Jump to content
Dogomania

Formuje się grupa ratownicza OSP w Warszawie


Flaire

Recommended Posts

Jeśli chodzi o ratownictwo - to zbawianie świata wwcale nie wygląda tak różowo, jak się to nam, przewodnikom naszych Burkow, wydaje.
Krew, pot i łzy.

A tymczasem do zebrania chętnych do grupy tropiącej - rekreacyjnie! - potrzebne są niezłe podchody - temu za daleko, ten nie ma czasu, innemu za wcześnie... tamten by wolal we czwartek a nie w piątek, a inny z łaski weźmie udział w zajęciach, ale trzeba go przywozić i odwozić. I tak dalej, i tak dalej.
:cool3:
Uwierzcie, wiem co mówię. W sumie trzymają się najwytrwalsi (jak zawsze w życiu - nie czepiam się, selekcja tu też jest potrzebna...).

W tej sytuacji nie wyobrażam sobie żeby ludzie ogłaszający zainteresowanie pracą węchową (nawet wręcz ratowniczą!) podjęli aż takie wyzwanie. :shake:

A co do sznaucerkow (średnich) faktycznie nie jest najlepiej, ale... już pare lat temu zwróciłam uwagę na pewnego hodowcę i to z calkiem znanej hodowli.
Zachwyciło mnie - banalne - ze kiedy podeszlam i spytałam nieśmiało czy mogę pogłaskac jego psy, wybałuszył na mnie oczy i spytał zdumiony: a czemu nie? :lol:
Ci, co znają ogólnie średniaczki w Polsce wiedzą, czemu mnie to zdziwiło...

No i wszystkie te jego psy bez problemow i chętnie wchodziły ze mną w interakcję, dodam że aportują naturalnie (sprawdzone) i jedzą jak, nie przymierzając, goldeny czy labki.

Co jakiś czas spotykam psy stamtąd i z coraz większą nadzieją stwierdzam że przejawiają ten typ charakteru, więc... moze nie wszystko stracone.
;)
Eksterierowo psy nie za "piękne" co mam w ... głębokim.... poważaniu. :razz:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 97
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Mrzewinska']kwestia tego, ze u nas prawdopodobnie hoduje sie takze na nadpobudliwych psach, ktore sa eliminowane z hodowli w krajach, gdzie na nadpobudliwe psy nie bedzie zbyt wielu chetnych.

No ale przekonac naszych hodowcow do sensownych testow charakteru przed dopuszczeniem do rozrodu, to latwiej wode sitkiem nosic.
[/quote]Szczególnie, że z moich obserwacji wynika, że w Polsce panuje moda na nadpobudliwe psy - przynajmniej porównując z tym, z czym się spotkałam w USA.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Hmmm, tu wchodzi nam w drogę definicja "nadpobudliwości".
:lol: [/quote]Oczywiście pojęcie względne. ;-)

Pewien sędzia Sądu Najwyższego w USA był kiedyś zapytany, co to jest pornografia. Odpowiedział - Precyzyjnie zdefinować nie potrafię, ale gdy widzę pornografię, to wiem, że to pornografia.

Tak samo jest dla mnie z nadpobudliwością. ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']A ludziska usiłują coś z nimi robić, niekiedy przynajmniej - słowo![/quote]I - moim zdaniem - chwała im za to! Mnie dużo bardziej wkurzają ci, którzy ni próbują robić nic.

[quote name='Berek']Choć pewnie jako psy rodzinne to się jakoś tam sprawdzają...[/quote]A może nawet bardzo dobrze. ;-) Przy hodowli psów, warto pomyśleć, kto będzie odbiorcą wyhodowanych psów, czyli komu większość hodowców swoje psy sprzedaje. Procent psów danej rasy, które są używane do pracy w swoim pierwotnym lub podobnym celu jest minimalny (i na szczęście, biorąc pod uwagę pierwotny cel wielu ras ;-) ) - reszta ląduje na kanapach, a jak tam nie umie się zachować, bo je roznosi, to wolę nie myśleć, gdzie. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

A skoro tak dywagujemy - to pozwole sobie na uwage, ze dogoterapia, widziana przez wielu jako poglaskanie pieska przez usmiechniete dziecko lub pogodna staruszke, po czym nastepuje cudowne uzdrowienie - to tez nie taka sielanka.
Bo pies musi byc perfekcyjnie wyszkolony. I szkolony ustawicznie.
Bo dziecko moze nie byc aniolkiem o niebieskich oczkach, ale ma koszmarnie znieksztalcona buzie i zdeformowana sylwetke. I moze zwymiotowac na psa. A staruszka moze pachniec choroba i nietrzymanym moczem i cieknie jej z ust, i kaszle plujac nam w twarz...
I bedzie chciala opowiedziec za kazda wizyta historie swojego zycia nam, nie psu, i nie wolno tego nie wysluchac. I trzeba raz jeszcze zapisac telefon do jej syna, ktory jej nigdy nie odwiedza (nawet wtedy, gdy naprawde jest co drugi dzien). I nie mozna sie brzydzic dotyku, trzeba go ofiarowac...
I jest porazajace zetkniecie z bezmiarem ludzkiego nieszczescia.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze może o modzie na nadpobudliwość. Mokka ma niewątpliwie nadpobudliwego psa (jak zauważy tę dyskusję, to może nam go opisze). Niemniej ciągle ktoś albo chce go od niej kupić, albo stwierdza, że chciałby mieć właśnie takiego fajnego psa :roll:. I to dotyczy tak samo laików, jak i osoby, które - wydawałoby się - powinny już coś o pracy z psem wiedzieć. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Flaire - niestety, nie znam psa Mokki.
Toteż nic na jego temat rzec nie mogę.

Natomiast moda na psy - autyki, psy - plastiki, jest dla mnie przejawem głębszego (i przygnębiającego) zjawiska, odejścia od świata dość naturalnego i umieszczenie psa (jeśli juz w ogóle musi być pies) wśród innych nieklopotliwych towarów - dóbr zbywalnych. :-(

Świat w ktorym fakt że pies na nas wskoczy jest powaznym problemem jest - jak dla mnie - światem skrajnie przygnębiającym.
:razz:

Generalnie... nie, ja jednak nie lubię psow którym nic w zyciu się nie chce.
A takie, ktorym się chce - wcale nie muszą być zaraz "nadpobudliwe". Z tym się chyba zgodzimy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Świat w ktorym fakt że pies na nas wskoczy jest powaznym problemem jest - jak dla mnie - światem skrajnie przygnębiającym.
:razz: [/quote]No a dla mnie pewnie równie przygnębiającym jest świat, w którym psy skaczące na ludzi są zjawiskiem pożądanym.

[quote name='Berek']Generalnie... nie, ja jednak nie lubię psow którym nic w zyciu się nie chce.
A takie, ktorym się chce - wcale nie muszą być zaraz "nadpobudliwe". Z tym się chyba zgodzimy.[/quote]No, tu się rzeczywiście zgadzamy - w pełnej rozciągłości. :-)

Link to comment
Share on other sites

"No a dla mnie pewnie równie przygnębiającym jest świat, w którym psy skaczące na ludzi są zjawiskiem pożądanym. "

De gustibus...
:lol:

Mam lekkie uczulenie na "hiperaktywność" bo o hiperaktywności swoich psow opowiadają mi ostatnimi czasy wlaściciele przeciętnie wesołych psów, wspolnym mianownikiem jest jedno - chęć posiadania psa człapiącego pół metra za nimi i niczego od nich nie chcącego. :-(
Przyznaję - zaczęło mnie to dobijać, zwłaszcza zważywszy wybrane przez ludzi rasy.
Ale to już mocno OT nam się robi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']o hiperaktywności swoich psow opowiadają mi ostatnimi czasy wlaściciele przeciętnie wesołych psów, wspolnym mianownikiem jest jedno - chęć posiadania psa człapiącego pół metra za nimi i niczego od nich nie chcącego. :-(
Przyznaję - zaczęło mnie to dobijać, zwłaszcza zważywszy wybrane przez ludzi rasy. [/quote]Z tym też się zgadzam, ale mnie naprawdę nie o to chodzi, gdy pisżę o hiperaktywności - nie jestem takim właścicielem, bo nie mam psów hiperaktywnych. :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Szczerze mowiac w ogóle nie myślało mi się o Tobie... :crazyeye: w żadnym kontekście... podczas tej dyskusji. :lol: [/quote]Nie, no rozumiem, że nie. Ale reagowałaś na to, że pisałam (za Zofią zresztą), że widzę sporo nadpobudliwych psów, a jednocześnie pisałaś, że sporo właścicieli narzeka na nadpobudliwe psy, które takowymi nie są. Więc ja, jako osoba narzekająca tutaj na nadpobudliwe psy ;-) chciałam się od takich właścicieli zróżnicować - dlatego napisałam, że moich psów nie uważam za nadpobudliwe.

[quote name='Berek']Ci wszyscy własciciele też nie mają psów nadaktywnych.[/quote]Rozumiem to - ale mnie chodzi o to, że ja nie tylko ich nie mam, ale też ich za takie nie uważam. ;-)

Link to comment
Share on other sites

Wszystko kręci się wokół różnic indywidualnych. ;) Dla mojej mamy Luka to jest pies z ADHD, czasem narzeka, że jest już zmęczona jej wariactwami. Dla mnie Luka to zdecydowanie przeciętniak jeśli chodzi o aktywność. Owszem, jak się rozkręci, szaleje na maksa, ale bez przesady - jak się zmęczy to pada. I idę w innym kierunku - jeszcze bardziej ją podkręcam, bo ja uwielbiam psy, które nie przestają być w ruchu, które skaczą jak sprężyny i wariują bezustannie. Najbardziej lubię, jak Luka dostaje głupawy, biega, podgryza, szczeka. Ja po prostu takie psy lubię.
Aczkolwiek rozumiem ludzi lubiących spokojniejsze zwierzaki. Ale jest taki wybór spokojnych ras o małej aktywności, nie wymagających ciągłej uwagi, że nie widzę problemu - ktoś, kto lubi glutki, kupuje glutka. Ktoś, kto kocha świry - świra.
Natomiast nie podoba mi się sytuacja, w której ktoś kupuje psa rasy aktywnej, pracującej i potem ma pretensje, że pies wariuje. I zaczyna psa karać za skakanie, za gryzienie, za ucieczki, wycisza go - nie ofiarując nic w zamian.:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Generalnie... nie, ja jednak nie lubię psow którym nic w zyciu się nie chce.
A takie, ktorym się chce - wcale nie muszą być zaraz "nadpobudliwe". Z tym się chyba zgodzimy.[/quote]

No właśnie, chyba już nie raz byla taka dyskusja przy okazji psów i linii psów pracujących. Że nie jest trudno wyhodować nadpobudliwego świra :p Który jak wejdzie "na obroty" (a wchodzi na nie łatwo), to przestaje reagować na cokolwiek i trudno jest go przywrócić do stanu normalności. Natomiast cały problem z tym, że trudno jest wyhodować i utrzymać w hodowli psy z temperamentem ale zrównoważone. Które owszem, wchodzą na obroty i pracują z pełnym zaangażowaniem i chętnie, ale nie tracą przy tym kontaktu z rzeczywistością.

[B]Berek[/B], skoro temat tak trochę ;) zboczył z głównego wątku, to czy dałoby się do Was dołączyć na to tropienie? Z zupełnie zielonym (choć zupełnie czarnym :evil_lol: ) średnim sznaucerem? Z czasem co prawda u nas nie najlepiej :oops: , ale ciekawa jestem, czy to czarne z przodu mojego psa do czegoś służy? :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

A ja bardzo ciekawa jestem co to za hodowla sredniakow ,ktora produkuje takie fajne sredniaki ( co Berek pisala ) wartoby wiedziec na przyszlosc :-)
Takim nadpobudliwym psem jest moja Zuzia ,ktora nakreca sie byle czym ale odkrecic juz to trudno- z bardzo wiodacej swego czasu lini sredniakow .Najlepsza terapia dla takiego psa to baaardzo przewidywalny plan dnia ,krociutkie spacery , odrobina cwiczen itp Bardzo ja uspokaja tropienie :-) ,no ale do Lasek pojechac ...hm .Choc zauwazylam ,ze macie fajna godzine 7.30 to dobra pora :-)
Czy nie istnieje szansa ,ze choc raz na jakis czas spotkania tropicieli odbeda sie gdzies blizej drugiego konca Warszawy ??
O dogoterapi to strach mowic ,bo jest taka histeria i koniunktora ,ze mozna wywolac kazdym nieopatrznym komentarzem niezla burze.
Mnie osobiscie denerwuje ,ze kazda prawie mloda osoba ,ktora ma psa odpowiedniej ( lub nie ) rasy odrazu zglasza sie na dogoterapeute.Jasne ,ze ludziom niepelnosprawnym potrzebna pomoc ale chyba niekoniecznie polagajaca na tlumnych psich odwiedzinach ,choc przemyslana dogoterapia tam gdzie trzeba to juz inna bajka.
A gdyby tak zamiast wypychac na pierwsza linie ognia psa (ach , moj piesek jest dogoterapeuta!!!!) samemu pojsc do domu opieki lub domu dziecka i przez chwile pobyc z tymi ludzmi .
No i skoro juz tak zeszlismy z tematu to jeszcze Wam powiem ,ze zauwazam taka tenedencje ,ze prawie kazda rodzina musi miec psa.Standart niczym zmywarka .Ale ci wszyscy ludzie wymagaja zeby ten pies wogole ale to absolutnie nie zmienial w najmniejszym stopniu ich zycia ,zeby nic przy nim nie trzeba bylo robic i zeby nie sprawial klopotow.Praca z psem to jakies zboczenie i uczenie go czegokolwiek to tez zboczenie i wogole to pies "rozumie tylko tak zlosliwie nie chce wykonac " :-) Czego ja sie w tej pracy ,przy okazji rozmow z interesantami nasluchac musze to nie macie pojecia :-(

Ja sobie doskonale zdaje sprawe z tego ,ze szkolenie psa na ratownika ,ze wogole takie szkolenie profesjonalne , to pot ,krew i lzy .I podziwiam tych ludzi ktorzy taka dawke pracy z psem wytrzymuja i podziwiam te psy :-)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Ja tez chcialabym wiedziec co to za hodowla sredniakow - nie kupuje, wiec to nie dla reklamy, tylko zaspokojenia ciekawosci.
Dla mnie najwspanialszym psem jest taki, dla ktorego praca jest samonakrecajaca sie nagroda.. Nastawiony na czlowieka, gotowy w kazdej chwili do pracy, byle wytlumaczyc jasno o co chodzi. Rzadko, bardzo rzadko sa takie psy, a jak juz sa, to jeszcze rzadziej wygrywaja na wystawach i zostaja reproduktorami, a mnie by sie marzyl inbred na charakter. Czyli wybitna w pracy suka skojarzona z doskonale pracujacym psem, ktorego matka byla takze wybitna w pracy.

Wybitne charakterowo suki w obu liniach, to moj wymarzony rodowod dla pracujacego psa.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak']...to czy dałoby się do Was dołączyć na to tropienie? Z zupełnie zielonym (choć zupełnie czarnym :evil_lol: ) średnim sznaucerem? Z czasem co prawda u nas nie najlepiej :oops: , ale ciekawa jestem, czy to czarne z przodu mojego psa do czegoś służy? :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:[/quote]

Dawaj Dorotka, dawaj!:multi: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...