Jump to content
Dogomania

O koniu, który szuka domu...


KONICZYNKA 47

Recommended Posts

uciekac nie bylo szans, ogier byl szybki i zdeterminowany
najpierw sie ewakuowalam z konia potem okladalam go batem, ponad metrowa ujezdzeniowka z ktora zawsze jezdze, i pewnie nic bym nie wskórała gdyby nie to ze niegrzeczne zaloty wcale nie ustosunkowaly klaczy pozytywnie do zalotnika i sama go skopala, wypalila mu z cztery razy z zadu, a potem nadlecial wlasciciel ogiera ktory uratowal mi zycie :-D
generalnie niewiele mozna zrobic procz modlitwy,,,

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 390
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Cudak']
Koniczynka planuje go wykastrować, więc po jakimś czasie klacze powinny przestać go interesować.. choć różnie bywa.[/QUOTE]
taaa, jeden z moich koni jest tego naocznym dowodem...:p

[QUOTE]

Pytam ogólnie, dlaczego ten koń nie nadaje się to takiego chowu.

Generalnie wydaje mi się, że lepsze byłoby dla niego towarzystwo koni (już po kastracji), wtedy może przestałby myśleć o ucieczkach? Szkoda, żeby całe życie spędził sam w stajni, bo nie respektuje pastucha...[/QUOTE]

ale KONICZYNKA47 napewno nie chce go wiecznie trzymac samego. I napewno nie w stajni cale zycie, nie ona :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorothy']taaa, jeden z moich koni jest tego naocznym dowodem...:p
[/QUOTE]

I co? Nadal interesuje się klaczami?

Jeden z wetów do którego zwróciłam się o kastrację zapytał się mnie czy mój konik wie że jest ogierem. Rozbawiło mnie to pytanie więc odparłam: "Nie wiem, zapytam sie go jak będę w stajni...".

Link to comment
Share on other sites

no chodzi o to czy kryl, zapewne. Wtedy jest inna bajka...
jak nie kryl to mozliwe ze do konca "nie wie jak to sie robi"
ale tez nie zawsze...
Moj kryl 10 lat. Teraz ma 16, i kazda nowa klacz w stadzie musi byc jego, lata z fujara i wspina sie na nie, i normalnie je kryje, a one jak widzialam sa calkiem zadowolone :-D
tak sobie nawet pomyslalam, "ech, coz za bezpieczny seks:cool3:"
przy czym interesuja go wylacznie nowe, moje wlasne klacze olewa sikiem prostym :evil_lol:
a one tak by czasem chcialy i laza za nim :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorothy']Moj kryl 10 lat. Teraz ma 16, i kazda nowa klacz w stadzie musi byc jego, lata z fujara i wspina sie na nie, i normalnie je kryje, a one jak widzialam sa calkiem zadowolone :-D
tak sobie nawet pomyslalam, "ech, coz za bezpieczny seks:cool3:"
:[/QUOTE]

no proszę, a ja myślałam że wałach to już nie jest zdolny do "tych rzeczy"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KONICZYNKA 47']Przeglądam końskie ogłoszenia przyjmę/oddam i smutne jest to jak ludzie "miłośnicy" koni pozbywają się zwierząt nie nadających się już do użytkowania i to jeszcze żądając w zamian pieniędzy...[/QUOTE]

I tak dobrze, że robią ogłoszenia, próbują znaleźć nowy dom dla konia. Wystarczyłby jeden telefon do handlarza i mieliby problem z głowy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cudak']I tak dobrze, że robią ogłoszenia, próbują znaleźć nowy dom dla konia. Wystarczyłby jeden telefon do handlarza i mieliby problem z głowy...[/QUOTE]

Ale wiesz.... pewnie chodzi o cenę. Wątpię, żeby za 500kg konia handlarz zapłacił 2000zł. Stare powiedzenie w świecie biznesu mówi: "Jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze." Bo jakby chodziło o uczucia to właściciel szukałby dobrego domu za darmo, kierując się wyłącznie dobrem konia.

Link to comment
Share on other sites

Ja to się cieszę z tego że są takie osoby jak my na dogo czyli kochających konie, a nie jazdę konną.
I czasem uda się uratować jakąś końską duszyczkę.
Kiedyś myślałam że moja znajoma trenerka to jest miłośniczka koni, myliłam się,oddała konie, bo już nie mogły pracować, ale dzięki bogu trafiły do Tary i wiem co przynajmniej się z nimi stało.
Acz kol-wiek myślałam że nie odda swojego ukochanego konia.

Jedna i druga ma rację można by było oddać komuś konia i nie brać kasy, ale takich osób jest garstka która by tak zrobiła, i lepiej że szuka nabywcy bo może ktoś się znajdzie.

A tak przyokazji trzymacie kciuki umowę przedwstepną na sprzedaż mieszkania podpisałam i kobieta czeka na decyzję o udzieleniu kredytu, jak to wyjdzie jednego w potrzebie bidula w potrzebie wtedy mogę adoptować.

Link to comment
Share on other sites

Chcesz adoptować konia? A to się super składa, bo akurat mam pewnego na oku....:diabloti::evil_lol:
Jakoś sobie radzimy, cóż nie mamy innego wyjścia....:diabloti:
A tak naprawdę, to mamy wiele wspólnego, jeśli chodzi o cechy charakteru i usposobienie:evil_lol:
Więc się rozumiemy;).
No i lubimy się całować...:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Mnie ogiery też nie straszne, opiekowałam się trzema i bardzo lubię. Dwa były jak dzieci duże pieszczochy, tylko jeden dawał mi się we znaki, ale nie dałam się i też doszliśmy do porozumienia.
A żeby było śmiesznie to z łąki pogonił mnie ze wałach tak się wkurzył za marchewkę, a miałam takie wrażenie jak by zemnie się ogry śmiały.

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że ogier trudny w obejściu jest przede wszystkim w pobliżu klaczy. A jak jest sam to jakoś można się dogadać... U Tornado najbardziej irytuje mnie jego wspinanie się i ADHD. Ale nie jest płochliwy, po prostu jest "w gorącej wodzie kąpany" co po części tłumaczy jego przygodę z dwoma panami na pastwisku....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...