Jump to content
Dogomania

Kulawizna u staffika


HUARES

Recommended Posts

Dla mnie tzw. kulawizna młodzieńcza to efekt zbyt dużego przyrostu masy ciała w bardzo krótkim czasie. U ludzi jest przecież podobnie. A co do weterynarzy, to nie nazywałbym ich nieukami. Ludzie ci uczą się wiele lat i stawiają diagnozę nie tylko psom. Taki wet musi wyleczyć konia, krowę, kota itp. Nie oczekujmy od każdego weta, że przejmnie się bolącą nogą naszego pupila. Weterynarzy trzeba wybierać z głową, dużo wcześniej niż pojawią się jakiekolwiek problemy a przy poważnych urazach można (a nawet trzeba) zasięgnąc opinii dwóch lub trzech wetów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='staff-ka']HUARES jak brała staszka ode mnie powiedziałam jej wszystko to co napisała [b]porterin[/b] :)

A teraz powtórzyłam jej to samo i jak dla mnie to bedzie przypadłośc MŁODZIEŃCZEGO ZAPALENIA KOŚCI czyli tzw. kulawizna młodzieńcza !!!

Niestety długotrwała w objawach i upierdliwa ,ale do zniwelowania ,ale w takim przypadku sentymenty(typu: biedny ,bo nie moze sobie z pieskami pobiegac,biedny bo w klateczce zadługo,biedny bo nie moze po fotelach poskakać itp.) trzeba odłożyć na bok i SŁUCHAC sie wskazówek zarówno teraz jak i wcześniej - hodowca pewnych rad nie udziela na odwal sie ,ale przewaznie z doświadczenia i autopsji :wink:

Pozdrawiam i zycze powrotu do "normalnosci " Huaresiowi :)[/quote]

Zarówno teraz jak i wcześniej słuchałam się wskazówek hodowcy :wink: ,
nie na darmo przecież dzwonię jak najęta i zawracam gitarę z byle powodu :)
Też sobie życzymy powrotu do "normalności" - cokolwiek miałoby to znaczyć 8)

pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUARES'][quote name='staff-ka']HUARES jak brała staszka ode mnie powiedziałam jej wszystko to co napisała [b]porterin[/b] :)

A teraz powtórzyłam jej to samo i jak dla mnie to bedzie przypadłośc MŁODZIEŃCZEGO ZAPALENIA KOŚCI czyli tzw. kulawizna młodzieńcza !!!

Niestety długotrwała w objawach i upierdliwa ,ale do zniwelowania ,ale w takim przypadku sentymenty(typu: biedny ,bo nie moze sobie z pieskami pobiegac,biedny bo w klateczce zadługo,biedny bo nie moze po fotelach poskakać itp.) trzeba odłożyć na bok i SŁUCHAC sie wskazówek zarówno teraz jak i wcześniej - hodowca pewnych rad nie udziela na odwal sie ,ale przewaznie z doświadczenia i autopsji :wink:

Pozdrawiam i zycze powrotu do "normalnosci " Huaresiowi :)[/quote]

Zarówno teraz jak i wcześniej słuchałam się wskazówek hodowcy :wink: ,
nie na darmo przecież dzwonię jak najęta i zawracam gitarę z byle powodu :)
Też sobie życzymy powrotu do "normalności" - cokolwiek miałoby to znaczyć 8)

pozdrawiamy[/quote]

:) nie tak całkiem bez powodu i BARDZO DOBRZE,że dzwonisz od tego jestem ,aby odbierac telefony i wysłuchac,doradzic ,uspokoić - POMÓC !!!!
Oczywiscie jak tylko cos nie jest ponad moje kompetencje :wink: :-?

Pozdrawiam !!!! :drinking:

Link to comment
Share on other sites

Wielkie dzięki za wszelkie rady :lol:
Z moich obserwacji wynika że rzeczywiscie ograniczenie ruchu pomaga , bo jak Huarik rano wstaje to chodzi normalnie , a po spacerkach choć krótkich to troszkę zaplata nogami , jednak jest coraz lepiej :) na szczęście.

Aha , a na dodatek z innej beczki : maluch zaczął przedwczoraj podnosić nogę i podsikuje sobie trawki :lol: bardzo dumny z siebie - młodzieniec :wink: .

Serdeczne dzięki Staff-ce za poświęcony czas i pomoc :D

pozdrawiamy :drinking:

Link to comment
Share on other sites

  • 15 years later...

Ja pierniczę, co teraz są za hodowcy - trzymacie psy w klatkach, zamiast ograniczyć po prostu ruch - bo "to pies, a nie dziecko" - a jak do weta, to niech nie podaje zastrzyków przeciwbólowych, bo "zamaże obraz choroby" - a zdajecie sobie sprawę, co znaczy ból kości, jaki to ból? Ludziom też nie podawać przeciwzapalnych i przeciwbólowych przez dwa tygodnie w takim wypadku??

Nie do wiary, jak źle pojęta empatia wami kieruje. Pewnie obroże rażące prądem też nakładacie psom.

Całe życie miałem molosy i staffiki, żadnego nie trzymałem w klatce, nie żałowałem im leków przeciwbólowych, jeśli cierpiały. Wyrastały na wspaniałe psy o pięknym behawiorze, które dożywały późnej starości. Przy mnie, w swojej rodzinie. Takie podejście, które reprezentujecie, na zasadzie, że to tylko pies... to po co w ogóle trzymacie te psy? Czy pies to nie najlepszy przyjaciel człowieka? Cóż, wypadałoby się odwdzięczyć tym samym. Żal mi waszych psów. Jak dla mnie chorujecie na znieczulicę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...