Jump to content
Dogomania

Kapok dla psa


Recommended Posts

Jedziemy z Maxterem pod żagle na yachting ;) do tej pory raczej entuzjazmu do wody to on nie wykazuje. Owszem wchodzi wyrwać jakąś trzcinkę, ale tylko tak by kochones (nie wiem czy za jajka nie dostał bym bana:) nie zamoczyć więc nie wiem na ile stać stafiory w wodzie. Zastanawiam się czy ktoś z Was ubierał swojego pupila w kapok i jakie są najlepsze. Nasza spanielka (odeszła do krainy wiecznych łowów w sędziwym wieku) skakała z jachtu kiedy tylko widziała, że dobijamy (poznawała po tym, że dobijając rolowaliśmy foka) i bez problemów dopływała do brzegu, ale woda to był jej żywioł natomiast Maxa najwidoczniej nie.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o Feliksa i jego "pływalność", to ostatnio wskoczył do oczka wodnego na działce za rybą. Pływał co prawda, ale narobił przy tym kwiku jak zarzynana świnia i trzeba go było asekurować przy wychodzeniu - strome ścianki. Od tej pory trzyma się od wody z dala, chyba nie byłby dobrym marynarzem... 8)

Link to comment
Share on other sites

Oj tak... poprosze info o kapokach dla psa, jak ktos wie, bo moze zdarzy sie cud i tez ze swinia na jakies dwa dni w koncu na lodke wyskocze.

Swinia plywa, i nawet juz zanurzenie lba pod wode nie jest powodem do paniki, zawracac tez sie nauczyla, ale sa to bardzo krotkie dystanse, z gory zaplanowane i kontrolowane. Nie wiem, czy by sobie dala rade z nieplanownym "plum" na srodku jeziora (wole nie sprawdzac, ale czort wie).

Gdzies na jakis stronach sklepow netowych widzialam psie kapoki, ale wolalabym juz wydac kase na jakis sprawdzony, bo niektore ludzkie kapoki to kotwice, a one jednak przeciez jakies atesty maja, a o atestowanych psich nie slyszalam, wiec wolalabym nie ubierac psa w nieprzetestowany kapok.

Link to comment
Share on other sites

Przegladając wczoraj oferty w sieci i opinie ludzi na jakie udało mi się natrafić to bardzo pozytywnie wyrażano się o kapokach sprzedawanych przez sklepy żeglarskie (stosunek ceny do jakości - 50zł - bdb, jak na ceny w takim sklepie), ale nie byli to właściciele stafików. Sklepy takie pod nazwą "Ster" były kiedyś w każdym dużym mieście. Nazwy się zmieniają, ale sklepy w większości pozostały. W Gdańsku, Szczecinie i Wa-wie są, natomiast u nas nie ma - skandal, nad morzem brak takiego sklepu :(

Link to comment
Share on other sites

Moja Emi wogle nie weszłaby do łódki bo woda niestety ją przeraża a jeszcze jakbym jej coś załozyła na grzbiet to juz byłaby pełna panika :roll:
Ostatnio za głęboko weszła do jeziorka i juz myslałam ze bedę musiała ją ratować bo za nic plywac to ona nie umie.

Dlatego wszelkie wypady na łódki z psiną niestety odpadają

Link to comment
Share on other sites

Moja kluska tez nie bardzo radzi sobie z wodą, za to fantastycznie idzie pod wodę, jak kamień. Już ją parę razy musiałam ratować i jestem pewna, że jesli pojawi się na łódce, to będzie trzymana za szelki i przypięta do mnie, bo kapok pójdzie z nia na dno jak znam życie. Stafiki są tak nieszczęśliwie krótkie i zbite, moja wyślizgnęła sie z kapoku na próbie przy brzegu. Nie wiem jednak jakiej marki był to kapok, należał do firmy wynajmującej sprzęt wodny.

Link to comment
Share on other sites

Jakies dziwne macie te fafiory, albo moja jest dziwna: uwielbia wodę, czy to morze, rzeka czy bajorko:
jako szczeniaczek w Liwcu:
[img]http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/6/0/1/8692278_d.jpg[/img]
wakacje nad morzem:
[img]http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/7/5/9/8692279_d.jpg[/img]
z mamusią nad Wisłą:
[img]http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/9/3/5/8692275_d.jpg[/img]
[img]http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/6/3/4/8692276_d.jpg[/img]
[img]http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/5/5/3/8692277_d.jpg[/img]
no i to co staffiki lubia najbardzie, czyli poidło na spacerku:
[img]http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/1/4/1/8692280_d.jpg[/img]
[img]http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/7/5/3/8692281_d.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Łomatko, Bigocha ostatnio siłą z jeziora wyciągaliśmy, w domu wskakuje do wanny i zawsze musi towarzyszyć przy kąpieli :o Beri tez lubi poplywac, ale ona, jak na Księżniczkę przystalo - robi to z gracja i elegancja i tylko wtedy, kiedy sama ma ochote 8) :lol:
Zdjec nie bylam w stanie zrobic, bo wodnik szuwarek ciagle cos kombinowal i nie moglam go w obiektywie uchwycic :D
A Wasze fotki super - mam nadzieje, ze znad morza tez przywieziemy kilka fajnych, szczegolnie ze Staff-ka z banda bedzie obok, bedzie sie dzialo... :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska']Łeeee, brodzić to i moja brodzi... nawet skacze do wody (płytkiej) po patyki... tak, żeby czuła pd łapkami grunt... ale pływać? .... Nieeee[/quote]

Hehe moja identycznie robi :lol:
jak mi się uda to pokaże Wam fajny filmik jak Emi skacze po wodzie

Link to comment
Share on other sites

brenda ma ksywe szuwarek-woda to jej zywiol-jak plywaja ludzie to plywa tez pies-bez przerwy, jak nie plywaja.. pies i tak plywa-plywa brodzi skacze z pomostu-latem mieszka w jeziorze. mloda, jakoze robi wszystko co brenda(doslownie-lazi za nia krok w krok-staje i siada z idealna synchronizacja-jak brenda sie schyla po patyk-gapa schyla sie rowniez-zeby bylo, srednio kumajac po co to robi) zaczela plywac rowniez-na poczatku poki lapy siegaly dna-oo wtedy to gapa byla chojrak pierwsza klasa-potem zaczela sie wypuszczac dalej....bull wygladal jak splawik-pozycja-muminkowaty leb na powierzchni reszta pod woda w pionie-byleby dotrzec z powrotem do brzegu, ewentulanie belki od pomostu.. ale z czasem, z wielkiej potrzeby bycia brenda..no i niewatpliwie wielkiej odwadze gapa osiagnela poziom-plywam jak tylko mam ochote rewelacyjnie, jesli jest cieplo, bezwietrznie i mam towarzystwo.
jutro postaram sie trzasnac jakies fotki dwom plywajacym knurkom.
pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Wzielismy dzisiaj nad jezioro naszego briardzika :) Uznał jezioro za wielką miche z woda....po 15 minutach załapał, że nie da sie wszystkiego wypic :evil_lol: Wielkie zdziwienie...pozwolili mu wejść do miski :crazyeye: Woda zimna ( nie była zimna, ludzie normalnie pływali ) według niego. Szedł podnosząc wysoko kolanka...jak panienka :P
Zaciagnelismy go na troche głębszą wode ( 1m , pies siegał łapami do dna)a on biegiem do brzegu. Chciał płynąć, ale tak mu futro namokło, że cały zad mu ciągneło na dno. Wystraszny tym nienaturalnym zjawiskiem nie chcial wiecej wchodzic. Nie mógł równiez rozumieć (mimo wielu prób), że pod woda nie da sie węszyć.
Przydałby sie nam kapok. Nie moge znalezc duuuzych rozmiarów.

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

W literaturze fachowej piszą, że TTB lubią wodę, ale zdaniem mojej Buki to ohydne pomówienie. Buka wody nie lubi, choć lubi prysznic (ciepły), ale do rzeki za kijkiem skakała tylko raz, bo Misio skakał. Ale drugi raz jak bylismy gdzies nad wodą, to i za Misiem nie skakała. Ona jest bardzo wrażliwa; np. jak zaczyna padać deszcz, to otrząsa się po pierwszych kroplach i ciągnie mnie do domu. Kiedys była z drugą Amstaffką nad wodą i tamta pływała, ale nawet jak moją próbowała wrzucić lub zepchnąć w zabawie do wody, to Buka zwinnie odskakiwała, a do wody wpadała koleżanka (Hienka). Z psami, tak jak z ludzmi, każdy ma inny charakter; jeden lubi mydło, a drugi powidło.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...