Jump to content
Dogomania

A moze to narmolne?


miska

Recommended Posts

Witam!Probojac sobie zorganizowac zycie w powiekszonej rodzine 1+2:evil_lol:,natrafilam na pewne problemy.A mowiac jasniej kupilam druga rownie piekna i rownie kochana shih stu ,ma to dziewcze 2miesiace,jej przyklejana siostra ma 7miesiecy:):):).Generalnie jest cudownie ,wspaniale sie bawia ,szczypia i przepychaja ,aczkolwiek robia to z iscie wlasciwa dla siebie moca:).Jednak zycie nie moze byc zbyt piekne i problem zaczyna sie ,gdy starsza dostaje smakolyk(ucho,czy cosik tam....),a mala podbiega i np jej porywa.Wtedy starsza zapomina o wszelakich zasadach delikatnosci,no i niezle furka.... na mloda.Przestalam dawac starszej smakolyki ....,jednak ostatnio ugielam sie i podawalam takie fajne samczki i mlodej i starszej ,no i coz,wieksza znow sie popisala , nachalne probowala wydobyc zawartosc smachkow z mordki mlodej.Oczywiscie zareagowalam!
Prosze podpowiedzcie ,czy to normalny psi instynkt?O co tu chodzi?Czy powinnam zrezygnowac ze smakolykow?Czy powinnam je tylko podawac pod kontrola?

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze - nic za darmo. Nawet takie smakołyki do długiego gryzienia i żucia psy powinny dostawać za wykonanie komend, dobre zachowanie itd. Nie ma znaczenia, czy są małe i młode, jeśli nie chcesz, by w domu toczyła się wieczna wojna i rywalizacja, musisz wprowadzić jasne zasady - a więc pieski dostają COŚ za COŚ :diabloti: Piszę z własnego doświadczenia. Miałam Lukę, kiedy do domu przyszedł szczeniak, też suka, Chibi. Podbieranie żarcia na początku było na porządku dziennym. Ale nauczyłam bardzo szybko szczeniora komend. Każda suka dostawała serię komend - siad, leżeć, hop, łapka. Potem pochwała słowna i toczyłam smakołyki po ziemi w przeciwne strony, dla każdej po jednym. Suki uważały, że zdobyły sobie to żarcie, no i w sumie racja, dostały w nagrodę. Każda zajmowała się swoim.

Przedtem dawałam im bez niczego do mordki i młoda zostawiała swoje i próbowała kraść Luce jej kostkę. Luka, kiedy dawałam im smakołyki, była zestresowana, w ogóle nie chciała ich ruszać, bo wiedziała, że od razu Chibi zacznie podkradać. Było to głupie, no i bardzo psuło między nimi relacje. Po wykorzystaniu opisanego wyżej sposobu (zresztą nadal tak robię, teraz mam trójkę psów i to działa u mnie) jest spokój. Tzn. wiadomo, że jak Luka swój smakołyk zostawi na podłodze i sobie pójdzie to Chibi może jej podbierze, ale takie psie prawo, żaden mój pies nie pilnuje rzeczy, więc się nie przejmuję ;) Nie wyrywają sobie jednak nic z pyska, nawet nie próbują.

Jak zareagowałaś na to, że jedna suka podebrała drugiej? Mam nadzieję, że nie wyrwałaś tej, co ukradła, i nie oddałaś poprzedniej? Ja zrobiłam tak raz, zła, że Chibi ukradła coś Luce. Wzięłam jej z pyska kradzioną wędzoną kostkę i oddałam Luce na oczach Chibi. Następnym razem, kiedy Chibi miała kostkę, a ja podeszłam bez takich intencji - zarobiłam ugryzienie w rękę (od 3 miesięcznego szczeniaka :evil_lol:). Pogwałciłam psią zasadę - znalezione (albo zdobyte) niekradzione. Chibi to pies z działek, musiała walczyć o przetrwanie. Żarcie było (już nie jest) u niej na pierwszym miejscu. Myślenie Chibi: skoro Luka dała sobie wyrwać, to jest słabsza, Chibi to zdobyła, ma prawo to zjeść. Ja byłam zagrożeniem, wyrwałam żarcie bezprawnie, ukradłam, oddałam tamtej. I to była moja wina i głupota, że to zrobiłam :lol: Potem to naprawiłam - kiedy Chibi jadła kostkę, ja podchodziłam ze smakołykami, siadałam obok i jej podawałam, nie patrząc na nią i nie dotykając kości. Potem trzymałam kość w ręku, a Chibi ją sobie gryzła (to bardzo dobry sposób, żeby pies się nauczył, że właściciel nie odbiera jedzenia i nie trzeba z nim o nie rywalizować). I już nie było takich sytuacji. Piszę to, bo musisz pamiętać, że nawet małe ozdobne psy to, no właśnie, psy i takie zachowania ("znalezione moje, nie rusz!") są zakorzenione głęboko, nie tylko u psów po przejściach. Łatwo można zniechęcić psa do siebie, albo i do drugiej suki.

Jest jeszcze jedna fajna rzecz, którą ja zawsze robiłam, dzięki czemu jedzenie nie było u mnie punktem zapalnym. Sadzałam suki tak, żebyśmy razem tworzyły trójkąt, każda na jednym jego rogu. Ja byłam wierzchołkiem :lol: Suki naprzeciwko mnie, gdzieś metr od siebie. Miałam smakołyki. Mówiłam imię Luki i dawałam jej smakołyk. Potem imię Chibi i jej dawałam. I tak po kilka razy.
Tej, co bardziej się rwała do żarcia, dawałam smakołyk jako drugiej - żeby rozumiała, że dawanie jedzenia "rywalce" zapowiada danie jedzenia jej. Gdybym dała smakołyk najpierw łapczywej, to potem próbowałaby ukraść żarcie tej mniej chętnej do jedzenia. A tak czekała grzecznie, bo danie jedzenia Luce to był sygnał: zaraz dostanę żarcie. Taki trójkącik robiłam raz czy dwa razy dziennie.
Teraz robię tak ze swoją trójką psów, ale nie daję żarcia za nic - znają już swoje imiona, więc sadzam je, każdemu po kolei wydaję komendę (np łapka czy głos) i za to dostają po smakołyku.

Nie wiem, czy Twoje sunie znają komendy, ale to jest przydatne przy jednym psie, ale przy dwóch - niezbędne. (A co dopiero przy trzech :lol:). Inaczej trudno je opanować. Jak widzę że np szarpią się o zabawkę (zdarza się to rzadko... ale zdarza), przerywam im ostrym "NIE" i mówię "SIAD".
"Rywale" siadają, a ja nagradzam to zachowanie, zabieram zabawkę i proponuję im np. żeby poszły ze mną do pokoju i się położyły (tu znów przydatna komenda "leżeć" ;)).

Wybacz za długi opis, ale miałam podobną sytuację, więc chciałam Ci ją przybliżyć ;)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo fajne i praktyczne wskazowki...dziekuje bardzo:multi::lol:
A w kwestii Twojego pytania...,nie oddalam smaczka mlodszej,po prostu je rozdzielilam dosc stanowczo i cala soba okazlam starszej ,ze nie podobalo sie mi jej zachowanie tzn mimo jej prosb nie bawilam sie z nia ,oczywiscie bylo to chwilke po calej sytuacji ,zatem mniemam ,ze pamiatala o co mi moze chodzic:):).Dzielalam nieco intuicyjnie,no ale....

Link to comment
Share on other sites

Ehh, Miska, wspolczuje, szczerze mowiac. Podwojne wyzwanie, szkolic dwa szczeniaki jednoczesnie.
Zamiast przekonac sie, czy dasz rade jednego na ludzi wykierowac :evil_lol:.
Poczytaj na forum i linki:
[URL="http://pies.onet.pl/13,10931,42,drugi_pies_w_domu,ekspert_artykul.html"]Drugi pies w domu - Zofia Mrzewińska - Onet.pl Pies[/URL]
[URL="http://pies.onet.pl/4278,13,17,o_psiej_zazdrosci,1,artykul.html"]Onet.pl Pies[/URL]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f412/koniec-przyjazni-moje-sunie-sie-pogryzly-111046/[/URL]

Co do dawania smaka tylko jednej, zasadniczy blad, podobnym bledem bylo opr starszej. To ona jest rezydentka, suka dominujaca, jej przede wszystkim naleza sie przywileje, coby sytuacja byla jasna.
Klaki nie raz pewnie jeszcze poleca, dopoki nie dzieje sie nic strasznego, wiecej halasu i futra niz obrazen, nie ingerowalabym za mocno.
Za to przy dwoch sukach moze byc niewesolo, jak sie zacznie dojrzewanie, cieczki...

Link to comment
Share on other sites

Fakt, dwa szczeniaki jednocześnie to kataklizm w domu :evil_lol: Mi się trafiły dwa młode psy (choć drugiego jak brałam z ulicy to myślałam, że stary jest, wyglądał na 10 lat :lol:), choć nie szczeniaki już i i tak mam kupę roboty przy nich, o wiele więcej pracy i konsekwencji trzeba. Dlatego warto suczki szkolić od początku, stawiać jasne wymagania i być konsekwentną, bo to zaprocentuje w przyszłości. Jeśli suczki "wychowają się same", tylko bawiąc się ze sobą i olewając tak naprawdę przewodnika, to może być potem nieciekawie, jak będą dojrzewać. Dlatego powodzenia miska :lol: Wszystko da się zrobić, tylko trzeba przy dwóch psach więcej czasu poświęcić.

Link to comment
Share on other sites

a ja dopóki by się nic złego nie działonie reagowałabym.:oops: psinki czeka długie życie razem i muszą się dogadać. prędzej czy później dojdzie u nich do zgrzytu, która rządzi i lepiej żeby zrobiły to zawczasu i niekrwawo niż miałyby później zacząć toczyć konkretne wojny o dominację. ja początkowo też zawsze reagowałam jak moje psinki sobie odbierały np. smaczki albo kłóciły się o zabawki. potem przestałam i ustaliły między sobą reguły, których przestrzegają. czasem starsza mruknie ale nie ma żadnych trudnych czy groźnych sytuacji i zasypiają przytulone

Link to comment
Share on other sites

Dzieki wszystkim.....Karjo,TY mnie ranisz:):):):):):)
Wiesz ,moze to smieszne ,ale tej drugiej nie kupilam sobie dla widzimisie ,tylko po to aby mloda seniorka miala towarzystwo jak mnie nie ma w domu.Ech.....,co tu duzo mowic....ni elubisz mnie Karjo i juz:evil_lol::eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miska']Dzieki wszystkim.....Karjo,TY mnie ranisz:):):):):):)
Wiesz ,moze to smieszne ,ale tej drugiej nie kupilam sobie dla widzimisie ,tylko po to aby mloda seniorka miala towarzystwo jak mnie nie ma w domu.Ech.....,co tu duzo mowic....ni elubisz mnie Karjo i juz:evil_lol::eviltong:[/quote]
Ee tam, raczej z ciekawoscia podczytuje, jak sie rozwija temat, od "transportera" wlasnej roboty do drugiego futra w domu :evil_lol:.
Co do opinii, tylko sprobowalam podpowiedziec, gdzie sa bledy, ale coz.... Pare znajomych tez sie zdecydowalo na drugie dziecko pare tygodni po porodzie, hmmm, jak ktos lubi hardcore w domu :eviltong:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...