paullka86 Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Hej. Mam półrocznego grzywacza chińskiego (naguska). Nela jest strasznym śmieciarzem, jak jest na podwurku je wszytsko co jej się nasunie, spadające zgniłe gruszki, patyki i Bóg wie co jeszcze! W dodatku jest strrrrasznym żarłokiem, nieważne ile dostanie w misce jedzenia, bo ona by żarła, żarła i jak bym jej tak dała to by pękła, wogóle nie ma umiaru! A dostaje dosyć zróżnicowany pokarm, od mięsa po gotowane warzywa, owoce , nabiał, suchą karmę...je nawet śliwki, cebule (jak mi upadla). A ostatnio zesr... sie w przedpokoju i jak wstalam z lozka bo cos smierdzialo, zobaczylam z PRZERAZENIEM ze ona je swoje gowno!!! Blagam, pomozcie! A ja jej dawalam buzi....bleeee.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
benten Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 na dwór zabieraj ją w kagańcu bo raz zje zgniłą gruszkę a następnym razem może zjeść świństwo i bedzie to jej ostatni raz :-( a w domu może mniej jedzenia a częściej? rożnie to z psiurami bywa. Co do kup...mój wet poradził nam aby zostawić wątróbkę albo jakieś surowe mięcho na dobę w temperaturze pokojowej aby się zaśmierdło i dać do zżarcia a na jakiś czas bedzie spokój. Sprawdzone- działa tylko smród w chałupie ze hoho :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Po pierwsze, uważaj na to, co dajesz psu. Cebula, winogrona, szczególnie rodzynki, oczywiście czekolada - są trujące i mogą tak małego psa zabić nawet małe ilości takiego pokarmu. Po drugie, młode psy tak mają zwykle. Jedzą mnóstwo i różnorodne rzeczy. Ich gust dopiero się kształtuje. Moja suka jadła kapustę kiszoną, jabłka, nawet płatki owsiane zjadła ;) Minęło jej to, choć nadal ma dość zróżnicowany gust (w przeciwieństwie do psa, który uznaje tylko suche żarcie i mięso). Warto teraz psa przyzwyczajać do zróżnicowanego pokarmu, jeśli takim chcesz go karmić - dobre są prócz mięsa gotowane jaja, ryby, niektóre warzywa itd. Na owoce uważaj, psom nie zaleca się cytrusów na przykład, śliwek też raczej nie. Co do jedzenia własnych odchodów - zdarza się, podaj psu żwacze wołowe i powinno minąć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Mój wet poradził mi, abym kupowała żwacze wołowe.Śmierdzą, ufff, ale działa, na dodatek są one wysuszone i przy okazji czyszczą zęby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TuttiFrutti Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Pociesze Cię - nie jesteś z tym sama:lol: My probujemy żwacze.... Śmierdzą okrutnie! Moze pomogą. Bo nasz zabiera się z ludzkie kupy FEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Jedzenie ludzkich kup to akurat norma u psów. Przecież jak się dopiero stawały udomowione to podążały za ludzkimi plemionami... Zjadając różne pozostałe rzeczy, w tym odchody ;) Psa trzeba nauczyć nie podnosić z ziemi niczego, czego nie wskaże człowiek - ani kup, ani gruszek, ani kości... Bo ktoś może go otruć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sylwia-Kora Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Zwacze dzialaja, ale musicie je podawac regularnie przez dluzszy czas bo jeden zwacz tu sprawy nie zalatwi. Kora tez zarla goowna jak byla mala i dzieki zwaczom przestala, ale wpierdzielala te zwacze dzien w dzien chyba z miesiac w szalonych ilosciach. Potem kupowalam opakowanie (100 g) na tydzien, potem na dwa tygodnie a jak miala tek ze 2 lata to przestaly ja kompletnie goowna interesowac i tak jest do dzis na szczescie. Czasem dostaje zwacza "na przypomnienie" bo teraz jest u nas drugi pies i on jest na etapie "powaznego zainteresowania koopami roznorakimi":diabloti: wiec zwacze sa w domu caly czas. :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 U nas pomogły tabletki RumenTabs (zawierają m.in. żwacze) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 jaki s-kupiony temat :evil_lol: Ktoś mi kiedyś powiedział, że to psy myśliwskie tak mają, że lubią takie rzeczy jeść, ale to raczej między bajki trzeba włożyć takie gadanie :diabloti: Mój pies nie rusza takich pachnideł, za to sunia - oj, ona potrafi się jeszcze wytarzać w tych aromatach... Dzięki za pomysły! Coś muszę przetestować na swoim odkurzaczu....:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TuttiFrutti Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 :lol: Podwałam Rumen ale nie poskutkował. Dlatego przerzuciłam się na żwacze. Tzn. nie ja:lol: ale nasz g*wnojad:lol: Kiedyś zeżarł ludzkią kupą, a potem złapał smycz w zęby (taki rozochocony był....)... Nie muszę wspominać, że cała og*wniona była... Nadawał się tylko do prania... Ja nie mogę tego odoru wytrzymać:cool1: no i psa prowadził pan:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ksenia Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Z moim psiurem też miałam ten problem.Żeby nie jadł na dworze żadnych świństw zakładałam mu kaganiec, ale i tak musiałam go pilnować cały czas,bo niepostrzezenie potrafił cały swój pychol w jakąś koopę władować,a potem jechałam ze śmierdziuchem w windzie :p A najgorzej było jak raz zniknał mi na chwilę z oczu na spacerze w lesie, ja biegne za nim a ten za drzewem podskakuje do jakiegoś faceta ze spodniami w garsci...Facet prżerażony a ja mało co ze wstydu sie nie spalilam. Trochę pomagało podawanie swintuchowi zwaczy albo kwasnego mleka, ale mimo to od czasu do czasu polował na koopy niestety :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 [quote name='Ksenia'] A najgorzej było jak raz zniknał mi na chwilę z oczu na spacerze w lesie, ja biegne za nim a ten za drzewem podskakuje do jakiegoś faceta ze spodniami w garsci...Facet prżerażony a ja mało co ze wstydu sie nie spalilam. :cool3:[/quote] dobre! Ale to facet powinien się wstydzić i wybrać raczej jakieś bardziej ustronne miejsce :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
camili Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Mieliśmy także podobny problem, ale zmiana diety pomogła. Gdzieś czytałam że psy tak się zachowują z braku jakiś witamin czy jakiś składników odżywczych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 To oznacza brak w jelitach odpowiedniej flory bakteryjnej. Ja walczyłam 12 lat. W końcu odpuściłam...Kaganiec na pysku i oczy dookoła głowy :angryy:. Aha - ani Rumen-Tabs, ani żwacze nie pomogły. Kiedyś dorwałam suchą karmę dla nutrii i po niej miałam kilka miesięcy spokoju, ale później karma zniknęła (wraz z rozpowszechnioną hodowlą nutrii) i trzeba było powrócić do zabezpieczeń "mechanicznych" w postaci kagańca. I tak od czasu do czasu coś przepchnie, Brrrr... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 A ja mam pytanie, co jest takiego magicznego w żwaczach że pies po nich odpuszcza gówienkom? Wiecie może? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksereczkaa Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Żwacze mają bardzo dużo protein, nie jestem pewna, ale sądzę, że to dzięki im odbudowuje się flora bakteryjna i pies przestaje jeść odchody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Moja sunia, najprawdopodobniej pseudo klatkowa, zjadała odchody na dworze :shake: Z 1200 g po miesiącu pobytu u mnie zrobiło się 2750 g. Zabieg na przetrwałe i antybiotyki, kryzys. Ale podawałam jej przy antybiotyku lakcid. Mokre ryż z piersią i warzywami, po tym nie wymiotowała i krztusiła się mniej , a suche RC mini junior. Po ok. 6 miesiącach przestała zjadać na dworze odchody. Dziś waży ok. 3100g - 3400 g to zależy ile ma ruchu. U niej było to spowodowane "schizami" głodowymi. Był okres, że jadła bardzo dużo. Potem się unormowało. Psom i kotom podaje się probiotyki po kuracjach antybiotykowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
isabelle30 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 wszelkie smierdziele tzw bezpieczne czyli podroby zepsute w sposob bezpieczny. uzupelniaja flore jelitowa. psy je uwielbiaja. a do smierducha mozna sie przyzwyczaic. faktycznie skutkuja zawsze, ale trzeba byc cierpliwym Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magorek Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 no to ja uczynię temat trochę mniej s-kupionym.;) jak to CEBULA jest trująca dla psa??? w kazdej postaci? dodajemy cebulę do gotowanej karmy, ale jako wywar (gotujemy w całości, potem wyjmujemy). Czy gotowana cebula też jest trucizną? jakie ludzkie pokarmy poza tymi wymienionymi przez zmierzchnicę są jeszcze trujące dla psów?:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola123 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 skoro mówimy już o gównach... to może doradzicie co robić by pies nie tarzał się w nich? Moja Lila tarza się w nich normalnie codziennie, wystarczy ją suścić ze smyczy i bach. Jak później takiego śmierdziela do domu wziąść :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 [quote name='jola123']skoro mówimy już o gównach... to może doradzicie co robić by pies nie tarzał się w nich? Moja Lila tarza się w nich normalnie codziennie, wystarczy ją suścić ze smyczy i bach. Jak później takiego śmierdziela do domu wziąść :angryy:[/quote] Chyba wszystkie psy to uwielbiają, im bardziej intensywny zapach tym bardziej atrakcyjne miejsce do "kąpieli". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 magorek nawet mój wet był w szoku jak usłyszał, że w poprzednim domu psu do jedzenia dawano cebulę, a ja odczuwam efekty, bo nie wszystko może jeść. Psom nie powinno się dawać warzyw w typie cebulowych i czosnkowych. Konsultowałam to z wetem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magorek Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 no dobrze warzywa cebulowe i czosnkowe śliwki i cytrusy i winogrona rodzynki i czekolada coś jeszcze?:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 [quote name='magorek']no dobrze warzywa cebulowe i czosnkowe śliwki i cytrusy i winogrona rodzynki i czekolada coś jeszcze?:cool3:[/quote] Dlaczego nie śliwki? A jeśli nie śliwki, to morele i brzoskwinie też wypadka? Nawiasem mówiąc to cud, że pies mojej mamy dożył 17 lat ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cirilla888 Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Może mieć niedobory jakiś składników odżywczych i dlatego je różniaste rzeczy, może to być też nieprawidłowość flory bakteryjnej przewodu pokarmowego... Zapytaj jakiegoś dobrego weta, co może da Ci preparat uzupełniający takie braki. Suszone "śmierdziuchy" z zoologicznego, to też dobra sprawa, poza tym sprawdzić, jak spacery w kagańcu, może pomogą, albo z czymś co odwraca uwagę i nagradzać, kiedy zamiast wcinać co popadnie zareaguje i przyjdzie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.