Jump to content
Dogomania

UWAGA BABESZEJOZA!


Bronia

Recommended Posts

  • Replies 101
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Agnes']Olcia a sprawdzasz psa DOKLADNIE po kazdym spacerze? skoro juz tyle razy byl na to chory psiak to chyba nie najlepiej dla jego organizmu[/quote]

sprawdzam dokladnie psy po kazdym spacerze, ale to sa teriery rosyjskie i niestety nie jestem w stanie wylapac kazdego kleszcza, jesli nawet po spacerze wylapie kleszcze ktory jest juz wbity w skore to napet w trakcie poworotu z domu moze juz wpuscic sline do ogranizmu psa.
Kazde kolejne ugryzienie psa automatycznie obniza mu odpornosc na ta paskude, a przeciez z psami wychodzic trzeba

Link to comment
Share on other sites

ale wlasnie dlatego dodalam, ze z tego co wiem to kleszcz odrazu nie zaraza, musi siedziec u psa 24 h :-? :roll: nie wiem, tak czytalam na dogo i gdzies slyszalam - trzeba by sie upewnic do weta jak to jest...
a znajomej znajoma ;) ogolia swojego teriera czarnego bo mieszka przy lesie i tez ciezko bylo jej wylapywac kleszcze - ale ja np nie patrze na psa, tylko macam, a w tym siersc chyba nie przeszkadza...nie wiem, bo nigdy nie mialam psa z podobna sierscia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']
a znajomej znajoma ;) ogolia swojego teriera czarnego bo mieszka przy lesie i tez ciezko bylo jej wylapywac kleszcze - ale ja np nie patrze na psa, tylko macam, a w tym siersc chyba nie przeszkadza...nie wiem, bo nigdy nie mialam psa z podobna sierscia[/quote]
Jak kleszcz jest jescze nieopity, to takie macanie nic nie da. Dopiero jak sie opije, to go tak wyczujesz.

Link to comment
Share on other sites

sluchajcie nie wiem czy o tym juz pisaliscie ale pierwszy objaw babeszji to [b]GORACZKA[/b] - pies dyszy bardzo i nie moze spac, widac golym okiem, ze cos mu jest. Kolejny objaw to [b]OSLABIENIE[/b], pies spi, spi, spi... nie ma ochoty na zabawe. No i kolejny objaw to ciemne siuski ale to trudno zauwazyc, wiec obserwujcie psiaka czy nie dyszy (goraczka) i czy nie jest osowialy, anemiczny.
Moj Melon niestety przeszedl babeszje i umarlabym jakby znow musial tak cierpiec, najwazniejsze aby pedzic do weta ile sil w nogach! nie czekac! nie myslec, ze po powrocie z wakacji pies jest zmeczony! Pies zmeczony zachowuje sie inaczej niz pies chory! Lepiej wydac te 40 zl na badanie krwi i sie dowiedziec, ze wszystko ok niz potem patrzec jak stworzenie cierpi.
Zycze zdrowia Waszym psiaczkom!! :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']ale wlasnie dlatego dodalam, ze z tego co wiem to kleszcz odrazu nie zaraza, musi siedziec u psa 24 h :-? :roll: nie wiem, tak czytalam na dogo i gdzies slyszalam - trzeba by sie upewnic do weta jak to jest...
a znajomej znajoma ;) ogolia swojego teriera czarnego bo mieszka przy lesie i tez ciezko bylo jej wylapywac kleszcze - ale ja np nie patrze na psa, tylko macam, a w tym siersc chyba nie przeszkadza...nie wiem, bo nigdy nie mialam psa z podobna sierscia[/quote]

to zapraszam na test macania ruskow:)
moj poprzedni pies odszedl w wieku 17 lat i nigdy nie byl chory do kleszcza chociaz mial ich tysiace przez cale swoje zycie

Link to comment
Share on other sites

Dobrze jest wyczesać sierść psa po spacerze. Szczególnie w okolicach brzucha, łap i głowy. W ten sposób łatwo usunąć kleszcze zanim się wbiją w skórę. Ja tak robiłam gdy wracaliśmy ze szkolenia na Bemowie. Wyczesywałam ok 5- 10 kleszczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ludek']Czy ktos wie jaka jest substancja czynna w obrożach Kiltix i Prevetic (nie wiem czy to tak się pisze)[/quote]

W obrozy KILTIX (Bayer AG Leverkusen) dla psów,substancja czynna to PROPOKSUR, FLUMETRYNA, nie nalezy jej stosowac u
chorych z rozleglymi zmianami skornymi i w okresie rekonwalescencji,
w pierwszych dniach po zalozeniu moze wystapic lekkie swedzenie skory, rejestrowane są przypadki infestacji(zarobaczywienia) pasożytów pomimo stosowania... poza tym powinna dzialac na kleszcze i pchly okolo 7 miesiecy

W PREVENTIC'U substancja czynna jest AMITRAZA(Amitraza dziala pobudzajaco na system nerwowy pasozyta powodujac jego porazenie)
Nie nalezy stosowac jej nie stosowac u rekonwalescentow, chorych suk ciezarnych i karmiacych oraz z innymi insektycydami poza tym może wywołać zatrucie.
Preventic działa na kleszcze przez 4 m-ce oraz na nużeńce przez 1 miesiąc jest wodoodporna
i nie wpływa na zapach oraz powonienie psa.

pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olcia']moj poprzedni pies odszedl w wieku 17 lat i nigdy nie byl chory do kleszcza chociaz mial ich tysiace przez cale swoje zycie[/quote]
Babeszja nie jest elementem stałym kleszcza, aby zarazić kleszcz sam musi być zakażony.

[quote name='Ludek']Jak kleszcz jest jescze nieopity, to takie macanie nic nie da. Dopiero jak sie opije, to go tak wyczujesz.[/quote]
Widzieliście kleszcze "luzaki", jeszcze nie wbite? Zdarzało mi się znajdować maleństwa wielkości łebka od szpilki :evil: Taki jest namacalny dopiero po co najmniej kilku godzinach picia. Dlatego też oprócz robienia przeglądów, wyczesuję również moje psy gęstym grzebieniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'][url]http://www.emea.eu.int/pdfs/vet/opinion/046504en.pdf[/url]
[/quote]

W tym dokumencie jest napisane:

"Detailed conditions for the use of this product will be described [...] after the marketing authorisation has been granted by the European Commission"

Wydaje mi się, że ten dokument został już wydany (czyli lek został zatwierdzony do obrotu?) i można go nawet przeczytać po polsku (jaka korzyść z tego, że jesteśmy w Unii ;))

[url]http://www.emea.eu.int/vetdocs/PDFs/EPAR/NobivacPiro/V-084-00-00-PI-pl.pdf[/url]

Uwaga - na początku tego dokumentu jest dużo "białego" - nie należy się zrażać tylko przewinąć stronę ;)

[b]Flaire[/b], jakbyś się mogła dowiedzieć jak to właściwie ma działać? Ma to być "antygen pasożyta". Czyli co, na stałe w krwi psa ma krążyć substancja, która zabija te pierwotniaki? A co jest w tej trutce na babesziozę (która jest na tyle niebezpieczna dla organizmu samego psa, że podaje się ją razem z odtrutką i lekiem przeciwwstrząsowym i tylko po potwierdzeniu badaniem krwi, że faktycznie pierwotniak jest)?

Link to comment
Share on other sites

dorotak, super! Ja nie jestem zbyt dobra w znajdowaniu dokumentów po polsku [size=1]ale dla mnie to nie ma znaczenia, bo angielskim i tak władam lepiej.[/size]

A więc odbyłam króciutką rozmowę z wetem na temat tej szczepionki. Króciutką, bo i on, i ja troszkę żeśmy się spieszyli.

Szczepionka, jak zresztą jest napisane w podanej tutaj informacji, nie zapobiega zarażeniu, tylko znacznie łagodzi bądź eliminuje objawy. Mój wet powiedział "nie lubię takiego działania - to chodząca bomba". No bo rzeczywiście - przez fakt, że pies jest zaszczepiony, właściciel niemal nieuniknienie stanie się mniej uważny w profilaktyce, tym samym znacznie zwiększając prawdopodobieństwo zarażenia. Jak pies jest raz zarażony, to nosi te pasożyty w organiźmie przez resztę życia i objawy mogą wystąpić w każdej chwili. Szczepienie na bieżąco, tak żeby pies był cały czas zabezpieczony, na pewno zmniejsza prawdopodobieństwo groźnego wystąpienia objawów, ale jeśli tylko przestanie się szczepić bądź przeoczy się termin szczepienia (co 6 miesięcy), bomba może wybuchnąć.

Z tego co zrozumiałam, tej szczepionki narazie nie ma jeszcze na polskim rynku. Mój wet obiecał wypytać się o doświadczenie z nią kolegów z państw w basenie Morza Śródziemnego, gdzie babeszjoza jest jeszcze większą zarazą niż u nas. To nie będzie jakoś natychmiast, bo będzie z nimi gadał dopiero na jakiejś konferencji, nie pamiętam kiedy, ale jak będę wiedziała coś więcej to dam znać. Również postaram sie dowiedzieć, kiedy możemy się spodziewać Nobivac Piro na polskim rynku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']dorotak, super! Ja nie jestem zbyt dobra w znajdowaniu dokumentów po polsku [size=1]ale dla mnie to nie ma znaczenia, bo angielskim i tak władam lepiej.[/size][/quote]

Mi sie ten dokument "zgooglał" w jakimś szatańskim języku. Ale postawiłam kod "pl" na końcu i... jest (ku mojemu najszczerszemu zresztą zdziwieniu :cunao: )

Więc jeśli wolisz po angielsku, to też służę:
[url]http://www.emea.eu.int/vetdocs/PDFs/EPAR/NobivacPiro/V-084-00-00-PI-en.pdf[/url]

;)

[quote name='Flaire']No bo rzeczywiście - przez fakt, że pies jest zaszczepiony, właściciel niemal nieuniknienie stanie się mniej uważny w profilaktyce, tym samym znacznie zwiększając prawdopodobieństwo zarażenia.[/quote]

Nie, nie, nie. To mnie nie przekonuje. Tak samo można mówić, że Frontline jest be, bo człowiek zakropli i uważa, że psa zabezpieczył i w związku z tym nie musi go sprawdzać. Nie zgadzam się z taką argumentacją.

[quote name='Flaire']Jak pies jest raz zarażony, to nosi te pasożyty w organiźmie przez resztę życia i objawy mogą wystąpić w każdej chwili. [/quote]

No właśnie. I dlatego chyba warto szczepić tą szczepionką?

[quote name='Flaire']Z tego co zrozumiałam, tej szczepionki narazie nie ma jeszcze na polskim rynku. [/quote]

Nie ma. Ktoś pisał, że w Anglii ma się pojawić w 2006r.

[quote name='Flaire'] jak będę wiedziała coś więcej to dam znać. Również postaram sie dowiedzieć, kiedy możemy się spodziewać Nobivac Piro na polskim rynku.[/quote]

O ile w ogóle. PIRODOG nigdy do nas nie "wszedł".

Dzięki za informacje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak'][Tak samo można mówić, że Frontline jest be, bo człowiek zakropli i uważa, że psa zabezpieczył i w związku z tym nie musi go sprawdzać. Nie zgadzam się z taką argumentacją.[/quote]A mnie zupełnie nie przekonuje ta analogia. Dlaczego? Bo chociaż Frontline nie jest na 100% skuteczny, to jednak skutecznie zabezpiecza wysoki procent psów. Więc nawet bez przeglądania, sporo psów odpowiednio zabezpieczonych Frontlinem nigdy nie będzie nosić wbitego kleszcza dostatecznie długo, żeby zarazić się babeszjozą.

Natomiast ta szczepionka zupełnie, absolutnie nie zapobiega zarażeniu. Czyli w warunkach warszawskich, zdawanie się wyłącznie na tę szczpionkę absolutnie nie wystarcza - prędzej czy później pies się na pewno zarazi. I wtedy jest duża szansa, że szczepionka, jeśli będzie aktualna, złagodzi objawy, ale pies będzie już do końca życia nosił te pasożyty. Dla mnie to jednak jest spora różnica. Przeglądanie tylko wspomaga działanie prewencyjne Frontlinu, natomiast szczepionka bez Frontlinu ma zero działania prewencyjnego, czyli niemal zapewnia zakażenie się tym pierwotniakiem.

[quote name='dorotak'][quote name='Flaire']Jak pies jest raz zarażony, to nosi te pasożyty w organiźmie przez resztę życia i objawy mogą wystąpić w każdej chwili. [/quote]

No właśnie. I dlatego chyba warto szczepić tą szczepionką? [/quote]Zgadzam się - gdybym miała psa już zarażonego, to raczej na pewno - z tego co wiem w tej chwili - używałabym tej szczepionki. Ale mój pies nie jest zarażony (mocno odpukuję! :roll: ).

[quote name='dorotak']PIRODOG nigdy do nas nie "wszedł".[/quote]Tak, ale ja kiedyś (już rok czy dwa temu) wgłębiłam się w temat Pirodoga i przeczytałam co najmniej, delikatnie powiedziawszy, bardzo mieszane opinie na temat jego skuteczności... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']chociaż Frontline nie jest na 100% skuteczny, to jednak skutecznie zabezpiecza wysoki procent psów. Więc nawet bez przeglądania, sporo psów odpowiednio zabezpieczonych Frontlinem nigdy nie będzie nosić wbitego kleszcza dostatecznie długo, żeby zarazić się babeszjozą.[/quote]

Może napisałam zbyt skrótowo ;) Chodzi mi o to, że jeśli człowiek ślepo ufa jakiemukolwiek zabezpieczeniu to przejedzie się na tym tak czy inaczej. Jeśli niedokładnie spryska Frontlinem albo się spóźni z podaniem kolejnej "ampułki" to pies też zachoruje.

Ja chciałabym traktować tą szczepionkę jako dodatek do Frontline'u. A nie jedno, idealne rozwiązanie.

[quote name='Flaire']Zgadzam się - gdybym miała psa już zarażonego, to raczej na pewno - z tego co wiem w tej chwili - używałabym tej szczepionki. Ale mój pies nie jest zarażony (mocno odpukuję! :roll: ).[/quote]

Mój zachorował w połowie stycznia. Dlatego tak szukam informacji o tej szczepionce...

[quote name='Flaire'][quote name='dorotak']PIRODOG nigdy do nas nie "wszedł".[/quote]Tak, ale ja kiedyś (już rok czy dwa temu) wgłębiłam się w temat Pirodoga i przeczytałam co najmniej, delikatnie powiedziawszy, bardzo mieszane opinie na temat jego skuteczności... :roll:[/quote]

Ja też czytałam. I też uważam, że nie ma za bardzo czego żałować ;) Ale chodzi o sam fakt, że w Polsce Pirodoga się nie dostanie. Ciekawe jak będzie z tą szczepionką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak']I też uważam, że nie ma za bardzo czego żałować ;) Ale chodzi o sam fakt, że w Polsce Pirodoga się nie dostanie.[/quote]Ale może należy się cieszyć, że dziadostwa na rynek nie wpuścili? :niewiem: [size=1]Z drugiej strony, mnie utrzymuje przy zdrowiu lek, którego również nie ma na polskim ryku, a nikt nie ma zastrzeżeń co do jego skuteczności :roll: [/size]

dorotak, a czy wiesz gdzie i jak Twój pies się zaraził?

Link to comment
Share on other sites

Czytałam przed chwilą ulotkę podlinkowaną przez dorotak i zwróciłam uwagę na to, iż jest napisane iż chroni ona przed wystąpieniem ostrych objawów babesziozy. Dla mnie jest to częsciowe nieporozumienie, gdyż podobnie jak Flaire mam obawy, że przy obecności pierwotniaka w organizmie psa największe spustoszenia siał on będzie przy np. spadku odporności lub kończącej się 6-cio miesięcznej aktywności szczepionki. A co będzie gdy po okresie tych 6-ciu m-cy nie będziemy mogli szczepinia powtórzyć gdyż pies będzie chory (na całkiem co innego, ale szczepić można tylko osobniki zdrowe) czy suka będzie w ciąży. Czy wtedy istnieje szansa jak to określiła Flaire "wybuchu bomby zegarowej".
Ja osobiście rozmawiałam kilkukrotnie z wet. na temat zapobiegania babesii. Między innymi dlatego szczerze wątpię w powstanie skutecznej szczepionki, że mając do czynienia z tym pierwotniakiem nawet czynne przechorowanie babesziozy nie daje odporności na przyszłość. Znana z opowieści wet. jest historia psa który 3 razy chorował na babesziozę i za każdym razem zarażenie następowało na tym samym terenie. (czyli zakładam tą samą populacją kleszczy-zarażonych tym samym piewotniakiem). Myślę,że szybka mutacja i odmienność występowania pierwotniaka na różnych terenach będzie problemem przy konsteruowaniu szczepionki. Najskuteczniejsze jest jednak ochrona przed atakiem w postaci czy to Frontlinu czy Prewenticu lub kiltixu (ja ze względu na dużą masę mojej suki i uczuleniu na kleszcze stosuję ostatnio Frontline+prewentic.)
Natomiast z innej beczki są środki zwalczające pierwotniaka, których obecność i zwalczanie pierwotniaka utrzymują się ok. miesiąca (niektórzy nieuczciwi weci mogą je stosować zapobiegawczo - i robią wodę z mózgu pacjentom mówiąc że "zaszczepili" psa. Są one jednak bardzo silne i ich podanie powinno być tylko stosowane po badaniu krwi i stwierdzeniu obecności pierwotniaka. Ich skutki uboczne są ogromne łącznie z możliwością wystąpienia wstrząsu lub poważnym uszkodzeniem wątroby.
Pozdrawiam, i życzę jak najmniej kleszczydeł :evilbat: . Niufa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']dorotak, a czy wiesz gdzie i jak Twój pies się zaraził?[/quote]

Ano chyba wiem. Przede wszystkim przez głupotę swojej pani :evil: , która zaniedbała spsikanie Frontlinem na początku grudnia. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to, że już wtedy Atos zaczynał się drapać i obawiałam się, żeby po spsikaniu nie miał jakichś problemów. A dzieła zniszczenia dokonał oczywiście kleszcz - w dniu zdiagnozowania babesziozy znalazłam na Atosie bardzo dorodnego kleszcza opitego już nieźle jego błękitną krwią :evil: A gdzie go złapał? Na 90% w naszym jabłonowskim lesie.

[quote name='niufa']podobnie jak Flaire mam obawy, że przy obecności pierwotniaka w organizmie psa największe spustoszenia siał on będzie przy np. spadku odporności lub kończącej się 6-cio miesięcznej aktywności szczepionki.[/quote]

Ale widzisz, mój pies już chorował. W jego organiźmie najprawdopodobniej zostało trochę tych "robali", które tylko czekają na okazję, aby się zacząć mnożyć na potęgę. Atos już jest taką bombą z opóźnionym zapłonem, więc ta szczepionka może nam tylko pomóc.

Ja też nie wierzę w szczepionkę "uodparniającą" na babesziozę. To nie wirus. Żadne przechorowanie też nie daje "odporności" a wręcz przeciwnie - szansa na zachorowanie rośnie. Dlatego bardzo chciałabym poznać mechanizm działania tej nowej szczepionki. Ale - nie ukrywam - wiążę z nią jakieś nadzieje...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...