Alma Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 (edited) Witam, posiadam 11-miesięczną suczkę husky. W przyszłości planuję sprawić jej kolegę do wspólnego trenowania i życia. Wiążę swoją przyszłość z zaprzęgowcami, co prawda tylko prywatnie, nie myślę o startowaniu w zawodach. Jak myślicie jaki pies byłby dobrym kompanem treningów dla niej ? Owszem wiem, że najlepszym wyborem byłoby kupno drugiej suczki husky, ponieważ byłyby podobne wielkościowo, wagowo i siłowo, ale moja druga połowa marzy o malamucie... do tego psie nie suce. Czy myślicie czy można by było połączyć te rasy (faktem jest, że nieraz malamuty i husky są łączone w zaprzęgach)? Wiem, że malamuty są większe, silniejsze i wolniejsze od husky, preferują wolniejsze tempo z ładunkiem-obciążeniem... do tego te które znam wcale nie chcą ciągnąć, tylko podczas prób biegania biegają przy nodze... moim skromnym zdaniem oba psy mogłyby się ze sobą męczyć na treningach, z powodu przede wszystkim innych predyspozycji i wielkości. Czy moje wnioski są słuszne? Edited November 21, 2012 by Alma Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 29, 2009 Share Posted July 29, 2009 Malamuty z hasiorami wyjatkowo sie laczy w zaprzegu (np. jak sie biega rekreacyjnie, a znajomy pozyczy tylko "podobna" rase ;) ). Za duza roznica w tempie biegu, masie. Jak juz to albo bedziecie biegac z chlopakiem, kazde ze swoim psem, albo dobrac drugiego haszczaka. Z sunia spokojnie juz mozna pracowac, uczac komend, biegania z przodu, karnosci, kontaktu z przewodnikiem, wyrabiac kondycje. Jedyne, z czym warto poczekac, to obciazanie np. opona, rowerem. No i kwestia pogody, latem na ogol sie biega wieczorem i wczesnym rankiem, tez nie za duzo, ze wzgledu na temperatury. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alma Posted July 29, 2009 Author Share Posted July 29, 2009 Widzisz ja nie chcę doprowadzić do sytuacji, w której psy musiałyby być trenowane oddzielnie... to na pewno nie nauczyłoby ich pracy w zespole i mogłoby wzbudzać ewentualną zazdrość wśród psiego towarzystwa. Co do komend - sunia ma już opanowane, bo przed sterylką biegała, z którymś z nas. Teraz niestety nie biega ze względu na przebytą operację... a właśnie mnie interesowało kiedy ona może zacząć biegać z obciążeniem-rowerem. Wiadomo wet wie swoje i mówi swoje - kiedy spytałam kiedy będzie mogła po zabiegu zacząć trenować powiedział nam, że puszczenie suczki luzem na spacerze zaspokoi jej potrzeby, co dla mnie jest kompletną głupotą...chyba nie muszę opisywać dlaczego, każdy na tym forum wie jakie predyspozycje ma husky i co jest mu potrzebne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 30, 2009 Share Posted July 30, 2009 Stopniowac obciazenie mozna i przy rowerze (wiecej sie napedalujesz ;) ), przyjmuje sie od ok. 12 m-cznego psa. Czesc startujacych radzi wczesniejsze obciazanie, jesli to jest jeden z wielu psow w zespole i ma pobiegac kilka lat, a potem na emeryture (bo moga sie pojawic zwyrodnienia wczesnym przeciazaniem). Jak dla mnie stopniowe przygotowywanie psa do pracy zaprzegowej po skonczeniu roku jest najsensowniejszym, jesli pies ma dlugo i zdrowo biegac. U Ciebie dochodzi kwestia zabiegu, ile czasu minelo? PS. Wet po czesci ma racje, puszczenie suni luzem na bezpiecznym terenie, badz z linka treningowa ulatwi jej rekonwalescencje po zabiegu. Dopieto po calkowitym wygojeniu mozna zaczac forsowac organizm treningami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alma Posted July 30, 2009 Author Share Posted July 30, 2009 Suni nie puszczam 'luzem', bo po prostu boję się, że mogłaby nie wrócić... wkoło mojego miejsca zamieszkania są lasy, pola i łąki gdzie jest pełno dzikiej zwierzyny, nieraz też ta zwierzyna zbliża się do domostw, co wiadomo strasznie rozdrażnia psa jak jest w domu, a co dopiero na spacerze. Jedynie chodzi właśnie na lince treningowej. Od zabiegu minął trochę ponad miesiąc. Czyli generalnie mogę zacząć trenować już w tym sezonie, mianowicie od jesieni? Akurat będzie miała już więcej niż rok i od zabiegu upłynie koło 3 miesięcy. Dziękuję Ci za wszystkie porady i pozdrawiam serdecznie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 31, 2009 Share Posted July 31, 2009 Jeszcze tylko dorzuce, ze warto pocwiczyc zatrzymanie przy odpinaniu/symulacji odpinania karabinczyka. Zeby uniknac sytuacji, gdy pusci smycz i pies pogna przed siebie. Moze uda sie znalezc zamkniety teren, ogrod itp., by pocwiczyc? Powodzenia :thumbs:! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted August 6, 2009 Share Posted August 6, 2009 a ja dla bardziej komfortowego zycia proponuje tez pocwiczyc posluszenstwo na lince dokladnie przychodzenie do nogi wiem ze husky ma instynkty ale da sie wypracowac ;) i zycze powodzenia w zaprzegu ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HuSkaCz Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 diabelkowa, tylko hasiory są takie sprytne, że choćby na najcienszej lince to one przyjdą, a ledwo co się odepnie, to hejaaa :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted August 11, 2009 Share Posted August 11, 2009 widzialam haszczaki ktore chodzily non stop bez smyczy przy nodze wlasciciela ;P psikus nie ? :) trzeba znalezc cos co pies kocha i przyciagnac tym do siebie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HuSkaCz Posted August 11, 2009 Share Posted August 11, 2009 Musiałabym z kotem w ręku chodzić :D aczkolwiek widziałam już hasiory chodzące luzem w środku miasta (oczywiście przy właścicielu) ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted August 12, 2009 Share Posted August 12, 2009 I to jest ten idiotyzm, bo pozniej wisza ogloszenia "Pierwszy raz nie usluchal/wystraszyl sie/pognal w dal....." z przewidywalnym zakonczeniem, niestety :shake:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted August 12, 2009 Share Posted August 12, 2009 Greyster? Najlepiej przejdź sie do schroniska. Bywają tam psy, które rozwalają boksy od nadmiaru energii:evil_lol: A samojed? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alma Posted August 23, 2009 Author Share Posted August 23, 2009 (edited) 'Greyster? Najlepiej przejdź sie do schroniska. Bywają tam psy, które rozwalają boksy od nadmiaru energii:evil_lol: A samojed?' - Karilko nie chcę greystera... wiem, że to świetne psy zaprzęgowe, ale jakoś nie mam do nich przekonania. Jeśli chodzi o schronisko, to właśnie cały czas mam na oku sytuację szpiców w potrzebie... jeśli tylko moja suczka zaakceptowałaby psa ze schroniska to na pewno zostałby u mnie... Nie byłoby problemów, sterylkę nawet sama bym zafundowała, tak jak to zrobiłam z moją suczką, bo nie mam zamiaru się męczyć z cieczkami, ani zachciewajkami psa-samca, poza tym sterylka jest warunkiem adopcji, więc tak czy siak by się odbyła. Nawiasem mówiąc w grudniu ubiegłego roku znalazłam przy drodze błąkającą się młodą zabiedzoną malamutkę. Sunia była świetna tylko miała jeden problem... nie akceptowała innych psów i na moją suczkę reagowała agresją, co ona była jeszcze szczeniakiem... na szczęście udało jej się znaleźć dobry dom na własną rękę, pomijając schronisko. Edited November 21, 2012 by Alma Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacok Posted August 24, 2009 Share Posted August 24, 2009 A może chciałabyś suczkę husky? Suka 2,5 roku, wysterylizowana, czarno biała z niebieskimi oczami. Nie biegała w zaprzęgu jedynie przy rowerze. Suka jest łagodna, obecnie jest na tymczasie i szuka stałego domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alma Posted August 24, 2009 Author Share Posted August 24, 2009 Jacok dziękuję Ci za propozycję, bardzo chętnie przyjęłabym pod swój dach pieska potrzebującego domu, ale tak jak napisałam w pierwszym poście w przyszłości, nie teraz... teraz niestety nie dałabym rady sama zająć się dwoma psami i je utrzymać... :-( Jeśli już mam brać psa drugiego to musi być wszystko idealnie przygotowane, a na chwilę obecną nie jestem przygotowana na to ani psychicznie ani finansowo... w przyszłości na pewno tak, ale nie na chwilę obecną. PS Są ludzie, którzy chcą dać dom jakiemuś haszczakowi w potrzebie... wejdź na wątek 'szpice w potrzebie' [url]http://www.dogomania.pl/forum/f39/szpice-w-potrzebie-1895/index202.html[/url] i skontaktuj się z użytkownikiem MURKA.Tam uzyskasz więcej informacji. Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.