Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='LadyS']Ja mam biednego, lonżowanego pieska, wiec nie ma takiej szansy :diabloti:[/QUOTE]
Biedny piesek :) :)
Ja czasem puszczam - dwa razy w ciągu swojego 6-letniego życia wyciął mi numer z podbiegnięciem do obcej osoby, w którym nie zdążyłam odpowiednio szybko zareagować. W obu przypadkach szedł z wiatrem i chyba był przekonany, że nadchodząca osoba to moja córka (a przynajmniej chciał to potwierdzić nosem i dlatego podszedł). Pięć lat temu to była dziewczyneczka w identycznym jak mojej córki różowym płaszczyku, a jakoś miesiąc albo dwa temu schludny "metal" w glanach - chyba nawet tej samej firmy, co córcine glany. Rety, jak ten czas leci :D I gdzie te różowe płaszczyki? :D
No i raz mi się zdarzyło, że wyrwał mi smycz z ręki - jakoś tak słabo trzymałam, on zobaczył sukę, a ja nie. Na szczęście sucz była bezproblemowa i nie udzielono mi reprymendy ani nie potraktowano psa gazem :)

Rysia88, ale przecież nie potraktowała psa gazem, tylko uprzedziła, że potraktuje jeśli podejdzie. Ludzie noszą gaz i używają go - nie poradzisz na to nawet jak zapłacisz podatek podwojnie :)

Link to comment
Share on other sites

A u nas efekty spotkania z owczarem - pisałam, że wtedy szła też dziewczyna, przed którą Jupi uciekał. Jupi jak biega swobodnie na lince, ucieka przed każdym, kto się do nas zbliża z podkulonym ogonem. Na chodniku, gdy idzie przy mnie (no, powiedzmy :diabloti:) zachowuje się normalnie.
Na nudę i brak pracy z nim narzekać nie mogę... Wolałabym tylko pracować z nim w inny sposób, niż ciągle coś odkręcać :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']sa tez debile, ktorzy psikaja w psy gazem, bo psy kolo nich po prostu przechodza nawet nie zaszczycajac cymbala spojrzeniem. powaznie-bylam swiadkiem takiej sytuacji.[/QUOTE]
No właśnie - to już lepiej, jak ktoś szczerze powie, że ma taki zamiar :)
W odwrotną stronę przypomniała mi się sytuacja sprzed paru lat - szliśmy z mężem i przyatakował nas średni piesek takiej babulinki o lasce, bez smyczy oczywiście. Piesek zajadle rzucał się do nogawek męża, a mąż się tak troszkę miotał machając nogami, ale jednak oszczędzając psa. A babulinka stała obok, oparta dwiema rękami na tej swojej lasce, i kiwając głową, zupełnie ignorując zachowanie psa, spokojnie perorowała - pan to dobry człowiek, pan by psa nie kopnął, od razu widać, że by pan nie potrafił :D

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny- pisałam już tutaj o kobiecie z mojego bloku, która ma jacka i whippeta- i o ile whippet jest bezproblemowy-to jack wprost nienawidzi moich psów (mam 3 chihuahua, westika i stafiiczkę). I teraz tak- czytając o gazie itp- zastanawiam się- może tę kobietę postraszyć, że jak następny razem jak jej psy-a raczej jack- podbiegnie do moich psów (jak pisałam- o małe się boję, a z kolei w konfrontacji ze stafficzką jack dostałby ostry łomot- a ja nie chcę żeby się Ariel włączyły takie instynkty i szkoda mi psa którego ugryzie staffordshire bullterrier) to może by ją tym gazem postraszyć? Może wtedy zacznie używać smyczy? Naprawdę- męczę się z nią 3-cie lato (w zimie jakoś jej nie widać, nie zdziwię się jeśli psy korzystają z kuwety...). Mam już dość tego stresu- pomimo tego że moje stado chodzi na smyczach i jakoś nikt inny nic do nas nie ma...

Link to comment
Share on other sites

To już wiem, dlaczego zawsze słyszę, że mój pies jest na pewno agresywny do psów, kiedy mówię, że to JRT :roll: Myślę, że możesz ją ostrzec albo od razu przejść do działania - będąc ze swoimi psami obawiałabym się jedynie, że przy silniejszym wietrze i im się dostanie ;)

Link to comment
Share on other sites

ide sobie z moim pieskiem na flexi po alejkach w celach fizjologicznych i nagle nadbiega wsciekla czilala dlugowlosa.

moj piesek jako osobnik bardzo zrownowazony popatrzyl na czilale z politowaniem i zamerdal nawet ogonkiem:))
ale moj piesek to jest seter szkocki-jest czarny i duzy.
jak to jest mozliwe, ze ludzie puszczaja wsciekle chi do duzych, czarnych psow...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ide sobie z moim pieskiem na flexi po alejkach w celach fizjologicznych i nagle nadbiega wsciekla czilala dlugowlosa.

moj piesek jako osobnik bardzo zrownowazony popatrzyl na czilale z politowaniem i zamerdal nawet ogonkiem:))
ale moj piesek to jest seter szkocki-jest czarny i duzy.
jak to jest mozliwe, ze ludzie puszczaja wsciekle chi do duzych, czarnych psow...[/QUOTE]
Hahaha miałam dziś rano analogiczną sytuację, z tym że chi był krótkowłosy a moja suka to czarny lab.
Wesoło od samego rana.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli mam puszczonego ze smyczy gdzieś psa i idzie osoba, po której widzę, że zamiera ze strachu to pierwszą rzeczą jaką robie jest zapiecie psa na smycz. Nie ważne, że byłam tam pierwsza, nie ważne, że mój pies nie jest zainteresowany, nie ważne, że mój pies jest ułożony i odwoływalny. Inni mają prawo sie bać i ja nie widzę powodu, bym nie mogła na chwilę zapiać psa.
Zupełnie inaczej ma sie rzecz jeżeli ja zapinam psa a ktos mnie jeszcze ochrzania, ze jakim prawem tam w ogóle jestem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']np. moja siora ostatnio miala nastepujaca sytuacje-goraco jak w piekle, za nia drepcze majaca wszystkiego dosyc suka i nagle jada rowery-bynajmniej nie bylo to na sciezce rowerowej. zarowo ona i jej pies jaki rowerzysci mieli takie samo prawo tam przebywac.
widzac rowery zlazly z drogi, a moja siora zlapala psa za obroze. jej pies nie goni rowerow, ma je w dupie. ale zrobila to, bo tak jest kulturalnie-rowerzysci mogli sie bac psa.
a co na to baba na rowerze?
zatrzymala sie, zlazla z roweru i zaczela drzec morde na moja siore i tupac na jej psa oraz tez cos wykrzykiwac o gazie w spreju i strazy miejskiej.
czym to mozna wyjasnic? strachem przed psem?
czy moze po prostu chamstwem lub glupota?[/QUOTE]

moja mama miała bardzo podobną sytuację, gdy szła z naszym labkiem - z oddali zobaczyła pana w dresiku, który uprawiał jogging w piękny, niedzielny poranek...od razu złapała psa za obrożę(choć on olewa i biegaczy i rowerzystów) i zeszła na bok, by człowiek się nie bał i nie niepokojony przez psa mógł bez zatrzymania biec dalej swoim rytmem. Facet zamiast bezkolizyjnie minąć moją mamę z psem, zatrzymał się i wyrecytował po buracku - "Lepiej byś se chłopa sprawiła niż psa!"... :crazyeye:Pomijam fakt, że zaczął do mojej macierzy na per "Ty" ale nie mógł spokojnie, bezkonfliktowo po prostu biec, musiał się specjalnie tylko po zatrzymać, by ukazać swe chamstwo i chyba dręczące go frustracje o podłożu seksualnym...:angryy:Mama mu tylko odpaliła - "Jak facet miał by być taki jak ty, to ja zdecydowanie wolę psa!":evil_lol: Buc jeszcze się rzucał, ale mama go już olała i odeszła z psem.

Link to comment
Share on other sites

Ja uprawiam bieganie z moim psem, ale na szczęście nikt jeszcze nie wpadł na pomysł żeby się z nami konfrontować. Nie dość, że ja jestem furiatka, to jeszcze mój rudy ma zęby ;-) Niektórzy nas już znają i wołają z daleka "ja go znam, nie musi go pani trzymać". Rudy z zasady olewa biegaczy, uprawiających nordic walking, rowerzystów itd. Na widok dzieci i wózków z maluchami uszki po sobie i merdający ogon.

Link to comment
Share on other sites

kolo mnie jest park, wal przeciwpowodziowy oznaczony jako sciezka rowerowa i dopiero potem zawale, gdzie znajduje sie laka, krzaki, bazanty, sarny i nawet bywaja dziki.
jest to miejsce znane w calym miescie, gdzie psy moga bezpiecznie pobiegac luzem i ludzie z calego miasta przyjezdzaja tu na spacery, bo po prostu jest fajnie.

i jesli ktos ma do dyspozycji sciezke rowerowa kilkanascie metrow dalej, a mimo to wybiera wydeptana drozke na lace na swoja rowerowa przejazdzke a przy tym boi sie psow, to chyba w glowie cos mu nie zagralo.
jest oczywiste, ze jadac po lace spotka kilka psow puszczonych luzem i pretensje o to, ze psy te sa puszczone sa tak samo bezpodstawne jak to, ze w chlewie spotkalo sie prosiaka-jak ktos nie chce spotkac prosiaka, to nie skraca sobie drogi przez chlewik.

ja mam dobrze wychowane psy. szczegolnie jednego. drugi natomiast od wczesnego okresu szczeniecego ma gleboko w powazaniu obcych i inne pieski i nigdy w zyciu do nikogo nie podbiegl. na spacerach pilnuje moich psow na tyle, na ile jest to konieczne i odpowiadam za to, co robia.

jednak nie mam zamiaru przepraszac za to, ze zyja i reagowac nadmiernie emocjonalnie, bo widze czlowieka.
skoro czlowiek boi sie minac psa bez smyczy, to majac kilka innych tras do wyboru, gdzie psy jak najbardziej sa smyczowane, nie powinien wybierac psiej trasy spacerowej.

mi nawet raz straznik miejski powiedzial, ze jak najbardziej...pies bedac pod kontola, ma pelne prawo biegac bez smyczy na terenie zawala i nikt nie ma prawa sie do mnie o to czepiac.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]jednak nie mam zamiaru przepraszac za to, ze zyja i reagowac nadmiernie emocjonalnie, bo widze czlowieka.
skoro czlowiek boi sie minac psa bez smyczy, to majac kilka innych tras do wyboru, gdzie psy jak najbardziej sa smyczowane, nie powinien wybierac psiej trasy spacerowej.[/QUOTE]
Dokładnie ;). A tym bardziej wyjeżdżać z gadką o gazie. Bo to już brzmi na tyle dziwnie, że mnie samą przeraża, co ktoś taki ma w głowie :razz:

Wystarczy, że już muszę ustępować wędkarzom... Tj oczywiście nie woduję psa tam gdzie już ktoś jest, ale zdarza się, że ktoś przyjdzie i wyjeżdża z testem "pani długo tu jeszcze będzie, bo ja chce połowić". No i stoi i tupie nogą. Jakby miał pierwszeństwo do zatoczki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Dokładnie ;). A tym bardziej wyjeżdżać z gadką o gazie. Bo to już brzmi na tyle dziwnie, że mnie samą przeraża, co ktoś taki ma w głowie :razz:

Wystarczy, że już muszę ustępować wędkarzom... Tj oczywiście nie woduję psa tam gdzie już ktoś jest, ale zdarza się, że ktoś przyjdzie i wyjeżdża z testem "pani długo tu jeszcze będzie, bo ja chce połowić". No i stoi i tupie nogą. Jakby miał pierwszeństwo do zatoczki.[/QUOTE]

ja ustepuje wedkarzom, ale golym typom nie.

kolo nas jak jest goraco to durne paly opalaja sie na golasa normalnie na luzaka bez gaci.

i jak se zajma malo dyskretna plaze, to z premedytacja posylam tam psa-i to zawsze starszego, bo ona na 200% sie wykapie a jak dra morde "zabierz psa" to odpowiadam "nie, nie zabiore, bo boje sie podejsc do golych typow".

w tym roku uczynilam tak juz dwa razy.

i mam bardzo duza satysfakcje z tego.
swiecenie gola fujara jest CHAMSTWEM.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]i mam bardzo duza satysfakcje z tego.
swiecenie gola fujara jest CHAMSTWEM.[/QUOTE]
Nie dość, że chamstwem to chyba jest po prostu niezgodne z prawem ;) Od tego są plaże dla nudystów :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Dokładnie ;). A tym bardziej wyjeżdżać z gadką o gazie. Bo to już brzmi na tyle dziwnie, że mnie samą przeraża, co ktoś taki ma w głowie :razz:

Wystarczy, że już muszę ustępować wędkarzom... Tj oczywiście nie woduję psa tam gdzie już ktoś jest, ale zdarza się, że ktoś przyjdzie i wyjeżdża z testem [B]"pani długo tu jeszcze będzie, bo ja chce połowić"[/B]. No i stoi i tupie nogą. Jakby miał pierwszeństwo do zatoczki.[/QUOTE]

Moja odpowiedź brzmiałaby: [B]tak[/B]. I powrót do zabawy :lol:

[quote name='a_niusia']ja ustepuje wedkarzom, ale golym typom nie.

kolo nas jak jest goraco to durne paly opalaja sie na golasa normalnie na luzaka bez gaci.

i jak se zajma malo dyskretna plaze, to z premedytacja posylam tam psa-i to zawsze starszego, bo ona na 200% sie wykapie a jak dra morde "zabierz psa" to odpowiadam "nie, nie zabiore, bo boje sie podejsc do golych typow".

w tym roku uczynilam tak juz dwa razy.

i mam bardzo duza satysfakcje z tego.
swiecenie gola fujara jest CHAMSTWEM.[/QUOTE]

Moją koleżankę dopadł w budynku uniwersyteckim ekshibicjonista (w windzie). Pan się obnażył, ale koleżanka jest jeszcze gorsza z charakteru niż ja :diabloti: i miała parszywy dzień, więc tylko wybuchła śmiechem - pan się zawinął i poszedł, złapała go ochrona ;)

[quote name='Amber']Nie dość, że chamstwem to chyba jest po prostu niezgodne z prawem ;) Od tego są plaże dla nudystów :D[/QUOTE]

Trafiłam na taką z evel i TZtami kilka lat temu nad morzem, całkiem przypadkiem - gdy uzmysłowiliśmy sobie, że tu leżą goli ludzie (i jaka jest średnia wieku :evil_lol:), to szybciutko się zwinęliśmy :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']

Trafiłam na taką z evel i TZtami kilka lat temu nad morzem, całkiem przypadkiem - gdy uzmysłowiliśmy sobie, że tu leżą goli ludzie (i jaka jest średnia wieku :evil_lol:), to szybciutko się zwinęliśmy :lol:[/QUOTE]

Bez kitu. Jeszcze żeby jakieś młode to było, żeby było na czym oko zawiesić, ale tragedia jakaś :shake: :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

ale kolo nas nie ma plazy nudystow hehehe

naprawde...raz jeden podszedl do mojej kumpeli i zapytal, ktora jest godzina, a ona "zegar sloneczny sobie postaw":)))

a jeden pan to uczy od zeszlego lata swojego psa komendy "odgryz jaja" ale bez skutku.

Link to comment
Share on other sites

moj pies w zeszlym roku sraw w krzakach i nagle z trawy w poblizu krzakow jakis goly dziad w stal i sie spytal "czemu pies tu sra?".
kuurde czy nie dziwniejsze od tego, ze pies sobie stawia klocka w krzakach jest to, ze tam lezy gole dziad?!!!

na szczescie w tym roku jest ich jakos mniej niz rok temu. moze dopiero sie rozkrecaja.

moj tz to jak wola psy "dziewczynki nie idzcie tam, bo tam jest GOLY DZIAD!!!".

a jeszcze jest taka grupa golych dziadow, co kiedys moj starszy pies na nich natknal sie w trawie i zaczal szczekac, juz chcialam ja zawolac, ale starsza babka mi powiedziala "a co pani bedzie ja wolac. tam sa te gole dziady. moze im co odgryzie":)))))

Link to comment
Share on other sites

Też ostatnio spotkałam gołych dziadów w krzakach na wałach! :) Najgorsze, że niczego nie świadoma szłam tam, bo za krzakami mój pies się kąpie w rzece i nagle szok-goły stary facet stoi i się rozgląda...przeszła mi ochota na spacerowanie w pobliżu tych krzaków.

Link to comment
Share on other sites

ja przyznan ze raczej by mnie zamurowalo gdybym na kogoa takiego wlazla

dzisiaj zostalam wysmiana za to ze mam psa na lince. przywyklam do tego ze ludzie sie usmiechaja, dziwia lince ale wysmiana prosto w twarz ? a zrobila to kobirta ktorej pies podbiegl do mojego i malo brakowalo do spiecia. oczywiscue dipiero po moijej prozbie zabrala psa.

czy widok psa na lince naprawde jest czyms smiesznym?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']ja przyznan ze raczej by mnie zamurowalo gdybym na kogoa takiego wlazla

dzisiaj zostalam wysmiana za to ze mam psa na lince. przywyklam do tego ze ludzie sie usmiechaja, dziwia lince ale wysmiana prosto w twarz ? a zrobila to kobirta ktorej pies podbiegl do mojego i malo brakowalo do spiecia. oczywiscue dipiero po moijej prozbie zabrala psa.

czy widok psa na lince naprawde jest czyms smiesznym?[/QUOTE]

Cóż, niektórych nie przekonasz ;) Mnie nagabywał bardzo długo pewien dziadek, że paaaaani, puści pani tego psinę, prze-eż wróci!, aż mu musiałam dobitnie wyjaśnić dlaczego NIE puszczę psiny.

Ja budzę ogólną wesołość, bo wychodzę na dwór z zabawkami i żarciem. Ale mój pies wraca na zawołanie, a inne... cóż, różnie to bywa ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']ja przyznan ze raczej by mnie zamurowalo gdybym na kogoa takiego wlazla

dzisiaj zostalam wysmiana za to ze mam psa na lince. przywyklam do tego ze ludzie sie usmiechaja, dziwia lince ale wysmiana prosto w twarz ? a zrobila to kobirta ktorej pies podbiegl do mojego i malo brakowalo do spiecia. oczywiscue dipiero po moijej prozbie zabrala psa.

czy widok psa na lince naprawde jest czyms smiesznym?[/QUOTE]

Byłam (i pewnie nadal jestem) wyśmiewana za to, że Jax chodzi wyłącznie na lince, również tutaj na dogo - ale głównie przez psiarzy z osiedla. Wiec ostatnio wychodzę dokładnie o tej porze, o której oni, biorę psa na linkę, biorę piszczącą piłkę i się bawię z psem - pies jest bardziej zmęczony niż ich, a gdy ich psy podbiegną do mnie, bo chcą się bawić, a za nimi własciciele próbujący je złapać - to się z nich śmieję, jak oni ze mnie, tylko że z tego, że nie potrafią psa przypilnować. A dziś straż miejska przeszła się łączką i wszyscy prócz mnie dostali mandaty - a mnie pochwalili, że nie dość, ze pies na lince, wiec zgodnie z przepisami, to jeszcze się tak ładnie bawi i wylizał pana ze straży po uszach :lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...