Jump to content
Dogomania

szukam dorego domku dla shelti


dinolka

Recommended Posts

Witam.
Jestem właścicielką pieska 11- mesiecznego.
Dzieci bardzo chciały mieć psa, ale niestety skończyło się na chceniu.
Pies całymi dniami się nudzi, nie ma z kim nawet pójść na spacer, a ja zalatana czasem znajdę trochę czasu aby psiaka wyczesać, ugotować mu i trochę go wytarmosić. Szkoda mi psiaka, bo to żywe srebro i trzeba nad nim sporo popracować.
Myślę, że dzieci niestety nie dorosły do tego tematu i nie warto męczyć psiaka, na pewno znajdzie się ktoś, kto doceni tę rasę.
Pies, jest z rodowodem. Nie zarejestrowałam go jeszcze w związku. Jest szczepiony na nosówkę i wściekliznę.
Proszę o kontakt na pw.

Link to comment
Share on other sites

Jakiś taki duży jak na szetlanda :D
ale u tej rasy są dość duże wahania wzrostu.
Sama się zastanawiam czy mój młody jest bardziej shelti-podobny czy collie-podobny...

I rzeczywiście nie wygląda na 11 miesięcy.
Nie wiem jak jest u sheltie ale u collie dopiero w wieku 2-3 lat można zaobserwować taką szatę (taką - mam tutaj na myśli szatę dorosłego psa)...

Link to comment
Share on other sites

Tak, a wtedy miał 9 miesięcy, sama się zastanawiam czemu jest tak duży.
W papierach ma wyraźnie -owczarek szetlandzki. :shake:
Czyżby aż tak duże różnice występowały w obrębie rasy?
Pochodzenie Wspólny Dom- ojciec Rasty- Współny dom
Matka-Mucha -Wspólny Dom

Link to comment
Share on other sites

Już się trochę zdenerwowałam, że ktoś mi zrobił brzydki numer, jestem osobą poważną, sama bym tu nie robiła takich numerów.
Dzieciakom przydałaby się taka nauczka, bo w gruncie rzeczy błagały mnie pół
roku o takiego psa. Miał to być mały pies a urósł wielki, waży ponad 17 kg.
Szczepiony jest na nosówkę 3- krotnie i na wściekliznę.
Jest bardzo łagodny, niezwykle cierpliwy, wie co znaczy nie wolno, ale zdecydowanie ma za mało ruchu.
Ja mu gotuję jedzenie, mięso różne, podroby, odrobinę warzyw z dodatkiem ryżu lub kaszy.
Jest bardzo ruchliwy, w ciągłym ruchu, nie usiedzi nawet 5 minut.
Bardzo dobrze jest nastawiony do innych zwierząt, z kotem wręcz się lubią.
Nie chorował do tej pory. Systematycznie otrzymuje adwokata na skórę jako zabezpieczenie .
Nie kontaktowałam się z hodowcą, bo ma swoich psiaków wiele, a jeśli bym go komuś oddała, to tylko osobie, która da mu naprawdę dobry dom.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem zbytnio o co chodzi :) ja się tam nie czepiam, piesek uroczy i jak sama napisałam zdarzają się dość sporej wielkości okazy. Są ewenementy, nie każdy pies jest taki jak wzorzec opisuje ;)

Mam nadzieję, że ktoś z dogomaniaków go przygarnie :loveu: byłoby bardzo miło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dinolka']
Nie kontaktowałam się z hodowcą, bo ma swoich psiaków wiele, a jeśli bym go komuś oddała, to tylko osobie, która da mu naprawdę dobry dom.[/quote]
To ile hodowca ma psó[I]w [/I]nie ma nic do rzeczy - [U][I][B][SIZE=3][COLOR=Red]HODOWCA MA PRAWO PIERWOKUPU[/COLOR][/SIZE][/B][/I][/U] - i gdyby to był pies z mojej hodowli, to wolałabym się dowiedzieć że mój pies wędruje z rąk do rąk, a nie tak jak było z Amorkiem, że wylądował na allegro i przypadkiem ludzie go znaleźli.

Link to comment
Share on other sites

No więc tak, cały ten temat dałam dzieciom do poczytania. Wystraszyły się nie na żarty i w płaczu przyrzekały poprawę.
Hm, zobaczymy, bo wcześniejsze obietnice zostały nie spełnione i wielokrotnie obiecywałam im, że oddam psiaka do adopcji.
Musiałam dać im nauczkę, inaczej nigdy nie nauczyłyby się odpowiedzialności.
Szczeniak nie był w potrzebie, gdyż moi rodzice, siostra są w nim zakochani i zawsze mógłby trafić do nich.
Jeśli ktoś czuje się urażony - przepraszam.
Proszę o zdjęcie ogłoszenia.
Nasz pies ma nadal domek.;)

Link to comment
Share on other sites

Szanowna Pani,
Przyznam, że sporo nerwów kosztowało mnie przeczytanie całej tej historii. Pies to nie jest zabawka kupowana dzieciom a jak się dzieciom znudzi to zwyczajnie można go się pozbyć - to zobowiązanie na kilkanaście lat dla całej rodziny. Doceniam Pani chęć znalezienia jak najlepszego domku, ale to jest żywe zwierzę - ogromnie do Was przywiązane.
Proszę mi wybaczyć ale czy zdaje sobie Pani sprawę z tego jak wiele osób przejęło się jego losem? Dla wielu osób, które jeśli nawet nie piszą to przeglądają różne fora - miłośników określonej rasy podobne historie stawiają na równe nogi. Dlaczego? Otóż wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że jest to smutna konsekwencja popularności ukochanej rasy i starają się zrobić wszystko żeby pomóc i przejmują się tego typu sytuacjami bardzo, bardzo... To niestety taka mało zabawna gra na uczuciach innych bo myślę, że nie ja jedna tak to odbieram.

Obejrzałam fotki psiaka - widać, że jest szczęśliwy z Wami i mam wielką nadzieję, że już tak pozostanie. A że jest duży i waży 17 kg... no cóż, więcej ciałka do kochania :loveu:

Link to comment
Share on other sites

No cóż, na pewno państwo możecie się czuć zdenerwowani, ale jeszcze nigdy w życiu nie oddałam żadnego zwierzęcia, niestety moje dzieci nie bardzo czuły się za niego odpowiedzialne i na moje groźby - odpowiadały, że najwyżej oddam. Chciałam, żeby wyraźnie wiedziały jakie mogą być tego konsekwencje i czy los psa jest im naprawdę tak obojętny.
Okazuje się, że jednak leży im na duszy.
A psiak rzeczywiście jest szczęśliwy, niemniej jednak ostatnio jakby przez dziewczyny jakby zapomniany.
Jest faktycznie duży, ale o tym dowiedziałam się dopiero od Was i w zasadzie nie wiem czy w jego największym okresie wzrostu nie został trochę przekarmiony. A jeść może bez przerwy. Przekroczył wagowo i wzrostowo swoją rasę i to mnie martwi. Może popełniliśmy błędy żywieniowe. Fakt, że był
największy w miocie.
Jeszcze raz pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Veramente'] To niestety taka mało zabawna gra na uczuciach innych bo myślę, że nie ja jedna tak to odbieram.
[/quote]

Dokładnie. Mnie jest niesamowicie przykro, bo można było odpisać od razu na PW, o co biega, a nie robić nadzieję ludziom, którzy byli naprawdę zainteresowani Państwa pupilem, na tyle, że kwestia transportu od Was, tu na Śląsk to ok. 24 godzin.
Mam nadzieję, że nauczka jest nie tylko dla Pani dzieci, ale i Pani też się czegoś nauczyła...
Mam także nadzieję, że psiak ma zapewnione w 100% i więcej miejsce nie tylko w Waszym domu, ale i sercu, a w razie gdyby, to choćby nie wiem co, to kontaktować się z panią Tomczyk - hodowcą Waszego psiaka. :roll:
Mizianka dla Dino :*

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dinolka']No cóż, na pewno państwo możecie się czuć zdenerwowani, ale jeszcze nigdy w życiu nie oddałam żadnego zwierzęcia, niestety moje dzieci nie bardzo czuły się za niego odpowiedzialne i na moje groźby - odpowiadały, że najwyżej oddam. Chciałam, żeby wyraźnie wiedziały jakie mogą być tego konsekwencje i czy los psa jest im naprawdę tak obojętny.
Okazuje się, że jednak leży im na duszy.
A psiak rzeczywiście jest szczęśliwy, niemniej jednak ostatnio jakby przez dziewczyny jakby zapomniany.
Jest faktycznie duży, ale o tym dowiedziałam się dopiero od Was i w zasadzie nie wiem czy w jego największym okresie wzrostu nie został trochę przekarmiony. A jeść może bez przerwy. Przekroczył wagowo i wzrostowo swoją rasę i to mnie martwi. Może popełniliśmy błędy żywieniowe. Fakt, że był
największy w miocie.
Jeszcze raz pozdrawiam.[/quote]

Przerośnięte szetlandy to nic nowego w tej rasie. Psiak może ważyć ciut więcej, bo z czego widziałam na zdjęciach jest dość solidnej kości. Jeśli nie ma odpowiedniej dawki ruchu i jest dobrze karmiony ;) to ciałka przybywa. Szetlandy też mają "ciekawą właściwość" - to ogromne łasuchy, mogą wcinać jedzonko na okrągło :razz: a i te słodkie, maślane oczka "Daaaj" :cool3: i pulpecik gotowy... Może warto pogonić dzieci i psiaka - niech się wylatają oraz psiakowi zmniejszyć dawki jedzonka albo podzielić dzienną porcję na kilka mniejszych?

Link to comment
Share on other sites

Moje by jadły pewnie, aż by pękły więc niestety nasza rola w tym, żeby bawić się w żandarma co pilnuje michy i smakołyków...

Jest mnóstwo fajnych sposobów spędzania czasu z psem, które do tego mogą też dzieciom sprawić mnóstwo frajdy o super więzi już nie wspominając. Może agility? Jeśli piesek ma dużo enegii myślę, że warto ją odpowiednio spożytkować.

Ze swojej strony mocno trzymam kciuki, żeby już więcej nie było konieczności dopuszczania myśli o oddaniu psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...