Jump to content
Dogomania

Mój pies ugryzł człowieka... :(


dorobella

Recommended Posts

  • Replies 731
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Aniu Iwona&CAR mi nie pomoże, na innym forum w tym temacie próbowana wkładać mi w usta teorie, których bym nie wymyśliła.
Zawsze się znajdzie grupka takich co nie pomogą, ale z braku innego zajęcia po pastwią się.

Nawet, gdybym w momencie kiedy pies ugryzł ją wiedziała o art. 78 kw...pewnie postąpiłabym tak samo. I dała jej pieniądze do ręki bez pokwitowania, nie wiedząc gdzie mieszka i jak się nazywa.

Nawet jak po kilku godzinach syn tej pani zapytał ją "to ile chcesz tego odszkodowania 100, 200, 1000 " I na 1000 zł zaświeciły się jej oczy i zmienił się wyraz twarzy. Ja już wtedy wiedziałam, że będzie chciała kasę i będą nowe faktury. I nie pomyliłam się niestety.

Link to comment
Share on other sites

Co jeszcze jest istotne.

Jeżeli chce się zwrócić koszty leczenia - okay.

Można to zrobić na podstawie faktury i uwaga.......zaopiniowanej przez lekarza, z podaniem jakie preparaty są konieczne w procesie leczenia pogryzienia z dnia (data).

Do apteki po fakturę może iść każdy. Np. będzie leczył wrzody od dwóch lat i przyniesie na fakturze też te leki.

Pani mojej prośbie odmówiła i więcej pieniędzy nie otrzymała.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt, w myśl zasady nie orzeka się dwa razy w tej samej sprawie. Sąd zasądzi odszkodowanie raz w danej sprawie, po uprawomocnieniu wyroku- poszkodowany nie może się domagać zasądzenia odszkodowania kolejny raz.

Więc w sytuacji, w której zachodzi prawdopodobieństwo, ze dana osoba zamierza nosić nam faktury latami- lepiej poczekać na wyrok sądu.


Jest jeszcze jeden aspekt, który uważam za istotny odnośnie leków.

Jeżeli np. osoba stosuje preparat na krwiaki, nie ma opinii lekarza... a na rynku preparaty mają zróżnicowane ceny , ma do wyboru za 10 zł i za 30 zł - to czy kupując droższy preparat jest to już wyłudzenie.... jakby nie było nie jest to zaopiniowane.

Link to comment
Share on other sites

A ja się zgadzam z [B]Iwona&CAR[/B] niestety....:shake:

Nikogo nie będzie obchodziło,że pies był na DT,że po przejściach,że się wystraszył...właściciel jest odpowiedzialny za psa i to on musi przewidywac jego reakcje, a także reakcje innych ludzi, zwierząt itd...

Tłumaczenie z samochodami nietrafione, bo zawsze dobro człowieka będzie przedkładane nad dobro psa....
A jeśli chodzi o przykład na pojazdach, to ja mam inny....
Jeśli wjedziesz komuś w kuper, bo ten zahamował gwałtownie, to wina zawsze będzie po Twojej stronie, bo to Ty masz trzymac odpowiednią, bezpieczną odległośc....:p

[B]Dorobella [/B]współczuję sytuacji, bo na pewno stresująca dla Ciebie i nie jest przyjemnie włóczyc się po sądach...ale wina ewidentnie leży po Twojej stronie i ar. 78 KW ma się nijak do Twojej sytuacji.... bo nie udowodnisz w żaden sopób,że pani świadomie i z premedytacją "zaatakowała" psa. To Ty powinnaś przewidziec,że pies na DT, byc może jak sama piszesz mający wcześniej traumatyczne przeżycia może zareagowac nieadekwatnie do sytuacji...dlatego powinien miec kaganiec, a Ty powinnaś miec oczy dookoła głowy...

Nie twierdzę,że pani jest biedną ofiarą i super uczciwym człowiekiem, ale prawo stoi po jej stronie i nawet odszkodowanie za straty moralne jest możliwe... Mogła nabawic się traumy i teraz odczuwa lęk przed psami... nie twierdzę,że tak jest, ale teoretynie jest to możliwe....

Mam nadzieję,że uzyskasz pomoc i sprawa zakończy się satysfakcjonująco dla obu stron...

A na koniec...zauważyłam że na dogo często występuje tzw. mentalnośc Kalego....Widzę,ze wiele osób bagatelizuje sprawę pogryzienia,bo przecież "nic takiego się nie stało", ale te same osoby wściekają się, gdy do ich psa podbiegnie jakiś inny, który przeszkadza w szkoleniu, lub innych czynnościach, nie sądzicie,że to trochę jak z tym Kalim?....:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']

Nie twierdzę,że pani jest biedną ofiarą i super uczciwym człowiekiem, ale prawo stoi po jej stronie i nawet odszkodowanie za straty moralne jest możliwe... Mogła nabawic się traumy i teraz odczuwa lęk przed psami... nie twierdzę,że tak jest, ale teoretynie jest to możliwe....

Mam nadzieję,że uzyskasz pomoc i sprawa zakończy się satysfakcjonująco dla obu stron...

A na koniec...zauważyłam że na dogo często występuje tzw. mentalnośc Kalego....Widzę,ze wiele osób bagatelizuje sprawę pogryzienia,bo przecież "nic takiego się nie stało", ale te same osoby wściekają się, gdy do ich psa podbiegnie jakiś inny, który przeszkadza w szkoleniu, lub innych czynnościach, nie sądzicie,że to trochę jak z tym Kalim?....:diabloti:[/quote]

Może masz wiele racji w tym co napisałaś, ale...
Własnie to ALE, to woda na młyn dla wszystkich naciągaczy i naciągaczek, którzy z byle powodu ( bo to był byle jaki powod, zadrapanie i siniak spowodowany przez Rexa, naprawde malutkiego pieska) polecą do sądu i wyduszą z nieostożnego ,jak w tym przypadku Dorobella, własciciela psa tyle kasy ile sie da.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Jest jeszcze jeden aspekt, który uważam za istotny odnośnie leków.

Jeżeli np. osoba stosuje preparat na krwiaki, nie ma opinii lekarza... a na rynku preparaty mają zróżnicowane ceny , ma do wyboru za 10 zł i za 30 zł - to czy kupując droższy preparat jest to już wyłudzenie.... jakby nie było nie jest to zaopiniowane.[/quote]
Czy mógłby ktoś pociągnąć ten problem (prawnik?) w odniesieniu do sytuacji, w której lekarz ordynuje leczenie droższymi preparatami spośród dostępnych na rynku? Bo mnie prawnik powiedział, że poszkodowany ma prawo do takiego leczenia, jakie lekarz uzna za optymalne.

Link to comment
Share on other sites

jeżeli lekarz uzna że dla pacjenta dana metoda jest bezpieczniejsza czy też skuteczniejsza to jak najbardziej nie można tego podciągnąć pod wyłudzenie. To lekarz decyduje i ponosi odpowiedizalność za zdrowie pacjenta- jeżeli pacjent nie sprzeciwia się droższej metodzie to jest jak najbardziej ok.

kwestia droższych i tanszych preparatów.... to jest tak samo jak z psim Frontlinem i Fiprexem oba preparaty różniące się ceną zawierające ten sam składnik.... i dużo opini np. na Fiprex moj pies ma ucuzlenie ale Frontilne jest świetny albo Frontline jest beznadzienjny ale Fiprex super chwale sobie.... tak samo z ludzkimi preparatami :) jeden jest skuteczny ale jego odpowiednik czy też preparat innej firmy o podobnym składzie źle na nas działa np jest nam niedobrze- stosowania droższych preparatów z dostępnych na rynku pod wyłudzenie wg mnie nie podlega.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Czy mógłby ktoś pociągnąć ten problem (prawnik?) w odniesieniu do sytuacji, w której lekarz ordynuje leczenie droższymi preparatami spośród dostępnych na rynku? Bo mnie prawnik powiedział, że poszkodowany ma prawo do takiego leczenia, jakie lekarz uzna za optymalne.[/quote]

Jest dokładnie tak jak wyżej, to poszkodowany i jego lekarz podejmują decyzję o wyborze najbardziej optymalnego leczenia. I nikt nie może poszkodowanemu odebrać tego prawa. Ponadto nie mozy być to w żaden sposób traktowanie jako próba naciągactwa czy wyłudzania

Link to comment
Share on other sites

I po to potrzebna jest opinia lekarza, gdzie jest napisane , że takie i takie preparaty są konieczne w procesie leczenia. A co w sytuacji kiedy lekarz nie przepisuje leku i pogryziony idzie do apteki kupuje preparaty bez recepty i przynosi fakturę, żeby zwrócić mu koszty. Czy to podlega pod wyłudzenie, bo dopóki faktury nie są zaopiniowane to skąd można mieć pewność , że leki zlecił lekarz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a.piurek'] proszę nie "dokładaj Jej". to niczemu nie służy! [/quote]
Dlaczego nie dolozyc ? sluzy , sluzy ....
wszyscy odpowiedzialni wlasciciele powinni to zrobic, inaczej narazeni sa na szykanowanie ich przez takich jak Dorobella.
[quote]Dorobella doskonale wie, że wina jest po jej stronie.[/quote]
Naprawde ?:crazyeye:
Z jej postow to nie wynika :shake:
a czytajac jakich epitetow uzywa nazywajac poszkodowana :mad:
jest wrecz nie do przyjecia ! takich wlascicieli trzeba tepic :angryy:
a nie bronic , broniac narazamy nastepnych niewinnych ludzi na pogryzienia :mad:

Jezeli taka pewna jestes Dorobella swoich racji to przeczytaj co napisal
na ten temat szkoleniowiec [B]Zofia Mrzewinska [/B]:

[quote]Jesli obok psa na ulicy, w publicznym miejscu, biegnie dziecko,
lub ktos sie przewraca,[B] ktos potraca psa przypadkiem, [/B]
[B]a wlasciciel nie umie powstrzymac zwierzecia od ataku i pogryzienia[/B],
to znaczy ze nie panuje nad psem w publicznym miejscu i tyle.
Jesli w publicznym miejscu pies na wlasna decyzje pogryzie, to znaczy ze wlasciciel nad nim nie panuje.
[B]I nie smycz i kaganiec [/B]maja zapobiegac - wlasciciel ma nad psem panowac, umiec nakazac mu spokoj w kazdeej przypadkowej sytuacji, ktora nie zagraza zyciu psa ani zyciu wlasciciela.
Jesli na ulicy wyrwie sie komus ze smyczy pies w kagancu i zacznie tym kagancem tluc przejezdzajacego rowerzyste, to znaczy ze wlasciciel nie panuje nad psem.
Pies, nad ktorym wlasciciel nie panuje, moze byc w zamknietym terenie wlasciciela, badź uczony podporzadkowania na zamknietym placu treningowym, nie w publicznym miejscu.
W publicznym miejscu kazdy czlowiek ma prawo biec obok kazdego psa, i pies nie smie atakowac. A jak atakuje, to pies, nie czlowiek, nie ma prawa byc w publicznym miejscu.
[B]Ludzie nie musza w publicznych miejscach zastanawiac sie nad specyfika zachowan kazdego psa[/B], nie musza sie dostosowywac.
Od tego sa wlasciciele. A jak wlasciciele nie dostosuja sie - to beda zakazy.
[B]Nikt nie ma obowiazku uwazac na cudze zwierze[/B] - to psi obowiazek wlasciciela tak zwierze wychowac, aby nikomu nie przeszkadzalo, a jak nie umie - to niech trzyma je we wlasnym zamknietym ogrodzie za murem!!!!

Zofia [/quote]

Link to comment
Share on other sites

moim zdaniem niedał bym ani grosza bo sad by tak by nic nie zrobił skończyło by sie na odrobce a psiaka nie uspia bez przyczyny wez załatw 20 świadków np koleżanki ze prowokowała psa a ten podsunął do agresji masz sprawe wygrana a ona wysoka kare jedno wyłudzenie karalne grozi za to odpowiedzialność karna do lat 5 lat nawet wyżej a może prowokowała psa ze ugryzł najlepiej jak bys nagrała rozmowe jak ci karze płacic odszkodowanie to inaczej wyłudzenie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']Dlaczego nie dolozyc ? sluzy , sluzy ....
wszyscy odpowiedzialni wlasciciele powinni to zrobic, inaczej narazeni sa na szykanowanie ich przez takich jak Dorobella.

Naprawdę?:crazyeye:
Z jej postow to nie wynika :shake:
a czytając jakich epitetów uzywa nazywajac poszkodowana :mad:
jest wręcz nie do przyjęcia ! takich właścicieli trzeba tępić :angryy:
a nie bronic , broniąc narażamy następnych niewinnych ludzi na pogryzienia :mad:

Jezeli taka pewna jestes Dorobella swoich racji to przeczytaj co napisal
na ten temat szkoleniowiec [B]Zofia Mrzewinska [/B]:[/quote] nie zgodził bym się tym ponieważ pies broni właściciela a np taranowanie drogi psu np biegnięcie koło niego i jazda rowerem koło niego może doprowadzić do agresji a za taranowanie drogi psu lub biegnięcie np 2 lub 3 metrów grozi artykułem prawnym jak ktoś powiedział pies bez powodu nie atakuje

Link to comment
Share on other sites

Z tym co napisał pani Zofia się się zgadzam, ale art 78 KW wyraźnie mówi, ze nie wolno psa drażnić i płoszyć - w taki sposób, żeby stał się niebezpieczny.
Dochodziłoby do paranoi prowokowanych pogryzień w celu wyłudzenia odszkodowania.

Tak samo poszkodowany również powinien trzymać się litery prawa. Faktury zaopiniowane przez lekarza,a nie karteluszki z napisanym wydatkiem.

Chciałam to załatwić po ludzku, nie dało się. Szantażował mnie nikt nie będzie. Na początku sierpnia było wiadomo, że pani nie odpuści z odszkodowaniem i będzie przynosiła nowe faktury, bez opinii lekarza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']

Ale.... wiem, że mijając jakiegokolwiek psa - nie będę machać rękami, nogami , przedmiotami - bo może się wystraszyć i mnie użreć.[/quote]

Ty chyba sobie żartujesz teraz :shake:
Zaraz dojdzie do jakiegoś paradoksu; przechodząc obok jakiegokolwiek psa trzeba będzie wstrzymywać oddech, albo w ogóle stanąć jak słup soli.
Lepiej spojrzeć na tę sytuacje tak, że babka być może naciągnęła Cię na forsę, ale to Ty jesteś winna temu, że pies ją ugryzł. I żadne gadki o przekładaniu reklamówki z ręki do ręki Ci nie pomogą. Przecież to śmieszne jest.
Jak moja psica ugryzie kogoś bo np. kichnął przechodząc obok nas, to kto będzie winien?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pogromca']moim zdaniem niedał bym ani grosza bo sad by tak by nic nie zrobił skończyło by sie na odrobce a psiaka nie uspia bez przyczyny wez załatw 20 świadków np koleżanki ze prowokowała psa a ten podsunął do agresji masz sprawe wygrana a ona wysoka kare jedno wyłudzenie karalne grozi za to odpowiedzialność karna do lat 5 lat nawet wyżej a może prowokowała psa ze ugryzł najlepiej jak bys nagrała rozmowe jak ci karze płacic odszkodowanie to inaczej wyłudzenie[/quote]
Zastanów sie co piszesz, bo słów szkoda by to komentować :shake:



[quote name='dorobella']Z tym co napisał pani Zofia się się zgadzam, ale art 78 KW wyraźnie mówi, ze nie wolno psa drażnić i płoszyć - w taki sposób, żeby stał się niebezpieczny.
Dochodziłoby do paranoi prowokowanych pogryzień w celu wyłudzenia odszkodowania.
[/quote]
Nie wolno psa drażnić i płoszyć, ale chodzi tu o zachowanie celowe.
Jeśli uda ci się udowodnić, że pani machała reklamówką celowo, po to by psa wystraszyć (bo sie bała, bo jest złośliwa, obojętne) to owszem, możesz mówić o art 78.
Ale sam fakt przełozenia reklamówki z reki do ręki, nawet jeśli przy tym nią majtnęła nad głową psa, nie jest jeszcze drażnieniem/płoszeniem zwierzęcia, w rozumieniu tego artykułu.

Jeśli kichnę, a jakiś pies się wytraszy, odskoczy i ugryzie stojące obok dziecko (taaak, z dziećmi to zawsze wdzięczny przykład :cool3:), to kto będzie winny, ja czy właściciel psa, który nie dopilnował swojego zwierzaka? Oczywiście, że właściciel. Ja mogę sobie kichać, kasłać i nosić reklamówki w miejscu publicznym skolko ugodno, i żaden pies nie ma prawa mnie ruszyć.



Wiele lat temu ugryzł mnie pies. To był jedyny przypadek ugryzienia w moim zyciu, więc pamiętam dokładnie. Koledzy mnie podpuścili bym pokazała psu (chyba bezpańskiemu, ale doskonale im znanemu) dłoń z zagiętymi palcami. Wiedzieli, że on tego nie lubi, rozumie jako atak (ręka z zagiętymi palcami kojarzyła mu sie pewnie z wyszczerzonymi zębami) i zgodnie z ich oczekiwaniami pies mnie dziabnął.
Myslę, że to moje zachowanie mogłoby podpadać pod art. 78, wprawdzie nieświadomie, ale podrażniłam tego psa, wykonałam [U]celowy[/U] ruch tuz przed jego paszczą, wyraźnie do niego skierowany.
Gdybym się tylko bawiła w jego pobliżu, a pies my moje zachowanie zinterpretował po swojemu, nie byłoby mowy o celowej prowokacji ani o 78.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Wydaje mi się, że chodzi o drażnienie Z ZAMIAREM wywołania u psa określonej reakcji. Ty, Vella, nie chciałaś psa rozdrażnić, nie wiedziałaś, że taki gest wywoła agresję.[/quote]

No fakt, ja nie wiedziałam, wiedzieli moi koledzy, i jesli miałabym to rozpatrywać w kategorii winy, to oczywiście wina po ich stronie. Oni drażnili, a ja wystąpiłam w charakterze narzędzia, tak jakby pomachali psu przed pyskiem kijem. Albo reklamówką. :cool3:
Ale mniejsza z tym kto, pies był drażniony, zachowanie było celowe, można to uznać za postępowanie podpadające pod cytowany paragraf.

Gdybym siedziała sobie na schodkach i zaginała palce, czy machała łapami, szeleściła reklamówką, kichała i śpiewała (a śpiewam tak, ze sama bym siebie ugryzła, a co dopiero zwierz o czułym słuchu :eviltong:), a pies by się spłoszył lub okazał agresję, to [I]li i jedynie[/I] odpowiedzialny byłby własciciel (oczywiście gdyby pies tego własciciela miał).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vella']No fakt, ja nie wiedziałam, wiedzieli moi koledzy, i jesli miałabym to rozpatrywać w kategorii winy, to oczywiście wina po ich stronie. Oni drażnili, a ja wystąpiłam w charakterze narzędzia, tak jakby pomachali psu przed pyskiem kijem. Albo reklamówką. :cool3:
Ale mniejsza z tym kto, pies był drażniony, zachowanie było celowe, można to uznać za postępowanie podpadające pod cytowany paragraf.

Gdybym siedziała sobie na schodkach i zaginała palce, czy machała łapami, szeleściła reklamówką, kichała i śpiewała (a śpiewam tak, ze sama bym siebie ugryzła, a co dopiero zwierz o czułym słuchu :eviltong:), a pies by się spłoszył lub okazał agresję, to [I]li i jedynie[/I] odpowiedzialny byłby własciciel (oczywiście gdyby pies tego własciciela miał).[/quote]

Oglądasz czasem Annę Marię Wesołowską ;););) Tam pada często takie stwierdzenie "działając z zamiarem...bla, bla, bla". A Ty nie działałaś z zamiarem rozdrażnienia psa. Różnica tkwi w Twoich intencjach, a nie działaniach w tym przypadku.

Link to comment
Share on other sites

O matko...

Kwestie oceny prawnej opisałam, kwestie winy też. Wina nie musi być umyślna. Działanie z zamiarem to tylko postać winy (najcięższa z 4 mozliwych). [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f1059/moj-pies-ugryzl-czlowieka-147323/index15.html"]http://www.dogomania.pl/forum/f1059/moj-pies-ugryzl-czlowieka-147323/index15.html#post13033388[/URL]

Uwzględniając ten stan prawny ocena zostanie dokonana przez sędziego, a będzie dokonana na podstawie wyników postępowania dowodowego i oceny wiarygodności dowodów (tu: zeznań).

W dziale o zdrowiu też rozważacie Państwo bardziej czy to dobrze czy niedobrze, że ktoś zachorował (czy dobrze mu tak) i podpieracie się informacjami z Weterynarza Freda? ;)

Aż się odechciewa tracić czas w swoich przerwach... skoro to nie jest dział prawny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Oglądasz czasem Annę Marię Wesołowską ;););) Tam pada często takie stwierdzenie "działając z zamiarem...bla, bla, bla". A Ty nie działałaś z zamiarem rozdrażnienia psa. Różnica tkwi w Twoich intencjach, a nie działaniach w tym przypadku.[/quote]
Tylko te odcinki, w których widac mnie :evil_lol:


Oki, w złym kierunku zmierzamy. Chciałam na tym przykładzie pokazać zachowanie celowe, takie, które mozna uznać za
[B]Art. 78. Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, [/B][B]podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany.

[/B]Grupa dzieciaków celowo podrażniła psa (wysyłając do tego zadania akurat to nieświadome zagrożenia, nikt dobrowolnie nie chciał dać sie ugryżć), doprowadziła do tego, że pies ugryzł, czyli zachowanie opisywane w artykule.
Podkreslam, że działanie było celowe, pies sprowokowany. Nie przyleciał do mnie sam, żeby mnie ugryźć, bo nie podobało mu sie moje zachowanie.

To że kobieta przechodząc obok psa przełozyła reklamówkę z reki do reki, nawet jeśli nią machnęła, nawet gdyby nią niechcący psa trąciła, nawet gdyby wyknała nią celowy gwałtowny ruch, bo wydawało się jej, ze pies się chce rzucić i chciała się zasłonić, to nie jest [B]drażnienie lub płoszenie [/B]opisywane w tym artykule kodeksu wykroczeń.
Dorobella na tej linii nic nie ugra. Można tylko wyjasniać, że pies się przestraszył, i uryzł pomimo zabezpieczeń (ściągnięta smycz). Zawsze to okoliczność łagodząca, pies nie był spuszczony, niedopilnowany, nie miał wprawdzie kagańca, ale skoro to mały pies, nie przejawiający wczesniej agresji, trzymany na smyczy, to nie było podstaw by uznać to za konieczne. Wymóg prawny jest, więc z mandatu trudno byłoby się wyłgać, ale podkreslić trzeba pozostałe zabezpieczenia. I tylko w ten sposób* się bronić, a nie powołując na artykuł 78.


*i oczywiście to, że wystapiła dobrowolna chęć naprawienia szkody, wpłacone pieniądze na pokrycie kosztów leczenia, zwrot za straty materialne, czyli te zniszczone spodnie, przeprosiny, etc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIULA']O matko...

Kwestie oceny prawnej opisałam, kwestie winy też. Wina nie musi być umyślna. Działanie z zamiarem to tylko postać winy (najcięższa z 4 mozliwych).[/quote]
Jeśli jadę rowerem, a jakiś pies nie lubi rowerzystów, i poharata mi łydki, to jest moja nieumyślna wina, że go sprowokowałam?

O matko...
[SIZE=1](oki, przejaskrawione, nie musisz komentować, wiem o co Ci chodziło)[/SIZE]

[quote name='PATIULA'] W dziale o zdrowiu też rozważacie Państwo bardziej czy to dobrze czy niedobrze, że ktoś zachorował (czy dobrze mu tak) i podpieracie się informacjami z Weterynarza Freda? ;)
[/quote]
A tej analogii przyznam, że nie rozumiem. Ktoś mówił, że dobrze tej babie, że została ugryziona? Cały wątek przeczytałam i takiej opinii nie zauwazyłam.
Albo że dobrze Dorobelli, że ma problemy bo źle pilnuje psa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asior']dziewczyny, nie zapominajcie, ze Rex to malutki piesek (wzrostem), nie wyższy niż do pół łydki.. a Wy piszecie, zę nie upilnowała psa i ze była bez kagańca ... :shake:[/quote]

Asior, to i tak niczego nie zmieni :shake:
Fakt jest faktem; babka została ugryziona i temu nikt nie zaprzeczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...