Jump to content
Dogomania

Dwa psy w bloku:)


O1us_89

Recommended Posts

[quote name='Sybel']Jako piętnastolatka wyprowadzałam dorosłego, pełnojajecznego, zdziczałego dalmatyńczyka w doskonalej kondycji fizycznej - NIGDY nie dopuściłam, żeby się sczepił z jakimkolwiek psem. NIGDY. Troszkę średnio to o Tobie świadczy, skoro dzieciak mógł utrzymać psa z agresją lękową, do tego zupełnie niezsocjalizowanego, kiedy do nas trafił, a Ty nie...[/QUOTE]

Oj co Ty byś chciała, od trollowania po necie raczej krzepy fizycznej nikomu nie przybywa :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 188
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To ja jakimś dziwadłem jestem, skoro radzę sobie na spacerach z huskym, który wiadomo jest predysponowany do ciągnięcia i wilczakiem, który posiada jeszcze dwa razy tyle siły :razz: Jak się ma dobrze wychowane psy, które słuchają podstawowych komend, to wielkość nie ma znaczenia. Moje psy mną nie targają. Widziałam natomiast mniejsze psy, z którymi właściciele kompletnie sobie nie radzili.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Oj co Ty byś chciała, od trollowania po necie raczej krzepy fizycznej nikomu nie przybywa :evil_lol:[/QUOTE]

Przecież ja nie pisałem o problemach z utrzymaniem psa...ale od czasu do czasu trzeba go z tej smyczy spuścić, co nie? Więc po prostu pamiętam, jakie jak to jest, kiedy się takie dalmatyńczyk wda w bójkę z innym psem podobnej wielkości...uwierz mi, że taka zwyczajna kobietka by sobie w takiej sytuacji nie poradziła...i nie jest tak, że musisz spuścić psa ze smyczy, żeby mógł wdać się w bójkę: wystarczy że zaatakuje go jakiś inny pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Issa']Dokształć się proszę... wtedy podyskutujemy.. wystarczy wujka google uruchomić wpisując telefon komórkowy-Wpływ promieniowania telefonów komórkowych na zdrowie.... miłej lektury![/QUOTE]

Komórka promieniuje na ciebie, jeśli przykładasz ją do ucha podczas rozmowy, albo jeśli jest tylko aktywna i znajduje się gdzieś w pobliżu ciebie. Router to taki mniejszy nadajnik gsm. Właśnie dlatego możesz sobie uruchomić neta w dowolnym miejscu mieszkania: router nadaje sygnał, komputer go ściąga, coś w tym trudnego? Serio?

Link to comment
Share on other sites

No cóż... Spuszczałam ze smyczy dopiero, jak nauczyłam go przychodzić, a nie na żywioł. Twój psi obowiązek nauczyć psa posłuszeństwa. Taka zwykła kobietka sobie dawała radę, jak ją i jej dalmatyńczyka zaatakował sznaucer olbrzym i nie doszło do rozlewu krwi. Po prostu trzeba być odpowiedzialnym, rozsądnym, a nie "ojej! psy się gryzą! ojej!". A jak sobie nie radzisz, kup gaz pieprzowy i po pysku agresorowi. Metoda skuteczna, jak każda inna. Mój pies przez całe życie nie zrobił nikomu krzywdy, choć usiłował. Jako odpowiedzialna właścicielka puszczałam go tylko tam, gdzie nie było innych psów, pilnowałam, czy żaden nie szedł. Pies był wybiegany, szczęśliwy, najpierw puszczany na lince i tyle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Komórka promieniuje na ciebie, jeśli przykładasz ją do ucha podczas rozmowy, albo jeśli jest tylko aktywna i znajduje się gdzieś w pobliżu ciebie. Router to taki mniejszy nadajnik gsm. Właśnie dlatego możesz sobie uruchomić neta w dowolnym miejscu mieszkania: router nadaje sygnał, komputer go ściąga, coś w tym trudnego? Serio?[/QUOTE]

Kogo tu teraz interesuje Router? Znajdź temat o promieniowaniu , i tam nauczaj ;p

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, proponuję zakończenie dyskusji, bo jak powszechnie wiadomo, Ineger i tak wie wszystko o wszystkim i niestety może się okazać, że nie macie szans ze swoją cząstkowa wiedzą, przy jego wszechwiedzy.
Poza tym, jak przysłowie mówi: Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.

Link to comment
Share on other sites

A ja mieszkam w wieżowcu na 10 piętrze i też mam dwa psy jeden duży drugi mały i w niczym to nikomu nie przeszkadza.Wychodzą przynajmniej 5razy dziennie w tym raz na długi spacer i miewają świetne życie chodź są w dwu-pokojowym mieszkaniu.
Głupie to jest dla mnie jeżeli ktoś mówi że nie powinno się trzymać dużego psa w bloku a już na pewno nie dwóch.

Link to comment
Share on other sites

Ja również, muszę pochwalić sie dwoma psami w bloku...chodź co prawda nie dużymi(cavalierki), ale za to pełne energii.
Tak sie dziwnie składa,że na naszym osiedlu bardzo dużo rodzin posiada dwa psy w bloku, a nawet trzy( foksteriery, Hasky, spaniele no i kundelki) spotykamy sie na łąkach gdzie, nasze pieski szaleją do woli, po czym śpią jak aniołki.

Edit:Aha zapomniałam dodać,że ruter tez posiadam...zresztą chyba nie ja jedna ;)

Edited by Vicky62
Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy moje psy są duże: 25 i 23 kg (w typie amstaffa i typie labradora). Nie jestem potężną kobietą, a rozdzielałam amstaffa i sznaucera. Bez problemu, trzeba zachować spokój. Moje psy nie załatwiają się na osiedlu, jeśli im się zdarzy - sprzątam. Biegają po psiej łące bez kagańców do upadłego, czasem w większej grupie.
Dużo groźniejsze jest mieszkanie w pobliżu linii wysokiego napięcia. W mieszkaniu mam router i kuchenkę mikrofalową, ale ja jestem ze Śląska więc pewnie uodporniona ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Komórka promieniuje na ciebie, jeśli przykładasz ją do ucha podczas rozmowy, albo jeśli jest tylko aktywna i znajduje się gdzieś w pobliżu ciebie. Router to taki mniejszy nadajnik gsm. Właśnie dlatego możesz sobie uruchomić neta w dowolnym miejscu mieszkania: router nadaje sygnał, komputer go ściąga, coś w tym trudnego? Serio?[/QUOTE]
Dokształcaj się dalej.............

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']No cóż... Spuszczałam ze smyczy dopiero, jak nauczyłam go przychodzić, a nie na żywioł. Twój psi obowiązek nauczyć psa posłuszeństwa. Taka zwykła kobietka sobie dawała radę, jak ją i jej dalmatyńczyka zaatakował sznaucer olbrzym i nie doszło do rozlewu krwi. Po prostu trzeba być odpowiedzialnym, rozsądnym, a nie "ojej! psy się gryzą! ojej!". A jak sobie nie radzisz, kup gaz pieprzowy i po pysku agresorowi. Metoda skuteczna, jak każda inna. Mój pies przez całe życie nie zrobił nikomu krzywdy, choć usiłował. Jako odpowiedzialna właścicielka puszczałam go tylko tam, gdzie nie było innych psów, pilnowałam, czy żaden nie szedł. Pies był wybiegany, szczęśliwy, najpierw puszczany na lince i tyle.[/QUOTE]

Ehem...kiedyś widziałem jak się pitbull szczepił z owczarkiem niemieckim: dwóch całkiem sporych facetów próbowało je rodzielić, i nie za bardzo im szło.

Link to comment
Share on other sites

Inewger, ja miałam sukę bernardyna. 75 kg, blizny świadczyły że brała udział w walkach. Na obce psy cięta upiornie. Umiała walczyć. I nie miałam większych problemów, żeby ją utrzymać, a w razie ścięcia (tak, były- dwa, bo została zaatakowana)- rozdzielić psy. Mimo, że raz przeciwnikiem był pitbull, a raz dobek.
Mam często duże psy, bernardyny, owczarki, o różnej psychice, po różnych przejściach- i nie wyobrażam sobie, nie panowac nad nimi.

Aha, jestem osobą płci żeńskiej, jakies 163 cm wzrostu w glanach ;)

Link to comment
Share on other sites

Mnie zawsze bawią panowie którzy nie potrafią utrzymać swoich psów. Jak to jest możliwe, że ja chudziutka kobieta potrafię prowadzić sporego labradora na szerokiej obroży, a taki pan mieszańca amstaffa na oko 30kg musi prowadzić na wielkiej kolczacie i jeszcze nie potrafi go utrzymać przy sobie? prowadziłam psy różnie, wyprowadzam czasem mojego labradora i kundelka i sobie radzę, prowadziłam dwa labradory ciagniki i sobie radziłam, a taki pan nie potrafi. Przedwczoraj szłam z moim małym psem, i musiałam ominąć chłopa z dwoma owczarkami niemieckimi, koleś nie potrafił ich utrzymać, musiałam zeskoczyć między auta na jezdnie a jego psy kłapały zębami centralnie przed pyskiem mojego psa, wlaściciel nie potrafił ich w ogóle opanować.

Co do rozdzielania psów, rozdzielałam mojeg labradora z mieszańcem amstaffa (całkowicie sama! właściciel drugiego psa wyparował gdzieś), rozdzielałam dwa moje własne psy i kurcze, nie było mowy by ich nie rozdzielić po prostu, trzeba było tylko znaleść dobry sposób (świetnie działa podduszenie psa swoją drogą, w końcu jak psu zabraknie tlenu to puści).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudia.']To, że Pan X i Pan Y nie potrafili rozdzielić dwóch psów, nie znaczy, że jest to rzecz niemożliwa.[/QUOTE]
Boże...no dobra, niech będzie...ale nie dlatego, że przyjmuję tego rodzaju argumentację, ale dlatego że nie chcę mi się dalej spierać. Wciąż uważam, że dwa duże psy to dla dziewczyny za dużo. Ale jeśli dziewczyna koniecznie chce, to przecież nic mi do tego.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ja też mieszkam w bloku i mam jednego i planuję drugiego (na razie nie mam zgody ale nie zaprzestaję negocjacji ;)). Dodatkowo najpierw muszę jeszcze popracować nad pierwszym :lol:. Mój pies ma dużo ruchu ale dla mnie spacery z nim to sama przyjemność, a znam yorka który mieszka w domu z ogrodem a załatwia się w domu. Najważniejsze jest podejście właściciela a nie metraż.
A co do panowania nad swoim psem to ostatnio widziałam kobitkę która była wleczona na smyczy przez mopsa :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...