Jump to content
Dogomania

Co zrobic z podejrzanym o kradzież psa ?


Manu

Recommended Posts

Żeby nie dyskutować w ogłoszeniowym topiku "Szpice w potrzebie" (raz jeszcze przypominam wszystkim, że tam miały być tylko ogłoszenia i informacje o zag./znal./adopcjach :roll: ) tu odpowiadam :)


[quote name='HUSKYTEAM']Witam,
[quote name='Manu']Został ukradziony z posesji , następnie sprzedany komuś, a ponieważ znalazł się świadek, to po nitce do kłębka doszli do miejsca pobytu psa i został on odebrany naiwnemu kupcowi [/quote]

No wszystko fajnie, ale co jest ze złodziejem? Bo jeżeli raz ukradł i sprzedał (i tak nie wierzę, że kupujący nie wiedział o tym, że pies mógł być kradziony) to ukradnie drugi raz.

BARDZO proszę o informację na ten temat, bo naprawdę takie coś nie powinno uchodzić płazem złodziejowi. Jeżeli nic nie zostało zrobione, to jestem gotów osobiście odwiedzić zaradnego handlarza i raz na zawsze wyperswadować koleszce tego typu pomysły. To ważne![/quote]

Co ze złodziejem to nie wiem, bo nie o wszystkim byłam w stanie z nimi przez telefon obmówić :roll: Więc nie znam personaliów podejrzanego.

Własnie... Nawet gdybym znała, to nie mogłabym tu na forum podać, gdyż w obliczu prawa, skoro nie było sprawy (i skazania), to byłoby to oszczerstwo, prawda ? :roll: [size=2]Oszczerstwa kiedyś sama doświadczyłam na sobie :evil: , więc tym bardziej nie chciałabym postąpić w podobnym stylu...[/size]

Z drugiej strony, coś by należało zrobić, nie wiem... Na razie to w godz. pracy nie mam sie do nich jak dodzwonić, komórki nie mam. Ogłoszenie już nie wisi chyba, nie będę przecież teraz szukała po mieście jakichś zapomnianych...
Może popołudniu czegoś się dowiem. Ale co dalej. Ja tu mieszkam, nie pójdę do człowieka i go nie postraszę, bo w szybkim tempie pewnie tego pożałuję gorzko :evil:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Własnie... Nawet gdybym znała, to nie mogłabym tu na forum podać, gdyż w obliczu prawa, skoro nie było sprawy (i skazania), to byłoby to oszczerstwo, prawda ?[/quote]

Ja takiego podejścia nie rozumiem. Działając zgodnie z prawem RP może i nic nie możesz zrobić i faktycznie jesteś skazana na strach i możliwość utracenia psa jeżeli chcesz być "w zgodzie z prawem"... ale moim zdaniem jest coś takiego jak prawo ogólne, które głosi, że jeżeli coś nie jest Twoje - to tego nie ruszaj. Złodziej świadomie kradnie i świadomie, wg mnie, naraża się na konsekencje tego działania. To on czyni zło, Ty tylko reagujesz. Jeżeli sprawę odpuścisz, to przyczynisz się do tego, że będzie kradł dalej. Jeżeli gościowi wybijesz z głowy takie działanie, to może się następnym razem zastanowi?
Podam Ci przykład: lato, kemping na Helu, większość ludzi pływa na deskach. Po pływaniu każdy zostawia sprzęt na plaży i idzie sobie odpocząć, coś zjeść... co pewien czas ktoś taki wraca i stwierdza, że sprzęt zaginął. Taka "akcja" miała miejsce przy mnie, kilka lat temu. Gwarantuję Ci, że chłopaczka, którego złapali deskarze na kradzieży nigdy więcej nie będzie próbował kraść - dostał kilka razy przedłużką od masztu po gnatach i zmienił zawód (zresztą po dziś dzień jest niepisane prawo natychmiastowej reakcji wszystkich deskarzy na próbe kradzieży sprzętu...) Gdybyśmy wezwali policję, sprawa by została umorzona i nic by się nie stało, złodziej by kradł dalej, bo by się czuł bezkarny. Trzeba pamiętać, że natura złodzieja jest taka, że jest leniwy (dlatego kradnie zamiast zarobić), więc jeżeli będzie widział w czymś duży problem, to odpuści... a najgorsze to dać się samemu zastraszyć.

Druga sprawa to kwestia zbytu: jakiś czas temu poruszyłem problem kradzieży psów, który niestety został jakoś rozmyty - szkoda, bo jestem przekonany, że wiele z kradzionych psów dalibyśmy radę wspólnie odnaleźć. Trzeba pamiętać, że wspólnie tworzymy grupę specjalistów w dziedzinie psów V grupy: jeżeli komuś zginie reproduktor, to złodziej, który go użyje będzie przecież miał szczeniaki, które po nim odziedziczą wygląd (kształt głowy, sposób noszenia ogona, cechy charakterystyczne maski, ilość szczniąt w miocie w przypadku suki itd.). Oglądając zdjęcia "hodowców" na allegro, na giełdach itd. możnaby stwierdzić, przynajmniej oględnie, że dany miot jest po kradzionym psie czy suce. Moim zdaniem warto przynajmniej spróbować.

[quote]Jest swiadek, jest sprawa.
Nie ma swiadka, to nie ma sprawy.[/quote]

No to postaw się w sytuacji pobitego, który nie miał świadków ;-)

Link to comment
Share on other sites

No poczekaj, tak to zabrzmiało, jakbyś myślał, że mi to zwisa i powiewa...
To nie tak... Tylko idąc tym tropem, to powinnam się wtrącić w sprawę (nawet trzecią stroną, świadkiem, niczym nie jestem) i "wybić mu to z głowy" ? Niby jak - nie narażając się ? :o ...na jakąś zemstę dajmy na to :x

Juz kiedyś mi grożono pobiciem za właśnie wtrącenie się :evil: Pamiętaj, że to jest miejsce mojego zamieszkania, nie wyjadę stąd w poczuciu bezpieczeństwa. I tak Bogiem a prawdą to o wiele bardziej się o psy boję niż o siebie.

Według mnie coś takiego leży w gestii poszkodowanego właśnie (on ma jakby "prawo") lub ewentualnie jakiejś zorganizowanej, silnej (niekoniecznie w sensie fizycznym wcale) grupy ludzi, która sobie poradzi.


A teraz fakty dot. sprawy:

Złodziej nie jest znany poszkodowanym z nazwiska. Znają tylko rysopis i orientują się, że jest to ktoś z marginesu. Jak to się pan, z którym rozmawiałam, wyraził:
[quote]taki typ, dla którego więzienie nie jest żadną karą tylko pożądanym nawet niekiedy lokum[/quote] czy coś w tym stylu.
Miał kawał szczęścia, że pomimo wszystko udało mu się ustalić miejsce pobytu psa po sprzedaży...

Generalnie nie wszczął sprawy, jedynie sam na własną rękę usiłuje ustalić personalia tego człowieka. Powiedziałam mu, że kiedy/jeśli mu się uda, to chciałabym je znać, gdyż w przypadku jakiegoś dziwnego zniknięcia psa można by go (jakoś - jak ? :roll: ) sprawdzać 8)

Link to comment
Share on other sites

[quote]No poczekaj, tak to zabrzmiało, jakbyś myślał, że mi to zwisa i powiewa... [/quote]

Nie no skąd, raczej chciałem Ci dodać "ducha" bo coś wyglądałaś na zwątpiąną ;-) Troszkę może moja wypowiedź była narwana, ale mi po prostu skacze adrenalina jak się o takich rzeczach dowiaduje (późnej starości to ja chyba nie mam szansy dożyć hehe). Doskonale zdaje sobie sprawę, że jakakolwiek zemsta może spowodować dużo gorsze konsekwencje: w końcu Ty (czy osoba poszkodowana) prowadzisz normalne życie, masz rodzinę, psa/y i kilka przedmiotów, na których Ci zależy. Złodziej, i to taki z marginesu, tak naprawdę nie ma żadnych wartości, o które miałby się bać... i tu masz rację. Tyle tylko, że tacy ludzie są strasznie bojaźliwi zazwyczej (sprawdzone empirycznie, sam musiałem odzyskać szczeniaka po kradzieży - zanim się naradziłem co z facetem robić - sytuacja była debilna do kwadratu - to skubany uciekł do lasu) i przeważnie wystarczy takim "potrząsnąć".
Broń Boże nie namawiam do używania siły czy jakichś rozwiązań drastycznych - chodzi mi po prostu o szybką i zdecydowaną reakcję, w sumie uzależnioną od sytuacji. Nie ma gotowej recepty na takie coś, ale wydaje mi się, że trzeba się wczuć w rolę złodzieja żeby mu utrudnić żywot (stąd propozycja akcji bazarowej)

[quote]I tak Bogiem a prawdą to o wiele bardziej się o psy boję niż o siebie[/quote]
Ech no dokładnie, coś w tym jest, znam to ;-) Kojce mam bardziej chronione niż dom...

[quote]Powiedziałam mu, że kiedy/jeśli mu się uda, to chciałabym je znać, gdyż w przypadku jakiegoś dziwnego zniknięcia psa można by go (jakoś - jak ? ) sprawdzać[/quote]
No tak, to już jest jakaś koncepcja. A jakby go się dorwało to można mu powiedzieć, że każde zniknięcie jakiegoś psa w okolicy będzie skutkowało natychmiastową rewizją u niego - to sam będzie psów pilnował ;-)

Także proszę, nie wieszajcie mnie od razu za wypowiedzi na ten temat, po prostu uważam, że pozostawienie takich spraw "samych sobie" jest dużo większym złem, niż nawet najgorsze działanie.
A żeby zakończyć optymistycznym akcentem, to wydaje się, że złodzieje i handlarze ukręcili bata na siebie samych: przez ich masową produkcję, w schroniskach jest huskich do wyboru, do koloru, i to najwięcej z niebieskiemi oczami. Więc nawet nie ma po co kraść!

Link to comment
Share on other sites

Tak apropo's szybkiego i właściwego reagowania to własnie dziś miałam okazję :x Opisałam historię w [url=http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&p=910335#910335]Off topiku[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUSKYTEAM']
to jestem gotów osobiście odwiedzić zaradnego handlarza i raz na zawsze wyperswadować koleszce tego typu pomysły.
[/quote]
[quote name='HUSKYTEAM']
[quote]Jest swiadek, jest sprawa.
Nie ma swiadka, to nie ma sprawy.[/quote]

No to postaw się w sytuacji pobitego, który nie miał świadków ;-)[/quote]
A co, juz go odwiedziles tego kolesia. :evilbat:
"Rozmowa" bez swiadkow oczywiscie. 8)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paradise'][quote]Jest swiadek, jest sprawa.
Nie ma swiadka, to nie ma sprawy.[/quote]
Swiadka zawsze można znaleźć. A przez "spotkania w cztery oczy" samemu można trafić przez sąd[/quote]

Po warunkiem, że "ofiara" zgłosi zajście na policję, a nie sądzę, aby chciała (zawsze można w tej sprawie przeprowadzić osobną "dyskusję :baddevil: ) 8)

Za "znajdowanie" świadka również można trafić przed sąd :roll:
Poza tym, ja również uważam, że PEWNE sprawy należy załatwiać "między sobą" :lol:
Większa skuteczność :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...