Jump to content
Dogomania

O koniu, który szuka domu...


KONICZYNKA 47

Recommended Posts

  • Replies 390
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

"Nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i kupiłam jednak konikowi zestaw do pielęgnacji i manicuire czyli kopystkę ze szczoteczką na odwrocie do kopyt, pilnik, taki dziwny nożyk - muszę nauczyć się go używać" -
yyy może narazie nie ucz się używać tego nożyka;) bo o ile się nie mylę to jeśli wydaje Ci się "dziwny"to prawdopodobnie jest to nożyk to strugania kopyt którego używa KOWAL:roll: pilnik też służy kowalowi;) i gratuluję zakupów i determinacji:cool3:

Link to comment
Share on other sites

niesamowity hart ducha i niesamowita determinacja i to u osoby która tak mało wie o koikach. Dziewczyno brawo, podziwiam Cię. Pisz koniecznie czego jeszcze potrzebujesz, napewno z checią się z Tobą podzielę. Chcesz szczotki, zgrzebło gumowe? Pisz i podaj adres -naprawdę imponujesz mi oby wiecej takich ludzi. brawo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faza']niesamowity hart ducha i niesamowita determinacja i to u osoby która tak mało wie o koikach. QUOTE]

Mnie też trudno w to uwierzyć bo tak naprawdę ... zawsze bałam i nadal boję się koni:oops: (tylko w stosunku do [B]tego[/B] konia musiałam się przełamać bo po prostu nie mam innego wyjścia - nikt inny za mnie nic przy nim nie zrobi). Aczkolwiek konie zawsze mnie się podobały szczególnie w sztuce (malarstwie, rzeźbie) to jednak nigdy nie chciałam mieć konia - moją pasją są psy, w szczególności rottki. Nigdy nie dążyłam do kontaktu z końmi - wolałam na nie patrzeć z oddali. A teraz muszę sobie poradzić z ogierem zdradzającym objawy ADHD bez bata i wędzidła, z ogierem który potrafi stanąć przede mną na tylnych nogach:eek2: jak mu się coś nie podoba(całe szczęście że nie kopie i nie gryzie). On waży ok 450kg ja 54kg. Siłą nic nie uzyskam (wręcz przeciwnie). Staram się więc traktować go z żelazną konsekwencją i cierpliwością, choćby wyegzekwowanie jakiegoś polecenia miało trwać godzinami to i tak wcześniej czy później je wykona:diabloti:. Rozmawiam z nim prawie cały czas ale cicho, gdyż im ciszej mówię tym większą uwagę na mnie zwraca, gdy chcę by się przesunął - mówię "przepraszam" i naciskam lekko palcem a koń natychmiast reaguje, nie pozwalam na spoufalanie się mu z moją osobą - gdy zaczyna okazywać mi brak szacunku to każę mu ode mnie odejść (zazwyczaj skutkuje). Jest to uparty koń ale ja bardziej. Trafiła kosa na kamień. I nieważne, że czasem drogę o długości 100m pokonujemy w 1.5godziny bo koń się wyrywa lub mnie wyprzedza - a za to ma u mnie karne stanie i słyszy spokojne: "mamy czas";). A teraz "coś zabawnego" co prawda nie dla mnie:angryy::

Pani w sklepie jeżdzieckim poradziła mi że gdy koń podgryza nam ubranie czy buty to trzeba go postraszyć rękami. Zastosowałam się do tej rady:placz: . Podczas gdy konik podskubywał mi kieszeń z przodu kurtki zamachałam z dołu rękami... Efekt? Matkooo... w pierwszej chwili myślałam że straciłam zęby i mam złamany nos bo koń unosząc głowę zawadził po drodze o mój podbródek i nos. Siła uderzenia powaliła mnie na ziemię. Teraz boli mnie szczęka i nie mogę dotknąć nosa. To nie była dobra rada:mad: Już więcej tak nie zrobię...

Link to comment
Share on other sites

[B]koń z natury jest zwierzęciem płochliwym [/B]więc będzie się bał wszelkich gwałtownych ruchów:roll: żadnego machania rękami ,szarpania bo może się to skończyć źle ale dla Ciebie...widać nie każda rada jest ok:shake: gdy Cię podskubuje spróbuj skarcić go stanowczym głosem ("[I]zostaw[/I]") i nie daj się zdeterminować;) musi się uczyć!:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Koń miał być dziś kastrowany o g. 12 w południe ale weterynarzowi tak przedłużyła się wcześniejsza wizyta u innego konia (którego operował) że dotarłby dopiero około g 15 a to już byłoby za późno z uwagi na to że zabieg wykonywany będzie w warunkach plenerowych. Niestety wszystko przesunie się o jakieś 3 tygodnie. Cóż, mówi się trudno. Co się odwlecze, to się nie uciecze:diabloti: Koń pewnie się cieszy:lol:

Link to comment
Share on other sites

Chciałabym Wam - ratującym konie - w imieniu Barbary Borzymowskiej przekazać Jej dwa nowe wiersze.

Ten pierwszy, to dla takich jak Wy.
Ten drugi - do koni szczęśliwych...

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Zosiom[/B][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A przecież mogłabyś mieć konia[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]szybkiego jak sen,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]z błyszczącą skórą[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]i rozwianą grzywą,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]który niósłby cię przez świat,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]rozbuchany w swej lśniącej młodości...[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Po cóż ci ta nędzna istota,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]niestarannie zapakowana[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]w za dużą skórę, która,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]gdyby nie wieszak żeber[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]opadłaby na ziemię...?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na co ci to pożal-się-boże zwierzę,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]które swoje lata spędziło na zwożeniu pni,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]a dziś nawet nie potrafi ustać na czterech nogach[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]i po kolei każdą trzyma w górze, bo boli?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czemu – zamiast cieszyć się roziskrzonymi oczami,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]wolisz patrzeć w te mlecznie zmętniałe?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Słucham???[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Żeby, odchodząc, uwierzył,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]że ziemia nie jest piekłem???[/SIZE][/FONT]


[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Mojemu koniowi[/B][/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Bazylku mój[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie słuchaj stajennych opowieści[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Które konie wyszeptują nocą[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Z grozą tak gęstą[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Że przez tężejące nią powietrze [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie przeciśnie się[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nawet zabłąkana z minionego dnia mucha[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie słuchaj[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ludzie nie są aż tacy źli[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nieważne czy będziesz chory a może stary[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czy będziemy mogli razem podróżować przez wszystko[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czy tylko powoli spacer i trawa[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nieważne[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]I tak ci nie pozwolę[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jechać przez świat[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W którym tylko strach ból i niewiadomo[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie pozwolę[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Żeby dotykało cię okrucieństwo[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie zwracające uwagi na twoje cierpienie[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie będziesz musiał miękkimi wargami[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Tak pasującymi do ułożonej na mojej dłoni kostki cukru[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Szeptać modlitwy do twojego boga[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie będziesz musiał[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ty nie...[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Konik został odrobaczony, poradźcie mi gdzie najtaniej kupować preparaty/suplementy na kopyta? W sklepie jeździeckim ceny są nieziemskie (pewnie Trójmiejskie sklepy tak się cenią:angryy:), Chciałabym nabyć ten siarczan miedzi wraz z dźiegciem. Zauważyłam że preparaty dla krów są tańsze niż dla koni. Może kupię jakiś tańszy zamiennik;) gdzieś w sklepie rolniczym?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KONICZYNKA 47']Konik został odrobaczony, poradźcie mi gdzie najtaniej kupować preparaty/suplementy na kopyta? W sklepie jeździeckim ceny są nieziemskie (pewnie Trójmiejskie sklepy tak się cenią:angryy:), Chciałabym nabyć ten siarczan miedzi wraz z dźiegciem. Zauważyłam że preparaty dla krów są tańsze niż dla koni. Może kupię jakiś tańszy zamiennik;) gdzieś w sklepie rolniczym?[/QUOTE]
dziegieć jest tani- litrowy słoik to ok 15 zł, siarczan miedzi mam w dowolnych ilościach, mogę Ci wysłać-podaj adres na PW, kopytko z wierzchu można smarować zwykłym olejem jadalnym-doskonale natłuszcza. Preparaty dla krów może i są tańsze, ale niekoniecznie zdają egzamin w przypadku końskich kopyt...No i napisz dlaczego chcesz ten siarczan stosować, być może wcale nie jest potrzebny, może wystarczy sucha ściółka i regularne czyszczenie kopyt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zielona_stajnia']Koniczynko - najlepiej jakby udało Ci się znaleźć osobę mającą pojęcie o koniach, żeby zobaczyła kopyta. Zapewne ma gnijącą strzałkę, najtańsze leczenie to zakup siarczanu miedzi (około 25 zł) i zmieszanie z wazeliną lub dziegciem, i smarowanie strzałki i rowków przy strzałce. No i oczywiście wizyta koala. Jak przyjedzie kowal to poproś aby wytłumaczył Ci o co biega, pokazał gdzie smarować, na co zwrócić uwagę. Podstawą jest też sucha ściółka i czyszczenie kopyt aby był dostęp powietrza.[/QUOTE]


[B]donacja [/B]Taką dostałam poradę. Koń ma też problem taki, że róg kopytowy baaardzo słabo rośnie. Kupiłam konikowi kilogram biotyny ale okazało się ona nie pomoże w dostateczny sposób. Jeśli spotkałaś się z podobnym problemem to proszę poradź co dawać mu na ten nieszczęsny róg żeby rósł. Jaki preparat. Chciałabym wyleczyć mu te kopyta i utrzymywać w należytym stanie bo one to podstawa konia. Dosłownie i w przenośni;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KONICZYNKA 47'][B]donacja [/B]Taką dostałam poradę. Koń ma też problem taki, że róg kopytowy baaardzo słabo rośnie. Kupiłam konikowi kilogram biotyny ale okazało się ona nie pomoże w dostateczny sposób. Jeśli spotkałaś się z podobnym problemem to proszę poradź co dawać mu na ten nieszczęsny róg żeby rósł. Jaki preparat. Chciałabym wyleczyć mu te kopyta i utrzymywać w należytym stanie bo one to podstawa konia. Dosłownie i w przenośni;)[/QUOTE]
Trudno jest coś radzić przez internet nie widząc problemu. Ja na Twoim miejscu poczekałabym na wizytę kowala. On najlepiej ci doradzi, a kupowanie drogich preparatów w sklepach jeździeckich nie ma sensu. Dziegieć oczywiście możesz kupić i smarować mu kopyta od spodu-to mu na pewno nie zaszkodzi. Podawanie wszelkich preparatów, witamin i dodatków do pasz trzeba zawsze skonsultować z weterynarzem, żeby nie narobić sobie i koniowi kłopotów.

Link to comment
Share on other sites

Podkuwacz był, rozczyszczał mu kopyta. Jego zdaniem potrzebne jest specjalne podkucie, którego koszt to 250zł i podawanie preparatów pobudzających wzrost rogu kopytowego z biotyną np Gelapony Biotin H. 1,2 kg kosztuje 240zł Kupiłam więc tańszą biotynę. O suchej ściółce też wspominał i codziennym czyszczeniu kopyta z uwagi na zły stan strzałki. Koń nigdy w swoim życiu nie był podkuwany, kopyta ten rolnik obcinał i czyścił mu może ze dwa razy w roku... bo one tak słabo się regenerują. Podłoże po którym chodził było zawsze miękkie (łąka). Szukam innego podkuwacza z którym mogłabym skonsultować jeszcze raz tego konia bo weterynarz który u niego był zajmuje się (jak uczciwie sam przyznał) psami i kotami więc za bardzo się nie zna.

Link to comment
Share on other sites

Nic. Stał w stajni albo na łańcuchu na łące. Rolnik miał go jakieś 3 lata. Przedtem kupił go z litości od jakiegoś pijaka, który podobno go bił i głodził. Koń miał w swoim życiu kilku właścicieli - niczym niechciana rzecz przechodził z rąk do rąk. Nie ma żadnych dokumentów nawet książeczki zdrowia. Ja mu założyłam ale psią bo innej nie miałam:oops:. Wpisałam odrobaczenie i zabiegi na kopytach. Odnoszę wrażenie że nikt się nim nie zajmował. Niczego nie umie. I tak trafił w końcu na mnie:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ninoi']Karilka jak byś czytała wcześniej to dziewczyna che jak najbliżej wstawić konia do pensjonatu by go osobiście doglądać.
A nie zostawić go w pensjonacie i płacić.
[COLOR=Red]Dziwne macie podejście, zamiast głupie pytania zadawać po co jej koń to może zapytajcie się jak jej pomóc.
[/COLOR]
A tak w ogóle co ty w tym kierunku zrobiłaś aby tego konia uratować.
Własną pracą za konia zapłaciła to jeszcze mało, chce i szuka pomocy.

Zamiast krytykować to pomyśl jak można pomóc, bo jak widać to tyle co gadasz.Twoja praktyczna pomoc to gadanie bez sensu.:angryy:[/QUOTE]

Przepraszam ale ja tylko zacytowałam post Tomka_J:oops:

[quote name='Tomek_J']Nie wątpię, że braki w wiedzy uzupełni, na ta tylko pilna potrzebę zwracam uwagę.

Natomiast nie jest prawdą, że w pensjonacie za comiesięczną opłatę na się pełen serwis konia. Takie czynności, ja wyczyszczenie kopyt, na ogół robi się samodzielnie i wypadałoby przy tym np. wiedzieć, co to jest strzałka, do czego jest koniowi potrzebna i jak wygląda zdrowa. Tak samo jak (mam nadzieję) nikt z was nie scedował oółu opieki nad swoimi psami na osobę trzecią, tak też od posiadacza konia trzeba wymagać się osobistego zaangażowania w opiekę nad tym koniem. Niedawny był przecież przykład tego co się dzieje z końmi w sytuacji, gdy ich prawny właściciel ma je w najgłębszej d... i nie raczy się w stajni tygodniami zjawiać...




Biorąc pod uwagę, że zajmujesz się psami, a nie końmi, pisanie ironicznie "znawco" do kogoś, kto najprawdopodobniej wie o koniach o wiele więcej od ciebie jest... łagodnie mówiąc: osobliwe. A odpowiedzialność ? Ona nie polega na braniu do siebie wszystkiego "jak leci". Odpowiedzialność polega na wzięciu zwierzęcia i zapewnieniu mu odpowiednich warunków na resztę życia. Swego czasu stałem się właścicielem kilku zwierząt "z odzysku" i teraz realizuję tą drugą część zadania, na to poświęcam swój czas, kasę i energię. W związku z tym tego ogiera nie wezmę do swojej stajni, bo obecnie mam taką liczbę zwierząt: psów, kotów i koni na utrzymaniu, że wzięcie następnego przekracza moje obecne możliwości finansowe. Gdybym go wziął, musiałbym zacząć robić przekręty finansowe. Albo codziennie żebrać po Internecie o pomoc niczym jakaś działająca bez ładu i składu pseudofundacja.

Śmieszne i infantylne jest takie święte oburzenie typu "zamknij się i sam pomóż !". Można pytającemu bardzo prosto zadać podobne pytanie: a dlaczego ty nie weźmesz tego konia ? A co ty zrobiłeś/zrobiłaś dla głodujących dzieci w Etiopii ? W sprawie łamania praw człowieka w Tybecie ? Dla bezdomnych ? Dla dobra ojczyzny ? Itd. itp...[/QUOTE]

Wiesz, dla nie śmieszne i infantylne jest pisanie "nie znasz sie, nic nie rób!" w wypadku kiedy nie ma w pobliżu kogoś, kto wie co i jak.
W tym przypadku, chodzi o życie tego konia i dziewczyna barrrdzo sie stara i nadrabia braki wiedzy, co dla mnie jest CUDOWNE.
[SIZE=1]
Proszę nie wypowiadaj się na temat wiedzy osób, których nie znasz.
To, że zajmuję się psami, nie znaczy, że jestem osobą ograniczoną tylko do jednego gatunku zwierzaków.
Jeździłam konno ponad 10 lat, zajmowałam się nie jedną stajnią, mam uprawnienia instruktorskie. Aktualnie nie zajmuję się końmi, nie mam z nimi kontaktu, co nie jest równoznaczne z brakiem wiedzy na ten temat.[/SIZE]


Co do tematu:

Koniczynko, czy kontaktowałaś sie z jakąś Fundacją pro-końską?:oops:
Koń to drogie w utrzymaniu zwierzątko, boje się, że koszta mogą Cie przerosnąć na dłuższą mete.:shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...