Jump to content
Dogomania

Wynagrodzenie Reproduktora


Agatka

Recommended Posts

Niestety xz doświadczenia wiem że jak nie ma jasnych zasad to dobrze wychodzą na tym tylko cwaniaki,naciągacze i ludzie bez zasad moralnych i to nie tylko w "psim biznesie".
I tu nasówa się wniosek który już gdzieś tu padł ..."może komuś po prostu zależy na takim bałaganie ,bo brak zasad to zawsze bałagan:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tutami']Niestety xz doświadczenia wiem że jak nie ma jasnych zasad to dobrze wychodzą na tym tylko cwaniaki,naciągacze i ludzie bez zasad moralnych i to nie tylko w "psim biznesie".[/quote]
Ewentulnie ludzie rozsądni, którzy podpisują precyzyjną umowę :cool1:
Mnie naprawde dziwi podejście, że wszystko powinno byc ustalane odgórnie, jakby hodowców naprawdę trzeba było za rączkę prowadzić :niewiem:
No przecież hodowcy, to chyba dorośli ludzie, nikt im nie broni używać rozumu, wyobraźni i zdolności przewidywania?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Asher im więcej czytam twoich postów tym bardziej jestem przekonana iz nie masz bladego pojęcia o czym piszesz:cool1:
No bo teoretyzować to każdy potrafi,ile takich umów zawarłaś,ile razy poszło bez zgrzytów a ile razy mimo zapewniam cię bardzo precyzyjnej umowy zostałaś oszukana?
Ja zawsze używam rozumu i dokładnie precyzuję umowę co jednak jest dużo trudniejsze gdy nie ma zadnych zasad ,a ty znowu nie zrozumiałaś sęsu wypowiedzi i jak mała dziewczynka obrażasz sie na wszystko i wszystkich. Nie trzeba prowadzić hodowców za rączkę bo w przeciwiństwie do osób które nie widzą sęsu w zasadch sa to na ogół ludzie inteligentni i odpowiedzialni.
A tak na marginesie to może zlikwidujmy np.kodeks drogowy ,po co komu zasady przecież kierowcy to dorośli ludzie i rozumem siępokierują nie trzeba ich za rączkę prowadzić -to właśnie twój tok rozumowania! CHA,CHA,CHA ale śmieszne!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tutami']Wiesz Asher im więcej czytam twoich postów tym bardziej jestem przekonana iz nie masz bladego pojęcia o czym piszesz:cool1:
No bo teoretyzować to każdy potrafi,ile takich umów zawarłaś,ile razy poszło bez zgrzytów a ile razy mimo zapewniam cię bardzo precyzyjnej umowy zostałaś oszukana?
Ja zawsze używam rozumu i dokładnie precyzuję umowę co jednak jest dużo trudniejsze gdy nie ma zadnych zasad ,a ty znowu nie zrozumiałaś sęsu wypowiedzi i jak mała dziewczynka obrażasz sie na wszystko i wszystkich. Nie trzeba prowadzić hodowców za rączkę bo w przeciwiństwie do osób które nie widzą sęsu w zasadch sa to na ogół ludzie inteligentni i odpowiedzialni.
A tak na marginesie to może zlikwidujmy np.kodeks drogowy ,po co komu zasady przecież kierowcy to dorośli ludzie i rozumem siępokierują nie trzeba ich za rączkę prowadzić -to właśnie twój tok rozumowania! CHA,CHA,CHA ale śmieszne![/quote]
[B]Tutami[/B], kodeks drogowy to nie jest umowa między dwoma podmiotami, więc przykład jest chybiony ;) To po pierwsze.

Po drugie nigdy w życiu nie zawierałam "takich" umów (jak już pisałam - nie mam ani suki hodowlanej, ani reproduktora), ale zawierałam całe mnóstwo innych umów, np. umów o dzieło, umów zlecenie - między mną, a osobą, która zlecała mi wykonanie jakiejś określonej pracy.
Oczywiście, jest Kodeks Pracy, który normuje ogólne kwestie w tej dziedzinie, ale całe mnóstwo istotnych szczegółów, takich jak kto, co, kiedy i za ile - pozstaje w gestii osób bezpośrednio zainteresowanych.
Nie zdarzyło mi się na szczęście zostać oszukaną, ale jeśli by tak się zdarzyło, to po bezskutecznych próbach polubownego rozwiązania problemu - sprawa wylądowałaby w sądzie. I tyle.
Więc nie bardzo rozumiem, kto i jak cię - pomimo zawarcia precyzyjnej umowy - mógł oszukać? Zwłaszcza, że w przypadku, kiedy właściciel reproduktora wbrew umowie domaga się od ciebie większej kwoty za krycie, ewentualnie domaga sie szybszej, niż zostało to przewidziane w umowie zapłaty, to on musiałby pozwać cię do sądu...

Po trzecie, kto powiedział, że nie ma żadnych zasad? Jest powszechnie obowiązujące prawo, choćby Kodeks Cywilny, które reguluje pewne kwestie i którego postanowień żadna umowa nie może łamać.

Po czwarte (wynikające po części z trzeciego) - tworząc precyzyjną umowę sama tworzysz pewne zasady. Więc w czym problem?

Po piąte - skąd wniosek, że ja się na kogoś obrażam? Mam po prostu ine, niż Ty zdanie na ten temat, przy czym Twoje podejście do sprawy wydaje mi się ciut dziecinne ;) Ale oczywiście masz prawo do swoich poglądów, tak jak ja mam do swoich.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wiesz ja nie widzę nic dziecinnego w noim podejsciu do sprawy ,bo to iż nie lubię się z nikim użerać i ciągać po sondach wcale nie jest dla mnie dziecinne szkoda moich nerwów, czasu i pieniędzy. Jak napisałaś każdy ma prawo do własnego zdania moje jest takie ża jak nie ma zasad to jest bałagan i tyle.
Piszesz o umowach o dzieło no fajnie ze nikt nie nażuca kiedy ile i jak zapłacić jednak jest kodeks pracy który wyznacza zasady ogulne. W przypadku hodowli takich zasad odnośnie krycia nie ma wcale!
Co do spraw sądowych przykład z życia koleżanka udostępniła psa do krycia wynik 8 szczeniaków termin płatności nie póżniej niż cztery mc od urodzenia,hodowca nie płaci bo nie sprzedał,więc ona daje ogłoszenia ,kupcy dzwonią i słyszą że szczeniaków nie ma albo nie odpowiadąją mu warunki itp. Dziewczyna po pół roku odaje sprawę do sadu koleżeńskiego ZK poza upomnieniem i nakazem zapłaty nic sie jednak nie dzieje,gdyż pan teiwrdzi iż szczeniaki są "niesprzedawalne".
sprawa trafia do sądu. rozprawa pan sie nie stawia ,druga rozprawa i w końcu wyrok!
Sąd uznaje iż pani roszczenia sa zasadne lecz tylko w cęści bo przecież prawie roczny pies jest wart więcej niż szczeniaki powinna się tym usatysfakcjonować i przestać nękać biednego hodowc.Na pytani co z umową ? odpowiedź sądu żę szczenię staNOWI WARTOŚĆ RÓWNĄ LUB WIĘKSZĄ NIŻ PRZEWIDZIANA W UMOWIE!

I oto Polska sprawiedliwość dziewczynz ma do wyboru wziąć prawie rocznego Agrestywnego na dodatek psa lub zostać z niczym ,a właściwie ze stratą bo koszty sondowe wyniosły prawie dwa tys.zł.

Chciałabyś rozstrzygać takie kwestje w sądzie proszę bardzo ale nie porównuj z tym umów pracodawca -pracownik bo nie ma to żadnego odniesienia.

I jeszcze jedno jak nie ma zasad to znacznie trudniej jest sformułować umowę satysfakcjonującą obie strony. Zawsze można usłyszeć hże nie ma takiego przepisu jak ja ostatnio gdychciałam uwzględnić część pieniążków w przypadku miotu martwego lub "zejścia"miotu bo suka miewała już takie przypadki.

I powtarzam nie ma w tym nic dziecinnego po prostu lubię jasne sytuacje gdzie nie trzeba się z nikim przekomarzać lub co gorsza użerać się w sądzie.;)

Link to comment
Share on other sites

Tutami, popraw mnie jesli źle rozumiem - sąd zawyrokował, że twoja kolezanka zamiast pieniedzy ma dostać od hodowcy szczenię? :crazyeye: Przeciez to jakieś kuriozum, ona się nie odwołała od tego wyroku?
BTW, jak widac właściciel reproduktora też nie ma łatwego życia? ;)

A co do zasad - jak właściciel reproduktora jest nieużyty, to raczej wiele nie zarobi, no bo kto będzie u niego krył? :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

asher
Dobrze zrozumiałaś wyrok jest prawomocny.Nie odwoływała się bo to pociągnęło by za sobą dalsze koszty które dodam sąd zrzucił wyłącznie na nią bo przecież pozwany nie ma zamiaru jej okraść to ona wredna nie chce się dostosować!:crazyeye:
A po takim wyroku i oddziałZK rozłożył ręce no bo cóż mogli zrobić.

Masz rację że to utrudnia życie obu stronom i że jak wł.reproduktora nie jest elastyczny to nie zarobi,ale każdy medal ma dwie strony.Mam piękną i utytułowaną sukę z jednej z wiodących (w swojej rasie)hodowli problem w tym iż niespokrawnione z nią reproduktory mam cztery. Więc jak widzisz przy ewentualnym braku porozumienia mam dylemat nie kryć wcale co rasie na dobre nie wyjdzie bo pogłowie małe,lub kryć pokrewnie również z miernym dla rasy i hodowli skutkiem.

A co do wymiaru sprawiedliwości to sędzia z którym kiedyś roznawiałam prywatnie(ma psa z mojej hodowli) otwarcie przyznałże pewnie posędziowałby podobnie bo przecięż to nie dom czy samochód tylko pies!:eviltong: Więc myślę że masz jasność.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Podnosze temat .Mam problem......Moj pies pokrył suczke.....Suczka zaszla w ciaze.....I byc moze wszystko bylo by wspaniale ,jakby niefrasobliwosc "hodowczyni" ....zostawila suke na terminie sama....porod sie zaczal i suka nie dala sobie rady ze szczenietami...Podusily sie w pecherzach plodowych.W czasie rodzenie ostatniego szczeniecia Pani łaskawie wrocila i zadzwoniła po weta.Zanim wet przyjechal szczenie przyszlo na swiat i czekalo w pecherzu plodowym.........Niestety juz bylo niedotlenione.Dzis rano Pani zostawila suke ze slabym szczenieciem w domu i jak wrocila to szczenie bylo zjedzone........:angryy: :angryy: :angryy: :angryy:
Moim zdaniem to ewidentne zaniedbanie i prosze o rade gdzie mam zglosic taki fakt??????I jak rozwiazac sprawe rozliczenia za krycie???Miot urodzil sie zdrowy i hodowczyni wina jest to ,ze nie przezyl.......
Pomijam fakt tego,ze proponowalam swoja pomoc przy porodzie,ale zostalam zignorowana.

Link to comment
Share on other sites

Powinnaś resuruss zgłosić ten fakt pisemnie do ZK i to zarówno usiebie jak i w oddziale hodowczyni u nas składa się skargę do oddziału a on odsyła ją do oddziału hodowcy przypadek kwaligfikuje się do sądu koleżeńskiego a takża moim zdaniem do komisji hodowlanej bo takie prowadzenie hodowli jest niedopuszczalne.Moje suki (z jednym wyjątkiem) rodzą same ale z pęcherzy rozbieram ja miedzy innymi po to by suka np.nieoderwała pępowiny za blisko brzucha. Do głowy by mi nie wpadło zostawić samą sukę na wyszczenieniu to skandal!:mad: Moim zdaniem taki hodowca powinien zostać ukarany za zaniedbania.Co do rozliczenia to sprawa jest o tyle trudna że cieżko ci będzie udowodnić iż szczeniaki urodziły się żywe i bez wad uniemożliwiających im przeżycie. Jednak skargę bym złożyła,a i uprzedź Panią iż ja składasz jeżeli się nie rozliczy w taki czy inny sposób by ci nie zażuciła że ona chciała a ty jesteś be. W tym wszystkim najbardziej szkoda szczeniaków!:placz:
A swoją drogą jak to zjedzone? dosłownie? Nie sądziłam że jakakolwiek suka zdrowa psychicznie może zjeść swojee szczenię. Zdarzały mi się odrzucenia zwłaszcza po cesarkach,ale coś takiego nigdy wrecz jak maluch padał to matka próbowała go budzić! Straszne co to za suka to znaczy jakiej rasy bo chyba nie grzywacz? Pozdrawiam i trzymaj się.

Link to comment
Share on other sites

Wyobraz sobie ,ze to byl grzywacz!!!!!!!!Szcenieta byly zdrowe ,bo do ostatniego przyjechal wet i badal reszte.
Oczywiscie ,ze zglosze fakt do ZK ,bo niechce zeby sunka za polroku byla znow kryta ,bo to krycie okresli jako puste....
Kase chce odzyskac nie ze wzgledu na to ,ze jestem łasa na pieniadze - tylko po to ,zeby babsko uzmyslowilo sobie ,ze hodowla to nie zabawa!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Najgorsze jest to ,ze "hodowczyni" jeszcze to mnie nie zadzwonila i nie poinformowala mnie o fakcie.O calej sprawie wiem od hodowczyni tej biednej suczki,ktora jest matka tego nieszczesnego miotu.Wyobrazcie sobie ,ze wlascicielka dzwonila do hodowcy z pretensjami ,ze suka sama rodzic nie umie!!!!!!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Czytam to w osłupieniu...tacy "ludzie' nie powinni brać się za hodowanie rybek...a co dopiero psów...szkoda suczki,bo zapewne znów będzie kryta...
nie moge pojąć jak można zostawić rodząca sukę samą...heh..ja biore urlop na przewidywany termin porodu,a weta mam 'na telefon'...

Link to comment
Share on other sites

co do pretensji to babsko jest strasznie niepoważne moja najstarsza suka MA BARDZO DUŻE MIOTY 10-15 SZT. Rodzi sama i pewnie nie byłabym potrzebna p[rzy porodzie bo rozbiera też sama gdyby nie to iż rodzi po 2 szczeniaki. Schemat 1 ,5-10 min drugie. Co za tym idzie jak rozbiera i wylizuje jednego to nie zwraca uwagi na fakt iż urodził się następny i on by sobie tak leżał aż mam cia skończy tylko jest p[ytanie czy by przeżył bo przerwy pomiędzy parami też ma krutkie 30-45 min.Tym tokiem rozumowania co tamta Pani powinnam zadzwonić do hodowcy i no ja niewiem zażądać odszkodowania bo sobie nie radzi?:crazyeye:
Nikt nie twierdzi że jesteś pazerna i kasa ci się należy a jeżeli pani nie chce zapłacić lub dogadać się z tobą to jest to po prostu kant,no bo przecież szczenIAKA NIE WEŹMIESZ nawet gdybyś chciała!:mad:

Napisałam że trudno ci to będzie udowodnić bo Pani miotu napewno nie zgłosiła więc może grać tzw.głupa ,że to bzdura i w ogule jakie szczeniaki ,więc jak wet tego nie potwierdzi że urodziły się zdolne do życia a padły przez zaniedbanie to możesz wiele nie wsk.órać niestety.:roll: A swoją drogą ciekawa jestem co ZK na taką sytuacje bo wina hodowcy jest ewidętna.
Cocermanka
Na poród naszych pierwszych szczeniaków WSZYSCY mieliśmy urlop -Pełna mobilizacja była jak na wojnę i nie moę wręcz uwierzyć że tak można sobie wyjść i już.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem przerazona ,ze musze tam zadzwonic i gadac z tym potworem......
Wczoraj az sie poryczalam.......biedne maluchy,biedna suka.......
Nie wiem jak mozna
U mnie szczenieta byly tylko raz.Rodzilam z sunia,spalam na ziemi ......24 godziny na posterunku.Dostawianie mniejszych dzieci do pelnych sutkow,masowanie brzuszkow......
Nie wiem,mialbyc wet wezwany do porodu,ale ten babsztyl nie zauwazyl,ze suka rodzi........

Link to comment
Share on other sites

ehh to straszne co piszesz :( ja tez rodze ze swoimi suczkami, od chwili gdy zauwaze pierwsze objawy zblizajacego sie pordu siedze w kojcu, gdy maluszki juz sie rodza rozrywa pecherze, odcinam pepowiny, wycieram maluszki i dopiero daje suczce ...
no i przede wszystkim gdy zbliza sie termin porodu ustawiam rozklad zajec tak aby 24 h ktos byl w domu ...

Link to comment
Share on other sites

Juz zadzwonilam do "hodowcy"....
Szkoda slow.......To wyobrazcie sobie moja wina - moj pies dal wade genetyczna........No paranoja...Zarzadalam sekcji zwlok szczeniat ,to powiedziala,ze pieniedzy nie bedzie marnowac.........Jeszcze dzis wysylam pismo do ZK!!!!!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Możesz ją zapytać jakąż to wadę bo jeżeli szczeniak dusi się w pęcheżu płodowym to wadę (brak rozumu i wyobraźni) ma hodowca,a poza tym w takim przypadku sekcja jest w jej interesie bo jeżeli byłyby dowody czrno na białym że to wada wrodzona to mogłbyś sobie pisać skargi i pewniw nic byś nie wskurała bo "pies trefny". Składaj skargę i to jak najszybciej i wyraźnie zaznacz że oprucz kasy żądasz ukarania hodowcy. No cuż ciekawa jesten kogo jeszcze ta Pani obwini za swoje błędy bo jak dobrze rozumiem to winny jest hodowca suki bo sunia błeeee i ty bo reproduktor Błeeeee ale ona że zostawiła sukę samą i bardzo nieprzyjemną śmiercią zginęły szczenięta to winy żadnej nie ponosi no ciekawe.:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tutami']
A swoją drogą jak to zjedzone? dosłownie? Nie sądziłam że jakakolwiek suka zdrowa psychicznie może zjeść swojee szczenię.[/QUOTE]
Może zjeść, takie przypadki się zdarzają... Podobno powodem takiego zachowania u suki jest stres. :roll:

Link to comment
Share on other sites

O rany to dowód na to że całe życie się uczymy!:cool3:
Tyle lat zajmuję się psami i w tym czasie odebrałam sp[oro porodów ,od własnych suk i od obcych.Jedne były łatwe inne powikłane ,zdarzyło mi się nawet asystowć przy cesarce.
Owszem wiem że bywały przypadki gdy w stresie suka dusiła szczeniaki bo np kładła się na nich lub robiła im krzywdę odtrącajac od siebie na tuyle energicznie że na wet łamała kark (rodziłam z taką bernardynką a potem dwa i pół tygodnia w kojcu bo lała szczylki),ale z czymś takim nie spotkałam się jeszcze nigdy!
Ale i tak uważam że to w tym przypadku wina hodowcy bo jak wiedziała po porodzie że sobie suka nie radzi to trzeba było na d.... w domu siedzieć.

Link to comment
Share on other sites

W kwestii zjadania szczeniąt, bywa też, że suka eliminuje słabe, chore, niedorozwinięte, które w naturze miałoby marne szanse na przeżycie. Jeśli hodowca sprawuje nadzór nad porodem i szczeniakami, takie wypadki zdarzają się rzadziej, jeśli zestresowana suka jest pozostawiona sama sobie, radzi sobie jak umie, biedula. Szkoda suni, szkoda szczeniąt, a "hodowczynię", to bym :mad: . Nie dość, że zmarnowała cały miot dzieciaczków, to jeszcze naraziła sukę na dodatkow stres i cierpienie, jakby sam poród to było za mało. Eh, ludzie...

Link to comment
Share on other sites

wiecie co za rok moja sunia prawdopodobnie bedzie miala male i podejrzewam ze bedzie rodzila ze mna i z weterynarzem pod telefonem nie mowic o kolezance ktora w tym roku stala sie pania doktor i tez powiedziala ze bedzie w pogotowiu wiecie co nie wyobrazam sobie tego ze miala bym moja dorcie zostawic w takim momencie to czlonek rodziny a pies wystawowy w 4 kolejonsci zabilabym babe

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...