Alicja Posted April 14, 2005 Share Posted April 14, 2005 Instukcja obsługi psa bz ,najwyżej nie złapiesz kleszcza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted April 14, 2005 Share Posted April 14, 2005 [b]LAZY,[/b] Tak jak napisano wczesniej, po kazdorazowym poglaskaniu psa powinnas umyc rece. W ubieglym roku tez kupilam Majce ta obroze i mimo zachowania wszystkich srodko ostroznosci strasznie sie na nia uczulilam :( Rozpoczelo sie od zwyklego swedzenia skory na rekach i twarzy, a skonczylo na zapaleniu spojowek. Obroza zostala wiec zdjeta i pozostal nam tylko Frontline. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted April 14, 2005 Share Posted April 14, 2005 dostalam wczoraj do domu ulotke z produktem polskiej firmy [url]www.fiprex.pl[/url] taka podroba frontlinu bo substancja czynna ta sama,tylko tansze , w promocji prawie o polowe...pytanie tylko czy skuteczne jak Frontline???stosowal ktos moze?bo ja jakos nie mam przekonania do polskich wyrobow... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted April 17, 2005 Share Posted April 17, 2005 Ja jestem przerażona :o Jeden spacer z psem i kilka kleszczy. FUUUUJ !!! Poczytałam to, co piszecie i postanowiłam zastosować jednocześnie Frontline i obrożę. Jutro postaram się kupić kropelki lub spray. W tamtym roku złapał może 2 przez kilka miesięcy, a teraz za jednym spacerem kilka.. Paskudztwo. W zasadzie co bardziej polecacie: Frontline w kroplach czy w sprayu? I jeszcze jedno: czy ten specyfik działa od razu od zakroplenia/popsikania - czy dopiero po kilku dniach? pozdrówki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
musia Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 No , coś się dzieje na pewno. 2 kleszcze - po jednym wczoraj i dziś. Tyle , że na mnie :lol: wczorajszego wykręcałam, dzisiejszego dopadłam na nodze jak wędrował. A u mojego psa trochę trudno przyuważyć. Czarny jest i krótkowłosy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maga18 Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 mam takie pytanie.... czy babeszjozą pies moze sie zarazic nawet po jednym kleszczu? tzn. czy kazdy kleszcz tą chorobe przenosci??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 [quote name='maga18']mam takie pytanie.... czy babeszjozą pies moze sie zarazic nawet po jednym kleszczu? tzn. czy kazdy kleszcz tą chorobe przenosci???[/quote] Nie, nie kazdy kleszcz przenosi babeszjoze. Jednak do zarazenia psa, wystarczy jeden kleszcz - nosiciel babeszji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda** Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 W ubiegłym tygodniu po powrocie z leśnego spacerku znalazłam mojej suni [b]9 kleszczy[/b] nie mogłam w to uwieżyć. Zaraz na drugi dzień udałam się z Shelbi do weterynarza by zabezpieczyć ją przed tymi robalami. Wet wtarł w kark kropelki, wstyd mi się przyznać, ale nie wiem jak się nazywały :oops: (opakowanie było granatowe, koszt 25 zł - 23kg) Od czasu skropienia psiaka (13.04.2005), znalazłam u niej około 5 kleszczy jedne już zdążyły się wbić inne jeszcze nie, ale za to wszystkie były jakby ususzone. Mam nadzieję, że one nie mogą zarazić psa babeszjozą :( Moja sunia ma bardzo długą i gęstą ścierść kleszcze zawsze znajduje w okolicach głowy i karku. Dziś jednak przeżyłam szok, gdy podczas pielęgnacji Shelbi znalazłam ogromnego kleszcza (wielkości małego paznokcia!!!) tuż przy odbycie :cry: na dodatek czuł się wspaniale - potwornie najedzony machał nóżkami gdy go wyciągłam :( Nie miałam pojęcia, że kleszcz może się wbić w takim miejscu. Dlaczego on żył? Czy te kropelki aby napewno działają tak jak powinny??? Co powinnam zrobić, aby naprawdę skutecznie chronić moją sunię przed tymi potworami??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 [b]magda**, [/b]te kropelki, które weterynarz "wtarł" w Twojego psa mają własnie takie działanie - zabijają kleszcze, czasem nawet przed tym, jak kleszcz wkręci sie w psa. Jednak ŻADEN środek nie jest w 100 proc. skuteczny! Mimo zabezpieczenia i tak po każdym spacerze należy psa dokładnie przepatrzyć. To, że kleszcz wbił się twojemu psu obok odbytu to nic dziwnego. Dla kleszcza to miejsce tak samo dobre, jak każde inne :wink: A może nawet i lepsze, bo wygląda na to, ze tam kropelki nie dotarły (po zakropleniu one rozprzestrzeniają sie po całej powierzchni skóry, a przynajmniej powinny po całej :wink: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dbsst Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 kochanie piesek mojej kolezanki lezy w szpitalu zacewnikowany i pod kroplowkami dwa tygodnie temu przchodzil babeszjoze i juz sie wydawalo ze jest wszystko git :( nie wiadomo czy leki podawane na te paskodztwo sa za slabe czy to po nowym kleszczy (dodam ze dwa tygodnie temu mial zakraplany frontline) czy to stara babeszjoza sie uaktywnila. Trzymajcie kciuki za niego i uwazajcie na Wasze pociech po 100x bardziej :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda** Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 Trzymam mocno kciuki za tego chorego biedaczka :( Mam nadzieje, że szybciutko wróci do zdrowia. Dziękuje asher za odpowiedź :) Za 3 tygodnie kiedy kropelki przestaną działać kupię suni obroże. Wet mówi, że trzeba jedno i drugie wypróbować, bo to od indywidualnych predyspozycji psa zależy co będzie bardziej skuteczne. Będę Shelbusie dokładnie oglaać po każdym spacerku ( do tej pory też tak robiłam tylko nie przyszło mi na myśl żeby szukać w okolicy odbytu ). A czy istnieje może szczepionka przeciw babeszejozie??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dbsst Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 Na babeszjozę nie ma szczepionki. Jedynym sposobem zabezpieczenia psa jest stosowanie preparatów i obroży przeciwkleszczowych. "Środki te nie odstraszają kleszczy, ale preparat kleszczobójczy przedostaje się do podskórnej warstwy tłuszczu i kleszcz, pijąc krew, ginie, zanim zdąży zakazić psa" - opisuje naukowiec. [url=http://www.naukawpolsce.pap.pl/cgi-bin/index.pl?id_depeszy=PAP20050413W01638&k=4]a tu wiecej znajdziesz[/url] [url=http://www.molosy.pl/strona_glowna/wet/porady_wet/babeszjoza_azorek.htm]tu jest bardzo ciekawie opisana choroba[/url] [url=http://www.klubmolosa.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=104]i tu[/url] to sa chyba te ciekawsze opisy ale jest tego wiele w sieci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted April 19, 2005 Share Posted April 19, 2005 kolejny przypadek babeszjozy na Ursynowie - wczoraj trafil pies z ta choroba do klinki calodobowej przy ul. Rosola... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda** Posted April 20, 2005 Share Posted April 20, 2005 Wczoraj rozmawiałam ze znajomą starszą pania, włscicielką cawalier king charles spaniela. Powiedziała mi ze w ubiegłym miesiącu wet, do którego chodzi ze swoją sunią, oznajmił jej, że ma już szczepionkę przeciw babeszjozie :o koszt tego szczepienia wyniósł 40 zł. Czy to możliwe??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BEBE Posted April 20, 2005 Share Posted April 20, 2005 [b]Bronia[/b]-Cześć!Jesteśmy sąsiadkami.Znam z widzenia Ciebie i twojego pieska bo spacerujemy w tym samym parku.Czy Skrętka dobrze sie już czuje i wstrętna babeszja zwalczona ?Czy jak złapała to świństwo to była czymś zabezpieczona?Ja w ubiegłym roku stosowałam Frontline a teraz od dwóch miesięcy Adventix ale i tak cała drżę bo tyle pieków choruje -może te kleszcze już się trochę uodporniły na kropelki.W dodatku ja mam airedale i bardzo trudno jego sierść dokładnie przeszukać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted April 20, 2005 Share Posted April 20, 2005 [quote name='magda**']Wczoraj rozmawiałam ze znajomą starszą pania, włscicielką cawalier king charles spaniela. Powiedziała mi ze w ubiegłym miesiącu wet, do którego chodzi ze swoją sunią, oznajmił jej, że ma już szczepionkę przeciw babeszjozie :o koszt tego szczepienia wyniósł 40 zł. Czy to możliwe???[/quote] Ten temat juz wielokrotnie by na Dogo poruszany. Przejrzyj topiki dotyczące kleszczy i preparatów przeciwkleszczowych, a najlepiej skorzystaj z wyszukiwarki. Z tego co pamiętam preparat nazywa się Pirodog i chyba nie jest zbyt skuteczny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ariadna Posted April 25, 2005 Share Posted April 25, 2005 i kolejny artykul na ten temat: Babeszjoza przestała być chorobą sezonową Babeszjoza, groźna choroba psów przenoszona przez kleszcze, przestała być chorobą sezonową. Po łagodnej zimie pierwsze przypadki zachorowań w Polsce rejestrowano już w styczniu - mówi specjalista chorób zakaźnych z Wydziału Weterynaryjnego SGGW, dr Cezariusz Huas. Babeszjoza wywoływana jest przez mikroskopijne pasożyty Babesia canis. Atakuje układ krwionośny psa i prowadzi do rozpadu krwinek, a w konsekwencji do uszkodzenia organów wewnętrznych, zwłaszcza wątroby. Choroba często kończy się śmiercią zwierzęcia. Pasożyty są przenoszone przez kleszcze, które mogą zarazić psa, zwracając część wypitej krwi z powrotem do organizmu zwierzęcia. "Objawem choroby, który najczęściej zauważa właściciel, jest zmiana barwy moczu psa na brązową. Dzieje się tak w wyniku rozpadu krwinek" - wyjaśnia weterynarz. Inne objawy babeszjozy nie są charakterystyczne. Zwierzę jest osowiałe, nie ma apetytu, ma trudności z poruszaniem się. Pewną diagnozę lekarz może postawić przeprowadzając test krwi. "Jeżeli chorobę wykryje się wcześnie, rokowania dla psa są dobre. Ale jeżeli dojdzie do uszkodzenia wątroby i żółtaczki, właściwie nie ma już szans, żeby go uratować" - mówi Huas. Na babeszjozę nie ma szczepionki. Jedynym sposobem zabezpieczenia psa jest stosowanie preparatów i obroży przeciwkleszczowych. "Środki te nie odstraszają kleszczy, ale preparat kleszczobójczy przedostaje się do podskórnej warstwy tłuszczu i kleszcz, pijąc krew, ginie, zanim zdąży zakazić psa" - opisuje naukowiec. Zabezpieczenia trzeba stosować nie tylko na wsi. Również w mieście jest dużo kleszczy, które żyją w drzewach, krzewach i trawie. zrodlo: " naukawpolsce" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olcia Posted April 26, 2005 Share Posted April 26, 2005 uff udalo sie ostatnie badania greci wykazaly ze i tym razem udalo sie ja uratowac, jeszcze troszke pobierze antybiotyk i bedzie zdrowa, az sie boje pmyslec co przyniesie kolejny kleszcz. i mam wielka nadzieje ze obroza i spray w koncu da jakies rezultaty a nie jak do tej pory nic nie pomagaly trzymam kciuki za wszystkie psiaki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maniol_ka Posted April 26, 2005 Share Posted April 26, 2005 [quote]Objawem choroby, który najczęściej zauważa właściciel, jest zmiana barwy moczu psa na brązową[/quote] Tak,ale jak mam zauważyć zmiane barwy moczu skoro moja suńka zawsze siusia na trawke i mocz bardzo szybko się wchłania w ziemie :-? [b]Olcia[/b] ... życze dużo zdrówka dla psinki :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olcia Posted April 26, 2005 Share Posted April 26, 2005 [quote name='maniol_ka'][quote]Objawem choroby, który najczęściej zauważa właściciel, jest zmiana barwy moczu psa na brązową[/quote] Tak,ale jak mam zauważyć zmiane barwy moczu skoro moja suńka zawsze siusia na trawke i mocz bardzo szybko się wchłania w ziemie :-? [b]Olcia[/b] ... życze dużo zdrówka dla psinki :fadein:[/quote] objawy praktycznie zawsze sa takie same , pies smutny nie chce nic jesc, jest osowialy , sprawia wrazenie jakby wszystko bo bolalo, przy kazdym nawet najmniejszym ruchu,wysoka goraczka a zmiana moczu jest juz praktycznie ostatnim znakiem, ze pies jest chory, jesli mocz jest juz koloru ciemno pmaranczowego(brozowawego) uratowanie psa jest wielkim wysilkiem czesto bez rezultatu, moja greta juz jest chora 4 raz a ma dopiero niecale 3 lata, objawy zawsze byly te same Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted April 26, 2005 Share Posted April 26, 2005 Moze jak sunia siusia to podpatrz na sam strumien jaki ma kolor? Nie czekaj az siuski sie znajda na trawie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olcia Posted April 26, 2005 Share Posted April 26, 2005 sikanie jest najczesciej ostatnim objawem, trzeba zwracac uwage jak pies sie zachowuje, jesli cos nie tak od razu na badanie krwi, to koszt ok 40zl, a pozniejsze leczenie do wydatek ok 400zl w gore , a obecnie w warszawie jest brak krwi do ewentualnej transfuzji, wiec tez trzeba sie z tym liczyc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted April 27, 2005 Share Posted April 27, 2005 Olcia a sprawdzasz psa DOKLADNIE po kazdym spacerze? skoro juz tyle razy byl na to chory psiak to chyba nie najlepiej dla jego organizmu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingusia Posted April 27, 2005 Share Posted April 27, 2005 Dobra wiadomość: jest szczepionka na babeszjoze!!! Nazywa się Nobivac Piro. Ale zła wiadomość jest taka, że wyprodukowano ją w 2004 r. i dopiero w 2005 r. będzie wprowadzana do sprzedaży. Nie wiadomo kiedy trafi do Polski, w Wielkiej Brytanii na przykład ma być dopiero w 2006 r. Szczepionkę opracowała holenderska firma Intervet. Szczepionkę podaje się co 6 m-cy 1-2 miesiące przed nasileniem występowania kleszczy. Nie zapobiega on zarażeniu babeszją, ale łagodzi jej objawy i organizm psa sam jest sobie w stanie z tą chorobą poradzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted April 27, 2005 Share Posted April 27, 2005 suuuuper ale poki co w tym roku mam inwazje kleszczy z babeszjoza :-? ciekawa jaka bedzie cena hehe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.