Jump to content
Dogomania

Pirwsze kuraki za płoty... :(


pawelek

Recommended Posts

Dziś mój wspaniałomyślny Delphi zrobił mi prezent urodzinowy... zerwał się z łańcucha (urwał kółko przy obroży) i skoczył do sąsiada na małą przekąskę. Zagryzł bojera czy jak się te kurczaki małe nazywają.
Jak się przed tym uchronić?
Ma teraz 2x grubszą obrożę. Planowany jest kojec - duży, tylko na czas w którym będziemy musiali zostawić go w domu. Płot jest 2,10, ale jeszcze nie skończony dlatego zwiał "brakiem furtki". Planowany jest malamut - w końcu we dwóch weselej :D

Pozdrawiam
P.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawelek'] Zagryzł bojera czy jak się te kurczaki małe nazywają.
Jak się przed tym uchronić?[/quote]

Biorąc psa północy chyba byłeś świadomy tego że to psy mające silny instynt łowiecki, chyba że się mylę... :stormy-sad:
Jak się przed tym uchronić??
PILNUJ PSA!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawelek']Dziś mój wspaniałomyślny Delphi zrobił mi prezent urodzinowy... zerwał się z łańcucha (urwał kółko przy obroży) i skoczył do sąsiada na małą przekąskę. Zagryzł bojera czy jak się te kurczaki małe nazywają.
Jak się przed tym uchronić?
Ma teraz 2x grubszą obrożę. Planowany jest kojec - duży, tylko na czas w którym będziemy musiali zostawić go w domu. Płot jest 2,10, ale jeszcze nie skończony dlatego zwiał "brakiem furtki". Planowany jest malamut - w końcu we dwóch weselej :D

Pozdrawiam
P.[/quote]

No tak, drugi pies pierwotny o silnym instynkcie myśliwskim na pewno haszczaka oduczy zagryzania kur. :roll:

Jak zostawiasz go w domu, to zostawiaj W DOMU, a nie na łańcuchu. I po sprawie.

Link to comment
Share on other sites

OMG łańuch i haśki jezu co za sodomita i barbarzynca:( stary jak wezmiesz jeszcze malamuta to będą Ci takie serenady wyły ze nie zdziw sie jak sąsiedzi Ci nakopią do dupy :P btw te kury to broilery :P Jeśli raz zauważył ze sąsiad ma kurki to na 99% niepoprzestanie. Napewno nie uchronisz sie, gdy bedziesz miec jeszcze malamuta bo tam gdzie husky nie przeskoczy tam maniutek sie przekopie. Też mialem podobny problem tyle ze moja Taami wytlukla ojcu pol stadka kurczaczków, zaczelo sie od tego ze widziala jak tata goni czikensy i chciala mu pomoc ;) pilnowałem, nie bilem!!! tylko jak leciala za czikensem to ją rozpraszalem gwizdkiem, albo dawałem i odciagalem scoobychrupciaczkami zeby skumala ze pan ma lepsze rzeczy. Szanse powodzenia 30%, od razu mówie bicie nic nie da. Powodzenia, i zamiast lancucha zrob kojec ale o normalnych wymiarach zeby nie bylo za przeproszeniem ze pies ma metr na metr i "sra sobie do miski".
Peace!

Link to comment
Share on other sites

Rzeczą oczywistą jest, że wiedziałem co to za pies zanim się zdecydowałem. Nie piszę na tym forum po to, żeby zostać "opie***" ale z zapytaniem jak sobie radzicie z psem na podwórku. Ja wiem, że większość z was stanowią dzieci, ale i one muszą chodzić do szkoły, a ja mam ten plus, że właściwie przez cały czas siedzę z psem w domu... Ale, ale przecież czasem jadę do kina czy coś - co wtedy? ano wtedy pies zostaje zazwyczaj z teściem... No ale jak chcę iść z żoną do Kościoła? No to zazwyczaj pies zostaje w domu (dosłownie w mieszkaniu w bloku). Tylko teraz będę miał 1h podwórka, ogrodzonego... tylko i tak psa nie zostawię, a pilnować go przez cały czas nie będę i wątpię, aby ktokolwiek z was to robił. Więc zanim zaczniecie tyrady i inne złe emotikonki. Pies na łańcuchu, nawet husky, to dobra sprawa. Pies jest pilnowany przez długość łańcucha... Zanim zaczniecie kolejne tyrady - chodzi oczywiście o nakarmionego, wybieganego psa, którym cień i miskę ma pod mordą. Zaznaczyć trzeba, że pies na podwórku (przynajmniej mój) czuje się o wiele lepiej niż w mieszkaniu, więc po cholerę mam go zamykać za drzwiami? Wy tak robicie "niesodomici"? To jest dopiero znęcanie się, bo mój pies swobodnie może się za przeproszeniem "wysrać" na podwórku, a w domu został oduczony robienia tegoż. Wasze nie? Mój pies czasami spędza czas z labradorem mojego szwagra. Zostają na podwórku sami, naprawdę nie trzeba się nimi zajmować (no czasem trzeba po nich posprzątać). Biegają bawią sie itd. mimo, że płot nie ma 2 metrów, ma jakieś 1,7.
I skąd pewność, że z psem nie daję sobie rady? Trudno sobie dawać radę z psem którego w tym momencie się nie widzi, przestałem na niego uważać, a jemu urwała się obroża. Jak tylko krzyknąłem jego imię, to w momencie się pojawił z powrotem, ale z kura w zębach... Ot i tyle.

ere77e2: w życiu nie przyszłoby mi do głowy bić psa. Pies jest posłuszny, ale nie jak mnie nie widzi/słyszy, bo wtedy jest panem samego siebie.
a) Łańcuch jest tymczasowy i przydaje się np. nad jeziorem/morzem.
b)czytaj z uwagą: "Planowany jest kojec - duży, tylko na czas w którym będziemy musiali zostawić go w domu." - wiem co to znaczy duży!

Nie będę już wracał do tematu, bo z tego co tu przeczytałem zrozumiałem, że Wy tylko siedzicie z psami i ciągle ich pilnujecie. Ja tak nie mogę, mam różne inne obowiązki niż pies.

Pozdr.
P.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawelek']ere77e2: w życiu nie przyszłoby mi do głowy bić psa. Pies jest posłuszny, ale nie jak mnie nie widzi/słyszy, bo wtedy jest panem samego siebie.
a) Łańcuch jest tymczasowy i przydaje się np. nad jeziorem/morzem.
b)czytaj z uwagą: "Planowany jest kojec - duży, tylko na czas w którym będziemy musiali zostawić go w domu." - wiem co to znaczy duży!
[/quote]
Dalem Ci porade, i zaznaczylem zeby go nie bic tylko z uwagi na to, że ogolnie panuje jedna mit który moze i jest skuteczny na zwykle psy ale na lowców nie bardzo. Czesto sie slyszy ze jak pies capnie kurczaczka to go wtedy tym kurczaczkiem trzeba mu spuscic wpie@#$@ aż same nózki z kurczaka zostaną. Sry za sodomite ale w pracy pisalem i bylem dosyc wkurzony. No nic powodzenia, mam nadzieje ze Ci sie uda oduczyc polować na kurcoki:)

Link to comment
Share on other sites

Pawelek, oj bys sie zdziwil co do uzytkownikow :evil_lol:.
A trudno sie dziwic reakcjom na psa na lacuchu, szczegolnie zaprzegowca :shake:.
Akurat pomysl na pojedynczego psa, zamknietego w kojcu, to jeden z najgorszych mozliwych.
Podobnie wiazanie na czykolwiek, by nie uciekl, za duze ryzyko zrobienia sobie krzywdy, chocby powieszenia sie na obrozy, pokaleczenia przy zaplataniu w lancuch/linke.
Nie bardzo rozumiem, w czym problem, by wychodzac, zostawiac psa w domu, ze smakami, swiatlem zapalonym, grajacym radiem, w czym to jest gorsze od niby hektarow, ktore tak naprawde nie sa hasiorowi potrzebne do szczescia.
on potrzebuje stada, ludzkiego badz zwierzecego i czasu, pracy z czlowiekiem, a nie petania z leku przed jego naturalnym zachowaniem.

Link to comment
Share on other sites

Hola!

Znów nie czytacie ze zrozumieniem: "Planowany jest malamut - w końcu we dwóch weselej :-D" więc kojec nie będzie samotny. Co wcale nie znaczy, że będą tam siedzieć, co to to nie... Po prostu czasem spędzać czas, pomijając, że to na tym forum przeczytałem, że psu lepiej na dworze! Więc sobie przeczycie. Lepiej spać mu w domu czy w kojcu? (biorąc pod uwagę, że będą 2 psy!). Poza tym oglądałem film Disneya o hasiorach co samotnie spędziły 3 miesiące na biegunie... na noc spinane były do łańcucha - stadnie oczywiście. Tu tworzenie stada musi poczekać na zakończenie budowy domu.

O wieszaniu nie ma mowy - łańcuch nie sięga do płotu. A Czas z człowiekiem ma i to dużo. Przed chwilą lezał z nami w łóżku, ale trochę mu za ciepło więc poszedł pod balkon. A za 10 minut jak skończę pisać i pracować, na spacer codzienny 10km :) + dodatkowy wieczorem. A na urodziny (to już za miesiąc) - szelki :D a pod choinkę może drugi pies :).

Pozdrawiam, jak dla mnie koniec tematu, odpowiedź otrzymałem ("PILNUJ PSA!"), ale mnie nie pasuje. więc zrobię po swojemu.

P.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie, zrobisz po swojemu, tyle, ze rady dostales sensowne.
Skoro docelowo bedzie kojec, to nie warto odczekac, tylko upinac psa na lancuch?
Z wlasnego doswiadczenia napisalam, jak moze byc niebezpieczne linkowanie na dlugo, niezaleznie od dlugosci uwiazu, zreszta sam sie przekonales - rozerwana obroza, gdyby pies zlekcewazyl drob i poszedl w dluga, zapolowac w lesie...
Sensowniej pomyslec nad dobrym zabezpieczeniem ogrodzenia, niz nad sposobami petania.
Malamut do hasiora? Raczej razem nie zepniesz w zaprzeg, pobiegac tez bedzie trudno, inne psy, inne tempo i temperament.
A Disney, no coz wypadaloby dorosnac ;). Gwiezdne Wojny to nie kawalek historii ludzkosci, 101 Dlamatynczykow to nie byl jeden miot Ponga i jego "zony", a niby kto zapinal te samotne hasiory co noc na lancuch?
Odroznij mila bajke bez odrobiny merytorycznej wiedzy od realiow.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
A Disney, no coz wypadaloby dorosnac ;). Gwiezdne Wojny to nie kawalek historii ludzkosci, 101 Dlamatynczykow to nie byl jeden miot Ponga i jego "zony", a niby kto zapinal te samotne hasiory co noc na lancuch?
Odroznij mila bajke bez odrobiny merytorycznej wiedzy od realiow.[/quote]
K.O. pieknie powiedziane :)
Pawelek nierozumiem Twoich poprzednich zarzutów w 2gim poście, z tego co widze nikt Cie nie atakowal tylko dano rady, nic wiecej a rzucales sie jak węgorz w sieci i niepotrzebnie sugerujesz dziecinnosc użytkowników, zresztą karjo2 powiedziala wszystko w tym temacie hihi

Link to comment
Share on other sites

daruje sobie moralitety i mędrkowanie, zrobisz co będziesz chciał...

ale to:
[quote]Poza tym oglądałem film Disneya o hasiorach co samotnie spędziły 3 miesiące na biegunie[/quote]

bodajze w tym samym filmie kilka z tych psow skonczylo zywot w dosc niefajny sposob...

ja radzę porządny kojec - siatka 2-metrowa, z grubszego drutu i węższych oczek niż standardowa, na górze odbojniki lub zadaszenie bo husky po siatkach chodzić potrafią, od strony "sąsiada" postaw najlepiej płot (ściana kojca) z płyt betonowych lub czegokolwiek innego, pełnego - tak, żeby nie widział non stop chodzącego ptactwa przed nosem.
porządna podmurówka i po obwodzie kojca ułożone płyty betonowe, lub wylany "chodnik" szerokości min. 50 cm.
Furtka z porządnym zamknięciem, bez poprzecznych elementów po których mógłby się wspinać.
Buda z dala od ścian kojca, aby nie mógł wskoczyć na budę i z rozpędu na zewnątrz.

Plus codzienna kontrola podkopów i prób rozmontowania siatki


[quote] nikt Cie nie atakowal tylko dano rady[/quote]bez hipokryzji, proszę... "Sodomita i barbarzynca"...

Link to comment
Share on other sites

Zróbmy temat o właścicielach husky tu piszących - sonda mam ponad 25 lat, mam między 18 a 25 lat, mam mniej niż 18 lat :) i się zobaczy.

karjo2:
Dobra, nawet oglądając stronę Kamińskiego, oraz czytając książki Halika widziałem zdjęcia psów choćby na stake-out zapiętych gromadnie do łańcucha. Myślę, że na noc również były przypinane - choć tego Halik wprost nie sugeruje, Kamiński też, natomiast Disney (świeć Panie nad jego duszą) jak najbardziej :)
Dlaczeg Disney w filmie owym miałby kłamać w jakikolwiek sposób, a gdzie wyobrażacie sobie psy w nocy przy stacji polarnej? Puszczone wolno?
karjo2:
Czemu nie poczekać?
1. Bo na płot muszę czekać na stolarza - który się notabene nie spieszy
2. Jak mam psa pod bokiem to mogę co 0,5 godziny lub co godzinkę na spacer skoczyć. A tak musiałbym jechać po psa 0,5 godziny do mieszkania, by go wyprowadzić... Teraz nie mogę zrobić kojca, jeszcze nie mam własnego do końca zrobionego :D

ere77e2:
Rzucałem się jak piskorz?... może, nie to było moim zamiarem. Nawet nie myślałem o rzucaniu się i przykro mi, że tak zostały odebrane moje słowa. Może to przez tego sodomitę. A tak w ogóle sodomita = człowiek uprawiający sodomię; zoofil... Myślę, że nie to chciałeś powiedzieć?

karjo2:
Malamut - jest wolniejszy, spokojniejszy, ale również silniejszy. Nie biorę psa do zaprzęgu tylko bike/cani. husky z żoną, malamut ze mna, lub na odwrót.

ere77e2 - K.O.? a było jakieś vs?

edit:
Miśka: Dziękuję za rady. A co myślisz o drewnianej podłodze w kojcu zamiast zwykłej zmarzniętej w zimę ziemi? ocieplacie czymś budy? styropian, słoma, wata szklana? Po stronie jednego sąsiada (obaj mają drób) jest płot betonowy (jakaś szopa czy coś ok 2,5 metra) po drugiej jest mój drewniany płot o wys 2,1 (więcej nie mogę). Postawię przy szopie oczywiście, z mała ławą, w której zabetonuję słupki. Gdy będzie drewniana podłoga to się nie podkopie, a jeśli podacie jakieś przeciw to płyty betonowe jak radzisz. No i buda, jeśli będzie wolał w kojcu niż w domu, bo żona mówi, że go na dworze nie zostawi, choć się mówi jej, że tak mu będzie lepiej... Ale to będzie jego wybór.

Owszem - jeśli dobrze pamiętam jeden z psów zamarzł, za stary/słaby by się zerwać z łańcucha gdy zostały same. Drugi nie pamiętam, a ostatni został raniony. Z drugiej strony myślę, że korzystano z rad doświadczonych hodowców.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Paweł

P.S. a nad jeziorem, ogólnie pod namiotami? to pis przez cały czas na smyczy? 3 dni w ręku smycz non stop?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawelek']
1
ere77e2:
Rzucałem się jak piskorz?... może, nie to było moim zamiarem. Nawet nie myślałem o rzucaniu się i przykro mi, że tak zostały odebrane moje słowa. Może to przez tego sodomitę. A tak w ogóle sodomita = człowiek uprawiający sodomię; zoofil... Myślę, że nie to chciałeś powiedzieć?


2
ere77e2 - K.O.? a było jakieś vs?
[/quote]
ad 1
Przeprosilem, nie chcialem nikogo urazic, po prostu ponioslo mnie, a znaczenie sodomity jest zmienne jak fale oceanu raz mniej obrazliwe, raz wiecej, bynajmniej tak mi sie skojarzylo to z sodomią (czlowiekiem grzesznym) i barbarzynstwem, bo strasznie jestem wyczulony na punkcie trzymania psow na lancuchu.
ad 2
po prostu wedlug mnie to byl nokaut i pozamiatala równo, bez chamstwa ale konkretnie :)

Ostatnie co ma wiek do czego? znam 15 latków bardziej dojrzalych, jak niektorzy 30 latkowie, masz jakies kompleksy czy co? Wystarczy kochać psy i nieważne czy masz 15-20-30 czy 60 lat. Z tematu zaczyna sie robic Hate'ing

Link to comment
Share on other sites

Pawelek, wybacz, ale musze bo sie udusze :evil_lol:.
Owszem w warunkach podbiegunowych psy traktowano jako sile robocza, w okresie polowan byly wiazane na stake out, na tyle dlugich linach, by mogly wykopac nory w sniegu, spac po kilka. No i tylko w tym czasie byly karmione, wiec nawet puszczone luzem, trzymaly sie domostw, ze wzgledu na dosc problemowe zdobycie pokarmu (chyba zdajesz sobie sprawe z roznicy miedzy upolowaniem foki, a wypad do sasiada na uziemione kurczaki?).
Do tego dochodzi srednia dlugosc zycia takiego psa, najwyzej pare lat.
Przemysl, czy aby na pewno masz ochote zafundowac takie atrakcje przyjacielowi, czy po prostu masz ochote realizowac chlopiece marzenia zywcem z Londona ;).
Aaa, do tego na zywca wyrywano kly, zeby psy w scieciu sobie krzywdy nie zrobily, w razie jakies niedyspozycji dostawaly toporkiem przez leb - takie dosc surowe, wymuszone przez otoczenie, zycie...
Nawiasem mowiac i Halik i Kaminski najwyzej trafili na zaprzegi trzymane jako atrakcja dla turystow, w powszechnym uzyciu sa np. skutery sniezne.
A DIsney, no coz slodki jest, zawsze mozna sprobowac roli Tarzana, zanim bedziesz oczekiwal od psa zachowania bajkowego :eviltong:.
I nie zartuj, ze Disney korzystal z rad hodowcow, owszem trenerow i kilku/kilkunastu psow grajacych role jednego.
A teraz do rzeczy, jak ocieplic bude:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f997/wyscielenie-psiej-budy-na-zime-33480/[/URL]
Bude stawiasz na paletach, by nie podsiakala wilgocia od gruntu, na to podloge, izolowana np. styropianem.
Podobnie scianki podwojne, miedzy nie idzie sloma/styropian. Czesto budy sa dwudzielne, z przedsionkiem.
Takie rozwiazanie niezle izoluje od upalu, mrozu i wilgoci.
W srodku wyscielenie sloma, koce naciagaja wilgocia i trzymaja ja dlugo.
W kojcu podloga/wylewka tylko przy ogrodzeniu, nie ma co betonowac kojca, szkoda psa.

Co do pomyslu malamut i hasior, jednak proponuje przemyslenie opcji tej samej rasy, nie zawsze pojedziecie w dwie osoby, nigdy nie wiesz, co przyszlosc przyniesie.
I dlaczego tak czeste spacery, co pol godziny, godzine? Przeciez to nawet nie zdazy sie wrocic z jednego dlugiego ;)?
Spokojnie doroslemu psu wystarcza wypad rano na szkolenie komend, pobieganie, po poludniu dlugi spacer (rower, bieganie) i wieczorem spacerek sanitarny.
Tez bez przesady z obciazaniem wysilkiem, zdazy sie choroba i pies dom rozniesie, jak bedzie musial sie zadowolic 3 krotkimi wypadami...
Te obowiazkowe 10 km dziennie, to tez mit ;).
Pod namiotami, to zdecydowanie smycz, nieznana okolica, mnostwo zwierzyny dookola, zobacz ile szpicow i ich wlascicieli szuka sie nawzajem.
Warto pomyslec nad linka treningowa, tak z 10 - 20 m powinno starczyc.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma sensu dusić nic w sobie :) po to fora :)

Nie traktuję Disneya jako encyklopedii. Roli tarzana próbowałem za młodu, jeszcze żyję więc jest ok :) Historia którą podajesz jest dość tragiczna. Nie zamierzam nikomu tego fundować, nie mówiłem też, że pies będzie non stop wiązany itp. znów mijamy się z przesłaniem.

Pod namiotem (wypróbowane wiele razy), ja sobie łowię rybki, żońcia smaży coś na grillu, a pies spokojnie leży sobie pod drzewkiem - na łańcuchu. Wiecie - to nawet wygodne jest, wygodniejsze i bezpieczniejsze niż uwiązanie go na smyczy, która notabene nie jest żadną przeszkodą dla jego zębów - sprawdzone! :)

Oj niewiele wiesz o Haliku :) - no i wyobraź sobie, że Pan ten akurat jako pierwszy miał okazję przejechać się zaprzęgiem sprowadzonym na alaskę dla wojska (lata 70-te). W większości oczywiście - łaziki i skutery, ale o wiele tańsze i mające większy zasięg są psy. Nadal używane w wielu wyprawach.

Co do linki treningowej - mam smycz 8m. Czasami jest spuszczany na pobieganie sobie. Powoli zabieram się za kupienie mu szelek i linki do roweru. W końcu zaraz kończy rok - czas na cięższe ćwiczenia. :)
Jaki mit obowiązkowe 10 km dziennie? to nie obowiązek - to przyjemność. :D No raz to jest 10 km raz 15, a raz 2. A czasem w ogóle tylko małe spacerki na siusiu - to oczywiste - piszę tylko o tym co najczęściej, czyli najczęściej 10 km dziennie.

A spacery częste tak jak powiedziałem - wykańczam dom i jak mi się tylko uda to zostawiam "ekipę" samą sobie i ide z psem za płot do "młodniaka". Tam robi to co psy robią w samotności, i wracamy, bo trza dalej pracować. Czasem krócej czasem dłużej. Niestety dom trza skończyć :D

Widzicie - za takie rady dziękuję !, za te "pierwsze" posty - raczej nie!

edit:
ere77e2: wiek ma wiele do wielu. Czyli to samo co do zwyżki na OC :D
Kocham samochody, ale zniżki dać mi nie chcieli. :)

Pozdraiwam
P.

P.S. czym się różni pies przywiązany do drzewa na smyczy / czy pies przymocowany do ziemi na łańcuchu?

P.S.2. A nie lepiej w kojcu podłogę drewnianą?

Link to comment
Share on other sites

Hmm, mialam na mysli obecne czasy, nie lata 70 ;).
A po co podloga w kojcu, chodzi tylko o zabezpieczenie ogordzenia przed podkopaniem sie, a reszta, to ziemia, niech maja sobie psy gdzie spokojnie pogrzebac.
Jak znam zycie, to i tak na lato zrobia jame pod buda.
No i zobacz cuda:
[URL="http://images.google.co.uk/imgres?imgurl=http://images04.olx.pl/ui/1/75/29/42726629_1.jpg&imgrefurl=http://krosno.olx.pl/buda-dla-psa-budy-domki-na-dazdego-psa-od-producenta-zadzwon-iid-42726629&usg=__HPnX0GyWAB4Mu2DWz70RIt5-n4U=&h=450&w=600&sz=52&hl=en&start=20&um=1&tbnid=xf_9-oLQTXD2pM:&tbnh=101&tbnw=135&prev=/images%3Fq%3Dbuda%2Bdla%2Bpsa%2Bzdjecia%26hl%3Den%26sa%3DX%26um%3D1"]http://images.google.co.uk/imgres?imgurl=http://images04.olx.pl/ui/1/75/29/42726629_1.jpg&imgrefurl=http://krosno.olx.pl/buda-dla-psa-budy-domki-na-dazdego-psa-od-producenta-zadzwon-iid-42726629&usg=__HPnX0GyWAB4Mu2DWz70RIt5-n4U=&h=450&w=600&sz=52&hl=en&start=20&um=1&tbnid=xf_9-oLQTXD2pM:&tbnh=101&tbnw=135&prev=/images%3Fq%3Dbuda%2Bdla%2Bpsa%2Bzdjecia%26hl%3Den%26sa%3DX%26um%3D1[/URL]
[URL]http://images.google.co.uk/images?hl=en&q=buda+dla+psa+zdjecia&um=1&ie=UTF-8&ei=-ELTSvGeC4n34Ab33-SEAw&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=4&ved=0CCAQsAQwAw[/URL]

PS. A dopisze sobie, a co ;). Namiot, ludzie obok, to po co psu lancuch. Jakos psiarzom kiepsko sie kojarzy, raczej ciezki, a przeciez i tak macie psa na widoku, na tyle zmeczonego, by nie kombinowal z gryzieniem.
A generalnie roznica polega na tym, ze pies uwiazany do drzewa przy ludziach, ma towarzystwo, zostawienie psa na podworku na xx godzin na lancuchu, samego - to inna historia.
Chociaz pamietam, jak moja grzeczna zaraza ogryzla koncowke szelek zaprzegowych (na nich moj "madry" maz uwiazal psa na stake out po pierwszym dniu zawodow), szybko w nocy szylismy, by dalo sie pojechac nastepnego dnia :)). Zreszta wesolo bylo, bo na dodatek zawodnik na start przyjechal w gajerku po zajeciach, w krzakach w normalne ciuchy sie przebieral. Ech, wspomnienia, hihi.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana]Budę polecam jak najprostszą, żadnych dachówek bitumicznych, falbanek, ganeczków... Husky nie przepadają za takimi ozdóbkami i szybko dopasują standard do siebie (obgryzając wszystko, co wystaje). Styropian tak, ale od wewnątrz dobrze zabezpieczony boazerią lub dyktą, żeby nic nie wystawało, bo wydłubią, a potem zrobią wielką dziurę i wyżrą wszystko :).[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Dach najlepiej płaski, bo lubią wskakiwać wysoko i obserwować.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Kojec polecam z dachem i to tak osadzonym, żeby nie było przerwy miedzy dachem i ścianą kojca. Widziałam film, na którym husky przecisnął się górą między dachem a ogrodzeniem - szczelina miała ok. 20 cm. Zresztą moja suka też się przecisnęła dołem pod furtką, szczelina nie większa niż 18 cm.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Husky są bardzo pomysłowe i kiedy chcą, to są bardzo kompaktowe. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Ogrodzenie kojca drewniane nie bardzo i podłoga też, bo psy będą sikały, a mocz łatwo wsiąka w deski i nawet jak spłuczesz, to zapach zostaje. Przy ciągłym myciu i obsikiwaniu zgniją Ci te deski. Pręty w kojcu najlepiej aluminiowe albo z nierdzewki. Ja mam furtki metalowe i 2 razy w roku muszę malować farba do rdzy, a i tak w tym roku (po 2 latach użytkowania) dół furtki przerdzewiał i trzeba było dospawać mocniejszy kątownik.[/FONT][/COLOR]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Nasze psy w kojcu mają podest drewniany dość duży jakieś 12 m2 .Na nim stoją proste budy .Całość zadaszona . Psy w deszczowe lub śnieżne dni bardzo lubią się na nim wylegiwać .
Jest tylko jeden mankament . Myszy . Mają ciepełko pod podestem . Z tego powodu nie polecam ocieplania budy czymkolwiek . Nie jest to potrzebne . Szczelna buda z podwójnymi ściankami w zupełności starczy . Oczywiście rozmiar budy odpowiednich rozmiarów,aby nie była na 1 psa za duża ,ani za mała .:-)
Jeśli chodzi o zapachy -nie ma z nimi jakiś większych problemów. Kojec bowiem nie ogranicza się tylko do podestu .Podest zajmuję 1/3 całego kojca . Dalsza część normalna ziemia ,doły i pozostałość po trawce . Tam też psy załatwiają w razie potrzeby swoje " potrzeby ". Oczywiście kojec sprzątany jest codziennie .

Kojec jest dobrym rozwiązaniem choć muszę przyznać ,że psiaki i tak wolą nasze towarzystwo :-) .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Cyraneczka, przyznaj sie lepiej, czym psy karmisz, ze tak zraco sikaja :evil_lol:?
[/quote]

No właśnie dałaś mi zagwozdkę :razz:. Karmie normalnie - suchą i mięsem. Ale chyba nie w tym rzecz. Moje dwa samce prześciguja się w oznaczaniu terytorium. Jak jeden siknie, to drugi od razu musi poprawić. Puki jest czym, to leją gdzie wlezie, jak już nie mają czym, to chociaż noge podnosza i po dwie kropelki puszczają. Graniczny słupek między ich dwoma kojcami jest tak obsikany, że ledwo się trzyma :-)

Ciekawa jestem, czy inni właściciele kilku samców i suczek też zauważyli taką zależność?? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jolka11']Tak jest ! U nas dzieje się tak samo i to nie tylko w kojcu ale i na całej działce :cool1:[/quote]

U nas tak samo na całej działce. Ale mniejsze krzewy i kwiaty mam na podwyższeniu albo w drewnianych osłonkach, więc jeszcze żyją :-)
Gorzej z trawą, bo pod krzewami jest cała podrapana...

A co do kuraków, to nie martw się Pawelek, pierwsze, nie ostatnie :-). Nasze husky mają na koncie wiele żyjątek: kury, małe ptaszki, nornice, krety, jerze, myszy, szczury, no i niestety koty... I muszę przyznać, że są dobrze pilnowane i nie robią sobie samowolnych wycieczek. Aż strach pomyśleć, co mogą wyprawiać husky puszczane wolno.

Link to comment
Share on other sites

Witam!

A u nas Delphi sika na zmianę z Owczarkiem Niemieckim. Przez bramę metalową sobie sikają.

Kiedyś miałem psa- kundla - ten to miał polot, sąsiadce babci wybił cały kurnik. W 1 noc. Ale kochany był piesek :) Teraz husky też jest kochany. Raczej nie pozwolę mu wybijać komuś drobiu, dlatego pytałem o zabezpieczenia, ale zdaję sobie sprawę, że czasem mogę nie upilnować go na własnym podwórku. Ale na moim podwórku drób sąsiada jest mój :) Chociaż przeciwny jestem zabijaniu i na pewno nie będę się przyglądał jak pies zagryza - co to to nie! Odwołać go i przywołać do porządku trzeba! A z kotami nie walczy, czasem próbuje pogonić, ale nie ugryzie.

Pozdr.
P.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...