Jump to content
Dogomania

Bardzo potrzebna pomoc w przytulisku k.Pomiechówka


kingula

Recommended Posts

Rozmawialam z urzedem. W lecie byl TOZ i podobno pani zgodzila sie na sterylizacje tylko UG nie wie czy juz zaczeto to robic. Mysle, ze trzeba skontaktowac sie z TOZ Warszawskim i wspolnie zaczac dzialania, oby sie tym razem udalo, oby. Z wydawaniem psow tez byly duze problemy.
UG nie przeznaczy srodkow na sterylizacje bo.....to prywatne sa psy.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 177
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kingula']Szczeniaki sa ponoc usypiane. Jak dla mnie to tak czy siak trzeba pomoc, jesli nie kobiecie- to psom przedewszystkim.[/QUOTE]
Alez najwieksza i najbardziej konkretna pomoc dla psow to STERYLIZACJA suk. Co tam sie musi dziac jak suki maja cieczki? Pomyslalas o tym?

Poza tym kogo stac na utrzymywanie rosnącej sfory psow??

Nie wierzę aby jednego szczeniaczka, starym zwyczajem, suczce nie zostawiala, nie wspomne o tych biednych sukach co rodza dwa razy w roku i o ile kolejne porody w ogole przezywają.

Ludzie przyjdą, widza co sie tam dzieje i odchodzą a ilosc psow wzrasta.

Ile tam jest teraz psow?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kingula']Szczeniaki sa ponoc usypiane. Jak dla mnie to [B]tak czy siak[/B] trzeba pomoc, jesli nie kobiecie- to psom przedewszystkim.[/QUOTE]

wow. ja przede wszystkim nie pomagam TAK, tylko SIAK, jesli juz. zwiedz sié moze najpierw wiécej, zrób próbé sterylki suki, wtedy rzucaj sié pomagac. jesli masz juz taki zapal, to naprawdé sié przyda, tam gdzie psom da sié pomóc... nie pomóc byle pomagac.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawialam wieczorem z pania inspektor TOZ, ktora tam byla na kontroli. Psy sa pokastrowane, jakis wet pokastrowal,rozmawialy z tym wetem. Ale...czy jakis nowy pies tam nie przybyl i zapladnianie suki sie nie odbywa,dalej? Po za tym, pies jak chce tez z zewnatrz sie dostanie do suk w cieczkach. Jak ma jedna suka cieczke, maja za chwiele wszystkie! Jedyna gwarancja to posterylizowac wszystkie suki. Proponuje zacząc dzialania wspolnie z TOZ. Adopcje psow z tego miejsca to podobno utopia!!! Ta kobieta nie chce psow oddawac!!!!!! Oddała jednego psa sąsiadce po czym zlozyla skarge na nią, ze jej psa ukradla!!! Dzialania musza byc razem, madre, stanowcze i rozsądne, tak myśle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']wow. ja przede wszystkim nie pomagam TAK, tylko SIAK, jesli juz. zwiedz sié moze najpierw wiécej, zrób próbé sterylki suki, wtedy rzucaj sié pomagac. jesli masz juz taki zapal, to naprawdé sié przyda, tam gdzie psom da sié pomóc... nie pomóc byle pomagac.[/QUOTE]
nie naskakuj na mnie z łaski swojej.
Jesli kobieta rzeczywiscie nie wykaze checi wspolpracy, czy tez przy sterylkach, czy przy adopcjach- uwazasz ze nalezy ten temat zostawic, niech ucichnie i rozejdzie sie po kosciach? Psy nadal tam beda, zapewne bedzie ich coraz wiecej. A jak kobieta umrze, to co sie stanie z psami?
Bylam tam raz, rozmawialam z kobieta, zrobila na mnie dobre wrazenie. Bylas tam, rozmawialas z nia? Jesli nie, to nie naskakuj na mnie bo podejrzewam ze sama dalabys sie nabrac (jesli to co pisze psia mama jest prawda). A uwierz, ze doswiadczenie w adopcjach mam i to wcale nie male.
Uwazam, ze nie nalezy sie unosic, tylko na spokojnie zastanowic sie jak tym psom mozna pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Aha, wspominalam ze w MP byl artykul nt.tego przytuliska, zalazlam te gazete.
Październik 2008 nr.10
"Mimo niemlodego wieku nie tylko zbiera psy, ale stara sie je oddawac do adopcji. W ciagu roku udaje jej sie znalezc domy okolo 20 zwierzakom. Niestety przybywa ich tyle samo. Kilka tygodni temu, zglosila sie kobieta ze Stalowej Woli, ktora chciala zaadoptowac mloda dobermanke- Nie dalam.To byla pani prawnik, ktora dwa razy w tygodniu dojezdza do Warszawy. Chciala aby suka pilnowala jej samochodu. Umeczylaby sie psina. Zima zimno latem goraco.
Ta nieufnosc jest uzasadniona. Kilka lat temu do Antoniny Jaworskiej przyszlo dwoch mezczyzn, ktorzy zaadoptowali od niej suczke. Pies mial strozowac na podworku. Nie minal dzien, a zglosila sie do niej policja. Zabrali ja, aby pojechala rozpoznac swoja podopieczna.-Tylko skora lezala zakrwawiona. Stracilam przytomnosc- wspomina Jaworska. Okazalo sie, ze znalazla sie wsrod ofiar afery zwiazanej z jedna z azjatyckich restauracji. Teraz, gdy ktos adoptuje od niej psiaka kaze sobie podawac adres i sama jezdzi sprawdzac warunki, w ktorych mieszka."


""Gmina ma wakacje"
"Od 27 lat zajmuje sie ratowaniem porzuconych, maltretowanych psow (...).Jednakze dzis z uwagi na moj postepujacy wiek oraz pogarszajacy sie stan zdrowia a takze niska emeryture, problem finansowy zwiazany z zapewnieniem podstawowych zabiegow, takich jak obowiazkowe szczepienia, sterylizacja, stal sie dla mnie bardzo uciazliwy (...). Biorac pod uwage fakt, iz niektore z oplacanych przezemnie zabiegow zawieraja sie w katalogu zadan gminy, zwracam sie do Pana z prosba, aby gmina zechciala zwrocic mi przynajmniej poniesione przez lata koszty szczepien i sterylizacji. Kwota o ktora wystepuje, to 3800zl (...)"- pisala do wladz gminy. Niestety wojt przez dwa miesiace nie zdolal odpowiedziec na list.

Opiekunka niemal 90 psow jest osoba prywatna i dlatego nie moze sie ubiegac o gminne dotacje. Takie wytlumaczenie uslyszala od dawnego wojta Pomiechowka.- Prywatnie powiedzial, ze powinnam otworzyc brame i wypuscic je, aby poszly tam, skad przyszly"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kingula']nie naskakuj na mnie z łaski swojej.
Jesli kobieta rzeczywiscie nie wykaze checi wspolpracy, czy tez przy sterylkach, czy przy adopcjach- uwazasz ze nalezy ten temat zostawic, niech ucichnie i rozejdzie sie po kosciach?
[/quote]

Dokladnie tak. Niech pomagaja Ci co robią to byle miec "swoje spokojne sumienie' a nie dobro psow
[quote]
Psy nadal tam beda, zapewne bedzie ich coraz wiecej. A jak kobieta umrze, to co sie stanie z psami?
[/guote]

Ma córke, tak mi gmina powiedziala. W sklad "masy spadkowej' wchodzą tez zwierzeta.
[quote]
Bylam tam raz, rozmawialam z kobieta, zrobila na mnie dobre wrazenie.
[/quote]
Nie jedna taka pani robi dobre wrazenie i od kazde ciagnie,.....kase,dary.....

[quote]
Bylas tam, rozmawialas z nia? Jesli nie, to nie naskakuj na mnie bo podejrzewam ze sama dalabys sie nabrac (jesli to co pisze psia mama jest prawda). A uwierz, ze doswiadczenie w adopcjach mam i to wcale nie male.
[/QUOTE]

Ja nie byłam ale 'wywiad zrobiłam" i wszystko jest jasne, trzeba chciec zasiagnac jezyka, poprostu, a nie wierzyc na słowo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kingula']Ta nieufnosc jest uzasadniona. Kilka lat temu do Antoniny Jaworskiej przyszlo dwoch mezczyzn, ktorzy zaadoptowali od niej suczke. Pies mial strozowac na podworku. Nie minal dzien, a zglosila sie do niej policja. Zabrali ja, aby pojechala rozpoznac swoja podopieczna.-Tylko skora lezala zakrwawiona. Stracilam przytomnosc- wspomina Jaworska. Okazalo sie, ze znalazla sie wsrod ofiar afery zwiazanej z jedna z azjatyckich restauracji.

Teraz, gdy ktos adoptuje od niej psiaka kaze sobie podawac adres i sama jezdzi sprawdzac warunki, w ktorych mieszka."

.
.
.

"Od 27 lat zajmuje sie ratowaniem porzuconych, maltretowanych psow (...).[/QUOTE]
To jaks totalna bzdura, widac, ze kobieta ma bujną wyobraznie byle by psow nie wydawac. Dziwie sie, ze dziennnikarze sa tak naiwni tez i cytuja takie bzdury.

27 lat doswiadczenia i wydala psa bez spisania danych. Ciekawe, juz to widze, ze faceci wyspiewali policji od kogo mieli psy, "napewno".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psia.mama007']Ja nie jestem "taka" milosniczka psow, ja jestem odpowiedzialna milosniczka psow- a to zasadnicza roznica.[/QUOTE]

[quote name='psia.mama007']
[quote]
Psy nadal tam beda, zapewne bedzie ich coraz wiecej. A jak kobieta umrze, to co sie stanie z psami?
[/guote]

[B]Ma córke, tak mi gmina powiedziala. W sklad "masy spadkowej' wchodzą tez zwierzeta[/B].[/QUOTE]

tak, to ewidentnie rzuca sie w oczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psia.mama007']To jaks totalna bzdura, widac, ze kobieta ma bujną wyobraznie byle by psow nie wydawac. Dziwie sie, ze dziennnikarze sa tak naiwni tez i cytuja takie bzdury.

[B]27 lat doswiadczenia i wydala psa bez spisania danych. [/B]Ciekawe, juz to widze, ze faceci wyspiewali policji od kogo mieli psy, "napewno".[/QUOTE]

opowiedzialabym ci jakich "sztuczek" uzywaja wolontariusze aby wydostac psy ze schronu, ale to nie jest odpowiednie miejsce. Podejrzewam, ze nie jest wielka sztuka wprowadzic strasza kobiete w blad...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, nietrudno sobie wyobrazic co robia, moga oczywiscie "bokiem" wyprowadzic jakies psy.

Ale ona sama mowi,ze oddala...i nie wziela danych.a potem nagle policja wiedziala od kogo. No z bajek to ja juz wyrosłam.

Zacznij robic adopcje, poprostu!! Te psy sa tam UMECZONE. Siedzą w jakis duzych budach, w malych budach tez pozamykane, to ma byc miłośc do zwierzat? TO JEST CHORE!!! 98 PSOW!!

Link to comment
Share on other sites

A gdzie Ty wyczytalas, ze ona wtedy nie spisala danych? Jakie to ma znaczenie czy wtedy dane spisala czy nie - to nie jest meritum sprawy. Czy jesli by dane spisala, pies nie mialby prawa skonczyc tak jak skonczyl? Ja z tej cytowanej wypowiedzi nigdzie nie wywnioskowalam, ze nie spisala umowy adopcyjnej, czy tez nie wziela danych. Wywnioskowalam jedynie, ze po tym incydencie stala sie bardziej nieufna przy wydawaniu psow. Ale to chyba prawdziwego milosnika zwierzat nie powinno dziwic...?

A pomagac przy adopcjach mam zamiar, z takim zamiarem wlasnie zalozylam ten watek, naiwnie liczac ze moze ktos jeszcze dolaczy z pomoca. Nie chcesz- nie musisz, Twoj wybor.

Link to comment
Share on other sites

o w morde
znowu to samo ...
zamiast sie klocic , kombinowac , zastanawiac i nawzajem sie wkurzac moze lepiej pomoc?
plany?pomysly?

tam są psy , PSY ktore czekaja na nasza pomoc ...
i co ?
nie pomozemy bo jest podejrzenie ze p.Antonina jest " wariatką "?

a nawet jesli jest :shake:
to chyba tymbardziej trzeba zaczac dzialac..
wybaczcie , ale to jakas dziecinada. ..
zamiast skupic sie na konkretach - skupiacie sie na wzajemnym rozdraznianiu!!!
dziolchy , co z Wami ... ?

a jesli ktos nie chce , nie moze...badz cokolwiek innego to moze..niech sie "uciszy " i da dzialac i planowac innym chetnym ...

Link to comment
Share on other sites

Dokladnie zamiast pomoc kobiecie i tym pieskom to znow szukacie dziury w calym. Psia Mamo jesli nie chcesz pomagac to nie pomagaj damy sobie rade bez Ciebie. Teraz trzeba przemysle wszystko ulozyc jakis plan i dzialac dzialac i jeszcze raz dzialac. Ta biedna kobieta mowi szczeze co czuje i co mysli i robi wszystko wlasnymi rekami, pomaga tym biednym psiakom dlatego ze ma wielkie serce. Ona pomaga tym biedakom i opiekuje sie nimi za ludzi ktorzy wywalili te czworonogi jak śmieci. Wiec czemu my nie mamy jej pomoc, to nic naprawde nie kosztuje.!!!

Link to comment
Share on other sites

Czemu?

Betinka- bo panie z TOZu mowia, ze to wariatka, bo jest osoba prywatna a wiec kase zgarnia dla siebie a nie dla psow, bo ma corke ,ktora powinna sie psami zajac, bo byc moze kilka lat temu wydajac psa nie spisala danych wlasciciela...
Betinka, mam nadzieje ze zrozumiesz moj ironiczny ton, dla mnie te argumenty sa wymigiwaniem sie brzmia jak slowa skostnialej urzedniczki jakiejs organizacji panstwowej.

Irkowa, dzieki za oczyszczenie atmosfery :evil_lol:
Betinka- to jestesmy dwie jak narazie.

Link to comment
Share on other sites

Aby zakończyć zbędną dyskusję i sprawdzić, na ile Pani zechce współpracować, deklarujemy jako Fundacja sfinansowanie na początku 20 sterylizacji. Potrzebna jest osoba która skoordynuje sprawę na miejscu. Wysterylizowanym suką zrobi zdjęcia, opisze charaktery i będzie koordynować ich ewentualną adopcję na miejscu.
Czy znajdzie się ktoś taki?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kingula']Czemu?

Betinka- bo panie z TOZu mowia, ze to wariatka, bo jest osoba prywatna a wiec kase zgarnia dla siebie a nie dla psow, bo ma corke ,ktora powinna sie psami zajac, bo byc moze kilka lat temu wydajac psa nie spisala danych wlasciciela...
[/QUOTE]
Dlaczego kłamiesz? Poczytaj DOKŁADNIE posty, Pani z TOZ nic takiego nie powiedziala!!!

Moriaa dzieki za konkrety!!

Link to comment
Share on other sites

slyszalam rozne rzeczy w zwiazku z tematem przytuliska p.Antoniny...
ale nie bylam,nie widzialam , wiec...

w kazdym razie , nawet jesli jest tak fatalnie jak byc moze.... :(
rozmnazalnia , smrod , choroby ....

to powiem Wam jedno : ONE tam na Nas czekaja!!!!
nie mozemy udawac ze nie wiemy o istnieniu tego miejsca...
trzeba sie zastanaowic jak mozna pomoc..co mozna zrobic ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Irkowa']slyszalam rozne rzeczy w zwiazku z tematem przytuliska p.Antoniny...
ale nie bylam,nie widzialam , wiec...

w kazdym razie , nawet jesli jest tak fatalnie jak byc moze.... :(
rozmnazalnia , smrod , choroby ....

to powiem Wam jedno : ONE tam na Nas czekaja!!!!
nie mozemy udawac ze nie wiemy o istnieniu tego miejsca...
trzeba sie zastanaowic jak mozna pomoc..co mozna zrobic ...[/QUOTE]
Dokladnie Irkowa ma racje nawet jesli jest tak zle w tym przytulisku, to wkoncu jestesmy milosnikami psow pomagamy im wiec musimy pomoc mieszkajacym tam psom, i jak najwiecej ich wyadoptowac!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...