Jump to content
Dogomania

Zakaz wstepu z psami do restauracji, itp


Margo

Recommended Posts

  • Replies 166
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='karenina']Ja osobiscie juz nie wyobrazam sobie kupowania czegokolwiek dla psów bez ich obecnosci [/QUOTE]
A w naszym przypadku zapupy bez psa całkiem nieźle wypadają. Myślę, że nie wyrządzamy mu wielkiej krzywdy, dokonując za niego wyboru w kwesti np. koloru zabawki.
Wejście z nim do sklepu miało raczej służyć temu, żeby zobaczył nowe miejsce, nic poza tym.
[quote name='karenina'] "A czemu pani z psem nie przyjdzie, przeciez mozna"[/QUOTE]
A mi tak nikt nigdy nie powiedział.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam na mysli to, ze raczej kiepskie mam oko "rozmiarowo" a i psy raczej mało popularne, i szelki, kagance czy obroze muszę mierzyc kazdorazowo, wiec psia obecnosc przy tym jest konieczna.

A w tym zoologu czesto widze ludzi z psami, ale fakt ze raczej zazwyczaj to mniejsze niz wieksze psy. Ale ON tez juz tam był.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Mokka']
W CH Targówek (Kakadu) chciałam kiedyś kupić psu obrożę i ochroniarz nas grzecznie acz stanowczo wyprosił. Nie ma żadnej możliwości wejścia z psem
[/quote]
A myśmy tam weszli jakieś dwa miesiące temu z naszą psininą. Co prawda trochę kombinowanie, bo najpierw się zaanonsowaliśmy i jeden z pracowników wyszedł ze mną przed sklep gdzie czekał mój TZ z piesem, ale nie było problemu. Czyżby wiatr odnowy wiał?

W Kazimierzu Dolnym nie ma problemu, zarówno żeby znaleźć nocleg jak i coś zjeść, czy napić się grzańca w towarzystwie znajomych i psa. W jednej knajpce jest nawet pies na stanie. pzdr

Link to comment
Share on other sites

ps. a tak koło tematu, to w Warszawie na Łukowskiej jest taki swojski ale przyzwoity salon fryzjerski ( nazywa się Best) gdzie nie wyproszą Cię z psem o ile umie się kulturalnie zachować ( chodzi oczywiście o ludzki salon fryzjerski;) )

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Piszecie o restauracjach, centrach hahdlowych itp.
A ja ostatnio zostałam wywalona ze stacji benzynowej BP. Na dworze było -17 stopni, niedziela rano i czekałam na znajomych, którzy mieli mnie zabrać na wystawę. Weszłam na stację z psem (na drzwiach nie było plakietki z zakazem) chciałam siż po prostu zagrzać i napić kawy. Pies był na smyczy, czysty a na stacji zero ludzi. Przyleciał jakiś facet, który natychmiast kazał mi wyjść bo tu sprzedają żywność i jak przyjdzie inspekcja to on będzie miał kłopoty. Nie pomogły tłumaczenia, że chciałabym z tej żywności skorzystać a na dworze jest czaskający mróz - mam wyjść i koniec.
Jak dla mnie :shake:

Link to comment
Share on other sites

IraKa, ja bym na Twoim miejscu "zareklamował" dokładniej co to była za stacja :angryy:

To był kierownik stacji, czy jakiś nadgorliwy młodzieniec od nalewania benzyny? Jak inspekcja przyjdzie, to najwyżej mogą mieć problemy za brak naklejki o zakazie wprowadzania psów, bo z tego co wiem, koncerny wprowadzają te same zasady dla wszystkich swoich stacji (i każda powinna mieć naklejkę - takie ujednolicanie prawa, jak w Mc'Donaldsie... a Mc'Donalds na Słonecznym w Szczecinie nie ma naklejki - no, przynajmniej do zeszłego tygodnia nie miał - i jak były takie mrozy, to po prostu zapytałem kierowniczkę zmiany, w którym miejscu mogę usiąść z psem. Poprosiła, żeby blisko drzwi, ale poza tym żadnych problemów nie było).

Ale swoją drogą prawo, naklejki itd., a swoją wypraszanie człowieka (z psem) na taki mróz. Jestem zniesmaczony :angryy:

Link to comment
Share on other sites

"Zareklamować" ? Chętnie :diabloti:
To stacja BP we Wrocławiu u zbiegu ulic: Legnickiej i Na ostatnim groszu.
A taki przepisowy to był kierownik:angryy: , chłopak od nalewania benzyny i dziewczyna przy kasie stali przepłoszeni słowem się nie odzywając:shake:
Wiesz gdyby to było przy innych temperaturach słowem bym się nie odezwała, nie to nie. Jak bardzo chciałabym napić się kawy to zostawiłabym psa na zewnątrz ale nie do diabła przy minus 17 stopniach. Więc marzłyśmy obie robiąc intensywne rundki wokół stacji. Na szczeście nie usiałam długo czekać na znajomych.
Tak na marginesie to pierwszy raz mi się zdarzyło, że wywalili mnie ze stacji benzynowej.

Link to comment
Share on other sites

Regeneracja na Warszawskim Mokotowie - psy mile widziane, baa nawet baardzo milo, micha z woda na nie czeka, obsluga zawsze sie z nimi przywita, pamieta je z poprzednich wizyt. Frod jest jeszcze mlodzikiem (5 miesiecy) i kocha wszystkich, co oznacza, ze naturalne dla niego zachowanie to pchanie sie na kolanka i lizanie po twarzy obcych ludzi. Do tego Frod ma wyrazny problem z siedzeniem na podlodze bo w domu moze na kanapach i fotelach (uczymy sie tego). Wiec np. w poniedzialek w ow lokalu Frodo przysiadl sie do towarzystwa siedzacego przy "stoliku" obok. Najpierw wepchnal sie na kolana milego pana, wylizal go po twarzy, po czym przesiadl sie na kanape i poszedl spac... Dodam tylko, ze Frod wazy w tej chwili 23 kg i ludzie zaczynaja sie go bac bo to "ten pies morderca".
Ale w tej knajpie panuje "pro psi" klimat. Przedwczoraj np. byl tam tez 5 miesieczny bullterier oraz golden, ktory sobie biegal luzem po calej knajpie. Widywalam tam wiele roznych psow i nigdy nie bylo z nimi problemow. Klienci sa tez przyzwyczajenie, bo tam duzo "stalych bywalcow" sie pojawia. A jak ktos przychodzi pierwszy raz i mu to nie odpowiada, to widzac, ze to standart chyba juz tam nie wroci ;-)

Bylam tez kilka razy z psem w Equlibrium na Niepodleglosci - ale jak na razie chyba nie jest to standartem, ze psy do nich wchodza (chodz zakazu brak). Pytalam grzecznie, wskazujac na szczeniaka, pozwalano z prosba, zeby gdzies tak bardziej z boku usiasc. No ale z odpowiednia grupa ludzi Frodziszcze po 30 minutach wyladowalo na skorzanej kanapie i na moje proby zwalenia go zostalam "zbanowana", bo taki sliczny piesio to na ziemi nie bedzie siedzial.

Chodze z Frodkiem rowniez na zakupy na "bazarek" na rogu Raclawickiej i Niepodleglosci. Obowiazujacy tam "zakaz wprowadzania psow" tak na prawde nie obowiazuje ;-) Zawsze tam pelno psiurow. Psa wprowadzam tylko do niektorych sklepow, wchodzac do pozostalych (chyba tylko miesnych i piekarni reszte zaliczam z psem) psa zostawiam na zewnatrz caly czas trzymajac jego smycz i widzac go. Jak cos jest nie tak uchylam drzwi i juz jestem przy psie (zaleta malych budek). Powiem szczerze, ze nie zostawila bym go przywiazanego pod sklepem, bala bym sie, ze ktos go ukradnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']O tym zapomnialam

[B]Tuffi [/B]wybacz, ale te sklepy zoo nie siedzą tam za darmo tylko czynsz płacą, a jak płacą to mogą wymagać :wink:


Ja jestem klient leniwy i latać z obrożami w te i we wte nie będę :wink:
A co z osobami które przychodza do sklepu same ? Mają psa zostawic przywiązanego pod sklepem ?[/quote]

Z centrami jest tak, ze dzierzawcy musza podporzadkowac sie regulaminowi.O ile sklep zoo mialby interes w tym, by psy mogly tam wchodzic o tyle dla pozostalych dzierzawców móglby byc klopot, np. butiki z ubraniami, ktore pies np. moze sciagnac i poszarpac.
W centrach handlowych bardzo czesto jest tlok- obecnosc psa nie jest wskazana ani ze wzgledu na bezpieczenstwo ludzi ani zwierzat- oczyma wyobraźni widze rozdeptywane np. jamniki.


Radze wybierac sklepy, gdzie wchodzi sie z ulicy, po co mnozyc sobie problemy?

Uwazam, ze centra handlowe, sklepy, to nie miejsce dla psów.

Link to comment
Share on other sites

A ja dzis byłam w Związku Niewidomych, weszłam z moim 6 miesiecznym wyżłem i "miłe" Panie zaczyły burczeć, że mam psa przywiązać przed wejściem. A wchodzi się tam do powiedzmy "piwnicy" przez paskudne podwórko przez które przemieszczają się "stali bywalcy" knajpy po drugiej stronie podwórka. Na moje stanowcze pytanie "Czy bardzo przeszkadza?" nikt się juz nie odezwał. A chciałam się zapytać czy jak przychodzi niewidomy z psem przewodnikiem to też ma go przywiązać przed wejściem? Szkoda, że Panie juz się nie odezwały :mad:

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem z Warszawy, ale bywam tam, i na ul. Ząbkowskiej 42 jest pizzeria "Kuźnia", gdzie psy są mile widziane. Jadłam sobie pizzę a w lokalu był piesek właściciela (dog kanaryjski), spytałam się, czy inne pieski też mogą przychodzić - nie ma problemu:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Siva']To co powiem nie jest sprawdzone, ale słysząłam (osobiście) od pani, która ponoć jest prawniczką i specjalizuje się w prawie europejskim, że wg prawa europejskiego nie mogą nam zabronić wchodzenia z psem np. do centrów handlowych itp.
Nie wiem, czy można to jakoś sprawdzić i gdzie, ale fajnie byłoby wiedzieć, nie? 8)[/quote]

Jak Milo był mały weszłam z nim do Klifa, ale miałam go na ręku, a wczoraj widziałam w Ikei na Targówku parę z yorkiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Siva']no tak, ale co innego np. buldożek francuski, a co innego np. coś wielkości sporego owczarka :([/quote]

W wakacje byliśmy w Merlinie na Polach Mokotowskich z całkiem sporymi psami. Były 3 teriery rosyjskie, dog, Saba PIKI, a na dokładkę stafik i parson. Jeśli czyjegoś psiaka pominęłam, to przepraszam:).

Link to comment
Share on other sites

W Merlinie pieski zawsze byly mile widziane. Ja tam teraz bardzo czesto wpadam na herbatke lub male piwko, jak z Frodem sie po polach wloczymy. Po prostu po godzinie stania w miejscu i obserwowania mojego rozgrzanego zabawa psa - zamarzam... Wtedy lece na 15 min czy pol godzinki do Merlina i moge nastepna godzine stac na mrozie ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Margo']No wlasnie: jak to jest?

Niby w niektorych uchwalach widnieje zapis:

"Zabrania się:
(..)
wprowadzania psów do placówek handlowych, zakładów usługowych, lokali gastronomicznych, zakładów produkcji spożywczej i pomieszczeń obiektów użyteczności publicznej, "

Ale przeciez nie ma zadnego uzasadnienia takiego przepisu. Sanepid tez nie ma nic przeciw zwierzetom w lokalach gastronomicznym. Nie wolno im tylko wchodzic tam, gdzie sa przygotowywane posilki i myte naczynia. Czyli wszystko zalezy WYLACZNIE od wlasciciela lokalu. Po co tam sie wtraca miasto czy gmina? Czy w tym wypadku oznacza to, ze miasto swoje, a dla psiarza liczy sie jedynie znaczek "zakaz wstepu z psami"?[/quote]

Polskie prawo zabrania wchodzenia z psami do zakładów fryzjerskich i kosmetycznych. Nie ma mowy nigdzie o sklepach spożywczych czy restaracjach.
Właściciel lokalu może zabronić jedynie wejścia powołując się na prawo własności. Szkolę psy dla osób niepełnosprawnych, muszę nauczyć takiego psa zachowania w różnych sytuacjach i okolicznościach więc ten problem mnie dotyka na co dzień. Powiem więcej, nie tak dawno i w jednym ze sklepów AGD chcieli zabronić wejścia psu pomagającemu osobie na wózku.
Na szczęście osoba choć niepełnosprawna zarządała na piśmie tego, że zostaje wyrzucona ze sklepu, bo ona i pies to jedno.
N Placu Bankowym pub Elefant jestem tam 2-3 razy w tygodniu z którymś z psów-bez najmniejszych problemów

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IN_']W Merlinie pieski zawsze byly mile widziane.[/quote]Nistety nie zawsze. Jak byliśmy w kwietniu ubiegłego roku na dogomaniackim spacerze, to krzywo patrzyli na nasze psy, własciwie to musieliśmy wybłagać pozwolenie, a i tak barmanka zaznaczyła, ze jak przyjdzie własciciel, to może nas wyprosić :angryy: Zdziwiło mnie to bardzo, bo odkąd pamiętam, nie robiono tam takich problemów. Fakt, że gromada była spora, dwa dogi niemieckie, molosowata Saba Piki, moja ON Sabina, staffik, jamnik i collie. Ale usiedlismy z boku, przy otwartych drzwiach, częśc psów była na zewnątrz. Zostaliśmy również opieprzeni za zsunięcie stołów, a przy jednym nijak się nie miesciliśmy. Od tamtej pory straciłam sympatię dla tego miejsca :angryy:

Link to comment
Share on other sites

od kilkunastu lat mieszkamw Niemczech,i zecza normalna jest tam wchodzenie z psami do galeri chandlowych,jedynie maja problem wlasciciela psow ras uznawanych za niebezpieczne,ale to wina mediow.
Ale widoje dziennie,panie robiace zakupy z psami,i nikt im tego niezabrania.Wkoncu przepisy unijne tego niezabraniaja.
Sama czasem wchodze z jamnikiem do galeri na zakupy,pozniej na mala kawke do kawiarnii nikt jescze mi nigdy niezwrucil uwagi,ze z psem niewolno.

Link to comment
Share on other sites

Ja parę lat temu byłam w Niemczech, w Dusseldorfie i uderzyła mnie własnie ta swoboda :) Pies w sklepie to tam widok normalny, nikogo (oprócz mnie :lol: ) nie zdziwił pies biegający luzem po ogromnym domu handlowym, podczas, gdy własciciel zajęty był buszowaniem między stoiskami. Ale też trzeba przyznać, że poziom wychowania czworonogów jest o wiele wyższy niz u nas, przynajmniej tych czworonogów, z którymi własciciele wchodzą do sklepów ;)

Link to comment
Share on other sites

U mnie w Goleniowie jest wile miejsc gdzie mozna wejsc z psem. Np z moim vantkiem byłam w kawiarni i pizzeri wprawdzie w ogródku ale pani była dla nas bardzo miła i jeszcze głaskała psiaki. Np do netta bo bułki w chodze z Vantkiem i tez jeszcze nigdy mnie nie ochrzanił. Ale mysle ze to tylko taka improwizacja;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...