Jump to content
Dogomania

VII Zlot Bullterierów-W-wa


wi_wa

Recommended Posts

Czas już na następny zlot w Warszawie. Kto zna jakieś dobre miejsce, gdzie jest mało psów, aby zwierzyna sie zapoznała i pobiegała i można bylo zaparkować i łatwo dojechać komunikacją mijeską. Ostanie mijsce na Bemowie było dobre, ale nie ma gdzie zaparkować i daleko od autobusów. Proponuję zlot w sobotę 4.06. o 12 lub 11.
Piszcie swoje propozycje co daty i miejsca.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 53
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nas 4 nie ma, bo na europejskiej, ze zmienionym sędzią :evil: , walczymy. Co do ruskiego- trochę słabo, jak po grobach psy depczą :roll: Dzikie ostępy są na polach wilanowskich, tylko tam budek z % też nie ma :wink:

Link to comment
Share on other sites

A Cypel Czerniakowski "róg" Trasy Łazienkowskiej i Wisłostrady? Z jednej strony Wisła z drugiej strony "zatoka", barka z % zacumowana pod mostem, wjazd od Czerniakowskiej (przy barakach Straży Miejskiej i kładce).
Co do daty to może być 11.06 tak aby Sajko pasowało :D

Link to comment
Share on other sites

Jeden parking jest przy barakach Straży Miejskiej (przy kładce na Czerniakowskiej), a między kładką a budynkiem szkoły jest droga z płyt, która można śmiało dojechać prawie do końca cypla. Od strony Trasy Łazienkowskiej, nad "zatoką" jest most(ek) dla ruchu pieszego, można też zejść z trasy schodami kręconymi - kto tam był ten wie o czym mówię :wink:
Data i godzina pasują :D

Link to comment
Share on other sites

Ja będę ze swoją Tośką , ale jak będzie na Bariemu pyskowała, to zamknę ją w samochodzie, jak było ostatnio na Bemowie.
Ona generalnie do bullterierow nic nie ma, ale do psow innej rasy, to i owszem. Już taka małpa jest i tylko mogę ja odseparować.

Link to comment
Share on other sites

A czy można się wprosić z suką trochę podobną do bulteriera, tyle, że dużo większą, kudłatą i nie wiedziec czemu nazywaną owczarkiem niemieckim? :wink: Sabina co prawda charakterna, ale o dziwo podziela szaloną sympatię pańci do bulowatych a poza tym od czegóż smycz i kaganiec? 8)

Link to comment
Share on other sites

Ach, no to super :angel:
Tak dla waszej spokojności dodam, że Sabina nie jest z tych rozwrzeszczanych rzucających sie na wszystko ONów. Choć w oczach jej siedza terwiki, to charakterem przypomina raczej molosa :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wi_wa']A co, Butcher ledwie żyje z powodu upałów. Moja Tośka też zdycha. Ciągle dyszy i nie moze sobie znaleźć miejsca. Biedne te nasze psy są.
[/quote]

Wiwa
Gdyby to tylko chodziło o upał, to bym była najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem :-?
Buczek choruje od 2 miesięcy, schudł z 28,5 kg na 22, cały czas wymusza wymioty. Zaczęło się od picia potwornych ilości wody i wymiotów (pies potrafił wypić litr za jednym zamachem, potem zwymiotować i abarot od nowa) Pierwsza morfologia wykazała niskie leukocyty i płytki krwi, wysokie próby wątrobowe świadczące o stanie zapalnym w organiźmie. Zrobiliśmy usg - małe zmiany po przebytej babeszi z 2003 roku, żadnych zmian rakowych, nacieków, ect. Potem badanie w kierunku białaczki, które jednoznacznie nie rozwiało wątpliwości, faszerowaliśmy go scanomune, hepatilem, trilackiem, metoclopramidum. Weci z Tarchomina poddali się, teraz jesteśmy pod opieką prof. Lechowskiego - wstępnie postawił dwie diagnozy - bezkleszczowe odnowienie babeszii lub ciało obce w żoładku. Buczek dostał 3 zastrzyki w tym steryd - przez 3-4 dni czuł się świetnie, potem stopniowo wymioty znowu mu zaczęły doskwierać. Kolejne badanie krwi - leukocyty i płytki krwi - minimalnie wyżej, wątrobowe jeszcze gorzej - ale zważywszy na czas choroby i ilość leków to akurat specjalnie dziwne nie jest :-?
A wczoraj miał robioną gastroskopię, niestety nie znaleziono ciała obcego w żołądku. Stwierdzono "uogólnione pogrubienie błony śluzowej żołądka, zaczerwienienie i rozpulchnienie. Brak zmian ogniskowych" i teraz znowu 2 tygodnie czekania na wynik badania histopatologicznego :-? I zero konkretnego leczenia...
Ciepłota ciała 38 z groszkiem, humor mu dopisuje ( chyba że zaczyna go mulić), po lekach jest ciut senny, ma apetyt ( oczywiście nie na acanę :wink: ), dostaje gotowany makaron z marchewką, bazylią i sercami drobiowymi ( ryż też jest już be :evilbat: ).
Ciuciu jest rozpieszczany, śpi z nami w łóżku ( zarządzenie mojego małżonka :wink: ), każde jego mlaśnięcie stawia nas na nogi...
I cóż czekamy dalej...
Butcher będzie na zlocie straszył wyglądem a la więzień obozu koncentracyjnego :evilbat:
Pozdrawiamy :fadein:

Link to comment
Share on other sites

Biedny Butcher. Leni wspólczuję Ci.
Moja Tośka miala stan zapalny wątroby. Też badania miała, ale po 3 miesiącach brania leku bardzo jej się poprawiło. Ona nie schudła, tylko jeszcze prztyła. Teraz jest gruba jak beczka. ONa dla odmiany, ma kłopt ze spuchnietym nochalem. Od października jest na lekach homeopatycznych i też wet nie wie z jakiego powdu ta opuchlizna. Biedne te nasze zwierzaki. Nie powiedzą co im jest.
Leni podrap go po brzuszku od nas i za uszkiem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...