Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Na szczęście mam namiary na babiszona (jeden ze świadków zajścia to jej sąsiad) więc wystawię jej rachunek: za ciuchy, torbę, nowy kaganiec, naprawę komórki i wizytę u wet-a, bo zabieram ją jutro (przecież mogła doznać urazu psychicznego :razz:). Jak nie zapłaci, to spoykamy się w sądzie, sprawę mam w 100% wygraną a babce narobię wstydu:oops:

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Mnie dziś też napadła mieszanka z ttb, tylko, że osobnik duży jak na tę grupę. Zresztą ok. roku temu też napadł na moje psy i pożałował... Dziś znów komuś zwiał z posesji i zobaczywszy nas na trawniku od razu zaczął sadzić w naszą stronę. Udało mi się tym razem nie dopuścić do bezpośredniego zwarcia, bo znowu ludzie by do okien powychodzili i zaczęli komentować widząc biednego, stłamszonego pieska, nie mając pojęcia co tak naprawdę zaszło i kto kogo zaatakował pierwszy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='canis_16']chodzi o bulmastifa i DA[/quote]

Cóż, nie jestem mistrzynią riposty, chyba, że jestem wkurzona. A tak na spokojnie to nie mogę;) Jak się zdenerwuję na psiarza, powiem mu coś, to zapamiętam i napiszę;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='canis_16']piałam wcześniej mam pytanie: jak kąśliwie odgryść się osobie która jak zobaczyła dużego chos spokojnego psa nazwała go bestia albo zabójcą[/quote]
Mnie się ludzie boją w twarz cokolwiek mówić...:evil_lol: Nerwowa jestem ;)

Link to comment
Share on other sites

Ej ludzie , to nie FB :roll:

canis, veah jest takie coś jak opcja edytuj... źle się czyta 500 postów jesli mogłoby się czytać ich 5

tuska, canis i veah - gadacie tu o byle czym a temat to "Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy" To nie fajne a jak mod przyłapie to będą punkty a może i ban :roll:

Link to comment
Share on other sites

[B]Onomato-Peja[/B], może przeczytaj dokładniej zanim ocenisz...
Tuska222 przydarzyła się naprawdę bardzo niefajna przygoda dziś, jak najbardziej z psem i jego chamskim właścicielem w roli głównej, więc chyba jednak rozmowa była w gruncie rzeczy na temat, bo o tym była.
Nie zauważyłaś?

A może nie wolno pożegnać się z kimś na wątku, jak nakazuje kultura i obycie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite'][B]Onomato-Peja[/B], może przeczytaj dokładniej zanim ocenisz...
Tuska222 przydarzyła się naprawdę bardzo niefajna przygoda dziś, jak najbardziej z psem i jego chamskim właścicielem w roli głównej, więc chyba jednak rozmowa była w gruncie rzeczy na temat, bo o tym była.
Nie zauważyłaś?

A może nie wolno pożegnać się z kimś na wątku, jak nakazuje kultura i obycie?[/quote]

Przeczytałam wszystko bardzo dokładnie i nie sadzę, że posty typu

"nie tłumacz się" " Juz przyzwyczaiłam sie, ze wszyscy na mnie jadą" lub lece, papa do widzenia itp nie są raczej na temat a takich postów jest tu chmara

EDIT :

Mamy już na dogo watek "o wszystkim i o niczym" a widze, że i tu takowy powstaje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Onomato-Peja']Ej ludzie , to nie FB :roll:


canis, veach jest takie coś jak opcja edytuj... źle się czyta 500 postów jesli mogłoby się czytać ich 5[/quote]

Po pierwsze, jeżeli o mnie chodzi, to veah, nie veach. Swoją drogę, ciekawa odmiana;) Co do edytowania, to masz szczęście, że nie widziałaś wszystkich postów od początku, przed edycją.

Zresztą, Ty też nie wypowiedziałaś się na temat. Zwracać uwagę można równie dobrze na privie. :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Veah']Po pierwsze, jeżeli o mnie chodzi, to veah, nie veach. Swoją drogę, ciekawa odmiana;) Co do edytowania, to masz szczęście, że nie widziałaś wszystkich postów od początku, przed edycją.

Zresztą, Ty też nie wypowiedziałaś się na temat. Zwracać uwagę można równie dobrze na privie. :p[/quote]

Literówka , sorki ;)
Tak teraz najlepiej wypominać mi, że nie napisałam na priv :cool3: Edycja jest też po to, zeby nie pisac post pod postem ( rozumiem, ze czasem posty skaczą ).
Mozę wiec EOT, bo inni ludzie tez to czytają, nie tylko Wy i nieprzyjemnie jest się przedzierać przez posty nie na temat... :roll:



Co do chamstwa :
Dziś znów dziadek o którym pisałam wcześniej wypuścił swojego rozwrzeszczanego psa, gdy zobaczył, ze idę z moim... " niech się pobawią" :angryy: No myślałam, że zaraz go czymś rzucę ( faceta, nie psa) Miał szczęście, ze mój pieso łagodny :shake: Złapałabym psa i zadzwoniła na policje, ale nie wzięłam komórki... Za to powiedziałam miłemu panu ( który znów chciał iść do domu i zostawić mnie z jego psem) że odwożę mu psa do schronu, zeby się potem po niego zgłosił. Złapałam go za obroże i udaję, ze z nim idę, reakcja natychmiastowa. Przeprosił i zabrał psa, ale coś mi się wydaje, że to nie ostatni raz...

Link to comment
Share on other sites

Czasami jest tak, że możesz nieustannie prosić lub docinać, a i tak nie działa.
Mnie osobiście najbardziej wkurza natrętność lub nadmierna szczerość. :cool1:
Ostatnio byłam świadkiem nieciekawej sytuacji:
W parku stała sobie dziewczyna ze swoim kundelkiem, no cóż, nie miał on najpiękniejszej mordki. Hm, nagle patrzę, przechodzi jakaś gangsta nastolatków, komentując:
- Jaki brzydal.
A właścicielka na to: - Nie gorszy niż ten obok Ciebie.
Jakiś chłopak odszedł zawstydzony, a za nim reszta grupy. Często właśnie ktoś rzuci jakiś cienki docinek, ale szybko wygasa po odpowiedzi. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Zahaczając o gangsta -
ostatnio szłam z moim Larym no i facet już swoje 30 kilo waży i ma siłę, czasem muszę go szarpnąć i ryknąć bo inaczej wciągnie mnie pod auto za psem... więc tak nim potrząsnęłam na spacerze by przypomniał sobie kogo ma na drugim końcu smyczy. Tak się złożyło że zrobiłam to przy siedzących dziewczynach, w moim mniemaniu dresiarkach, oczywiście były papieroski i wyskokowe trunki. Nagle slyszę "szarpnij go jeszcze raz a dostaniesz w mordę" a żem spokojny człowiek to podeszłam na spokojnie, wytłumaczyłam im że to silny pies, że na szkoleniu taką metodę mi doradzili i że czasami tak muszę, pogledziłam trochę o psach, użylam trudnych dla nich wyrażeń. Efekt? znamy się z imienia, witamy na ulicy, Lary do nich podchodzi by się przywitać i trzymały go trochę na smyczy by zobaczyć jak to z nim jest. Zyskaliśmy znajomych ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...