Jump to content
Dogomania

Boorki... Po prostu Boorki...


asher

Recommended Posts

Male nieporozumienie wyszlo chyba.
Mnie chodzi o duża częśc godzin na placu (tak było kiedyś) kontra jazda po ulicy nawet na poczatku o malym natężeniu ruchu
Uważam, ze druga opcja jest lepsza

[quote name='Agnes']dokladnie tak - ja jak widze Lke ktora jezdzi po ulicy pierwszy raz i jezdzie 30km/h - to jest zagrozenie dla innych kierowcow!! A tak jezdzi poczatkujacy kursant (najczesciej oczywiscie, mowie o takim ktory za kierownice wsiada pierwszy raz - na kursie, jak ja)[/quote]
idę o zakład, ze nawet po 5 godzinach na placu jak wyjedziesz w miejski nawet mały ruch to będziesz jechać 30/h.. to normalne .. na placu nie masz innych aut, a na ogólnodostepnej jezdni masz, i już się boisz podświadomie, ze kogos pukniesz, więc jedziesz jak sierota, a jak hamujesz np na światłach to masz taką odleglośc od samochodu "przed", ze cięzarówka by tam wjechała :evil_lol:



[quote name='Agnes']czego? chociazby tego co potem trzeba pokazac na egzaminie:lol: teraz luk sprawia wieelee problemow - wprowadza niedlugo zmiany w tym,ze nie wolno najechac na linie, a nie tylko dotknac slupka. Nie wolno sie zatrzymac - luk musi byc perfekcyjnie wykonany, cwiczylam go na prawde dlugo[/quote]
Mnie chodzi o ruch miejski.. W ruchu jeździsz częściej niż po łuku.;)
A czy łuk stwarza problemy ? Hmm.. mnie tak instruktor wytłumaczył, co i kiedy zrobić, ze łuk z "zamknietymi oczami" robiłam, Troche to bylo "na pamięc", do egzaminu bo tak szczerze nie bardzo wiem, do czego mi ten łuk znowu potrzeby na codzień :niewiem:



[quote name='Agnes']ja tez i moj instr tez - nie raz nie dwa mi mowil, ze kursantka by miala niezly wypadek bo stali na skrzyowaniu na skrecie w lewo, inni juz zaczynali miec zielone a ona ciagle stala i sie trafil osilek - jadacy zdecydowanie wiecej niz 50km/h - zmiazdzylby Lke jak nic:shake: takich skretow rowniez wg mnie nie powinno sie wykonywac od razu, na poczatku[/quote]
Ja mowiłam o tych co to prawko już mają :p
Nieraz się nie da przejechać "szybko" w lewo przed zmianą swiateł.
A osiłek powinien pomysleć i hamowac, jak widział że ktos stoi
I pewnie, ze na duzych skrzyzowaniach lewoskręt po kilkunatu godzinach, ale na malych czemu nie




[quote] [B]nikt nie uczy sie jazdy na pacholkach[/B] - oprocz luku i parkowania rownoleglego - bo na egzaminie o co innego chodzi...chyba ze szkola jest daleko za murzynami, sa takie ktore nadal maja CORSy w wyposazeniu:roll:[/quote]
Kiedys się tak uczyli.. ale znowu odpowiadałam Waszce, bo ona jest przeciw i pytanie bylo do niej.. czego się kursant nauczy na placu?

A z tymi samochodami to ja nie rozumiem o co Ci chodzi?
Uczyłam się na yarisie.. ale jeżdze escortem w kombi (rejestrowany w dniu odbioru dokumentu) i parkuje w każdy możliwy sposób równolegle do krawęznika też
Tylko, ze parkowania równoleglego nauczylam się miedzy samochodami a nie między pachołkami .. i znowu.. tak mi instruktor wytlumaczył, co, kiedy i w jaki sposób, że robię to bez żadnego problemu i bez szkody w otoczeniu


[quote]dlatego tez nie ma wiekszej roznicy czy na tej pierwszej czy drugiej godzinie pojedzisz gdzies dalej - roznica jest co bedziesz robic pozniej majac magiczny swistek jakim jest Prawo Jazdy;)[/quote]
Ale to co bedziesz robić "później" wynika z tego "jak" i "czego" się nauczyłas wczęśniej ;)


Zapomniałam napisac... ja się uczyłam na jesieni, (egzamin miałam w grudniu) czyli jeździłam po ciemku, w deszczu, ba pod koniec kursu mialam nawet snieg. To jest dopiero szkoła jazdy. Teraz warunki atmosferyczne mnie nie przerazają, wszystko widzę pomimo, ograniczonej widoczności. ostatnio zrobiłam ponad 300 km w deszczu po kiepskich drogach wschodzniej Polski i nawet się zmęczona nie czułam. Srednia prędkośc ok. 90 km/h

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='PIKA']Male nieporozumienie wyszlo chyba.
Mnie chodzi o duża częśc godzin na placu (tak było kiedyś) kontra jazda po ulicy nawet na poczatku o malym natężeniu ruchu
Uważam, ze druga opcja jest lepsza [/quote]

fakt - zdecydowanie nie bralam pod uwage opcji pierwszej

[quote name='PIKA']Mnie chodzi o ruch miejski.. W ruchu jeździsz częściej niż po łuku.;)[/quote]

tak,ale jak oblejesz luk to nie wyjedziesz na miasto - myslac o kursie mysle najpierw o egzaminie, bo tutaj sa rozne kruczki przez ktore mozna oblac. Bo dla mnie 30h jazdy na kursie sie nijak ma do tego co potem robimy na ulicach - o niektorych rzeczach staralam sie zapomniec od razu konczac przygode z instruktorem:evil_lol:

[quote name='PIKA']A czy łuk stwarza problemy ? Hmm.. mnie tak instruktor wytłumaczył, co i kiedy zrobić, ze łuk z "zamknietymi oczami" robiłam, Troche to bylo "na pamięc", do egzaminu bo tak szczerze nie bardzo wiem, do czego mi ten łuk znowu potrzeby na codzień :niewiem: [/quote]

tak ja mialam tak samo - ale jak ja zdawalam to nikt nie patrzyl czy najade kolem delikatnie na linie (liczyl sie slupek), a teraz i to jest wazne dlatego stopien trudnosci wzrasta:lol:

[quote name='PIKA']Kiedys się tak uczyli.. ale znowu odpowiadałam Waszce, bo ona jest przeciw i pytanie bylo do niej.. czego się kursant nauczy na placu? [/quote]

podstawowej obsluigi samochodu - ruszanie hamowanie, gdyby to wszyscy mieli dobrze wycwiczone (szczegolnie ruszanie) to szybciej by na swiatlach ruszali i wiecej samochodow by przejechalo itp itd +wiedza potrzebna na egzamin oczywiscie

[quote name='PIKA']A z tymi samochodami to ja nie rozumiem o co Ci chodzi? [/quote]

o to, ze kursy prowadzone sa na innych samochodach niz potem dostajesz na egzaminie - po tak malej ilosci godzin to jest roznica czy to bedzie opel czy toyota czy fiat panda...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']
Kiedys się tak uczyli.. ale znowu odpowiadałam Waszce, bo ona jest przeciw i pytanie bylo do niej.. czego się kursant nauczy na placu?
[/quote]


ale mam nadzieję, że przeczytałaś jednak co napisałam i że mam zdanie dokładnie takie jak Agnes :lol: ja robiłam prawko sporo lat temu - teraz to juz chyba z 8 i fakt, na placu było tych godzin dużo bo i na egzaminie było placu dużo - i to fakt było głupie bo jak ktoś trafił na durnego instruktora to umiał zrobić manewry tylko na tym jednym modelu bo go uczyli na odległości, okienka i inne duperele w TYM konkretnym samochodzie - a na egzaminie zonk - auto z inną szybka i pozamiatane :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']


tak,ale jak oblejesz luk to nie wyjedziesz na miasto - myslac o kursie mysle najpierw o egzaminie, bo tutaj sa rozne kruczki przez ktore mozna oblac. Bo dla mnie 30h jazdy na kursie sie nijak ma do tego co potem robimy na ulicach - o niektorych rzeczach staralam sie zapomniec od razu konczac przygode z instruktorem:evil_lol:[/quote]
Jak dobzre świateł nie pokażesz i tego co pod maską to nawet łuku robić na egzaminie ni będziesz
Delikwent zdający w samochodzie obok.. nawet go nie odpalił, bo uslyszał "idź się doucz gamoniu jeden" :evil_lol: A mnie to tak zdeprymowało, ze nie mogłam maski otworzyć tak mi sie ręce trzęsły :evil_lol:

Ja myśląc o kursie mysle żeby się nauczyć jeździć i nie stwarzac zagrożenia. Ale oczywiście żaden kurs nie nauczy myślenia "za kólkiem" i wyobraźni



[quote] tak ja mialam tak samo - ale jak ja zdawalam to nikt nie patrzyl czy najade kolem delikatnie na linie (liczyl sie slupek), a teraz i to jest wazne dlatego stopien trudnosci wzrasta:lol: [/quote]
Ja wiem, ze nie najeżdzałam na linie.
no przy pierwszym ustawieniu w polu zatrzymania byla ździebko na linii,ale zamiast wjechać, jak wszyscy, czyli ustawić się na prostej miedzy liniami i wjechać po prostej tyłem, to ja idiotka, mając wjazd w to pole za samochodem, zrobiłam coś w stylu "parkowania tyłem" tylko miedzy pachołkami :evil_lol: MOze dlatego "na mieście" egzaminator zadał mi parkowanie przodem ... no tylem ostatecznie zaliczyłam na placu :evil_lol:



[quote] podstawowej obsluigi samochodu - ruszanie hamowanie, gdyby to wszyscy mieli dobrze wycwiczone (szczegolnie ruszanie) to szybciej by na swiatlach ruszali i wiecej samochodow by przejechalo itp itd +wiedza potrzebna na egzamin oczywiscie[/quote]
Wiesz co... instruktorzy potrafią potrzymywac sprzęglo, zeby samochód nie zgasł przy ruszaniu.. tragedia.. bo potem taki deliwent idzie na egzamin i mu samochód gaśnie a on nie wie czemu :p A temu własnie, że mial instruktora debila :p



[quote] o to, ze kursy prowadzone sa na innych samochodach niz potem dostajesz na egzaminie - po tak malej ilosci godzin to jest roznica czy to bedzie opel czy toyota czy fiat panda...[/quote]
Pomijajac romieszczenie pojemników pod maską, czego można się nauczyć z internetu to ja osobiście róznicy nie widzę. Np sprzęgło w danym aucie moze inaczej "brać" bez względu na model auta.
Warunek.. dobry instruktor, który Ci poda podstawowe zasady przy manewrach i pojedziesz kazdym autem. Już pisałam, przesiadłam się z yarisa na kombiaka po 35 godzinach (włacznie z egzaminem) i problemów nie mam..a mam sprzegło, ktore "wysoko bierze" i auto mi ani nie gasnie, ani nie szarpie wręcz mam zabawę czasami, jak sobie rusze z piskiem opon :evil_lol:

[quote name='malawaszka']ale mam nadzieję, że przeczytałaś jednak co napisałam i że mam zdanie dokładnie takie jak Agnes :lol: [/quote]
Tak, po napisaniu swojego postu :lol:

[quote name='malawaszka']ja robiłam prawko sporo lat temu - teraz to juz chyba z 8 i fakt, na placu było tych godzin dużo bo i na egzaminie było placu dużo - i to fakt było głupie bo jak ktoś trafił na durnego instruktora to umiał zrobić manewry tylko na tym jednym modelu bo go uczyli na odległości, okienka i inne duperele w TYM konkretnym samochodzie - a na egzaminie zonk - auto z inną szybka i pozamiatane :lol:[/quote]
No własnie.. nadal instruktor się kłania. Jakby mi zaczął tlumaczyc parkowanie rónoległe, ze mam wjechac pod kątem 45 stopni, to w życiu bym nie wjechała. A mnie nauczył wjeżdzać "na lusterka" i nie mam z tym problemów, ważne żeby wjechać w miejsce w ktorym się ten samochód zmieści.. ale tego tez mnie nauczył, jak to sprawdzić jeśli nie mam pewności :lol:

Ale już jak wyjechać, kiedy zostalam zastawiona, to już musiałam sama dojśc i tu się myślenie i wyobraźnia kłania, ale mne się udalo drobnymi kroczkami bez szkód :)
________________________
Ja mialam fajnego instruktora.. opierdzielał, ze glowa mała :evil_lol: ale jeździć nauczył :) Nawet egzaminator to stwierdził, bo nie wierzył, ze ja tylko 34 godziny mam wyjeżdzone.
Wszystko bardzo dobrze tlumaczył ale dawal sporo samodzielności, szczególnie w późniejszych godzinach .. nawet mi raz pozwolił pojechac prawie 80/h tam gdzie taką prędkośc można było osiągnąc :cool3:

Pod koniec kursu już nie opierniczał tylko slyszałam.. nadacik za 200 zł zaliczyłas.. o a tu Cię na radar zlapali .. mandacik i punkty karne :evil_lol:
Ale efekty widzę.. pierwsza jazda wieczorem z Legionowa (tam autko dostarczone bo bez numerów rej) do domu, wprawdzie w towarzystwie kolegi, ale kolega bez dodatkowego pedału hamulca.. a na drugi dzień.. samodzielna jazda po Wislostradzie na trasie Bielany - Mokotów (ul Dolna) :evil_lol: Zarza jazda 50 km na działke i powrót o zmierzchu i to we mgle... :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']Ja myśląc o kursie mysle żeby się nauczyć jeździć i nie stwarzac zagrożenia. Ale oczywiście żaden kurs nie nauczy myślenia "za kólkiem" i wyobraźni[/quote]

jezdzic, czyli prowadzic samochod tak, poruszac sie po miescie - nie. Kurs totalnie mi w tym nie pomogl, a dopiero jazda z ojcem na normalnych "warunkach"

[quote name='PIKA']Wiesz co... instruktorzy potrafią potrzymywac sprzęglo, zeby samochód nie zgasł przy ruszaniu.. tragedia.. bo potem taki deliwent idzie na egzamin i mu samochód gaśnie a on nie wie czemu :p A temu własnie, że mial instruktora debila :p[/quote]

czemu? moj wiem, ze mi pomagal na poczatku a potem nie zauwazylam sama jak zaczelo mi wychodzic - nie mam do niegi pretensji, pewnie bym miala gdyby tak robil do konca, ale wtedy bym nie polecala go asher:evil_lol:

[quote name='PIKA']nawet mi raz pozwolił pojechac prawie 80/h tam gdzie taką prędkośc można było osiągnąc :cool3:[/quote]

jest obowiazek jazdy poza miastem - spedzenia tam 2h, wiec nierealne jest jechac tam 50km/h:evil_lol:

[quote name='PIKA']Pod koniec kursu już nie opierniczał tylko slyszałam.. nadacik za 200 zł zaliczyłas.. o a tu Cię na radar zlapali .. mandacik i punkty karne :evil_lol:[/quote]

u mnie to ojciec przejal ta role:roll: cwiczylam z nim pozniej i sie bawil w instruktora-konsytuacja:evil_lol:

asher nie pogonisz nas prawda?:oops::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']jezdzic, czyli prowadzic samochod tak, poruszac sie po miescie - nie. Kurs totalnie mi w tym nie pomogl, a dopiero jazda z ojcem na normalnych "warunkach"[/quote]

Ja się nauczyłam jeździć po mieście :oops:


[QUOTE]czemu? moj wiem, ze mi pomagal na poczatku a potem nie zauwazylam sama jak zaczelo mi wychodzic - nie mam do niegi pretensji, pewnie bym miala gdyby tak robil do konca, ale wtedy bym nie polecala go asher:evil_lol:

[/QUOTE]
Moj mi nigdy nie podtrzymywał... musialam sama zalapać co i jak i zalapałam szybko jak z ze 2 razy na swiatłach nie zdązyłam :evil_lol: A potem to łuk doćwiczył nogę
Są tacy co cały kurs podtrzymują...



[quote]jest obowiazek jazdy poza miastem - spedzenia tam 2h, wiec nierealne jest jechac tam 50km/h:evil_lol:[/quote]
Ja jechałam tyle w mieście :eviltong:



[quote]u mnie to ojciec przejal ta role:roll: cwiczylam z nim pozniej i sie bawil w instruktora-konsytuacja:evil_lol:

[/quote]
Ja potem jeździlam sama. Tylko 2 razy z kims, bardziej dla towarzystwa.
Pierszy raz z Legionowa z kolegą i drugi raz na działke (te 50 km) z Koroną, ale ona się nie liczy bo sama była "świerzynka" :evil_lol:
Potem tylko jak kogos wiozłam .bo akurat tak wyszlo. ale nikt mi się nie wtracał :)
Raz tylko mój bTZ próbowal robić za instruktora i mi pokazac parkowanie równoległe :evil_lol: Stanął na ulicy tyłem do samochodu i cos tam pokazywał idąc do tyłu i nie widząc co ja robie.. a ja dawno wjechałam jak trzeba i łaskawie czekałam aż on skonczy :evil_lol: On byl lekko zdzwiony a ja do tej pory nie wiem co tam gadal i pokazywał :evil_lol:
No i raz ja go opierniczyłam,:cool1: bo musialam jadąc do tyłu, dupe samochodu poprowadzić w prawo a on mi kazał kręcić kierownicą w lewo, co by się skonczylo dzwonem z zaparkowanym z mojej lewej strony samochodem. Dobrze, ze ja nie usluchana jestem :cool1:

[quote name='malawaszka']pogonić może i nie pogoni, ale czy pójdzie jednak na ten kurs? :evil_lol:[/quote]
Albo jak się naczyta.. to nie pójdzie :roflt:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

widzę, że się dziewuchy rozgadały i motoryzacyjny panel dyskusyjny powołały do życia... :cool1:

czekajcie, aż ja na ulice wyjadę... :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:


[SIZE=1](P.S. Waszka...czerwiec się skończył...i jak? bo mi motywacja siadła i narazie udaję, że nie pamiętam, jak się nazywa plik z moją mgr :-( )[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ka-ka']
[SIZE=1](P.S. Waszka...czerwiec się skończył...i jak? bo mi motywacja siadła i narazie udaję, że nie pamiętam, jak się nazywa plik z moją mgr :-( )[/SIZE][/quote]


no to masz niezłą wymówkę :evil_lol: czerwiec się skończył, świat nadal istnieje, nic się nie zawaliło, promotr jeszcze czeka, więc stres mi opadł i byłam dziś u fryzjera :roflt: a pracę jak napiszę to oddam - póki co wyznaczyłam sobie termin (kolejny) na poniedziałek :mdleje:


edit: a tak się teraz zastanawiam - z Kamila czy z Aśką rozmawiam? :roflt: bo na Kamilę to jakiś za krótki ten post :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']no to masz niezłą wymówkę :evil_lol: czerwiec się skończył, świat nadal istnieje, nic się nie zawaliło, promotr jeszcze czeka, więc stres mi opadł i byłam dziś u fryzjera :roflt: a pracę jak napiszę to oddam - póki co wyznaczyłam sobie termin (kolejny) na poniedziałek :mdleje:


edit: a tak się teraz zastanawiam - z Kamila czy z Aśką rozmawiam? :roflt: [B]bo na Kamilę to jakiś za krótki ten post[/B] :evil_lol:[/quote]


wrrrrrrrrrrr.....ja Ciebie też... :loveu: :diabloti: :mad:

to skoro Aśki nie ma, to ja będę małpą... i zostawię dwie moje ohydne fotki na dowód, że Bugajski powoli odzyskuje humor... ;)


[IMG]http://img36.imageshack.us/img36/3789/pict0058przerobione.jpg[/IMG]


[IMG]http://img36.imageshack.us/img36/7977/pict0156przerobione.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']ależ z Ciebie małpa - takie ohydne fotki nam tu wstawiać :loveu::loveu::loveu: :multi:[/quote]
Wam, jak wam... :eviltong:

Dzięki ciotka ;)

Czy wy też macie zamglone trzy pierwsze emotinonki w tym podręcznym zestawie? O te: :diabloti: :razz: :mad:
Czy może to jakiś sygnał od adminów, ze tych trzech nadużywam? :lol:

A dyskusja moto pasjonująca, odechciało mi się iść na kurs :diabloti:



[SIZE=1]Dziś mija miesiąc bez Sabinki...[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anetta']Ale żeście się rozgadały :evil_lol:
Ze mnie to cykor i panikara żeby iśc na prawko :shake:
Kiedyś tata dał mi poprowadzić na parkingu. Jechałam 5km/h i to było dla mnie za szybko :roll::evil_lol::evil_lol:[/quote]

ja zawsze mowilam, ze nie nadaje sie na kierowce, bo sie boje, boje sie innych samochodow na ulicach. Teraz nie wyobrazam sobie nie miec prawa jazdy, a jezdzic uwielbiam.
Zdecydowanie nie wspominam tez dobrze jazdy z ojcem po polnej drodze...co inst to instr - on ma wladze (pedaly) i przy nim jest bezpieczniej:evil_lol:

czas leci...:(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...