Jump to content
Dogomania

Niezrównoważony psychicznie Mastif i jego koteły.


łamAga

Recommended Posts

Może niepotrzebnie się w ogóle jako pierwsza odezwałam?! Mogłam poczekać, aż Aga sama przyjdzie i napisze...Ale weszłam w galerię, zobaczyłam zdjęcia, które wczoraj Aga wstawiła i post jakoś się tak sam napisał...Ryczę chyba trochę mniej niż Aga, na samą myśl, że Nerona brak :(

Świat jest niesprawiedliwy! Gdyby Neron chorował, nie domagał już ze starości...to można by się jakoś przygotować. A tak, nic. Wczoraj był, a dziś...

Link to comment
Share on other sites

Aga, widziałam na fejsie i odgrzebałam dogomanię by tutaj Tobie napisać,że ogromnie Wam współczuję! Domyślam się, że Neron nie chorował, przecież niedawno widziałam jego foty, świetnie wyglądał jak zawsze...taka nagła, nieoczekiwana śmierć przyjaciela jest chyba jeszcze gorsza :(

Bardzo,bardzo mi przykro. 

(*)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje Wam laseczki że jesteście ze mną w tych trudnych chwilach ....

Nie wiem co mam Wam napisać , sama jeszcze w to wszystko nie wierze i cały czas mam nadzieję że to jest tylko zły sen z którego się zaraz obudzę ;( 

To nie miało tak być , Neruś miał dopiero 10 lat , nawet nie , nawet brakowało kilku miesięcy ;( 

Dzień prędzej jeszcze biegał , bawił się z Qwendi , same widziałyście na zdjęciach , kompletnie nic nie wskazywało że stanie się to co się stało ;(

Teraz tylko jak tak sobie wszystko próbuję w głowie poukładać to Neron nigdy nie chciał spać na dworze , przychodziła godzina 20 już piszczal pod bramką żeby go wpuścić do domu a od 2 tygodni nawet jak sie go wołało to nie chciał przyjść do domu , całe noce spędzał na dworze , może coś przeczuwał ,nie wiem ....

.... tego feralnego dnia Sebek wyszedł żeby dać psom jeść , Neron leżał w dziwnej pozycji z głową zwisającą ze schodka , Sebek mówi do niego " a Ty co tak dziwnie leżysz ?" a on nic , podszedł do niego a jego już nie było ;( , przyrył go prześcieradłem i o 9 pojechał do weta na sekcje zwłok , wet powiedział że musimy czekac do 13 , niestety nie mogliśmy tyle czekać ;( nie było gdzie go przechować ;( więc wet go obejrzał i stwierdził że zatrucie to nie było , że to na 99,9% serce , po prostu nie wytrzymało  ....

cały czas mi się wydaje że można było coś zrobić , że mogłam siłą go wziąć na noc do domu może nic by sie nie stało ;( 

 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, jolkablaszczyk napisał:

Psy, w ogóle zwierzęta czesto wybierają samotność gdy się źle czują.... może on tak chciał odejść, po cichutku... może wieczorami gorzej sie czuł i stąd szukał samotności.. 

Możliwe , ale nie mogę się z tym pogodzić , dlaczego teraz , dlaczego tak szybko ;(

Link to comment
Share on other sites

Aga, a skad moglas to wiedziec. Moja ONka tez przeciez odeszla na seerce. I tez tego nie wiedzialam, wsio normalnie bylo. Mysle, ze nawet jakbys go do domu wziela tej nocy, to bys mu nie pomogla. Mysle ( i mam nadzieje) ze on odszedl we snie, bezbolesnie. A moze zrobil miejsce na nowego czlonka rodziny? Trzymaj sie cieplo Aga :* 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...