Jump to content
Dogomania

Zakup yorka


charlotta

Recommended Posts

Ostatnio na Allegro widziałam kilka ogłoszeń - z rodowodem (tylko nie pisali czy rodowód FCI) - poniżej 2.000

TYLKO PROSZĘ!!
Jak już zdecydujecie się na psiaka z rod tańszego - zwróćcie uwagę na szczeniaczki, na hodowcę, warunki jakie mają psiaki itd
Bo może się okazać że zaoszczędzicie na zakupie, ale potem kasa na leczenie psiaka będzie wydana i w sumie wyjdzie na to że kupiliście i tak za 2.000.
Najlepiej porozmawiać - odwiedzić kilka hodowli zanim podejmie się ostateczną decyzję.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 132
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

no bez przesady, to że pies kosztuje poniżej 2tys nie znaczy od razu że jest chory...teraz yorków jest bardzo dużo, bardzo duży wybór, i powiedzmy sobie szczerze: trudniej jest sprzedać yorka niż np 5 lat temu. i przez to ceny automatycznie idą w dół-oczywiście nie we wszystkich hodowlach. Spokonie za 1500-1800zł można kupić sunię. Ja 3 lata temu kupiłam yoreczkę od znajomej za 2000zł, i jest ona zawsze doskonała na wystawach, ma 3 i 2 miejsce. Teraz kupiliśmy od innych znajomych sunię za 1500zł(nie była to cena tylko dla nas-po znajomości, bo sunia za tą cenę była wystawiona w ogłoszeniu) i też się swietnie zapowiada-ma bardzo dobry eksterier, fajny charakter, waga około 2kg. Sunię kupiliśmy jak miała 5 miesięcy, a cena była niska bo po prostu nie było na nią chętnych-może myśleli że jak taka tania to coś z nią nie tak?:) a suńka jest naprawdę fajna.

Link to comment
Share on other sites

dziękuję Wam za podpowiedzi i rady:lol: powiem szczerze, że jestem mocno zdziwiona - "rynek" yorków rządzi się jednak specyficznymi prawami, ceny są wręcz kosmiczne. ale zauważyłam jeszcze jedną rzecz - po urodzeniu psiaki są wyceniane na dużo, a potem gdy nie ma chętnych za taką cenę, ta opada... mam nadzieję, ze uda mi się znaleźć sunię zdrową i w odpowiedniej cenie, od hodowcy, który chce pieski oddać w dobre ręce a nie tylko na ich zarobic:p

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że bez problemu znajdziesz tańszą suczkę - ja za moją dałam dokładnie 1400 zł. Jak szukałam to fakt na Śląsku ciężko było znaleźć suczkę poniżej 2 tys., ale też specjalnie długo nie szukałam. Zadzwoń do ZK, sprawdzaj Allegro i Alegratkę na bieżąco.
A tak poza tym nie uważam, że cena min. 2000 tys. jest gwarancją zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

osobiście nie dziwię się, że yoreczki z przykładów są właśnie w takich cenach ............

czy ktoś z Was oglądał rodziców ??

dobry hodowca uzależnia cenę przekazywania szczeniąt od bardzo wielu czynników,

mamy wolny rynek i wolny wybór przyszłych właścicieli yoreczków (innych ras też)
polecam zastanowienie się nad kilkoma rzeczami ............
a przede wszystkim czy 2000zł. - to tak dużo za całe życie psa ????

czy nie warto zapłacić za szczenię więcej, mieć nie tylko ślicznego szczeniaczka ale i psa dorosłego - który wyrośnie z tego szczeniaczka ?

dziwnym zbiegiem okoliczności te na prawdę dobre hodowle sprzedające swoje szczenięta w wyższych cenach (i nie mówię tu o cenie 2000zł. - a raczej dwu czy trzykrotność tej kwoty...........) - zwykle nie mają problemu z ich sprzedaniem, a wręcz ludzie czekają na urodzenie się szczeniąt z konkretnego kojarzenia.
WYBÓR i jeszcze raz WYBÓR
:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nesjanna']osobiście nie dziwię się, że yoreczki z przykładów są właśnie w takich cenach ............

czy ktoś z Was oglądał rodziców ??

dobry hodowca uzależnia cenę przekazywania szczeniąt od bardzo wielu czynników,

mamy wolny rynek i wolny wybór przyszłych właścicieli yoreczków (innych ras też)
polecam zastanowienie się nad kilkoma rzeczami ............
a przede wszystkim czy 2000zł. - to tak dużo za całe życie psa ????

czy nie warto zapłacić za szczenię więcej, mieć nie tylko ślicznego szczeniaczka ale i psa dorosłego - który wyrośnie z tego szczeniaczka ?

dziwnym zbiegiem okoliczności te na prawdę dobre hodowle sprzedające swoje szczenięta w wyższych cenach (i nie mówię tu o cenie 2000zł. - a raczej dwu czy trzykrotność tej kwoty...........) - zwykle nie mają problemu z ich sprzedaniem, a wręcz ludzie czekają na urodzenie się szczeniąt z konkretnego kojarzenia.
WYBÓR i jeszcze raz WYBÓR
:)[/QUOTE]

ale nie popadajmy w skrajność. cena 4tys czy 6tys o której piszesz to przesada. rozumiem takie ceny kiedy krycia są zagraniczne,ale teraz wiele suk jest krytych w Polsce, bo mamy tu dużo ładnych reproduktorów. i za 2tys naprawdę można kupić ładną sunię jak się dobrze poszuka i obejrzy rodziców, trzeba tylko wczesniej dokładnie zapoznać się ze wzorcem. wtedy jest trudniej oczywiście, bo wiadomo że cena 4tys za psa nie jest wyssana z palca(choć czasem jest...) ale z czegoś wynika, ale nie jest to rzecz niemożliwa:)

Link to comment
Share on other sites

tak 3 tys. za psa, którego nie chce się wystawiać, który ma być przyjacielem rodzinki to bardzo dużo.choćby dlatego, ze york to jeden z najpopularniejszych psów w Polsce. okej ktoś mi napisze weź kundelka- ale chcę yorka - psa o takim wyglądzie i charakterze. zajrzyjcie na gratkę - z całego kraju jest 67 stron ofert, a np znane mi dobrze shar pei - 3 strony !!!
wydaje mi się, że robi się z yorka supereksluzywnego psa, a tym samym napędza się czarny rynek. niekórzy nie wchodzą w szczegóły, nie rozumieją rasowy = rodowodowy i kupują yorka za 500, czy 700 zł.
no dobrze z 67 stron, połowa to rodowodowe, czy myślicie, ze te psy po 2,5 tys wszystkie będą wystawiane? a czemu suczki są nawet o tysiąc zł droższe? bo to na nich można zarobić.
szukam teraz rodowodowego shar peia ( jednego już mam z rodowodem)- sunie i psy są w tej samej cenie.

Link to comment
Share on other sites

suczki są droższe bo ludzi bardziej chcą je kupować, i dlatego więcej można na nich zarobić. innego wyjasnienia nie widzę-i nie będę ukrywać sama też sprzedaję suczki drożej-dzięki temu raz na jakiś czas hodowla przynosi mi zysk, a robiąc bilans zusków i strat nie wychodzę na minus.

Takie jest podejście ludzi w Polsce i nie wiem czy szybko to zmienimy. Ostatnio znajoma pojechała na giełdę po sunię yorka-chciała kupić malutką, z pięknym wlosem, laleczkę itp. I wróciła oburzona, mówi do mnie :Ty wiesz że oni chcieli za yorka aż 500zł?! dałabyś tyle za psa??" ja jej na to że ostatnio kupiłam sobie 2 sunie chihuahua po 3tys, co daje razem 6tys. i że za 500zł to ona niech lepiej weżmie psa ze schroniska. A ona mi na to że nie che mieć kundelka tylko rasowego psa więc ze schroniska nie weźmie. To powiedziałam jej że w takim razie nie kupi rasowego psa poniżej powiedźmy 1500-2000zł.A dla niej 500zł to było za dużo...Ręce opadają.

Link to comment
Share on other sites

wg mnie cena za psiaka zależy naprawdę od wielu czynników, ale nie możemy tych czynników uogólniać i przypisywać każdej hodowli.
Na cenę na pewno wpływa :
- linie hodowlane
- czy rodzice mają zrobioną tylko hodowlankę czy coś więcej
- czy hodowca ma rep w domu ( i z jakimi osiągnięciami), czy też płaci za krycie (średnio - cena szczeniaka)
- gdzie jedzie na krycie ( czy do "sąsiada za płota", czy też wybrał wg niego dobrego rep i jedzie do niego kupę kilometrów, cena hotelu, krycia itd)
- jak jest nastawiony na hodowlę - czy właśnie ma kilkanaście psów nie za ciekawych w tym rep i w sumie jest "samowystarczalny"
itd itd....
Naprawdę ciężko jest z tymi cenami.
Nie mówię, że nie można kupić pięknego wystawowego psiaka za niską cenę, ale....... trzeba mieć szczęście
Moim zdaniem cena świadczy o czymś.
Szczególnie teraz gdy na rynku jest tyle szczeniaczków yorków.
Pamiętam jak chciałam kupić moją sunię (ok 3,5 roku temu) wtedy sunie bez rodowodu kosztowały 1.800 - 1.500 zł!! Nawet pieski bez rodowodu nie były tańsze niż 1.000zł. ALE..... wtedy te psiaki to były yorki - fakt kryte bez papierowo, ale najczęściej miały naprawdę przodków yorki. Teraz ... jak patrzę na te ogłoszenia bez papierowych yorków..... większość psiaków na 100% jak dorośnie nie będzie przypominało yorka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vikiii']
Pamiętam jak chciałam kupić moją sunię (ok 3,5 roku temu) wtedy sunie bez rodowodu kosztowały 1.800 - 1.500 zł!! Nawet pieski bez rodowodu nie były tańsze niż 1.000zł. ALE..... wtedy te psiaki to były yorki - fakt kryte bez papierowo, ale najczęściej miały naprawdę przodków yorki. Teraz ... jak patrzę na te ogłoszenia bez papierowych yorków..... większość psiaków na 100% jak dorośnie nie będzie przypominało yorka.[/QUOTE]

zgadzam się w 100%. ja moją pierwszą yorczkę kupiłam właśnie bez rodowodu, ładnych parę lat temu(mała już nieżyje) i naprawdę była śliczna! i większość yorków bez rodowodu była wtedy yorkami. a teraz-na allegro np-80%tych psów to nawet yorka nie przypomina...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dagos1']Moim zdaniem wszystko zależy od tego w jakim celu kupujemy psa. Jeśli nie chcemy go wystawiać, to nie mamy Bóg wie jakich wymagań odnośnie przodków, tytułów itp.[/QUOTE]

no własnie-w jakim celu. i jakiego psa. jak chcemy mieć psa czysto rasowego, ładnego, to kupujemy psa z rodowodem, po ładnych a co często za tym idzie-utytułowanych rodzicach. i to nie ważne czy na wystawy czy nie. chociaż bardzo często się zdarzają naprawdę ładne psy, ale bez tytułow. te tytuły często są wypracowane na kilkunastu wystawach, a nie każdego na to stać, nie każdego to pasjonuje, i nie każdy czuje taką potrzebę, dlatego robi się psu hodowlankę i na tym koniec.

a jak chcemy mieć po prostu psa- do kochania, małego, czy jakiego tam chcemy, to nie kupujemy psa z rodowodem tylko idziemy do schroniska i dajemy dom jakiemuś biedakowi. a nie idziemy na giełdę i dajemy 600zł czlowiekowi który psy trzyma w piwnicy i karmi ziemniakami, bo to jest niehumanitarne.

Link to comment
Share on other sites

Ale nie możemy głosić teraz, że suczka musi być za co najmniej 2 tys., a najlepiej to za 4 i po championach. Jeśli piesek ma być na kolanka i nie mamy aspiracji wystawowych, a co za tym idzie hodowlanych to możemy poszukać pieska tańszego, z mniejszej hodowli.
Ja kupowałam suczkę dla siebie, nie zamierzam jej wystawiać, widziałam mamę, inne suczki w hodowli. Zobaczyłam wielką miłość hodowczyni, która nie mogła się z małą rozstać.
Ojciec mojej suczki to młody, ładny 2-letni pies. Dziadek ma jakieś tam tytuły, nazywa się [COLOR=Black][FONT=Verdana][U]VELVET AMBITION du Domaine de Monderlay [/U][/FONT][/COLOR]i pochodzi z hodowli Desire-York FCI.

Jak dla mnie to wystarczy i myślę, że dla przeciętnego posiadacza psa też. A nie da się ukryć, że często pieski nie są wcale jakieś super, rodzice też przeciętni a cena powala. Niestety rasa w dalszym ciągu jest modna i dopóki tak będzie, to i ceny będą wysokie.

Odnośnie kupowania psów "rasowych" - długa droga jeszcze przed nami, zanim zrozumiemy, że R=R. Nie wiem, czy my tego dożyjemy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dagos1']Odnośnie kupowania psów "rasowych" - długa droga jeszcze przed nami, zanim zrozumiemy, że R=R. Nie wiem, czy my tego dożyjemy.[/QUOTE]
Niestety menatalność Polaka jest taka, że idzie na ilość nie zaś na jakość.

Link to comment
Share on other sites

ojc chyba nie dożyjemy-ludzie oszczędzają i wola kupić yorka za800zł lub 1200 niż dac 2000....niby kupno przemyslane ale....ja miałam kupić psa z rodowodem i pod impulsem chwili mamy Lili-kocham ją nad zycie,ale jednak dałam komus zarobić,mimo iż niby jestem w pełni świadoma r=r.Pozatym znam masę ludzi-niestety-,którzy mówią,że na psach jest dobry interes:jasne,bo np.taki ON nie ma robionych badać na dysplazję,więc wszystko odbywa się niższym kosztem...mój mąż mówi,że ja walczę z wiatrakami,ale ja mu odpowiadam,że samotna walka jest dobrą walką,a jak ktoś przyłączy się do mnie to będzie juz mój sukces.Ostatnio byłam śiwadkiem wilkich problemów-jednym z nich był york kupiony za 600zł....nie będę się tu rozpisywać,ale moja znajoma powiedziała,że nex pies albo adopcja albo tylko z papierkami,bo nie chce przechodzić jeszcze raz przez to....

Link to comment
Share on other sites

Walka z pseudo to niestety walka z wiatrakami i z ludzką nieświadomością, naiwnością i fałszywą oszczędnością. Ceny są coraz niższe, w tej chwili na alegratce królują ceny w granicach 700 zł.
W tej sytuacji moje 1400 za suczkę to dla ludzi dalej kosmos, tak jak kiedyś 2,5 -3 tys. Niestety jeśli ceny w hodowlach będą spadać, to u pseudo też. I tak w koło macieju.

Mnie najbardziej dziwi, że ludzie dalej łapią się na hasła typu:
- któryś pies z miotu, dlatego nie ma rodowodu.
- z rodowodem 2 tys. a bez 1 tys., rodowód kosztuje, nie warto, można taniej.
- albo twierdzą, że przecież kupili w hodowli, a rodzice mają rodowód, bo hodowca im pokazywał.
Włos się jeży na głowie, jak się tego słucha.

Powiem więcej, niestety, z własnego doświadczenia powiem, że na 10 spotkanych osób wszystkie mają taką opinię. Człowiek się czuje jak kosmita.

Link to comment
Share on other sites

bo ludzie myślą że te 1000zł różnicy to cena za sam papierek. nie wiedzą ile trzeba poświęcić żeby ten papierek zdobyć, i że on o czymś świadczy. druga sprawa:myślą że rodowód ZOBOWIĄZUJE do wystaw.

I mają złe spojrzenie na hodowlę: ile jest ogłoszeń typu "yorki NIE Z HODOWLI", albo "trzymamy psy z miłości, nie prowadzimy żadnej hodowli". Utożsamia się pojęcie "hodowla" z czymś złym, z klatkami itp. A przecież hodowla to właśnie coś dobrego, hodowla-oczywiście normalna, zarejestrowana, gdzie psy mają odpowiednie warunki-dba o swoich podopiecznych, jest nastawiona na polepszanie rasy, a nie tylko na zysk. Suki są kryte wtedy kiedy jest to przemyślane, kiedy reproduktor jest odpowiedni itp.

Link to comment
Share on other sites

Dopóki hodowla i rozród psów, niezależnie rasowych lub nierasowych nie będzie regulowany prawnie będzie jeszcze gorzej. Pamiętam czasy gdy na wystawie na ringu yorczym były 2-3 suczki. A teraz? Ludzie myślą, że jest to sposób na zarabianie pieniędzy. Jakiś napewno. Jeżeli jednak hodowca jeździ na wystawy, dba o sukę w czasie ciąży, później o szczenięta i gdy np. trafi się skomplikowany poród i jest konieczna cesarka, wówczas pieniądze z owego miotu nawet nie pokrywają kosztów.
Moje yorki mam z zamiłowania do tej rasy, mam wiekowego emerytki i niektóre suki nawet bez wstemplowanych hodowlanek, ponieważ kocham moje psy i lubię z nimi jeździć na wystawy. Jednakże gdy moje suki mają szczeniaki nie schodzę z ceny, dlatego że pomimo tego, że jest dużo sprzedających u nas są chętni-oczekujący.
Niestety i jest to brutalna prawda - psa w typie yorka w tej chwili może mieć każdy, zaś yorka wciąż niewielu. I to co napisałam kilka postów wyżej to są słowa śp. Anny Fangor, że Polak idzie na ilość a nie na jakość. Szkoda.

Link to comment
Share on other sites

to prawda;zresztą jak ja mówię,że Lili jest yorkiem w typie rasy albo krócej i bardziej zrozumiale:bez rodowodu,to słyszę,ze po co mi papierek,że tylko cena byłaby wyszża i musiałabym jezdzić na wystawy itp.itd.Ludzie nie rozumieją-sama 5lat temu wierzyłam,że tylko 3-4szczeniaki z miotu dostaja rodowód,a reszta zostaje bez-ale czytam,uczę się i teraz wiem ,że zakup psa musi byc siwadomy i przemyślany,że nie należy oszczędzać-ostatnio wydałam tylko90zł na zastrzyki dla Lili,pan z sąsiedniej ulicy jak usłyszał,to zdziwił się,że wydałam tyle pieniędzy napsa....no kurde....miłosci nie da rady wycenić

Link to comment
Share on other sites

W ramach lekkiego sprostowania moich słów.
Byłam, jestem i będę przeciwnikiem rozmnażania wszystkiego co się rusza, dla pieniędzy. Dla zwykłego biznesu z brakiem jakiegokolwiek uczucia dla tych zwierząt. Z przerażeniem przeglądam ogłoszenia o sprzedaży "yorków" - szukam swojej zaginionej suki. Jednocześnie mam Dyzia, pekińczyka wyciągniętego z takiej własnie pseudo, który jest najukochańszy na świecie. Ludzie muszą się opamiętać, ponieważ za rok, dwa zaleje nas fala bezdomnych, porzuconych i niechcianych zabawek w typie "yorka'. Żeby tak nie było ludzi trzeba uświadamiać dlaczego warto dbać o rasę i rodowód. Ile jest przypadków karłowatości, nadpobudliwości, wręcz agresji u tej rasy, w tej chwili? Prawdziwy york jest odważny, buńciuczny, zadziorny ale nie chorobliwie mały lub przerośniety, niedotykalski i agresywny. Jeżeli krzyżuje się je ze wszystkim co małe i wychodzi z tego coś na kształt yorka to już nie jest york a chory miks kilku ras. O przekazywaniu wad nie wspomnę, ponieważ temat jest oklepany i obgadany na wszelkie możliwe sposoby.
Jak wcześniej wspomniałam szukamy naszej zaginionej suki. Mój Tata, w ubiegły weekend był na kilku giełdach. Na jednej z nich spotkał się ze sprzedażą "yorka". Chętna do zakupy pyta sprzedającego - w jakiej cenie ten york? Za 500 zł. Kupiła, odeszła. Tata ze zdziwieniem do sprzedającego - Panie, ale przecież to nie york. Sprzedający na to - Chciała yorka, to ma yorka.
Komentarz nie jest tu potrzebny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gioco']Sprzedający na to - Chciała yorka, to ma yorka.[/QUOTE]
A potem ja, mając suki normalnej wielkości, ważące 2,6-2,7 kg słyszę, że mam miniaturki, albo są nazywane 'tymi większymi' - w zależności czy spotkamy jakąś karłowatą bidę, czy wyrośnięty egzemplarz...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*kleo*']A potem ja, mając suki normalnej wielkości, ważące 2,6-2,7 kg słyszę, że mam miniaturki, albo są nazywane 'tymi większymi' - w zależności czy spotkamy jakąś karłowatą bidę, czy wyrośnięty egzemplarz...[/QUOTE]
nawet nie mów-ja wiem,że Lili bez papierków i jest w typie rasy,ale oprócz tego,że nikt nie rozumie co usiłuję mu wytłumaczYć,to dodatkowo słyszę,że jak możliwe,że mam yorka i nie znam sie na tej rasie,bo przwecież Lili jest miniaturką ewentulanie średni york....ręcę mi opadają,ale jeszcze nie poddaję się-tak samo jak shih tzu-Luna waży 5kg i jest brana za miniaturkę tej rasy......

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...