Jump to content
Dogomania

Miszka, Miszeńka, Kochany Rudasek - odeszła...


kosu32

Recommended Posts

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Smietniki za Arkadia to nalepsza "stolowka" dla psa po przejsciach i jesli jeszcze petaja sie tam jakies psiaki to czuje sie pewnie, krazy blisko domu bo pamieta ze byl tam czlowiek ktory pierwszy odmienil jej zycie psy to pamietaja i gdyby go zobaczyla to wszystko by sie skonczylo, dlatego kiedy Miszke ktos zobaczy musi ja sledzic nie lapac i dac znac temu kogo ona najlepiej zna.

Link to comment
Share on other sites

a ja bym zostawiła jedzenie i te skarpety :) i usiadła z dziesięc metrów dalej i czekała ...jak zdarzy się tak że akurat dzisiaj podejdze do jedzenia zacznijcie rozmawiać , spróbujcie tak , może jej coś zaświta , możecie mówić o niej do niej , mówić jej imię .... nie krzyczeć , mówić spokojnie , usłyszy na pewno
tak udało mi się złapać sunię która uciekła i koczowała w szczerym polu przez tydzień ...... przez cztery dni chodziłyśmy z jedzeniem i rzeczami z jej domu w to samo miejsce ...podeszła na tyle spokojnie że dało się ją zapiąć na smycz....

jeżeli zostawicie jedzenie nie jest powiedziane że to ona go zje , na pewno nie jest jedynym głodnym zwierzęciem na tych działkach

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']Tylko, że w dzień ona tam nie siedzi wg mnie, przecież w dzień tam jest ruch, jeżdżą pociągi, łażą ludzie[/QUOTE]

Kurde, a ja właśnie nie wie. Bo racja, ludzie łażą i pociągi jeżdżą, ale ruch i tak mniejszy niż przy Jana Pawła czy Anielwicza.....

Link to comment
Share on other sites

W końcu dotarłam i ja - siedzę tu od 21.00. i staram się wbić na DOGO !!!

Przeczytałam ostatnie strony wątku i ...

Rozmawiałam z tą Panią która widziała Miszkę - to było wczoraj rano o 8.00. Pani wyszła ze swoim pupilem na spacer. W pewnym momencie Jej pies poczuł drugiego i poprowadził Ją. Znalazła Miszkę śpiącą. To było w okolicach basenów na Inflandzkiej - bliżej furtki od strony metra. Furtka jest na początku działek - działka druga, bądź trzecia. Myślę że to dość konkretny opis-choć mi zupełnie nic nie mówi gdyż nie znam tamtych okolic. Umówiłam się z Panią że będzie tam zaglądać. Zapytałam czy może coś zabrać do jedzenia i położyć gdzieś obok. Pani powiedziała że nie wie czy furtka jest otwarta, a poza tym tam jest jakaś skarpa i zwyczajnie ma obawy by tam wejść, by nie spaść. Będę telefonować do tej Pani każdego dnia. Można też się z Nią ewentualnie umówić - pod warunkiem że ten kto tam pojedzie weźmie ze sobą swojego pupila by ewentualnie odwrócić Miszki uwagę. Właśnie tam przydałoby się zostawiać jej jedzenie - gdzieś w okolicach. Właśnie tam znajome Jej osoby (Orpha i Niya) powiny chodzić na spacery. Może Ona je zobaczy i sama podejdzie. Nie można Jej teraz łapać i nawoływać bo znów da nam dyla. Nie znam się na tym - nie jestem psim psychologiem - ale właśnie tak sobie pomyślałam. Musimy działać dyskretnie, ale mieć oczy szeroko otwarte. Miszka musi się poczuć tam bezpieczna i poniekąd "zadomowić". Jeśli będziemy mieć pewność że tam wraca, może pomyśleć o dwóch sprytnych Panach.

Co do psich psychologów mogę jutro zadzwonić i podpytać się jednej Pani, którą poznałam z kaasiak podczas poszukiwań Miszki w kierunku W-wa Wileńska. Babeczka była bardzo sympatyczna i przejeła się losem Miszki. Zabrała Jej plakat, obiecała że zeskanuje go i porozsyła po znajomych. Może Ona coś doradzi. Mój wet tylko pokręcił dziś głową i powiedział że będzie ciężko osaczyć Miszkę....

Dziś bawię się w wycinanki. Dowaliłam kolejną porcję ulotek o Miszce, a jutro zrobię kolejne. Będzie tego około 2000 czarno-białych. Podczas spotkania mogę się nimi podzielić. Musimy dostarczyć je do tych Panów z działek + kolorowe plakaty by dokładnie wiedzieli którego psiaka mają szukać. Poza tym trzeba koniecznie ustalić plan działania i opracować jakieś dyżury w okolicy Arkadii - Inflandzkiej i miejsc gdzie Miszka bywała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kora']Smietniki za Arkadia to nalepsza "stolowka" dla psa po przejsciach i jesli jeszcze petaja sie tam jakies psiaki to czuje sie pewnie, krazy blisko domu bo pamieta ze byl tam czlowiek ktory pierwszy odmienil jej zycie psy to pamietaja i gdyby go zobaczyla to wszystko by sie skonczylo, dlatego kiedy Miszke ktos zobaczy musi ja sledzic nie lapac i dac znac temu kogo ona najlepiej zna.[/QUOTE]

ot swiete slowa , tak powiedzialam przez tel roleczce zeby jej nie ganiac , teraz musimy dzialac spokojnie i metodycznie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kosu32']Mam tylko nadzieję że Miszka nie oddali się ... Trzeba wszystkim kłaść do głowy żeby Jej absolutnie nie łapali i nawoływali !!![/QUOTE]

Dokładnie tak...Choć ona jest raz na tych działkach, raz na tych - a one przecież są w sumie spory kawałek od siebie. No i oddziela je duża i ruchliwa ulica...

[COLOR=silver]Ps. Kosu, Ty jesteś z Pruszkowa?[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']Dokładnie tak...Choć ona jest raz na tych działkach, raz na tych - a one przecież są w sumie spory kawałek od siebie. No i oddziela je duża i ruchliwa ulica...



Tak tak, beż żadnego wołania. Kora ma rację, położyć te posłanie trzeba i niech sobie psina wyczuje i wącha.
Myslę, że ona ma kilka miejsc gdzie się dobrze czuje i w nich przebywa. Jeśli tu była wczoraj i dziś, skupiłabym sie na tych działkach przy gdańskim.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedno. Dziękuję dwum ciotkom w temacie plakatów. Jedna z nich wydrukowała takie duże w formacie A3, a druga je przejeła i ma u siebie w okolicach Arkadii. Dziś wpiszę w telefon ich numery i nicki z Dogo. Sorrki, ale przez tą Miszkę nie daję rady z niektórymi sprawami.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wrócilismy. Widzielismy Miszkę tuż przy torach, weszliśmy po prostu na peron. Bylismy tylko we dwoje , spokój cisza , a ona i tak uciekła, zawołałam ja spokojnie, ale i tak znikneła. Ona na pewno do nikogo nie podejdzie, nie łuxmy się, to juz zupełnie dziki pies, ani do mnie ani do Orphy,do Nii nie wiem... tak więc plan jest taki: Nie łazimy tam , nie szukamy jej , nie wołamy, nie niepokoimy. My z Tomkiem bedziemy zawsze o tej samej porze zostawiać jej jedzenie i picie tam gdzie nam sie pokazała, tak też teraz zrobiliśmy , plus jej kocyk ( choć napewno do jutra goskradną), i jak się przyzwyczai i bedzie tam regularnie przyłaziła , wtedy ubłągamy Biegacza i Hycla i wynajmemy ich o swicie, niech ją łapią, ewentualnie środek nasenny do żarcia, choć z tego co pisaliście to problematyczny sposób. Moim zdaniem to jedyne wyjście. Ona ledwo do mnie podchodziła w mieszkaniu, z dużą łaską a u Orphy była dosc dawno przez niecałe 2 tygodnie, mówię Wam nie ma szans. Miała na sobie obroże i adresówkę( abstrakcyjne uczucie).

Link to comment
Share on other sites

Dobrze że wiemy już w jakim obszarze jest osiągalna. W takim układzie zmieniamy plan taktyki. Teraz tylko spokój i delikatne patrole z psami i jedzeniem w okolicy. Koniecznie trzeba nawiązać dobry kontakt z tymi ludźmi z działek i zastrzec im, by jej nie łapali i nie nawoływali. Na bierząco muszą nas informować jak się rozwija sytuacja. Kasę za wykonane telefony lub kartę, kupimy i damy im. Dodatkowo można też dorzucić coś gratis (piwko lub jedzonko). Niech wiedzą że to poważna sprawa, a my nie rzucamy słów na wiatr.

Link to comment
Share on other sites

no właśnie też się obawiam, że panowie Hycel i Biegacz mogą okazać się niezbędni. Bo to fakt, że ona z dnia na dzień będzie się robić bardziej dzika. Miejmy nadzieję, że da się podejść i to przynoszenie jej jedzenia o super regularnych porach wyuczy ją czekania na Was.
jeśli kocyk ukradną, noście jej codziennie coś, co Wami pachnie. Właśnie skarpetki, potnijcie jakiś ręcznik, prześcieradło. Bo te rzeczy mogą stamtąd znikać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']Dokładnie tak...Choć ona jest raz na tych działkach, raz na tych - a one przecież są w sumie spory kawałek od siebie. No i oddziela je duża i ruchliwa ulica...

[COLOR=silver]Ps. Kosu, Ty jesteś z Pruszkowa?[/COLOR][/QUOTE]

z ulica fakt ,te dzialki sa jakby przeciete ulica biegnaca w kierunku mostu gdanskiego ,slonimskiego chyba tak ? czy slominskiego ? zreszta niewazne , dzialki sa rozlegle i ciagnal sie po obu stronach ulicy. Na moje oko ona jedak bardziej trzyma sie tej strony po ktorej my sie petalismy , wnioskuje z tego ze wleciala tam wczoraj i dzisiaj tez ja tam wlasnie Roleczka i jej Tz wypatrzyli.teraz to pozostaje nam uzbroic sie w cierpliwosc i dzialac spokojnie i metodcznie. Z tymi moimi spacerami w okolicy to narazie nie bedzie tak prosto :/ ,ale tak np. jakos w sobote moze z roleczka bysmy sobie spokojnie polazili ....

Link to comment
Share on other sites

Ja może uproszę TZta, to do Was dołączę z naszym Leo. Tylko teraz trzeba w kilka osób kontrolować Ją przez cały czas-to bardzo istotne. Musimy zrobić wykaz dyżurów i rozpisywać na wątku co, kto, gdzie i jak. Jestem za tym by w sobotę zebrać się w okolicy Arkadii ze swoimi czworonogami i ruszyć w poszczególne rejony. Skoro te tereny są nawiedzane przez innych psiarzy, to może Miszka nie zauważy wzmożonego ruchu. A może wtedy podejdzie sama do Niyi albo Leo. Co Wy na to?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kosu32']Ja może uproszę TZta, to do Was dołączę z naszym Leo. Tylko teraz trzeba w kilka osób kontrolować Ją przez cały czas-to bardzo istotne. Musimy zrobić wykaz dyżurów i rozpisywać na wątku co, kto, gdzie i jak. Jestem za tym by w sobotę zebrać się w okolicy Arkadii ze swoimi czworonogami i ruszyć w poszczególne rejony. Skoro te tereny są nawiedzane przez innych psiarzy, to może Miszka nie zauważy wzmożonego ruchu. A może wtedy podejdzie sama do Niyi albo Leo. Co Wy na to?[/QUOTE]

mozna sprobowac , hehe wiesz ja dla miszki moge nawet bezdomna udawac ;) , i z flaszka denaturatu w reku latac ;p

Link to comment
Share on other sites

bardzo dobry pomysł pójścia z psami które zna i lubi ... czy na tych działkach mieszkają ludzie czy tylko snują się bezdomni , wiem że są działki na których ludzie mieszkają cały czas ... jeżeli ona trzyma się działek to tak jak pisałyście musi tam jesc czyli jest ktoś kto zostawia tam jedzenie dla kotów np ...może w ciągu dnia dokładnie przeszukać te działki i każdego napotkanego człowieka o nią pytać ....ale to już chyba robicie
myślę że robicie już wszystko co można , teraz to tylko łut szczęścia .....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...