Jump to content
Dogomania

Niezrównoważony psychicznie Mastif i jego koteły.


łamAga

Recommended Posts

O 28.07.2016 o 21:43, dOgLoV napisał:

Dzisiaj mielismy mały wypad do zoo :D ale zdjęcia dam jutro bo głowa mi pęka i nie chce mi się już nic zmniejszać ;)

Zastanawia mnie jedna rzecz , czy pies może hmmm nie wiem jak to nazwać , odczuwać strach przed opuszczeniem , samotnością ?  

Od kiedy Nerus odszedł ;( Qwendi dostała do głowy , już pomijając fakt że wyje pod płotem do nieba to cały czas by siedziała u Nas w pokoju , jak gdzieś wyjdziemy i wracamy to tak się cieszy że aż skomli , piszczy , skacze na nas , no i znowu zaczęła niszczyć , był już spokój , wczoraj rozbroiła bramke i troszkę porysowała drzwi , dzisiaj nas nie było prawie cały dzien i po powrocie to samo , wszystko po podwórku rozniosła , brame obgryzła , do bramki sie dobierała ehhhh

Przykro mi z powodu Nerona :( Ale odp. na pytanie - może jak najbardziej. Kiedy umarła Finka, Cortina zmieniła się nie do poznania. Teraz jest już trochę lepiej, ale na początku spała całymi dniami, na spacery trzeba było ją wręcz nosić na rękach... One były bardzo ze sobą zżyte, Finka była dla Cortiny jak mama. I co z tego, że ma Jariego? Jari to Jari, a Finka to była Finka. Więc bez znaczenia ile psów w stadzie, żałobę po tym jedynym one przeżywają tak samo jak my. Tak więc to, że nie poznajesz własnej suki teraz jest zupełnie normalne. Może odreagowywać niszczeniem rzeczy.  Ona też potrzebuje czasu.
I też była rada "weź nowego psa" ale no... Dopóki jest Jari, żadnego kolejnego psa na głowę nie wezmę, bo on robi za 3 inne psy ;) I to też trzeba zrozumieć, że czasami się nie da i uszanować decyzję. 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Amber napisał:

Przykro mi z powodu Nerona :( Ale odp. na pytanie - może jak najbardziej. Kiedy umarła Finka, Cortina zmieniła się nie do poznania. Teraz jest już trochę lepiej, ale na początku spała całymi dniami, na spacery trzeba było ją wręcz nosić na rękach... One były bardzo ze sobą zżyte, Finka była dla Cortiny jak mama. I co z tego, że ma Jariego? Jari to Jari, a Finka to była Finka. Więc bez znaczenia ile psów w stadzie, żałobę po tym jedynym one przeżywają tak samo jak my. Tak więc to, że nie poznajesz własnej suki teraz jest zupełnie normalne. Może odreagowywać niszczeniem rzeczy.  Ona też potrzebuje czasu.
I też była rada "weź nowego psa" ale no... Dopóki jest Jari, żadnego kolejnego psa na głowę nie wezmę, bo on robi za 3 inne psy ;) I to też trzeba zrozumieć, że czasami się nie da i uszanować decyzję. 

To takie smutne ;( a jak długo Cortina tak to przeżywała ? u Nas już trochę czasu minęło , na początku Qwendi zachowywała się "normalnie" , może trochę bardziej szczekała , biegała przy płocie , zawsze Neruś ją odganiał od płota a teraz miała swobodę więc korzystała ale jak minęło więcej czasu to jak by w nią coś trafiło , najchętniej weszła by nam do kieszeni żeby tylko cały czas być obok , cale noce śpi u Nas w pokoju , w dzień też raczej stara się na dwór nie wychodzić :/ jak już wyjdzie to za 5 min wraca i biegnie do pokoju sprawdzić czy jesteśmy. Wczoraj wychodziliśmy z domu , skomlała jak dziecko , skakała na płot i płakała , sąsiadki akurat wychodziły z domu i mówią " ale już za Wami tęskni" , no i musieliśmy się po nią wrócić , ledwo szła  bo gorąco było ale musiała iść z nami bo "bała" się zostać sama . Jak byliśmy nad morzem to na plaży spotkaliśmy Onka , Qwenda jak go zobaczyła to aż ją wmurowało , stała i na niego patrzyła , nie ruszała się i się wpatrywała . Jak dostanie jeść o 9 tak o 15 raczy do miski podejść , jest taka jak by z niej powietrze uszło :/ Ja się boję że Qwendi wręcz będzie odtrącać nowego psa , że tak była z Neronem zżyta że innego psa będzie traktowała jak intruza a zwłaszcza że zanim do Nas nowy pies trafi Ona będzie już weteranką , no ale zobaczymy jak to będzie :/ 

Link to comment
Share on other sites

Finka odeszła w kwietniu, a Cortina jeszcze nie wróciła do siebie, więc to może się ciągnąć dość długo niestety :/ Ale jest o tyle lepiej, że już zawołana z posłania wychodzi do przedpokoju, żeby iść na spacer.. Wcześniej leżała jak martwa. A jak żyła Finka to była pierwsza do spacerów :p Ogólnie ona też młoda już nie jest (9 lat), ale dla jamnika to wiek średni i przykro patrzeć, że tak przyklapła. 

Co do nowego psa, Finka też młoda nie była jak jej sprezentowałam Cortinę i wszystko było w porządku. Nawet się mówi, że szczeniaki potrafią sprawiać, że senior przeżyje drugą młodość ;) Ale na nowego psa gotowa musisz być przede wszystkim ty. Też musisz dać sobie czas na żałobę. Łatwo jest dokupić nowego psa do swojego pierwszego bo wtedy to czyste szczęście, ale co innego (moim zdaniem) gdy kupujemy nowego psa za tego, który umarł... Wtedy emocje się nieco inne i trzeba do tego dojrzeć. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Amber napisał:

Finka odeszła w kwietniu, a Cortina jeszcze nie wróciła do siebie, więc to może się ciągnąć dość długo niestety :/ Ale jest o tyle lepiej, że już zawołana z posłania wychodzi do przedpokoju, żeby iść na spacer.. Wcześniej leżała jak martwa. A jak żyła Finka to była pierwsza do spacerów :p Ogólnie ona też młoda już nie jest (9 lat), ale dla jamnika to wiek średni i przykro patrzeć, że tak przyklapła. 

Co do nowego psa, Finka też młoda nie była jak jej sprezentowałam Cortinę i wszystko było w porządku. Nawet się mówi, że szczeniaki potrafią sprawiać, że senior przeżyje drugą młodość ;) Ale na nowego psa gotowa musisz być przede wszystkim ty. Też musisz dać sobie czas na żałobę. Łatwo jest dokupić nowego psa do swojego pierwszego bo wtedy to czyste szczęście, ale co innego (moim zdaniem) gdy kupujemy nowego psa za tego, który umarł... Wtedy emocje się nieco inne i trzeba do tego dojrzeć. 

Ehhh biedna Cortina ;( musi byc jej ciężko :/ i niby ma jeszcze Jariego ale to nie to samo :/ i jak tu psu wytłumaczyć dlaczego już nigdy nie zobaczy swojego towarzysza :/ dobrze że już dochodzi do siebie bidulka ....

Ja nie wiem czy kiedykolwiek będe gotowa psychicznie na nowego psa , żaden inny pies nie jest w stanie zastąpic mi Nerona , byłam z nim związana emocjonalnie bardzo mocno , to był pies który pojawił się w moim życiu w bardzo ciężkich dla mnie chwilach i był dla mnie takim " talizmanem" szczęścia , nawet nie dopuszczam do siebie myśli że jego już nie ma , staram sie w ogóle nie myśleć o tym co się stało , tak jak by ten temat dla mnie nie istniał , On nadal tu jest i zawsze tak będzie ....

 

26 minut temu, *Magda* napisał:

Dzień dobry wieczór :) Wróciałm :P

 

Powalił mnie na łopatki :D

W końcu dziecko dostało telefon, a nie gazetę :P

No wreszcie !

Fabian jest małym kombinatorem :D

Sam sobie wziął stary telefon tatusia :P

 

No a wracając do Qwendi to dzisiaj została sama na pół godziny i już mieliśmy telefon od sąsiada że Qwendi odbiło i próbuje rozszarpać brame ;(

Te metalowe części przybite były już po wczesniejszych jej demolkach , teraz dochodzą następne ;(

20160731_202845.jpg

20160731_202912.jpg

20160731_202916.jpg

20160731_202928.jpg

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, *Magda* napisał:

Ona ma chyba żołądek ze stali, że te pożarte drewno nic jej nie robi :D

Ona jest niezniszczalna :P

7 minut temu, Ania :) napisał:

Musielibyscie całe ogrodzenie metalowe zrobic ... masakra co ona wyprawia. 

Boimy sie że metalem sobie połamie zeby :/ ale nie ma innego wyjścia , jutro jak pjde do pracy to zamkne ją w kojcu żeby miała zajęcie zani rozwali kojec i dostanie sie do furtki :/

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, *Magda* napisał:

Ma wyciągnięte szczebelki, to przyjdzie i Cię obudzi :P

Oj nie zawsze , czasami slysze " tup tup tup " i jest koło Qwendi , a ja tam jej nie ufam :) wole wszystko słyszeć :P

Młody na takiego fioła na punkcie psów że masakra , na ulicy tylko psów wypatruje i już wie za jakim płotem , gdzie bedzie pies , a jak widzi psa to od razu ma banana na twarzy i wszystkie psy to Endi , jak widzi jakiegos to krzyczy za nim Endi :D

No ale trzeba iśc spać , jutro szara rzeczywistość , trzeba iśc do pracy ehhhh

Dobranoc dziewczynki ;)

Link to comment
Share on other sites

Moje też czasem tak chrapia :p i jak w czasie remontu spaliśmy na dole to wystarczyło krzyknąć żeby nie chrapaly i spokój :p a tak to sypialnie mamy do góry i tu Brando nie wchodzi , Leon nauczył się po schodach wlazic to w nocy przychodzi i się pcha pod kołdrę :p 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Ania :) napisał:

Moje też czasem tak chrapia :p i jak w czasie remontu spaliśmy na dole to wystarczyło krzyknąć żeby nie chrapaly i spokój :p a tak to sypialnie mamy do góry i tu Brando nie wchodzi , Leon nauczył się po schodach wlazic to w nocy przychodzi i się pcha pod kołdrę :p 

Taki mały Leon w łóżku jest jeszcze do przyjęcia ;D

No i dzisiaj trzeba iśc do pracy ehhhh ciekawe jakich zniszczen dokona Qwendi zanim Sebastian wróci :/

Dam Wam reszte zdjęć z zoo zanim wyjde z domu ;)

Miłego dzionka ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...