Jump to content
Dogomania

Cała PRAWDA o MIEDARACH!!


Dina2

Recommended Posts

A jeszcze dodam że od lipca mają znów podpisaną umowę min. z Piekarami Śląskimi na kwotę 1230 zł. za jednego pieska -więc kombinują i biznes sie kręci ,mi tez bezczelnie powiedział konkubin p.kierownik że jak chcę mieć dużo kasy to mam sobie schronisko założyć ,a nie szukać u nich psa .Narazie moją sprawą zajmują się odpowiednie organy zobaczymy co z tego wyniknie .

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • Replies 458
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='markub']Do schroniska nie chcą wpuszczać ,wiem bo byłam tam i niestety ,ale jest to niemożliwe !!! Ja szukałam mojego pieska właśnie u nich ,był tam a mimo to powiedzieli że go nie mają ,potem stwierdzili ze padł, a w to wszystko na dodatek jest zamieszany weterynarz który z nimi współpracuje ,i ich kryje -w tym schronisku pozbywają sie psów ,jak juz gmina zapłaci za psiaki ,są wtedy niepotrzebne .[/QUOTE]

No co ty nie powiesz. Jasnowidztwo na najwyższym poziomie. Jeżeli ucieknie mi pies to nie będę opowiadać, że mi go porwali, bo w końcu i tak się wyda, że jest kilka wersji i straciłabym wiarygodność.
Te, które wyciągałyśmy i przebywały tam np. ponad rok- według twojej wersji musiały się ukryć przed eliminacją, może sobie tunele wykopały? Może założyły czapkę niewidkę!
Sugerujesz, że w schronisku są tylko nowe psy, nie ma takich co przebywają tam długo ?
Po co wypisujesz takie bzdury, z nudów ?

Do tego weterynarza, którego próbujesz szkalować jeździłyśmy z wyciągniętymi ze schronu psami. Wszystkie żyją i mają się dobrze. Spędziły w schronisku wiele miesięcy.
J

Link to comment
Share on other sites

dorobella -to co Ty myślisz to jest Twoja sprawa ,to co robisz jest ok.ale nie broń tak bardzo tej właścicielki i weterynarza ,ona nie oddała mi mojego pieska gdy go u nich szukałam ,podała mu jakieś leki ,a on na początku twierdził że u niego w karcie pies zyje ,ze on nie zlecał leczenia bo nikt mu nic nie zgłasał a teraz nagle zmienił zdanie ,tak więc mów sobie co chcesz w tej sprawie ,a realia są niestety inne niz Ci sie wydaje

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='markub']dorobella -to co Ty myślisz to jest Twoja sprawa ,to co robisz jest ok.ale nie broń tak bardzo tej właścicielki i weterynarza ,ona nie oddała mi mojego pieska gdy go u nich szukałam ,podała mu jakieś leki ,a on na początku twierdził że u niego w karcie pies zyje ,ze on nie zlecał leczenia bo nikt mu nic nie zgłasał a teraz nagle zmienił zdanie ,tak więc mów sobie co chcesz w tej sprawie ,a realia są niestety inne niz Ci sie wydaje[/QUOTE]

Realia są takie, że jeśli mi psa "porwą", "ukradną", a ucieknie - to będę trzymała się jednej wersji, a nie zmieniała ją w zależności od okoliczności. Psy, które były leczone w schronisku, a które potem zabrałyśmy- były żywe. Wg twoich urojonych teorii powinny być martwe, a ich śmierć zatuszowana. Informacja o twoim psie na stronie schroniska w Miedarach pojawiła się 18 marca b.r. Przykro mi, że biedak nie doczekał się odnalezienia.

Link to comment
Share on other sites

Słuchaj dorobella ,otrzymujesz złe informacje od pani kierownik ,a pieski w schronisku sa oczywiscie leczone -,zawszone ,zapchlone,odgryziony ogon gdzie w ranę wdały sie już larwy much, następny psina który juz nie chodził robił pod siebie i inne psy załatwiały sie na niego ,z odleżynami ,niektóre w ciężkim stanie ,duzo takich lecze jest w schronisku w Miedarach tak że nie wysiłaj się taką obroną tej pani kierownik ,-tylko nie mów że to tez nie prawda ,że ktoś znów chce oczernic schronisko - te psiaki wyciągła ze schroniska fundacja ,to nie zachwalaj że tam jest tak wspaniała opieka .A wracając do mojego pieska ,to napewno był leczony w taki sam sposób jak ta reszta ,o ile wogóle był ,wiesz i tak do Twojej wiadomości to ja mojego pieska odnalazłam tyle tylko że mi go nie oddali .

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam wszystkich..a ja sie zastanawiam na jakiej podstawie wydajecie takie opinie o tym schronisku.....byłam dzis wraz z corką i absolutnie sie z Waszymi opiniami nie zgadzam!schronisko jest chyba najładniejszym jakie do tej pory widziałam...zadbane i nowe kojce..czysto....zwierzaki szczesliwe i zadbane-biegały i bawily sie z opiekunami i z nami na spacerze...mały psiak z uszkodzona miednicą ktorego ktos inny dawno by uspil...zostal przez tych Panstwa uratowany i daje sobie swietnie rade-znajduje sie tam swietnie zaadoptowany gabinet dla weterynarza,ze juz nie wspomne o pięknych kojcach-wolierach dla kotów!!!!podusie i drapaki-teren wokol czysciutki z boku las -pole po ktorym biegaja wyprowadzane na spacery psiaki-ganiają z pilkamii chce sie bawic...zupełnie nie rozumiem tak surowej opinii!z tego co ja widzialam ,trafiając tam zupelnie przypadkiem to i Ci Państwo i ich syn wkladaja tam ogromną prace ,w niedziele równiez...tak ze wszystkich którzy sie tak wypowiadają zapraszam do Miedar i do tego schroniska!i jesli chcecie pomagac zwierzakom to nie krzywdzcie tych ktorzy to robią tak surowymi i niczym nieudokumentowanymi opiniami bo napisac o kazdym mozna bardzo duzo!i w ten sposob nawet kogos zniszczyc...zeby wypowiadac takie oskarzenia trzeba miec dowody a na pewno to schronisko-to jak wyglada-to jak sie zachowuja tam te zwierzaki-biegając,bawiąc sie machając ogonami i to jak tam to wszystko jest zadbane-DOWODEM NA TAKIE OSKARZENIA NIE JEST!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ANETTTA']Ja nie byałam tylko słyszałam ...ale czy my o tym samym schronisku piszemy[/QUOTE]
szukałam opinii o schronie w Miedarach-koło Tarnowskich Gór-ja mieszkam w T.G......i wyszukał sie ten watek..na samym początku jest nawet wzmianka "koło Tarnowskich Gór" więc mysle że o tym samym...Miedary

Link to comment
Share on other sites

Jak to czytam to naprawde nie wierze w ten stek bzdur.....jakie obgryzione ogony??!!!!!o czym Wy tu piszecie??!!!jaka fundacja i jakie zwierzaki wyciąga moze masz na mysli Cichy Kąt?.......to ja jakos prosząc o pomoc dla psiaka którego ktos podrzucił na osiedle w Tarnowskcihc Górach od Cichego Kąta pomocy sie doprosic nie mogłam....zreszta nie po raz pierwszy....pomoc okazały Miedary...gdzie Rudi trafił na razie i przechodzi kwarantanne -a dzis go nawet odwiedziłam i ma sie bardzo dobrze a psiaki maja dobrą opieke...czyste kojce...same tez są czyste..biegały z nami na spacerze po polu i lesie...i moze zeby wydawac opinie to nalezy tam sie przejechac a nie wierzyc w kazde napisane tu słowo przez ludzi którym tak na prawde to nie wiem o co chodzi...bo nawet jesli komus psiak ucieknie ...i trafi na kogos kto zainteresuje sie jego losem..zeby sie nie błąkał..zeby go nie potrącił samochód czy ktos nie zrobił mu krzywdy i wezwie na pomoc schronisko ktore sie nim zajmie i z tego co widziałam dobrze!!!bo to bzdura ze tam sie psy usypia!!to chyba tylko nalezy być wdziecznym......ja bym była -aczkolwiek mój psiak jest wykastrowany...dopilnowany i nie ucieka...

Link to comment
Share on other sites

Markub bawisz mnie naprawdę. Pisałam, że strona schroniska nie jest uaktualniana na bieżąco i jest wiele psów, które poszły do adopcji, a nie ma ich na stronie schroniska. Miałaś farta, że twojego psa wrzucili jako poszukującego domu, bo nawet byś nie wiedziała, że był w Miedarach.

Psy, które zabierałyśmy ze schroniska były w nim leczone, jednego zabierałam ze zmianami w trakcie APZS. Widziałam kartoteki u pani kierownik i u weterynarza. Nie rozumiem o co ci chodzi. Byłam, widziałam, czytałam, a tymi próbujesz wmówić jakiś matrix. Byłam w schronisku osobiście, a nie wirtualnie. Psy zabierałyśmy żywe. Czytać potrafię i dokumentację medyczną zabieranych psów czytałam.

Odnośnie kociarni w schronisku w Miedarach- każdy kto ją widział jest zachwycony.

Sprawa zabranych ze schroniska psów, jak i ich stanu nie jest mi obca.

Link to comment
Share on other sites

Ta dyskusja nie ma sensu, każdy jak zwykle wie lepiej... Jestem też pewna, że każdy chce jak najlepiej. Najważniejsze, żeby wyciągać stamtąd psy..... Żeby nie zostawiać ich samych, bo przecież wiekszość dogomaniaków na PWP ma taki cel.

Chce wierzyć w to, że jest tam lepiej, ale NIGDY nie zaufam temu schronisku i mam ku temu powody, o których pisałam już wielokrotnie i nie są to steki bzdur, a konkretne sprawy, niewyssane z palca.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Markub bawisz mnie naprawdę. Pisałam, że strona schroniska nie jest uaktualniana na bieżąco i jest wiele psów, które poszły do adopcji, a nie ma ich na stronie schroniska. Miałaś farta, że twojego psa wrzucili jako poszukującego domu, bo nawet byś nie wiedziała, że był w Miedarach.

[/QUOTE]

Dorobella, a ja Ci napisze jedno, przykre jest to jak traktujesz tą osobę, bo ludzie, którzy z taką determinacją szukają swoich zaginionych psiaków to rzadkość! Nigdy wcześniej nie znałam tej rodziny, ale mam do nich wielki szacunek za to, że postawili na nogi cały Śląsk i pół Polski poszukując swojego psiaka... Do naszego schroniska przychodzili codziennie! Ogłoszenie z zdjęciem pieska wisiały wszędzie, obdzwonione były wszystkie schroniska.... Zrobili wszystko co było możliwe.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz ile osób szuka swoich psów i nigdy ich nie odnajdzie, bo np. wrzucili złe foto na stronę, albo nie wrzucili wcale ? Dużo. Markub miała szczęście, w nieszczęściu, bo mogła żyć w nieświadomości i szukałaby bezskutecznie. Ja wiem w jakim stanie zabierałyśmy z Miedar psy, czy były leczone itd. Wiem, że to pani kierownik zgłasza weterynarzowi, że dany pies jest chory. Ja wiem co widziałam.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Możecie pisać i mówić o tym schronisku same superlatywy ,ja wiem swoje zresztą nie tylko ja , widze że niektóre osoby są zdziwione -jakie obgryzione ogony itd; to ja proponuje poszperac trochę w necie ,a nie być oburzonym że ktoś pisze takie rzeczy , a jeśli chodzi o dokumentacje to dorobella widziała to co chcieli jej ewentualnie pokazać ,bo jeśli chodzi o dokumentacje to weterynarz sam sie przyznał przed orzecznikiem że nie ma karty mojego psa i co ??? to nie mówcie że oni wszyscy są ok !!! no i napewno jest w stałym kontakcie z panią kierownik w to wcale nie wątpie ??? ten myśli że pies żyje , ta mu nic nie zgłasza i wychodzi z tego wielki burdel , a zresztą od kiedy to się leczy psiaki przez telefon ??? nie bądzcie śmieszne , i nie opisujcie jak to ta pani bardzo dba o psiaki razem z tym swoim weterynarzem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='markub']Możecie pisać i mówić o tym schronisku same superlatywy ,ja wiem swoje zresztą nie tylko ja , widze że niektóre osoby są zdziwione -jakie obgryzione ogony itd; to ja proponuje poszperac trochę w necie ,a nie być oburzonym że ktoś pisze takie rzeczy , a jeśli chodzi o dokumentacje to dorobella widziała to co chcieli jej ewentualnie pokazać ,bo jeśli chodzi o dokumentacje to weterynarz sam sie przyznał przed orzecznikiem że nie ma karty mojego psa i co ??? to nie mówcie że oni wszyscy są ok !!! no i napewno jest w stałym kontakcie z panią kierownik w to wcale nie wątpie ??? ten myśli że pies żyje , ta mu nic nie zgłasza i wychodzi z tego wielki burdel , a zresztą od kiedy to się leczy psiaki przez telefon ??? nie bądzcie śmieszne , i nie opisujcie jak to ta pani bardzo dba o psiaki razem z tym swoim weterynarzem[/QUOTE]
Witam,
nie no zwracam wszystkim honor....zapomnialam ze do schronisk miedzy innymi w Miedarach przybywaja zdrowe,wypielegnowane ,wykarmione i zadbane zwierzaki,ktore dopiero podcza pobytu tam zaczynaja chorowac......chudnac itd......ludzie badzcie powazni.....wstancie od komputera i wybierzcie sie tam...a potem oceniajcie prace innych..zobaczcie jak to tam wyglada....ile jest juz w tej chwili zwierzat..bo przeciez zwierzeta ktore tam trafiaja nie trafiaja od bardzo dobrych wlascicieli ktorzy o nie dbali!!!!majac tylko sztuk jeden!!!sa to czesto schorowane -wychudzone zwierzaki ktore wymagaja leczenia...i ktorych nikt cudem z dnia na dzien nie przywroci calkowitemu zdrowiu....wiec moze czas skonczyc "opluwac innych"a zaczac robic cos zeby bylo lepiej bo czworo ludzi wszystkiego nie ogarnie...a niestety domena polakow jest duzo mowic -a nic nie robic...nie mowie ze kazdy tu wystepujacy jest taki...ale jak znam zycie to pewnie spora liczba tak...
pozdrawiam i zycze WESOLYCH SWIAT

Link to comment
Share on other sites

[quote name='markub']Możecie pisać i mówić o tym schronisku same superlatywy ,ja wiem swoje zresztą nie tylko ja , widze że niektóre osoby są zdziwione -jakie obgryzione ogony itd; to ja proponuje poszperac trochę w necie ,a nie być oburzonym że ktoś pisze takie rzeczy , a jeśli chodzi o dokumentacje to dorobella widziała to co chcieli jej ewentualnie pokazać ,bo jeśli chodzi o dokumentacje to weterynarz sam sie przyznał przed orzecznikiem że nie ma karty mojego psa i co ??? to nie mówcie że oni wszyscy są ok !!! no i napewno jest w stałym kontakcie z panią kierownik w to wcale nie wątpie ??? ten myśli że pies żyje , ta mu nic nie zgłasza i wychodzi z tego wielki burdel , a zresztą od kiedy to się leczy psiaki przez telefon ??? nie bądzcie śmieszne , i nie opisujcie jak to ta pani bardzo dba o psiaki razem z tym swoim weterynarzem[/QUOTE]

Markub może ja nie wiem co widzę i nie wiem co mi pokazują, albo nie potrafię czytać. Karty formatu A4, na których są adnotacje o nr psa, zdjęcie psa, dacie przyjęcia, leczeniu, adopcji, czy zgonie - są w siedzibie firmy, nie w schronisku. Pisałam ci o dokumentacjach psów, które zabierałyśmy z Miedar, ale trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. I nie wciskaj mi kitów, bo ja wiem co widziałam. Weci mają adnotacje w bazie komputerowej.

Kontrole z TOZ-u, Nik-u , powiatowego weta- schron przeszedł pozytywnie, a nie są to pojedyncze wizyty. Czy na 300 psów kilka, czy kilkanaście chorych to jest dużo ? Każdy pies jest ważny, każdy. Niestety nie zawsze. Znam ludzi, którym uciekł pies, odebrali go ze schronu w Bytomiu po dwóch dniach, pies zapchlony i brudny. U mnie na osiedlu przez trzy tygodnie (!!!) błąkał się duży pies, którego adoptowano ze schroniska w Zabrzu, znęcali się nad nim, więc wzięła go jakaś kobieta, która dała go podobno ojcu i ten go wypuścił. Ja wezwałam policję. Efekt. Psa miała kobieta, która nie miała (bo nie wiem czy go dalej ma) podpisanej umowy adopcyjnej, TOZ stwierdził, że jest okay. Czyli doprowadzenie psa do bezdomności jest zupełnie naturalne, tylko my się niepotrzebnie czepiamy.

Markub jeśli ten weterynarz, którego "opluwasz" leczył m.in. psa, którego wyciągnęłyśmy ze schronu z APZS, albo gołębie, kawkę, czy jeże- to wg ciebie robił to przez przypadek. Ja miałam dostęp do dokumentacji leczenia psów i u pani Doroty i u weta. Jeżeli nie było Cię przy tym, jak oglądałam karty- to nie wpisuj bzdur, co widziałam. Nie wiesz jak wet leczy- to go nie szkaluj. pies trafił do schroniska przez przypadek. Tak jak 99% psów, które należy pamiętać, że schron to nie hotel. Już sama kwarantanna jest traumą.

Przynajmniej wiesz, że pies trafił do Miedar i nie żyje. Możliwe, że gdyby udało ci się go wyciągnąć ze schronu wcześniej, żyłby- ale to tylko hipoteza. Może, gdyby zmieniono prawo i schron miałby obowiązek wzywać weterynarza do badania każdego psa na kwarantannie np. trzy razy, a potem po zejściu z kwarantanny i np. co tydzień- sytuacja psów uległaby poprawie. Bo np. raporty z badań musieliby wysyłać w kilku egzemplarz do różnych instytucji. Wet na terenie schronu. Ale tak nie jest, jakoś organizacje pro zwierzęce o to nie walczą. Ilu właścicieli psów zauważa, że z psem dzieje się coś niepokojącego, jak jest o wiele za późno. Bywam często w lecznicy i rozmawiam z klientami. Z dziećmi też przychodzą do lekarza jak już są mocno wyraźne objawy. Bo się nie znają.

Powinno tak być, że twój pies powinien trafić na kwarantannę i zostać przebadany przez weta, fotka na stronę internetową, żeby można było psa szybko zlokalizować. Potem kolejne badanie,kolejne i szczepienie. Gdyby tak się stało znalazłabyś psa w ciągu tygodnia od zaginięcia. Więc, żeby śmierć twojego psa nie poszła na marne walcz o zmianę przepisów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mika_xx']Czy jest tu ktos kto dziala w tym schronisku? zaginal nam w bedzienie owczarek niemiecki i podobno straz miejska zawiosla go do miedar.. chcicalabym sie skontaktowac z kims kto zna to miejsce..straz go tam zawiozla wczoraj albo w poniedzialek..[/QUOTE]

Proszę jeśli szukasz kontaktu z Schroniskiem w Miedarach:)

[url]http://www.schroniskowmiedarach.cba.pl/index.php?strona=kontakt[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...