Jaaga Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Rydułtów czy Rydułtowy? Rydułtowy są koło Rybnika, ok. godziny drogi od nas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 [quote name='Jaaga']Rydułtów czy Rydułtowy? Rydułtowy są koło Rybnika, ok. godziny drogi od nas.[/quote] Pani napisała "Rydułtów koło Rybnika" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jkp Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Jaaga trzymam kciuki za dzisiejszy wyjazd i podróż benki !!! oby się Wam i jej udało . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
erka Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 [B][SIZE=3]Czy ktoś z Katowic mógłby pomóc???[/SIZE][/B] Sytuacja jest tragiczna, Sedalin wogóle nie podziałał, może było go za mało. Sunia nie da do siebie podejść warczy. Pani z Włocłaka już po nią wyjechała. Podobno nie ma lekarza, który by mógł przyjechać na miejsce i uśpić sunię. Czy ktos z Katowic mógłby Jaadze pomóc w szukaniu weta, który by dysponował strzykawką do usypiania na odlegość? Może w którejś lecznicy by był Sedalin w żelu, który mocniej działa. Prosze pomóżcie Jaadze, bo w tej sytuacji sama sobie nie poradzi. Wiadomo, że z tą akcją najlepiej by było poczekać, ale rozumiem Jaagę,ze że ona po prostu w tych warunkach nie moga suni dalej przetrzymywać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 matko jedyna...trzeba moze do dziewczyn z Katowickiego wątku napisać:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
erka Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Nie znam nikogo z Katowic, ewelinka_m jest w szkole i nie może umieścić w tytule wątku apelu o pomoc . Sytuacja jest dramatyczna, nie wiem, jak to sie skończy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eliza_sk Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Z Katowic są - tak na szybko z mapy: Reyes, amikat, _Lara, maciaszek, Tengusia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 ale jaka konkretnie pomoc jest potrzebna? czy tylko sedalin na odległośc czy cos jeszcze? bo ja nie bardzo rozumiem! czy sunia uciekła czy po prostu siedzi w DT i nie da podejść? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Już jestem. Akcja łapania niestety nie udała się. Najgorsze jest to, że Pani, która na nią czeka, jechała wiele godzin i teraz musi wracać z niczym. Starałam się, jak mogłam, mąż kursował miedzy Katowicami a przychodnią w Chorzowie, ale nic to nie dało. Sedalin w podwójnej dawce i luminal zupełnie nie podziałały. Przyjechał do nas nawet pracownik schroniska, ale sunia przed nim zwiewała tak szybko, ze nie dałby rady nic zdziałać na tak duzym terenie. Suka tylko podwijała ogon i uciekała wzdłóz ogrodzenia. lekarz dysponujący karabinkiem ze środkiem usypiającym własnie wyjechał i bedzie dopiero w piątek. Koszt strzału to ok. 400 zł, ale przy oporności na sedalin jest to jedyne wyjście z sytuacji. Rozmawiałam z Pania, która czeka na sunię. Sunia może trafić do Niej wysterylizowana i w przyszłym tygodniu. Rozmawiałam ze znajoma Pania, która prowadzi hotelik i szkolenia, też odmówiła przyjazdu do łapania, a w kwestii hotelowania, niestety maja remont kojców i nie dysponują miejscem. podobnie jest z hotelikiem w schronisku. Poza tym i tak jej tam nie wzięliby, bo nikt nie wychodziłby z nią 3 razy dziennie na spacer. mam jutro dzwonic do Pani z hotelu, bo ma mi pomóc gdzieś poszukac miejsca. Trzeba wiec umówić sie w piątek na odstrzał, zamówić jakis hotel, w miedzyczasie suczke wysterylizować i dowieźć co najmniej do Łodzi w przyszłym tygodniu. Po dzisiejszej akcji, która trwała pół dnia, mam niestety piekło w domu. Już nie moge tymczasować psów. W piątek bedę dzwonić do lekarza i rozmawiac, jaka jest mozliwość sterylizacji. Poza tym potrzebny jest transport suki do Łodzi, bo mój mąż odmówił już pomocy, a ja nie prowadzę samochodu. Podsumowując pilnie potrzeba pieniędzy na zabieg sterylizacji i transportu na przyszły tydzień. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ancyk Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Kurcze.. podajcie nr konta.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Ancyk, dziekuję. Może któraś z dziewczyn z Kielc mogłaby podawać swoje konto? Ja już naprawde nie wyrabiam czasowo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frogg Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Hop ślicznotko! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
erka Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Dobrze, ja podam swój nr konta na pw , jeżeli ktos może pomóc. Ale potrzebna jest pomoc nie tylko finansowa. Nie wiem, czy to się uda, żeby po jednym zastrzyku wysterylizować sunię i zdążyc jeszcze ją zawieźć taki kawał do Włocławka. A co będzie , jak się w wybudzi w samochodzie i zacznie szaleć z rozciętym brzuchem:shake:. Z kolei sterylka jest warunkiem, aby ta pani z Włocławka ją wogóle wzięła. Naprawdę nie weim, co tu robić:shake:. Najlepszym wyjściem byłoby znalezienie dla niej innego DT, żeby tam spokojnie mogła dojśc do siebie i dopiero później robić sterylke. A może w tym czasie znalazłby sie chętny na sunię bliżej... Tylko skąd wziąć ten inny DT ??? Jeżeli w tym hotelu/podbno drogim/ nie będzie miejsca, to zupełnie nie wiem co dalej będzie z sunią. Jeżeli w końcu trafi do schroniska, to pewnie będzie jej koniec. Bardzo prosimy o pomoc, nie spodziewałysmy się takiego obrotu sprawy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
erka Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Wiadomość od Jaagi z ostatniej chwili, sunia jest złapana, ale ta pani z Włocławka już jej niestety nie chce. Sąsiad pomógł Jaadze wsadzić ją do kojca. Ale to i tak nie rozwiązuje problemu. Trzeba szukać innego dt, a najlepiej od razu stałego na cito. Pytanie do osób z Katowic, czy ktos , kto nie boi się psów mógłby spróbować popracować z sunią na miejscu? Na behewiorystów nie ma co liczyć, skoro jak jest jakis problem, to oni się boją przyjechac:cool3:. Ewelinko_m, jak tu wejdziesz , to napisz jakis apel o pomoc do ludzi z Katowic, ja na razie muszę wyjechac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Potwierdzam, suka jest złapana, ale jest u mnie w koziej zagrodzie, bo nie ma jej gdzie umiescić. Wstawiliśmy jej tam budę, jest na specjalnej lince po naszej tymczasowej husky. Została złapana dopiero, kiedy przyjechali znajomi, którzy maja psy tej rasy. Do tego po raz drugi przyjechał pracownik schroniska. Wspólnymi siłami, delikatnie udało im sie ją złapać, załozyć kaganiec i... dalej nie było co z nią zrobić, więc została. Pilnie potrzebny jest hotelik lub inny DT dla suni. Ja się boję takich psów, ona wyczuwa mój strach i koło sie zamyka :roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewelinka_m Posted September 16, 2009 Author Share Posted September 16, 2009 już jestem, zmieniam tytuł , jak ktoś ma jeszcze co do niego jakieś sugestie proszę o info. :roll: [B] Katowice prosimy o pomoc na miejscu..może ktoś mógłby pomóc Jadze okiełznać sunię :modla::modla:[/B] a może ktoś zna jakiś hotelik w pobliżu, gdzie ktoś mógłby nad sunią popracować? :-( zaraz poszukam jakiś wątków osób z katowic ...:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jkp Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Ja znam tylko hotel Jamora i chyba tam było miejsce po Shivie. On przyjmuje psy agresywne ale to daleko, nie wiem jak tam jest ze sterylką..Jamor ma wątek hotelowy . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewelinka_m Posted September 16, 2009 Author Share Posted September 16, 2009 mosii jest z częstochowy..zaraz do niej napiszę jeszcze :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Linssi Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 erka, podaj mi nr konta na pw... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 eee. przeczytałam do końca... NIe wiem co doradzic. Doczynienia z ostrymi Benkami nie miałam a behawiorystą nie jestem. Napiszcie do Ajsonowa . Ma znajomych w Katowicach, również psiarzy, może coś pomoże! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 [url]http://www.dogomania.pl/forum/f1170/wyeksploatowana-suka-basseta-potrzebne-na-sterylke-karme-146654/[/url] Przepraszam za OT Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justysiek Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 hmmm, nie umiem wam pomoc:-( porozsylam watek gdzie sie da, moze znajdzie sie wykwalifikowana osoba do pomocy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Lacrima zapewniła suni hotel. Potrzebne jest 400 zł miesięcznie. Możemy tam sunię w najbliższych dniach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jkp Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 UFF to już coś . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 [quote name='jkp']Ja znam tylko hotel Jamora i chyba tam było miejsce po Shivie. On przyjmuje psy agresywne ale to daleko, nie wiem jak tam jest ze sterylką..Jamor ma wątek hotelowy .[/quote] U Jamora koszt hoteliku to chyba cos koło 25 zł/doba...czyli ok. 750 sam hotel - do tego transport, sterylka - to koszty, które wątpię, żeby się na szybko uzbierały:shake: U Mossi - koszt chyba coś ok. 450 zł/mies... Nikt chyba nie przypuszczał, ze sunia, która ludzi się trochę bała, ale bez agresji, po przejsciach ze schronu okaże się tak przestraszona, ze zaczęła reagować agresją...tu nie ma niczyjej winy, bo nikt nie spodziewał się takiej a nie innej reakcji suni:-( A może Biafra by tu coś pomogła...moze ktos ma do niej telefon, zeby zapytać jak można pomóc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.