Jump to content
Dogomania

Ratunku!!! Gównojad!!!


paullka86

Recommended Posts

Hej. Mam półrocznego grzywacza chińskiego (naguska). Nela jest strasznym śmieciarzem, jak jest na podwurku je wszytsko co jej się nasunie, spadające zgniłe gruszki, patyki i Bóg wie co jeszcze! W dodatku jest strrrrasznym żarłokiem, nieważne ile dostanie w misce jedzenia, bo ona by żarła, żarła i jak bym jej tak dała to by pękła, wogóle nie ma umiaru! A dostaje dosyć zróżnicowany pokarm, od mięsa po gotowane warzywa, owoce , nabiał, suchą karmę...je nawet śliwki, cebule (jak mi upadla). A ostatnio zesr... sie w przedpokoju i jak wstalam z lozka bo cos smierdzialo, zobaczylam z PRZERAZENIEM ze ona je swoje gowno!!! Blagam, pomozcie! A ja jej dawalam buzi....bleeee....

Link to comment
Share on other sites

na dwór zabieraj ją w kagańcu bo raz zje zgniłą gruszkę a następnym razem może zjeść świństwo i bedzie to jej ostatni raz :-( a w domu może mniej jedzenia a częściej? rożnie to z psiurami bywa. Co do kup...mój wet poradził nam aby zostawić wątróbkę albo jakieś surowe mięcho na dobę w temperaturze pokojowej aby się zaśmierdło i dać do zżarcia a na jakiś czas bedzie spokój. Sprawdzone- działa tylko smród w chałupie ze hoho :-)

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze, uważaj na to, co dajesz psu. Cebula, winogrona, szczególnie rodzynki, oczywiście czekolada - są trujące i mogą tak małego psa zabić nawet małe ilości takiego pokarmu.
Po drugie, młode psy tak mają zwykle. Jedzą mnóstwo i różnorodne rzeczy. Ich gust dopiero się kształtuje. Moja suka jadła kapustę kiszoną, jabłka, nawet płatki owsiane zjadła ;) Minęło jej to, choć nadal ma dość zróżnicowany gust (w przeciwieństwie do psa, który uznaje tylko suche żarcie i mięso). Warto teraz psa przyzwyczajać do zróżnicowanego pokarmu, jeśli takim chcesz go karmić - dobre są prócz mięsa gotowane jaja, ryby, niektóre warzywa itd. Na owoce uważaj, psom nie zaleca się cytrusów na przykład, śliwek też raczej nie.
Co do jedzenia własnych odchodów - zdarza się, podaj psu żwacze wołowe i powinno minąć.

Link to comment
Share on other sites

Jedzenie ludzkich kup to akurat norma u psów. Przecież jak się dopiero stawały udomowione to podążały za ludzkimi plemionami... Zjadając różne pozostałe rzeczy, w tym odchody ;) Psa trzeba nauczyć nie podnosić z ziemi niczego, czego nie wskaże człowiek - ani kup, ani gruszek, ani kości... Bo ktoś może go otruć.

Link to comment
Share on other sites

Zwacze dzialaja, ale musicie je podawac regularnie przez dluzszy czas bo jeden zwacz tu sprawy nie zalatwi. Kora tez zarla goowna jak byla mala i dzieki zwaczom przestala, ale wpierdzielala te zwacze dzien w dzien chyba z miesiac w szalonych ilosciach. Potem kupowalam opakowanie (100 g) na tydzien, potem na dwa tygodnie a jak miala tek ze 2 lata to przestaly ja kompletnie goowna interesowac i tak jest do dzis na szczescie. Czasem dostaje zwacza "na przypomnienie" bo teraz jest u nas drugi pies i on jest na etapie "powaznego zainteresowania koopami roznorakimi":diabloti: wiec zwacze sa w domu caly czas. :cool1:

Link to comment
Share on other sites

jaki s-kupiony temat :evil_lol:
Ktoś mi kiedyś powiedział, że to psy myśliwskie tak mają, że lubią takie rzeczy jeść, ale to raczej między bajki trzeba włożyć takie gadanie :diabloti:
Mój pies nie rusza takich pachnideł, za to sunia - oj, ona potrafi się jeszcze wytarzać w tych aromatach... Dzięki za pomysły! Coś muszę przetestować na swoim odkurzaczu....:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

:lol:
Podwałam Rumen ale nie poskutkował. Dlatego przerzuciłam się na żwacze. Tzn. nie ja:lol: ale nasz g*wnojad:lol:
Kiedyś zeżarł ludzkią kupą, a potem złapał smycz w zęby (taki rozochocony był....)... Nie muszę wspominać, że cała og*wniona była... Nadawał się tylko do prania... Ja nie mogę tego odoru wytrzymać:cool1: no i psa prowadził pan:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Z moim psiurem też miałam ten problem.Żeby nie jadł na dworze żadnych świństw zakładałam mu kaganiec, ale i tak musiałam go pilnować cały czas,bo niepostrzezenie potrafił cały swój pychol w jakąś koopę władować,a potem jechałam ze śmierdziuchem w windzie :p A najgorzej było jak raz zniknał mi na chwilę z oczu na spacerze w lesie, ja biegne za nim a ten za drzewem podskakuje do jakiegoś faceta ze spodniami w garsci...Facet prżerażony a ja mało co ze wstydu sie nie spalilam.
Trochę pomagało podawanie swintuchowi zwaczy albo kwasnego mleka, ale mimo to od czasu do czasu polował na koopy niestety :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ksenia'] A najgorzej było jak raz zniknał mi na chwilę z oczu na spacerze w lesie, ja biegne za nim a ten za drzewem podskakuje do jakiegoś faceta ze spodniami w garsci...Facet prżerażony a ja mało co ze wstydu sie nie spalilam.
:cool3:[/quote]

dobre! Ale to facet powinien się wstydzić i wybrać raczej jakieś bardziej ustronne miejsce :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

To oznacza brak w jelitach odpowiedniej flory bakteryjnej. Ja walczyłam 12 lat. W końcu odpuściłam...Kaganiec na pysku i oczy dookoła głowy :angryy:.
Aha - ani Rumen-Tabs, ani żwacze nie pomogły. Kiedyś dorwałam suchą karmę dla nutrii i po niej miałam kilka miesięcy spokoju, ale później karma zniknęła (wraz z rozpowszechnioną hodowlą nutrii) i trzeba było powrócić do zabezpieczeń "mechanicznych" w postaci kagańca. I tak od czasu do czasu coś przepchnie, Brrrr...

Link to comment
Share on other sites

Moja sunia, najprawdopodobniej pseudo klatkowa, zjadała odchody na dworze :shake: Z 1200 g po miesiącu pobytu u mnie zrobiło się 2750 g. Zabieg na przetrwałe i antybiotyki, kryzys. Ale podawałam jej przy antybiotyku lakcid. Mokre ryż z piersią i warzywami, po tym nie wymiotowała i krztusiła się mniej , a suche RC mini junior. Po ok. 6 miesiącach przestała zjadać na dworze odchody. Dziś waży ok. 3100g - 3400 g to zależy ile ma ruchu. U niej było to spowodowane "schizami" głodowymi. Był okres, że jadła bardzo dużo. Potem się unormowało. Psom i kotom podaje się probiotyki po kuracjach antybiotykowych.

Link to comment
Share on other sites

no to ja uczynię temat trochę mniej s-kupionym.;)
jak to CEBULA jest trująca dla psa??? w kazdej postaci? dodajemy cebulę do gotowanej karmy, ale jako wywar (gotujemy w całości, potem wyjmujemy). Czy gotowana cebula też jest trucizną?
jakie ludzkie pokarmy poza tymi wymienionymi przez zmierzchnicę są jeszcze trujące dla psów?:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jola123']skoro mówimy już o gównach... to może doradzicie co robić by pies nie tarzał się w nich?
Moja Lila tarza się w nich normalnie codziennie, wystarczy ją suścić ze smyczy i bach. Jak później takiego śmierdziela do domu wziąść :angryy:[/quote]

Chyba wszystkie psy to uwielbiają, im bardziej intensywny zapach tym bardziej atrakcyjne miejsce do "kąpieli".

Link to comment
Share on other sites

Może mieć niedobory jakiś składników odżywczych i dlatego je różniaste rzeczy, może to być też nieprawidłowość flory bakteryjnej przewodu pokarmowego... Zapytaj jakiegoś dobrego weta, co może da Ci preparat uzupełniający takie braki. Suszone "śmierdziuchy" z zoologicznego, to też dobra sprawa, poza tym sprawdzić, jak spacery w kagańcu, może pomogą, albo z czymś co odwraca uwagę i nagradzać, kiedy zamiast wcinać co popadnie zareaguje i przyjdzie:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...