Jump to content
Dogomania

Dzisiejszy artykuł w Gazecie Wyborczej


mala_czarna

Recommended Posts

Karmi, ale czy ZkwP jest nieskalany? W PKPR taka osoba jak to "działaczka" łódzkiego ZKwP już by nie działała bo by została wykluczona (było głośno jakiś czas temu o czystkach wśród pseudo hodowców w PKPR - jes to tym na ich forum)- to po pierwsze. Po drugiem co to ma za znaczenie ile ma cżłonków organizacja i w jakim jest wieku - absurdalny argument ale jeśli już go podajesz i chcesz dzięki niemu dyskutować to w większej organizacji jest więcej członków a co za tym idzie większa zdecydowanie możliwość robienia przekrętów gdyż można liczyć na niezauważenie w tłumie. To chyba proste jak drut. O jakiej Ty etyce piszesz skoro ta kobieta z tego właśnie artykułu tej etyki nie ma mimo, ze jest w ZKwP? Jeśli członkowie tej organizacji mają taką etykę hodowlaną to o czym tu mówić? A jeśli masz wrażenie, ze PKPR łapie wszystkich po kolei tylko dlatego, że jest młodszy i ma mniej członków to może lepiej zadzwoń do nich do ZG PKPR i porozmawiaj na ten temat i wyjaśnij z panią prezes jak to jest naprawdę bo same wrażenie to za mało zdecydowanie aby sądzić jak jest u nich skoro tam nie nie jesteś. Inaczej Twoje wrażenia mogą być bardzo mylne gdyż mogą być oparte na zasłuchanych informacjach.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 117
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Takie dyskusje o organizacjach (szczególnie porównywanie "świeższych" ze "starszymi") przypomina mi dyskusje porównujące Che Guevarę z Castro ...
A ja Wam powiadam, że rękę dam sobie uciąć, że gdyby to Castro zginął młodo, a Che do dzisiaj władał Kubą, to Castro byłby na koszulkach czczony jako idealista, a Che jako zramolały aparatczyk wygłaszał by wielogodzinne przemówienia na zjazdach ....
:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

M@d ale takie porównania nasuwają się same a organizacja, do której należy tak nierzetelny członek powinna natychmiast o ostro reagować aby dbać o swoje dobre imię a co czytamy w artykule? W artykule czytamy, że wszyscy jak tchórze pouciekali w mysie nory czyli pojechali na wystawy. Żenada nie z tej ziemi i już.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azawakh'][B]Karmi, ale czy ZkwP jest nieskalany?[/B] W [B]PKPR taka osoba jak to "działaczka" łódzkiego ZKwP już by nie działała bo by została wykluczona (było głośno jakiś czas temu o czystkach wśród pseudo hodowców w PKPR - jes to tym na ich forum)-[/B] to po pierwsze. Po drugiem co to ma za znaczenie ile ma cżłonków organizacja i w jakim jest wieku - absurdalny argument ale jeśli już go podajesz i chcesz dzięki niemu dyskutować to w większej organizacji jest więcej członków a co za tym idzie większa zdecydowanie możliwość robienia przekrętów gdyż można liczyć na niezauważenie w tłumie. To chyba proste jak drut. O jakiej Ty etyce piszesz skoro ta kobieta z tego właśnie artykułu tej etyki nie ma mimo, ze jest w ZKwP? Jeśli członkowie tej organizacji mają taką etykę hodowlaną to o czym tu mówić? A jeśli masz wrażenie, ze PKPR łapie wszystkich po kolei tylko dlatego, że jest młodszy i ma mniej członków to może lepiej zadzwoń do nich do ZG PKPR i porozmawiaj na ten temat i wyjaśnij z panią prezes jak to jest naprawdę bo same wrażenie to za mało zdecydowanie aby sądzić jak jest u nich skoro tam nie nie jesteś. Inaczej Twoje wrażenia mogą być bardzo mylne gdyż mogą być oparte na zasłuchanych informacjach.[/quote]
A czy ja mówię, że ZKWP jest nieskalany? :crazyeye: Może poczytaj moje wypowiedzi chocby tu na dogo... Krytykowanie PKPR nie oznacza automatycznie wychwalania ZKWP i odwrotnie. No chyba, że dla Ciebie...
U mnie te organizacje, jeśli chodzi o ochronę zwierząt czyli w tym przypadku psów, mają wielkiego minusa. Obie organizacje...
Nie wierzę, że z jakiegoś cudownego powodu w PKPR jest lepiej.
Forum PKPR czytam. Chocby tu:[url=http://www.forum-pkpr.pl/viewtopic.php?t=165&sid=b3bb7af6c5a330b31f52c098054ed71d]Polski Klub Psa Rasowego :: Zobacz temat - Dziwny atak na PKPR - Dogomania.[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ela.B']Może w następnym życiu ta Paniusia będzie psem i wyląduje w takich warunkach!:mad:[/quote]

Ooo widzisz Ela.B !!!:p Ja nie miałam odwagi tego powiedzieć ale mi też otuchy dodaje wiara w reinkarnację,i że piekło jest tu na ziemi, po to żeby każdy mógł przeżyć to, co sam kiedyś robił słabszym i od siebie zależnym biedakom. I chciałabym, żeby to przeczytali wszyscy, którzy prowadzają swoje psy na kolczatkach i dają im do jedzenia tylko tanie świństwa.

Link to comment
Share on other sites

Niestety w większości wypadków w organizacjach nawet tworzonych przez idealistów po jakimś czasie idealiści orientują się, że ci co mają coś do ukrycia zwierają szyki, kryją się nawzajem, wspierają i przejmują kontrolę nad organizacją...

Link to comment
Share on other sites

Witam znam Katarzynę od lat i choć nasze drogi rozeszły się to pragnę zaprotestować dopóki hodowała niszowe rasy wszystko było OK(z wyjątkiem sąsiada-pijaczka któremu nigdy nie podobało się trzymanie psów po sąsiedzku)odkąd zaczęła hodować" chodliwe" rasy stała się niewygodną konkurentką dla wielu hodowców-producentów będacych też działaczami związku Czy pseudohodowca przygarnąłby zziębniętego,chorego(epilepsja),śmierdzącego kundelka-na pewno nie,a Ona nie zawahała się i Bartuś przeżył u niej swoje ostatnie lata SZCZĘŚLIWY!!!!!Wielokrotnie byłem świadkiem jej miłości i podejścia do psów cały wolny czas poświęcała na ich opiekę i pielęgnację Nigdy i u nikogo nie podobało mi się trzymanie psów w kojcach i klatkach ale czy to jest domeną tylko łódzkich hodowców? przykład przyszedł z największych i najbardziej renomowanych hodowli w Polsce i nie tylko(a jej psy nie były trzymane non-stop chodziły na spacery jak inne gościłem je nawet u siebie-były to zadbane fajne kontaktowe psiaki Znam rodowisko kynologiczne od 1980 r wreszcie powiedziałem DOŚĆ KŁAMSTWU I OBŁUDZIE Psy to moja wielka miłość ale już bez związku wystaw i ludzi ziejących nienawiścią do wszystkich którym coś się uda jeśli miałbym kupić jeszcze kiedyś psa z rodowodem to Katarzyna jest jednym z nielicznych hodowców u którego mógłbym to zrobić pomagała wszystkim wiele nauczyłem się od niej za co jej jestem wdzięczny i za co mówię DZIĘKUJĘ Gdzie się podziali Ci wszyscy jej przyjaciele i znajomi hodowcy którzy tak zachwycali się jej psami i szczeniętami Ludzie wstydzcie się znam Was wielu i wiem w jaki sposób prowadzicie swe hodowle i w jakich warunkach wasze psy spędzają całe życie znam wasze machlojki podkładanie szczeniat od innych suk podmiany papierów pozbywanie się suk po 8 r.ż bo twierdzicie że nie stać Was na prowadzenie "domu starców" dla psów nie chcę już mieć z takimi ludżmi nic co czynienia Piotrek

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy dobrze rozumiem, że powyższy post jest w obronie pani opisanej w artykule? :crazyeye: Piotrek masz rację w jednym, że to miejsce nie jest jedynym w Polsce, gdzie psy trzyma się w takich warunkach i gdzie jest źle.
Jakie masz dowody na to, że artykuł jest nierzetelny, i tak naprawdę psy u p.Katarzyny mają dobrze, fajnie i raj na ziemi? Są zdjęcia, są wypowiedzi niezależnych osób. Jeśli jest druga strona medalu to chętnie ją poznamy, ale jeśli będzie bardziej wiarygodna niż anonimowa wypowiedź w internecie osoby, która kiedyś widziała jej psy.

Link to comment
Share on other sites

Przez 12 lat byłem tam częstym gościem,a i ona bywała ze swoimi psami u mnie więc widziałem wszystko to nie jeden pokoik 30metrowy ale duże 100metrowe mieszkanie w kamienicy i w każdym pokoju poustawiane kojce nie twierdzę że to raj ale jak na warunki w kamienicy to naprawde żle nie miały 50m od domu duży park znam renomowane hodowle gdzie stoi klatka na klatce i jest dla wszystkich OK bo to sędzia taki czy owaki ,bo to lekarz weterynarii,bo to pan doktor itd itd nikomu to jakoś nie przeszkadzalo i nie przeszkadza Wszystkie psy bez względu czy zarabiały na siebie czy nie miały u niej "dożywocie"a u innych wiecie jak jest? suczka która kończy 8 lat jest usuwana z hodowli bo to nie"dom starców"dla psów a co powiecie na trzymanie w klatkach psów dużych ras-mają na tyle miejsca aby móc tylko obrócić się a hodowla z której psy zdobywały tytuły interchampiona i zw.świata to jeden wielki obóz koncentracyjny dla psów kto tam był to tego nie zapomni do końca życia i było OK? byłem i jestem przeciwnikiem takich keneli ale nie mogę pozwolić aby w taki sposób traktowano osobę która naprawdę kocha psy a to zdjęcie pokazane przez gazetę to pokój w ktorym spędzały psy większej troski ,które trzeba było mieć częciej "na oku"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ssimo1']...nie mogę pozwolić aby w taki sposób traktowano osobę która naprawdę kocha psy a to zdjęcie pokazane przez gazetę to pokój w ktorym spędzały psy większej troski ,które trzeba było mieć częciej "na oku"[/quote]
Skoro autor artykułu w Gazecie Wyborczej napisał nieprawdę , może warto aby Pani Katarzyna to wyjaśniła ? Może warto wystąpić na drogę sądową . A przynajmniej domagać się zamieszczenia w Gazecie sprostowania , przeprosin i wpłaty jakiegoś datku na rzecz bezdomnych zwierząt .
Dlaczego Pani Katarzyna milczy ? Dlaczego ludzie z oddziału łódzkiego unikają zajęcia stanowiska w tej sprawie ? Dlaczego milczy Zarząd Główny Związku ? To nie wygląda dobrze .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ssimo1']Witam znam Katarzynę od lat i choć nasze drogi rozeszły się to pragnę zaprotestować dopóki hodowała niszowe rasy wszystko było OK(z wyjątkiem sąsiada-pijaczka któremu nigdy nie podobało się trzymanie psów po sąsiedzku)odkąd zaczęła hodować" chodliwe" rasy stała się niewygodną konkurentką dla wielu hodowców-producentów będacych też działaczami związku Czy pseudohodowca przygarnąłby zziębniętego,chorego(epilepsja),śmierdzącego kundelka-na pewno nie,a Ona nie zawahała się i Bartuś przeżył u niej swoje ostatnie lata SZCZĘŚLIWY!!!!![B]Wielokrotnie byłem świadkiem jej miłości i podejścia do psów[/B] cały wolny czas poświęcała na ich opiekę i pielęgnację Nigdy i u nikogo nie podobało mi się trzymanie psów w kojcach i klatkach ale czy to jest domeną tylko łódzkich hodowców? przykład przyszedł z największych i najbardziej renomowanych hodowli w Polsce i nie tylko(a jej psy nie były trzymane non-stop chodziły na spacery jak inne gościłem je nawet u siebie-były to zadbane fajne kontaktowe psiaki Znam rodowisko kynologiczne od 1980 r wreszcie powiedziałem DOŚĆ KŁAMSTWU I OBŁUDZIE Psy to moja wielka miłość ale już bez związku wystaw i ludzi ziejących nienawiścią do wszystkich którym coś się uda jeśli miałbym kupić jeszcze kiedyś psa z rodowodem to Katarzyna jest jednym z nielicznych hodowców u którego mógłbym to zrobić pomagała wszystkim wiele nauczyłem się od niej za co jej jestem wdzięczny i za co mówię DZIĘKUJĘ Gdzie się podziali Ci wszyscy jej przyjaciele i znajomi hodowcy którzy tak zachwycali się jej psami i szczeniętami Ludzie wstydzcie się znam Was wielu i wiem w jaki sposób prowadzicie swe hodowle i w jakich warunkach wasze psy spędzają całe życie znam wasze machlojki podkładanie szczeniat od innych suk podmiany papierów pozbywanie się suk po 8 r.ż bo twierdzicie że nie stać Was na prowadzenie "domu starców" dla psów nie chcę już mieć z takimi ludżmi nic co czynienia Piotrek[/quote]

Słuchajcie, po doświadczeniach w Boguszycach Wahlówny i przeczytaniu niniejszego wątku wpadł mi do głowy pomysł: Wsadzać profilaktycznie do mamra/szpitala adekwatnej specjalności te wszystkie żałosne "lejdis", co "kochają psy". :angryy::angryy: Choć jak mniemam Katarzyna R. kocha tak naprawdę nie psy, a kasę.
PS. Piotrze - polecam podręcznik gramatyki języka ojczystego, bo Twoich postów nie da się czytać... Zofia Domaniewska

Link to comment
Share on other sites

Tak jak napisałem "nasze drogi rozeszły się"w niezbyt przyjaznej atmosferze więc i ja mógłbym przyłączyć się do tego szatańskiego chóru,a o tym artykule dowiedziałem się wczoraj od mej przyjaciółki-hodowczyni z Warszawy stąd mój post-tak mi nakazywał honor(wiem zapomniane już u nas słowo)co będzie dalej nie wiem choć reakcji działaczy spodziewam się jednej...Pozdrawiam wszystkich i naprawdę nie kamieniujcie publicznie osoby o której nic nie wiecie Piotrek

Link to comment
Share on other sites

Wiemy w jakich warunkach trzymała psy - to widać na zdjęciu. I wielu z nas sparzyło się na hodowlach zrzeszonych w ZKP. Proszę o zaprzestanie używania określeń w stylu "szatański chór". Są obraźliwe. Ma prawo mi się nie podobać postępowanie tej osoby. Mam prawo dać temu wyraz na publicznym forum (zwłaszcza, że się pod tym, w odróżnieniu od Ciebie, Piotrze, podpisałam).
Co do honoru zaś... Hmm, uważaj zanim klepniesz jedno słowo za dużo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ssimo1']to zdjęcie pokazane przez gazetę to pokój w ktorym spędzały psy większej troski ,które trzeba było mieć częciej "na oku"[/quote]
Na jednym zdjęciu - jeśli mnie wzrok nie myli - jest 11 psów, na dwóch pozostałych jeszcze 3, których raczej nie ma na pierwszym zdjęciu. To razem 14 psów na 30 wymagało "większej troski" (jeśli można tak nazwać życie na metrze kwadratowym linoleum). Trochę dużo.

Link to comment
Share on other sites

Drogi Panie Piotrze, pisze Pan tu wiele o honorze, bezstronności, miłości do psów, napaści, nieuzasadnionej krytyce itd. a jakie są fakty?
1) Rejestruje się tu Pan tuż po rozpoczęciu tego wątku li tylko w celu obrony w/w Pani ...
2) Argumentuje Pan, że gdzie indziej biją murzynów, to o co ta afera że ktoś i tu murzyna pobił? Rozumiem, że jak gdzieś przerabiają psy na smalec, to gdyby to robiła to Pańska znajoma, to też było by OK...
W końcu [I]nihil novi [/I]... nie?
3) Pisze Pan, że kocha psy i odszedł z ZK bo nie mógł znieść ...
Zaraz potem rzuca Pan tekst, że Pan wie coś o tu obecnych hodowcach, ale nie podaje Pan konkretów!
Czy kochająca psy osoba, na dodatek nie uwikłana już w "układziki" powinna milczeć o tym że psom dzieje się krzywda skoro posiada taka wiedzę????
Hmm??? Jak to jest z tą Pana "miłością" i wspominanym "honorem", którego podobno jest Pan jednym z nielicznych posiadaczy?
Czy "honor" zmusza Pana do obrony koleżanki, ale nie do ujawnienia krzywdy psów lub prawdy o machlojkach??
Dziwny to "honor"... Może powinien Pan przeczytać kodeks Boziewicza, aby zweryfikować swoje pojęcie o honorze?
4) Ze swadą opowiada Pan o wyprowadzaniu na spacery i dobrym kontakcie z 50. psami (!!??), podczas gdy mając 2 psy czasem mam kłopot z poświeceniem im takiej ilości czasu jakiej bym ja i one pragnęły!
Zresztą nie pracując, nie śpiąc, nie jedząc i zajmując się tylko psami, mogla by poświęcić danemu psu nie więcej niż dwadzieścia kilka minut dziennie ... (arytmetyka jest nieubłagana i żadne magiczne "zamawianie rzeczywistości" jej nie zmieni ...)
5) Jako wieloletni administrator, moderator i użytkownik różnych for internetowych stwierdzam, że wpisuje się Pan w klasę "magicznych bytów internetowych", które nieodmiennie pojawiają się po jakimś krytycznym tekście (np. dot. członka danego forum), biorą go w żarliwą obronę i znikają... Czasem jest to nawet stado "bytów", które dość często (co łatwo stwierdzają administratorzy) piszą z tego samego IP (czasem ... przypadkowo zbieżnego z IP krytykowanego ....).

Reasumując:
- Nie przekonał mnie Pan, że u Pana koleżanki wszystko jest OK, bo "inni robią to samo, albo i gorzej", to infantylny i bardzo groźny relatywizm moralny!
- Nie przekonał mnie Pan o swojej rzekomej wiedzy na temat "machloj i zlych warunków u tu obecnych", bo gdybym ja coś takiego wiedział i był "człowiekiem honoru", to już dawno walił bym po oczach ze szczegółami i nazwiskami, a nie posługiwał się metnymi aluzjami!
- Nie przekonał mnie Pan co do swej miłości do psów, bo relatywizm Pana wypowiedzi i fakt, że (rzekomo) posiadanej wiedzy nie wykorzystuje Pan do pomocy w zwalczaniu patologii, nie świadczy o Panu dobrze!
- Nie przekonał mnie Pan o swoim honorze, bo patrząc na fakty zebrane w punktach wyżej, pojmuje go Pan w sposób (delikatnie mówiąc) opaczny w stosunku do ogólnie przyjmowanych definicji...

Sam zaś fakt, że przez X lat patrzył Pan na takie praktyki u swojej koleżanki i nie widział Pan w nich nic zdrożnego mierzi mnie jako człowieka który wprawdzie nie ma doświadczenia w branży hodowli psów, ale ma w domu psy ze schronisk i wie ile czasu i uwagi potrzebuje pies i jak każdej chwili naszej uwagi i towarzystwa wypatrują stęsknione brązowe oczy naszych najlepszych przyjaciół...

Człowiek honoru nie kryje przyjaciół jak robią coś źle, a w ostateczności jak już uległ słabości i sprawa wyszła na jaw, to nie broni ich zawzięcie, tylko wyciąga rewolwer z szuflady i dla zachowania resztek honoru strzela sobie w łeb ...
Tak przynajmniej robili w przeszłości ci, na których się Pan powołuje ...
W tym jednym punkcie się z Panem zgadzam... takie pojęcie honoru odeszło w niebyt ...
Ale niech Pan nie szarga pamięci tych, którzy tak go pojmowali podpinając swoje pojęcie honoru pod ich jego pojmowanie...

Jako, że swymi wypowiedziami udowodnił Pan, że światopoglądowo nie różni się Pan od swojej koleżanki, nie zamierzam wdawać się w dalsze dyskusje w których nie widzę najmniejszego sensu, bo cytując znany film "nie chce mi się z Tobą gadać"...
Nie mówię więc do widzenia, a żegnam...

BTW - Nie będę odpowiadał bez względu na to co Pan w odpowiedzi napisze, nawet gdyby to było obraźliwe.
Nie muszę. A dlaczego? Odsyłam do lektury zasad zawartych w Kodeksie Boziewicza dotyczących obrazy i kategorii adwersarzy mogących dokonać obrazy i w stosunku do których wymagane (bądź nie) jest żądanie (lub dawanie) satysfakcji...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...