Jump to content
Dogomania

posokowce bawarskie


Dzidtka_Gl

Recommended Posts

  • Replies 135
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='rodzice']A swoją droga w calym kraju powinny być rowne ceny nie sądzicie ? powinien obowiązywać cennik ustalony na każdy rok , i wydawany przez zwiazek .[/quote]

Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Uważam, że każdy hodowca sam powinien decydować w jakiej cenie sprzdaje swoje szczeniaki. I nawet jezeli cena jest "wzięta z księżyca" a ma chętnych, aby taką cenę zapłacić to dlaczego miałby ją zmieniać. A jezeli nie ma chętnych to jest to problem hodowcy i albo będzie czekał tak długo aż znajdą się chętni, albo zostanie z całym miotem, albo obniży cenę.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie ,jak zostają szczenięta to ja tez obniżam cenę chociaż wartość maluszka w sumie wzrasta . Największe różnice w cenach sa jednak między nami (Polska ) a Niemcy . Z tego co wiem nawet o 100% . Dla mnie ważne jest także w jakie ręce idzie szczenie . Zdarzyło mi sie przy ostatnim miocie ,ze odmówiłam sprzedazy chociaż zostało mi jedno maleństwo .

Link to comment
Share on other sites

ja też będę zwracać uwagę na tego kto po szczeniaka przychodzi...a co do ceny to powinno być tak że każdy sam wyznacza ceny, ale powinna być chyba jakaś cena minimalna bo słyszałam o hodowcy, który w tej chwili chce sprzedawać szczenięta 9 tyg. po 200 zł byle tylko pozbyć sie ich z domu...

Link to comment
Share on other sites

ludziom się wydaje że to taki super biznes..każdy szczeniak to 100% zysku...tylko że szczeniak to nie tylko przychód ale i wydatki, a właściwie niezła inwestycja w którą najpierw trzeba dużo zainwestować a potem dopiero koszty się zwracają ,albo i nie...
cieszę się że wreszcie ożywiła się trochę ta strona posokowcowa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rodzice']To po co wogóle kryją ![/quote]

I to jest podstawowe pytanie....

[quote name='annaszustakiewicz']słyszałam o hodowcy, który w tej chwili chce sprzedawać szczenięta 9 tyg. po 200 zł byle tylko pozbyć sie ich z domu...[/quote]

A może lepiej, że sprzedaje je po 200 zł, niż np miałby je uspić - znam taki przypadek (na szczęście nie w posokowcach) gdzie facet uśpił 1/2 miotu (6 mies. szczeniaki) bo nie znalazł nabywców :evil: Szczeniaki były z metrykami.

[quote name='rodzice']Jutro jak starczy mi czasu to wstawię fotki , aktuaklne , maluchów . Mają już 9 tygodni i są prześliczne[/quote]

A teraz coś miłego :) Czekamy na fotki szczeniaczków

Link to comment
Share on other sites

hymm dlaczego posokowiec, mój wujek był mysliwym teraz jest juz na emeryturze posiadał psa tej rasy oraz inne psy mysliwskie, ja jestem osoba ruchliwą i jezdzę konno. Nie wiem czy pisałam wcześniej bedzie to pies. Juz chodze i dowiedzam maleństwo z dnia na dzien robi sie wieksze i bardziej ruchliwe.
Jaką karmą żywicie swoje psiaki chodzi mi o karmę gotową (sucha i mokra) od szczeniaka do psa dorosłego.

Link to comment
Share on other sites

Ja karmię boschem . Czasem jak dostanę ładne mięsko to ugotuję z ryżem i warzywami . Często dostają ogromne surowe kosci do obgryzania . Wtedy nie myślą o gryzieniu czegokolwiek innego . Szczenięta - podstawa bosch + różne gotowane , dlatego ze nigdy nie wiem w jaki sposób szczenię będzie karmione u nowych właścicieli . W ten sposób jest przyzwyczajone do różnego pokarmu i nie ma sensacji żołądkowych w nowym domu . Raz w tygodniu podaję makaron z oliwą i bialym serem . Dostają też wołowe gnaty , do gryzienia .

Link to comment
Share on other sites

malenstwo bede musiała chronic przed kotem, moze to smiesznie brzmi ale kocur jest dominującym zwierzęciem teraz w domu od momentu jak juz nie mam psa, czy maleństwo na czas spania bedzie musiało być wsadzane do kojca takiego przenośnego dla szczeniąt, bedzie spał w pokoju ze mną, jak podrośnie, już bez kojca.

Link to comment
Share on other sites

A ja karmię tylko suchę karmą ROYAL CANIN dostosowaną do wioeku i potrzeb mioch psów. Szczeniaczki też były tylko na suchym i wiem, że nie było problemu z przestawieniem ich na karmę gotowaną w nowych domach.

[b]tosiaczek1[/b] a skąd będzie Twój posokowiec ?

Link to comment
Share on other sites

a ja karmię i suchym i gotowanym, na obiad jedzą gotowane a na kolacje po długim spacerzy suche- acanę...jestem bardzo ciekawa jak posokowiec poradzi sobię z kotem, moje jak zauważą kota dostają szału...wyją, płaczą szarpią się...właśnie skąd ten nowy posokowiec?

Link to comment
Share on other sites

Hana zaakceptowała kociaka bardzo szybko . Czasami był caly od jej śliny . Niestety kot zginął we wnykach . Przyszedł odarty w polowie ze skóry i pomoc nasza polegała na uśpieniu . Złapał sie w pętlę z drutu jak się z niej uwolnił wolę nie myśleć . Innego kota Hana już nie zaakceptowała . Kazdy następny mieszkał już u mojej mamy ( ten sam dom tylko inne piętro ) .Tutaj będzie sutuacja odwrotna i myślę ze trzeba faktycznie pilnowac bo kot może zrobić dużą krzywdę szczeniakowi . Potem jak kot pokaze kto tu rzadzi to myślę ze szczenię dostosuje się do niego .

Link to comment
Share on other sites

[img]http://img204.echo.cx/img204/4799/pos48tm.jpg[/img] [img]http://img285.echo.cx/img285/8005/pos55xg.jpg[/img] [img]http://img285.echo.cx/img285/7729/posnafot4qz.jpg[/img] [img]http://img285.echo.cx/img285/6383/pos30nm.jpg[/img] tylko tyle bo mam mało czasu . Na pytania odpowiem później .

Link to comment
Share on other sites

urocze...takie pomarszczone mordki...i ten kolor...
co do jeżdżenia samochodem, to ja niestety nie znalazłam na to recepty poza kratką w bagażniku,
a nad morzem nie ma na to według mnie określonej recepty, każdy piesek inaczej znosi upały, moja sunia praży sie całymi dniami na słońcu, schodząc tylko na chwilę do cienia, a mój pies raczej na odwrót...zależy też od pogody, od ilości ludzi na plaży, od wielu czynników, w każdym razie trzeba to sprawdzać stopniowo, pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja nie pozwalam psom na jazdę na siedzeniach . Od małego nauczyłam jazdy na wycieraczce przy siedzeniu pasażera z przodu . Nawet jak jadę sama to mam psa na widoku . Nie brudzi siedzeń , zazwyczaj spi lub patrzy na mnie , czasem opiera mordkę o brzeg fotela . Na wakacje potrafimy w ten sposób jechać z dwoma psami - wbrew pozorom mają dość miejsca - całą drogę przesypiają . Oczywiście robimy przerwy na siusiu i rozprostowanie kości . Co do plaży - Hana jest tyle czasu co i my , zazwyczaj wykopuje dziurę i w niej leży , no i uwielbia częste kąpiele i nurkowanie w morzu . Zawsze mam ją na smyczy , nawet jak wchodzimy do wody bo płynie bez opamiętania i boję się ze kiedyś zabraknie jej sił na powrót . Aha , moje piechole również jeżdżą w bagażniku , ale głównie wtedy kiedy odwożę córkę do szkoły . Potem jest zawsze wycieczka na pola . Kiedy gdzieś wyjeżdżamy , w bagażniku sa bagaże to psy jadą przy moich nogach .

Link to comment
Share on other sites

Super wyglada ta Twoja "kwiatowa" panienka :)

[quote name='tosiaczek1']Jak maluszka nuaczyc siedzenia w somochodzie na tylnym siedzeniu?[/quote]

Myślę, że z każdym pieskiem trzeba postępować indywidualnie. Moja Gama jest idealny psem-podróżnikiem :) Jak tylko samochód rusza ona zwiją się w kulkę na tylnym siedzeniu i przesypia całą podróż bez względu na to czy trwa 5 min czy 5 godzin :D A Puzel i Norka cały czas coś kombinują i nie usiedzą spokojnie ani chwili. Puzela od szczeniaka uczyłam, aby siedział na podłodze przy przednim siedzeniu - i siedzi ale tylko jak jest jeszcze pasażer - jak siedzenie jest wolne to on je zajmuje :-?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...