zwykłych" ludzi do aktywnego udziału w życiu związku, ale mimo to każdemu nowemu członkowi proponuję przynajmniej włączenie się w pracę sekcji itp.[/quote]

A co może robić każdy czlonek ZK?
Poznanski ZK nawet nie proponuje pracy w sekcji.Ta praca jak zrozumiałam polega m.in na zgłaszaniu nowych pomysłów.Tylko kto wysłucha młodych "zwykłych"członków związku,skoro nawet Wy profesjonalni hodowcy tak nie wiele możecie zdziałać?A przecież "normalnych"posiadaczy psów także dotykają absurdalne przepisy ZK(np.nie rozumiem dlaczego na liście psów,które muszą byc poddane badaniu na dysplazję nie ma większości ras zagrożonych tą chorobą?!Widać,że jedynej instytucji,która ma wpływ na hodowle psów rasowych nie zależy na doskonaleniu ras.:shake: )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jureja']A co może robić każdy czlonek ZK?
Poznanski ZK nawet nie proponuje pracy w sekcji.Ta praca jak zrozumiałam polega m.in na zgłaszaniu nowych pomysłów.Tylko kto wysłucha młodych "zwykłych"członków związku,skoro nawet Wy profesjonalni hodowcy tak nie wiele możecie zdziałać?A przecież "normalnych"posiadaczy psów także dotykają absurdalne przepisy ZK(np.nie rozumiem dlaczego na liście psów,które muszą byc poddane badaniu na dysplazję nie ma większości ras zagrożonych tą chorobą?!Widać,że jedynej instytucji,która ma wpływ na hodowle psów rasowych nie zależy na doskonaleniu ras.:shake: )[/quote]

PRACA NIE POLEGA NA ZGŁASZANIU NOWYCH POMYSŁÓW
Praca w sekcjach to przede wszystkim społeczna i darmowa praca przy papierach, przy uświadamianiu ludzi i rozmowach z nowymi właścicielami, to postawa również na spacerach, to jeżdzenie na odbiory miotów, to robota przy przygotowaniu wystawi innych imprez - a jak każdy zaczyna się od mycia tablic i sprzatania, bo to też ktoś musi zrobić. A świeży narybek dziś nie zawsze chce pracować i to jeszcze zadarmo. Nowe pomysły są jak nabardziej mile widzane - tylko ktoś to musi zrobić. A jak już się przez to wszystko przebrnie to i większy szacunek do starszych stażem się pojawia (choć powinen być wcześniej) i jaby mniej mówi się o układach....
A w mojej sekcji po latach posuchy pojawiło się parę młodych, z czego sią bardzo cieszę i mam nadzieję, że dalej będą działać.

Link to comment
Share on other sites

Tak, każdy członek związku może przychodzić na sekcje (i korzystać z urządeń związkowych np.WC :razz: ) Teraz to się nazywa wolontariat, a przedtem praca społeczna :lol: . Każdy z nas ma pracę (jak ma :roll: ) dom i rodzinę, czasem studia, czasem szkołę... W różnych oddziałach różnie są dyżury sekcji. W większych jest to raz w tygodniu, w innych czasem raz w miesiącu. To zależy od potrzeb oddziału, no i przeważnie popołudniami.
I jeszcze jedno, raczej nikt nie prosi o przychodzenie i daje pracę. Raczej samemu się mówi ja chcę przychodzić, dajcie mi robotę. :mad:

Hymm, właśnie przypomniałam sobie swoją pierwszą wizytę w oddziale ;)

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedna bardzo według mnie , istotna sprawa. Wszyscy narzekają, ale jak przychodzi walne zebranie czlonków, to przeważnie buierze w nim udzia l 5 % członkow. A przeciez wlasnie na zebraniach mozna krytykowac, zglaszać wnioski, prosic o ich przeglosowanie itp. Termin zebrania sie zbliża. Namawiam gorąco do uczestnictwa i nie biernego, a czynnego

Link to comment
Share on other sites

Oki, popieram cię w calej rozciągłości napisanego przez ciebie tekstu. Większości to się wydaje, ze my tam to zarabiamy ogromna kasę. Ja juz pare razy spotkalam sie ze zdziwieniem, to wy tu tak za darmo? A cóż, młódzieży jak na lekarstwo. Nie chca pracować, a nawet jak sie zgodzą to są często humorzaści, zdarzało sie ze nie wykonali zadania powierzonego na czas, nie informując wcześniej, ze nie wykonają. I cóż? ten stary, z tymi ukladami, zawija rękawy i do roboty!!! Skąd ja to znam??????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jureja']Dzięki Oki;) jak tylko będe miała czas to idę rządać o robotę,mam nadzieję,że znajdą coś dla mnie,a co jeśli odrzucą moją propozycję?[/quote]

przede wszystkim się nie zrażać :lol:
może akurat faktycznie nie ma czegoś do roboty, a może jest coś do zrobienia - ale ja też nie dam komuś czegoś odpowiedzialnego jak go pierwszy raz widzę :cool3:
także chodzić i chodzić, i pytać
a nikt w związku nie może powiedzieć "Tobie nie wolno tu przychodzić" jak jesteś członkiem związku

napisz jak było :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lapiovra']Oki, popieram cię w calej rozciągłości napisanego przez ciebie tekstu. Większości to się wydaje, ze my tam to zarabiamy ogromna kasę. Ja juz pare razy spotkalam sie ze zdziwieniem, to wy tu tak za darmo? A cóż, młódzieży jak na lekarstwo. Nie chca pracować, a nawet jak sie zgodzą to są często humorzaści, zdarzało sie ze nie wykonali zadania powierzonego na czas, nie informując wcześniej, ze nie wykonają. I cóż? ten stary, z tymi ukladami, zawija rękawy i do roboty!!! Skąd ja to znam??????[/quote]

no właśnie, dzięki bardzo

ale się poczułam staro.... ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak jest w poszczególnych oddzialach? U nas zawsze mile sa widziani nowi ludzie. ..Z tym, ze jak pisze Oki, trudno dać komuś na wejście jak się go nie zna, coś odpowiedzialnego. Jak będzie przychodzil i pracował na codzień, to zawsze się dla niego praca znajdzie, szczególnie przy wystawie......Ja pamiętam starsze czasy, jak Przewodniczący powiedzial mi, ze moge przychodzic na dyżury sekcji. Zaczęlam od sekretarza i pracowalam pod kuratela Kier. i jego zastepcy. Takich "pisarzy" wtedy chętnie brano, bo wszystkie papiery wypelnialo sie recznie.. I Oki, to wcale nie takie odlegle czasy!!.... A teraz ksero, komp...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...