Jump to content
Dogomania

sms do hodowcy


Dzidtka_Gl

Recommended Posts

Nice girl, a jakie to są referencje? Ten hodowca nie jest jedynym, z jakim rozmawialam. Jestem też na liście potencjalnych chętnych na szczeniaka (ale to zależy od repa i to już mam omówione) u hodowczyni, która wybiera i przebiera baaaardzo wśród chętnych na spaiki od niej. Do tej pory wypuściła na świat tylko jeden miot, dwa szczeniaki są w Finalndii a reszta w jej kraju. Wszystkie pracują i pokazują się na wystawach, więc chyba jednak jakieś tam kryteria jako przyszły właściciel owczarka spełniam:roll: W żadnym razie nie zależy mi na słodkim szczeniaki, z którym nie będę wiedziała co dalej zrobić. Przebrnęłam prze rozdziały o żywieniu szczeniąt, zarówno barfem, gotowanym jak i suchym, wybrałam ewentualne karmy wchodzące w grę u nowego psa. Od trzech lat trenuję agility z psem, który bodajże się do tego nie nadaje, dlaczego nie miałabym tego robić z owczarkiem? Zwłaszcza, że ostatnio zaczęłam trenować z psem tej rasy mojej znajomej. Trochę zajmuję się dog handlingiem, więc skoro wystawiam cudze burki, to swojego tym bardziej, prawda? Jestem adminem jedynego i pierwszego w Polsce forum poświeconego tej rasie, mimo że jeszcze nie mam swojego ozika, to już jestem wpisana na liste do programu 'zdrowy aussie'. Może całkowicie nieskromnie ale wydaje mi się, że byłabym na prawdę dobrym właścicielem i ew.przyszłym hodowcą. Reklamówką hodowli w Europie centralno-wschodniej:eviltong:, bo jeżdże na zawody i wystawy nie tylko w Polsce.
Irytuje mnie fakt, że hodowcy potrafią kogoś skreślić przez jego wiek od razu, nie pytając o szczegóły. Przecież wiadomo, że 16latka nie przyprowadzi do domu szczeniaka za 1000e bez wiedzy rodziny, prawda?
Na stronach niektórych amerykańskich hodowców można znaleźć formularze dla chętnych na szczenię z ich przydomkiem. Jest tam mnóstwo pytań o dom, rodzinę, zajęcia, kolor szczeniaka i jego preferowaną płeć etc. Jest też miejsce na wpisanie adresów www bądź maili do trzech hodowców lub działaczy, właścicieli tej rasy, którzy mogą poświadczyć za chętnego. Moim zdaniem fajne. Hodowca ma określone kryteria i wie większość rzeczy podstawowych od razu. I albo odrzuca kandydata albo prowadzi dalszą konwersację...:roll:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 729
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ara']Zakla, a ja się z nice girl nie zgadzam;) jeżeli byłaś odpowiednią kandydatką na nabywcę do momentu podania swojego wieku, to powinnaś być dalej, o ile reszta domowników będzie Cię wspierać:fadein:mi się Twoje podejście bardzo podoba, życzę Ci wspaniałego szczeniaka, od hodowcy, dla którego ważne będzie kim jest nowy właściciel, a nie tylko jego data urodzenia.[/QUOTE]

Miałaś kiedykolwiek szczenięta? Ja po tym, co słyszałam od znajomych, bardzo sceptycznie podchodzę do każdego kupującego. Miałam również kontakt, na szczęście sporadyczny, z młodymi nastolatkami. Gdyby do mnie np. zadzwoniła 15-latka, chcąca kupić szczenię, po prostu bym poprosiła do telefonu rodziców.

Zakla,

Ja broń Boże nie neguję tego, że byłabyś złym właścicielem takiego szczenięcia! Życzę Ci mocno, by Twoje marzenie się spełniło, naprawdę.
Referencje? Jeśli np. ktoś z kraju X zgłosiłby się do mnie, twierdząc, iż chce nabyć ode mnie szczenię, to bym się wypytała tamtejszych znajomych, czy znają ową osobę, czy jest to ktoś godny zaufania. Podam Ci przykład. Moja fińska znajoma napisała do mnie, że jej przyjaciółka chciałaby mojego szczeniaczka, zaufana znajoma, co ważne, i że się ze mną skontaktuje. Dlatego tak postąpiła, bym nie miała wątpliwości co do tej osoby. Rozumiesz o co mi chodzi?

[quote]Przecież wiadomo, że 16latka nie przyprowadzi do domu szczeniaka za 1000e bez wiedzy rodziny, prawda?[/quote]
Na zachodzie dzieci zamożniejsze, to tam pewnie i to jest możliwe.

Link to comment
Share on other sites

Na szczęście jeszcze szczeniąt nie miałam:eviltong: Moi rodzice nie porozmawiają z zagranicznymi hodowlami, bo bardzo słabo znają angielski. Zresztą to ja się tym zajmuję, a rodzice tylko wyrażają zgodę i dają mi wolną rękę.:roll:

Z tym polecaniem, w sumie nie pomyślałam o tym. Dwie hodowle, jedna czeska i jedna norweska które mnie zaakceptowały znałam właśnie od znajomych, którzy jako pierwsi sprowadzili tę rasę do Polski. I te hodowle o tym wiedzą, być może mi to pomogło w 'negocjacjach'...

Jeżeli chodzi akurat o ten konkretny przypadek to napisałam tej hodowczyni, że znam jedną sukę z jej hodowli co się zowie XxxYyy i że właścicielka psa z miotu tej suki jest moją znajomą. Więc w sumie wydaje mi się, że to krok naprzód i można już znaleźć kogoś, kto mnie zopiniuje:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nice_girl']Miałaś kiedykolwiek szczenięta? Ja po tym, co słyszałam od znajomych, bardzo sceptycznie podchodzę do każdego kupującego. Miałam również kontakt, na szczęście sporadyczny, z młodymi nastolatkami. Gdyby do mnie np. zadzwoniła 15-latka, chcąca kupić szczenię, [b]po prostu bym poprosiła do telefonu rodziców..[/b][/QUOTE]

I głównie o to mi chodziło. A co do reszty, to znajoma właśnie sprzedała psa dorosłym, odpowiedzialnym ludziom... zapewnili mu taką opiekę weterynaryjną, że psa ledwo udało się uratować, o zaniedbaniu wychowania nawet nie będę pisać:angryy:
Obawiam się, że tylko dobrze przemyślane umowy mogą skutecznie chronić szczenięta, bo nawet na znajomych można się przejechać:roll:

Link to comment
Share on other sites

jak to wszystko czytam, boję się wziąść telefon do ręki, miałam zadzwonić i zapytać o dostęność szczeniąt ale widzę że mogę "zranić" hodowce ... bo co chciałam wiedzieć wiem- w dobie internetu żaden problem jak wiecie-dla chcącego nic trudnego
więc co mam pytać i pytać o oczywiste dla mnie rzeczy bo wypada???:cool3:
czy po prostu zrobić to czego "nie wypada " a mnie w tym momencie szalenie interesuje to cena?
bo wychodzi na to Ze jak o cenę za wcześnie zapytam, to się może okazać że szczenię jest bezcenne!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ara']Zakla, a ja się z nice girl nie zgadzam;) jeżeli byłaś odpowiednią kandydatką na nabywcę do momentu podania swojego wieku, to powinnaś być dalej, o ile reszta domowników będzie Cię wspierać:fadein:mi się Twoje podejście bardzo podoba, życzę Ci wspaniałego szczeniaka, od hodowcy, dla którego ważne będzie kim jest nowy właściciel, a nie tylko jego data urodzenia.[/quote]


Popieram Ara. Nie zawsze wiek jest odpowiednim wskaźnikiem ... a tak przy okazji Zaklę trochę znam osobiście (nie tak bardzo ale trochę) - sam mam 37 lat i jestem przekonany, zę swoim podejściem i zwiedzą, Zakla mogłaby zawstydzić niejednego "dorosłego hodowcę".


KARO_SP.
Ślicznie to sparafrazowałeś i częsćiowo się z Tobą zgadzam. Myślę, że wszyscy powinniśmy trochę mniej się ekscytować sposobem prowadzenia rozmowy czy "kolejnością pytań" i podchodzić to tego wyrozumiale.

Z jednej strony można zrozumieć hodowców ale i oni powinni zrozumiec, ze skoro mają "coś" na sprzedaż to automatycznie muszą pogodzic się z pytaniami o ceny.

Link to comment
Share on other sites

Co do pytania o cenę.. Kochani, wyobraźcie sobie sytuację, ze osoba najpierw dzwoni, wypytuje, wybiera szczeniaka, dostaje zdjęcia, mówi wszystko o sobie, a gdy zostaje zaakceptowana, to pada jej nagle suma.. na którą przygotowana nie była. I co? Myślicie, ze teraz łatwo jest się wycofać, bo piesek kosztuje dwa razy więcej niż nam się wydaje, że jest wart?

Link to comment
Share on other sites

No jak to co? Nagle milknie, albo mowi, ze zmienila jej sie sytuacja i nie moze teraz kupic, albo sto innych powodow, bo nie przyzna sie, ze tyle zawracala glowe, a tu kasy nie ma.. :eviltong: Dajcie ludzie spokoj z tymi etykietami i konwenansami, bo tylko niepotrzebne nieporozumienia i zamieszanie.. W koncu po to rozmawiacie pozniej nie raz z nabywaca i po to sporzadzacie umowy, zeby nie bylo przykrych sytuacji, wiec naprawde nie ma co sie upierac o kolejnosci pytan czy o to w jaki sposob ktos rozmawia. Jesli juz zadzwonil i zapytal to nie odstraszajcie go przynajmniej! Pytanie o cene, jakby nie bylo jest pytaniem podstawowym. Chyba ze zaczniecie zamieszczac info na stronach.

Link to comment
Share on other sites

Czy Wy naprawdę nie widzicie różnicy w sposobie rozmowy???
Co innego,jasli ktoś dzwoni i mówi,że obejrzał stronę naszej hodowli,jest zainetersowany szczenięciem (bo,już wiem,że ma podstawowe informacje) i pyta o cenę - a zupełnie coś innego jeśli jedynym zdaniem ,jakie usłyszę w słuchawce jest "po ile szczeniaki"...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cockermanka']Czy Wy naprawdę nie widzicie różnicy w sposobie rozmowy???[/quote]
Caly czas powtarzamy, ze styl rozmowy o niczym nie swiadczy i ocenianie na podstawie kilku zdan jest niepowazne. Napisalismy jak to wyglada od strony nie-hodowcy, od strony zwyklego czlowieka, ktory moze nawet nie miec netu. Od strony kogos, kto postanowil kupic psa z rodowodem i chce sie dowiedziec jakie sa ceny. A co wy zrobicie z ta wiedza to juz Wasza sprawa. Mozecie z nimi nie rozmawiac, mozecie udawac, ze nie ma szczeniakow, mozecie sie oburzyc i wyslac ich na drzewo. Tylko co przez to osiagniecie?

Link to comment
Share on other sites

przecież nie mówię, że jeżeli ktoś pyta, po ile "masz" szczeniaki to powinnaś z taką osobą nadal konwersację prowadzić. Chodzi mi jedynie o to, że samo pytanie o cenę złe nie jest.
Każdy by chciał, zeby jego szczeniaki szły w ręce wystawców, którzy o tym właśnie konkretnym psie, z tego skojarzenia i cena jest najmniej istnotnym elementem. Jednak.. (nie mówię tu już cocermanka co Ciebie, ale ogolnie..)
Oglądam od dłuższego czasu strony rasy, ktora mnie interesuje i psy jakie hodowle posiadają, przeglądam wyniki rodziców i szczeniaków po tej parze. Chcialabym kupić szczeniaka za rok i boję się go zamówić, bo co jezeli nagle cena okaże się.. nooo, nie na moje możliwosci. Nie to, że chcę przeznaczyć małą sumę na psa, po prostu wolałabym wiedzieć, czy zawracać sobie głowę teraz, czy poczekać. Zresztą przeważnie jest tak, że pies zamówiony ma wyższą sporo cenę, bo wiadomo, ze.. ktoś go bardzo chce.
Takie zwyczajne przemyślenia. Nie zapytam hodowcy o to w jakim przedziale cenowym mniej więcej są jego szczeniaki, bo wyjdę na konkurencję, albo na kogoś, kto chce hodowcę obrazić. A ja bym tylko chciała wiedzieć sprzedawac samochód, czy nie ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja także byłam kiedyś od strony nie-hodowcy ... zawsze bardziej mnie interesował chrakter i wszelkie informacje o miocie,o rodzicach (mimo,że wtedy nie byłam nawet wystawcą - ba! nie myślałam o wystawach) .. a potem pytałam o cenę. Jeśli cena okazywała się wysoka,a szczenię było bardzo dla mnie zachęcające to umawiałam się na zakup na raty - zawsze dogadałam się z hodowcą. Bo interesował mnie pies,jego charakter,eksterier,i kilka innych spraw - nie cena.

U nas szczenięta są rzadko,dlatego staram się starannie wybrać kupujących. Zdarzało mi się także sprzedać na raty.
Wierzcie mi - każdy telefon pt. "po ile" niósł kolejne pytanie " a bez rodowodu nie ma?" i na nic moje tłumaczenia ludziom po co jest rodowód.
Dla takich kupująch JEDYNYM kryterium jest cena. I żeby zwierzę przypominało spaniela....

Link to comment
Share on other sites

Powiem szczerze: niedawno szukałam drugiego psa, zastanawiałam się, jaka to powinna być rasa, bo mam kilka ulubionych; myślałam także o drugiej weimarce. Pisałam sporo maili do hodowców. W każdym z nich padało też pytanie o cenę. Nie widzę w tym nic złego. Nie było to oczywiście pierwsze pytanie - zaczynałam od przedstawienia się, informacji o moich dotychczasowych psach, o tym, co zamierzam w związku z tym psem (wystawy, psie sporty czy jako pet) itd, pisałam, jakie mam warunki, czego oczekuję od pieska, że zbieram informacje, bo wciąż się zastanawiam - a potem zwyczajnie pytałam o cenę.
Ze wszystkich maili tylko dwa pozostały bez odpowiedzi i były to maile do renomowanych hodowli weimarów w Niderlandach i w Stanach. Uznałam, że to snoby i mam ich w nosie. Wielu innych, w tym także renomowane hodowle - odpowiadały mi zupełnie zwyczajnie. Przy okazji mogłam porównać rozpiętość cenową, co lekko mną zakołysało :-)
Do mnie także przychodzą takie maile, z Polski i zagranicy, nie widzę w tym nic złego. Może dlatego, że snobem nie jestem ani za grosz. I już wiem, że przy następnym miocie zamieszczę informację o cenie na stronie www.

Link to comment
Share on other sites

O właśnie, ta rozpietość cenowa (nawet między renomowanymi hodowlami!) Super Saskja, popieram.Wydaje mi się, ze unikniesz dzięki temu telefonów w typie 'po ile'. Chyba, ze jakis natręt będzie się targować o cenę, ale wtedy to możesz śmiało trzasnąć słuchawką, jeżeli powie, ze na bazarku taniej :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ara']Cockermanka, przecież Saskja wyraźnie napisała, że pytanie o cenę było jednym z wielu. A w takim wypadku, brak odpowiedz nie świadczy o hodowcach najlepiej?;)[/QUOTE]

Bez referencji praktycznie nie można nawiązać kontaktu z najbardziej renomowanymi np. amerykańskimi hodowlami.

Cocermanka ma rację. Należy się przedstawić, powiedzieć, dlaczego ta rasa, a potem spytać o cenę. Ot, 3 minuty, a ile świadczą o naszej kulturze i wychowaniu!

Link to comment
Share on other sites

[B]ara [/B]- być może inaczej niz Ty zrozumiałam wypowiedź [B]Saskjii[/B]

[quote name='nice_girl']Cocermanka ma rację. Należy się przedstawić, powiedzieć, dlaczego ta rasa, a potem spytać o cenę. Ot, 3 minuty, a ile świadczą o naszej kulturze i wychowaniu![/quote]
Uff...całe szczęście,że nie jestem osamotniona...

Link to comment
Share on other sites

O rany, a ja jeszcze inaczej zrozumiałam własną wypowiedź!!!

Nie pisałam o telefonach, zauważcie, tylko o mailach, bo wcześniej w którymś poście ktoś wspomniał o tym, że się czai, aby napisać do hodowli i zapytać o cenę.
Cockermanka, z tym snobizmem to miałam na myśli nieodpowiadanie na maile tylko dlatego, że jednym z pytań było pytanie o cenę. Absolutnie nie mam na myśli osób tu piszących, ani tego, że wkurzają Cię telefony z zapytaniem "po ile", bo mnie też one wkurzają, choć zawsze odpowiadam i czekam na ciąg dalszy. I o dziwo, czasem się później okazuje, że człowiek, który pytał, miał już w życiu sporo psów, wie o wyżłach tyle, co trzeba, ale oto po raz pierwszy w życiu postanowił, że tym razem będzie miał psa z rodowodem (być może pod wpływem akcji r=r), tylko strasznie się obawia tej ceny.

A co do hodowli, do których trzeba mieć referencje, żeby w ogóle raczyli się odezwać, to wybaczcie, ale to właśnie jest paskudny snobizm i popadanie w gwiazdorstwo. Traktujmy się dobrze nawzajem, to nam będzie lepiej na świecie. W czym niby ONI są lepsi od nas - tych, którzy chcemy kupić od nich psa? Nie oszukujmy się, takie renomowane hodowle to już od dawna nie jest hobby ani pasja, to już jest biznes, i to właśnie dzięki NAM wciąż się kręci. Więc nie wiem, dlaczego nie zasługuję choćby ta tyle, aby mi odpisano na maila.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cockermanka']Ja także byłam kiedyś od strony nie-hodowcy ... zawsze bardziej mnie interesował chrakter i wszelkie informacje o miocie,o rodzicach (mimo,że wtedy nie byłam nawet wystawcą - ba! nie myślałam o wystawach) .. a potem pytałam o cenę. [/quote]

cockermana, zgadzam się z Tobą. Dla mnie osoba, która w podobny sposób podchodzi do sprawy zakupu szczeniaka jest znacznie bardziej "wiarygodną" i zainteresowaną osobą, niż ta która w pierwszych słowach pyta o cenę szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Ja też przecież wiele razy zaznaczałam, ze masz cocermanka jeżeli chodzi o to, ze nie chcesz rozmawiać z osobą, która jedynie pyta o cenę, albo w inny sposob wzbudza obawy..
Mi chodzi jedynie o to, czy można pytać o cenę podczas pierwszej rozmowy, czy w pierwszym mailu, czy wogóle wypada pytać.. Nie mówię o przypadkach kiedy pada jedynie pytanie o cene, bo to oczywiste, ze taka rozmowa sensu nie ma..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dada']
Mi chodzi jedynie o to, czy można pytać o cenę podczas pierwszej rozmowy, czy w pierwszym mailu, czy wogóle wypada pytać.. [/quote]

Wydaje, że jak najbardziej można się spytać o cenę szczeniaka, ale gdzieś w końcowej fazie rozmowy lub maila.
Ja osobiście zapytałam się hodowcy, podczas chyba 3 rozmowy o cenę (gdy już postanowiłam, że na pewno kupię u nich psa), bo w pierwszych rozmowach pytałam się o szczeniaczka.
Poza tym uważam, że przed rozmową z hodowcą, należy się rozeznać w cenie psiaka danej rasy, żeby nie była ona dla nas zaskoczeniem (przecież dla każdej rasy są jakieś przedziały cenowe).

Link to comment
Share on other sites

Tak w mojej rasie na ten przykład przedział cenowy jest (za rodowodowego szczeniaka) od ok. 500,- zł do 3500,- euro.
Robię obecnie powoli rozeznanie bo rozglądam się za psiakiem ale jak tu przy czymś takim nie pytać o cenę. Napisałam już kilka maili i w każdym było pytanie o cenę. Ale starałam się najpierw napisać coś o sobie, coś o moich oczekiwaniach w stosunku do pieska a na końcu zapytać o cenę. Na wszystkie dostałam odpowiedź z ceną za wyjątkiem dużej hodowli gdzie również uprzejmie mnie poinformowano, że na razie nie mają szczeniaczka , który by odpowiadał moim wymaganiom.
Moim zdaniem cała sprawa sprowadza się do [B]kulturalnego[/B] przedstawienia sprawy. I nie kłammy się, cena jest ważna.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...