Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

  

Jeżeli to "to po co o tym pisać" to z mojego postu, to chyba zapomniałeś o czymś? Swoją drogą, ciekawe dlaczego. Napisałeś raz, że lubisz małe agresywne pieski - super, wszyscy tutaj zapewne bardzo się wzruszyli. Gratulacje.
No ale nie, niestety musisz odpowiadać niemal na każdy post, często w bardzo niemiły sposób. Teraz sobie sam dodaj o czym to świadczy.

On nie napisał że "lubi małych jazgaczy"

On tylko zauważył, że nie trzeba na takich wzywac jednostki antyterrorystycznej

A to jest dość znaczna róznica

Prawda?

Swoją drogą ciekawe skąd się bierze taki solidarny poklask i masowa nadinterpretacja czyichś słów na tym forum?

Czyżby używając słów Ryss... gimbaza nie uczyła jednak ani logicznego myślenia, ani nawet rozumienia w sposób prostych jezyka pisanego?

Link to comment
Share on other sites

Gimbazą to možesz ewentualnie nazwać kogoś kto wyskakuje z inwektywami w stylu:idiota, wariatka, prymityw.
Takie "argumenty" na poparcie własnych twierdzeń zarówno w realu jak i w wirtualu świadczą o ograniczonych horyzontach intelektualnych i spowodują, że myślący ludzie nie będà do takiego chlewu zaglądać...

Link to comment
Share on other sites

Oj Bello Izo,
Ty byś testów gimnazjalnych nie przeszła a w szczególności czytania ze zrozumieniem.
Wytłumaczę: domeną gimnazjalistów jest właśnie takie wyzywanie jakie to spike zaprezentował.Nie ma argumentów to choć obrazi.
Uczyłam przez 10 lat w gimnazjum, od samego początku istnienia tego tworu więc daruj sobie tłumaczenie czym jest gimbaza.

Link to comment
Share on other sites

Ale widzę, że Tobie gimnazjalne wyzwiska również świetnie wychodzą.Mimo, że nie mam najlepszego zdania o Twym intelekcie nie napisałabym nigdy, że jesteś głupia lub masz ptasi móżdżek.
I tym się różnimy.
Ja potrafię stosownie się zachować i nie zniżam się do pewnego poziomu a Ty niestety, nie masz klasy.

Link to comment
Share on other sites

Czyżby używając słów Ryss...


Ryssa się odmienia, bo to chłop (analogicznie jak Ryś - Rysia). Z pozostałym, co napisałaś, się zgadzam, więc nie dyskutuję z Tobą o tym, jako że dyskusja jest tam, gdzie są różnice poglądów, różne punkty widzenia. Choć na Dogo rozumienie pojęcia "dyskusja" powszechne nie jest. Wręcz przeciwnie - pojawienie się takich użyszkodników forum jak Spike (z jakąś liczbą), z odmiennymi poglądami niż reszta rozmówców (pomijając warstwę językową), wywołuje znaną kiedyś tylko z Usenetu reakcję zasiedziałego na news-grupach TWA: "huzia na Józia". A w tym "huzianiu" sprawy merytoryczne oczywiście liczyły się najmniej. Zastępowały je wycieczki ad personam pod ogólnym hasłem - "Jesteś głupi i masz wszy", poparte groźbą niekaralną w postaci tzw. plonkowania. I choć Usenet umiera, to jego wynaturzenia odradzają się na forach webowych jak hydra. Co widać i na Dogomanii.

 

Gimbazą to možesz ewentualnie nazwać kogoś kto wyskakuje z inwektywami w stylu:idiota, wariatka, prymityw.


Hmm... Tak jakbyś nie rozumiała tego, co Iza napisała, prostym językiem zresztą:
 

Czyżby używając słów Ryss... gimbaza nie uczyła jednak ani logicznego myślenia, ani nawet rozumienia w sposób prostych języka pisanego?



Słuchajcie... ktoś gdzieś wspomniał o możliwości zastosowania "Plonka" czyli ignorowania postów danego użytkownika... ktoś może mi podpowiedziec gdzie ów "Plonek " się znajduje?


Nie wiem, ale... Izo - nie idź tą drogą! Milczący nie mają racji. Ktoś po Tobie będzie jeździł jak po łysej kobyle, a Ty nawet nie będziesz mogła się zamachnąć smyczą, bo nie będziesz widziała jego wpisów. Przecież to proste: nie chcę czytać - nie czytam, nie chcę odpowiadać - nie odpowiadam. Musu nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Ryss - ja już dużą dziewczynką jestem i mam daleko za sobą "ojoj, co inni o mnie mówią/myślą?"

Prawdę mówiąc mam to gdzieś co inni mówią czy myślą (inni w sensie obcy, obchodzą mnie tylko bliscy znajomi, przyjaciele oraz bliska rodzina).

Taka dziwna ze mnie sztuka.

Grunt żeby ja była i żyła w zgodzie ze sobą sama i nie bała się spojrzeć rano na swoje oblicze w lustrze.

A Gojka już chyba przekroczyła mój próg cierpliwości. Wszelkie progi... od dawna już się nie udawało to nikomu.

Link to comment
Share on other sites

Izo - OK, Twój profil, Twoja sprawa. Bo to w ustawieniach Twojego profilu na Dogo znajduje się to, o co pytasz (poszukałem i znalazłem): tzw. plonkowanie. W menu profilu "Moje ustawienia"  masz m.in. "Ustawienia "Ignorowania" - a tam: "Dodaj nowego użytkownika do listy". Możesz przy tym użytkowniku zaptaszkować - "Ignoruj:  Posty, Sygnaturę, Wiadomości". I już użyszkodnik siedzi w Twojej plonkownicy, czy jak się na news-grupach mówi - w Twoim KF-ie (Kill File). Dodam przy tym, że na grupach dyskusyjnych często spotykane jest publiczne obwieszczanie, że kogoś się właśnie splonkowało, umieściło w KF-ie. Służy to przede wszystkim podniesieniu własnego ego przez plonkującego, bo splonkowany zwykle i tak dalej ryje i komentuje nasze wpisy, a my ani mru-mru, no bo daliśmy plonka.

Link to comment
Share on other sites

szczerze mowiac to nie chce mi sie z wami gadac.

w sumie napisalem to co mialem napisac i wiecej nic do powiedzenia nie mam.

takie akcje jak nam zaprezentowala magda czy takie jak oczekiwanie przeprosin "bo pies kolo mnie przebiegl" będę zawsze uważał za przejaw jakiejś nieprawdopodobnej megalomanii typu "niech mnie caly świat omija na paluszkach". oczywiscie dotyczy to nie tylko psow ale i takich geniuszy ktorzy potrafią dzwonić na policję bo ktoś nad nimi "stuka szpilkami" albo dziecko rzucilo klockiem. cale szczęście że tego rodzaju aparatow spotyka się malo bo życie bylo by ciąglą udręką.

niestety na dogomanii jakoś tak jest ich zagęszczenie.

 

na razie więc dziękuję za uwage ale gdyby jednak pojawil sie tu kolejny wpis o tym jak to agresywny kanarek wypuszczony z klatki przez nieodpowiedzialnego wlasciciela chcial zadziobać jakiegoś dogomaniaka, jego owczarka niemieckiego (prowadzonego oczywiście na smyczy), męża/żonę i dziecko wiec dogomaniak wezwal policję to pozwolę sobie to skomentować w bardzo niekulturalny sposób, np pytając "czy ty jesteś człowieku normalny"?

Link to comment
Share on other sites

spike - odnośnie Twoich wypowiedzi... wróciłam własnie z wieczornego spaceru. Jest park, ciemny, pusty park... jest godzina 22. żywego ducha. Stoimy w kilka osób na środku parku a psy sobie biegają, bawią się. Pełnia szczęścia. Stoimy w miejscu widocznym. Nie ma wokól nas krzaków, latarnie o dziwo palą się ostatnio wszystkie. Generalnie widać nas z duzej odległości, tym bardziej że część psów ma obroże świecące. No idzie babsko z facetem i czymś... coś ledwo wystaje ponad krawężnik, ma wagę coś koło paczki cukru, i jest na sznurku. Cos generalnie wogóle nie wchodzi w krąg elementów budzących zainteresowanie naszych psów oraz nas samych.

Niestety - pańciostwo musi leźć obok... i z odległości paru metrów zaczynają sypac - bo jak takmożna z takimi bydlakami chodzić luzem (najwiekszy 40kg, najmniejszy 10kg), bo oni się boją... bo bydlaki zagryzą... bo dlaczego bez kagańców, bo dlczego i dlaczego i oni zaraz na Policję będą dzwonić. 

I tak się bojąc, stoją z tym czymś dalej i ględzą i jojczą... no i co było robić... "Nero! Kolacja przyszła!" i młody ON w podskokach pogonił towarzystwo... 

Przez 45 minut czekaliśmy na Policję, komisariat jest na rogu parku :-)

Link to comment
Share on other sites

a po co tak zrobiliscie?

 

serio, dla mnie to jest niezrozumiale.

 

ja mam 3 duze psy i one same tworza juz zwracajaca uwage grupe i w zyciu nie zachowalabym ie tak jak wy chociaz moje psy znaja rozne wesole komendy w stylu "atak" itd.

 

powiedzialabym do tych ludzi bardzo grzecznie i chlodno "bardzo prosze nas nie zaczepiac" i to bylaby cala moja reakcja na nich.

nie jestescie krolami parku tylko dlatego, ze macie duze psy bez smyczy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Aniusia- ja to rozumiem jako świetny dowcip.Ludzie szli z psem NA SMYCZY, nie znali ganiających luzem psów ani właścicieli, mieli prawo się obawiać, nie skupili się na wnikliwym odczytywaniu nastrojów psów tylko odnieśli się do właścicieli.Właściciele poczuli się obrażeni ( a przynajmniej jedna właścicielka) bo pies paskudny i na sznurku a do tego "babsko" śmie iść tą alejką na której właściciele piękni i z pięknymi pieskami sobie stoją.I do tego "babsko" śmiało zwrócić uwagę. A przecież było po 22 i park należy wtedy do psiarzy i ich psów.

A tu jeden z nich poszczuł ich swym pieskiem.A reszta mu przyklasnęła. Klasa sama w sobie.
Nie wierzę, że dorośli ludzie tak postępują.

A ostatnie zdanie z postu Izy rozwieje prawdopodobnie wszelkie wątpliwości tym co się zastanawiają czy do takich sytuacji wzywać policję. Tak- wzywać.

Link to comment
Share on other sites

Aniusia- ja to rozumiem jako świetny dowcip.Ludzie szli z psem NA SMYCZY, nie znali ganiających luzem psów ani właścicieli, mieli prawo się obawiać, nie skupili się na wnikliwym odczytywaniu nastrojów psów tylko odnieśli się do właścicieli.Właściciele poczuli się obrażeni ( a przynajmniej jedna właścicielka) bo pies paskudny i na sznurku a do tego "babsko" śmie iść tą alejką na której właściciele piękni i z pięknymi pieskami sobie stoją.I do tego "babsko" śmiało zwrócić uwagę. A przecież było po 22 i park należy wtedy do psiarzy i ich psów.

A tu jeden z nich poszczuł ich swym pieskiem.A reszta mu przyklasnęła. Klasa sama w sobie.
Nie wierzę, że dorośli ludzie tak postępują.

A ostatnie zdanie z postu Izy rozwieje prawdopodobnie wszelkie wątpliwości tym co się zastanawiają czy do takich sytuacji wzywać policję. Tak- wzywać.

 

 

ja tez bym nie przerywala moim psom zabawy. szczegolnie, gdyby kto okreslil je bydlakami itd. tak wiec sorry:)))

nie szukaj we mnie wsparcia:)))

 

 

po protu zalatwilabym te sprawe inaczej.

 

 

ale ja generalnie mam dobrze wychowane psy, sama jestem dobrze wychowana i generalnie nie mam problemow z funkcjonowaniem w spoleczentwie:))

Link to comment
Share on other sites

Anusia... to nie tak że oni sobie szli i sie natknęli... oni do nas przyszli... bo my akurat nie staliśmy na alejce. Stalismy na srodku wielkiej polany zasypanej cudnymi, wielkimi, suchymi liśćmi. 

A Nero? On reaguje po prostu na wszelkie odminy słowa "żacie". Na słowo kolacja oderwał się natychmiast od grupy, która wcale nawet nie widziała małego wypierda. I przybiegł do nas - bo a nuż ktoś ma żarcie dla niego? A ze ludzie stali obok? No to Nero nagle znalazł się tuż obok...  Nie wiem w jakim celu postanowili sobie poużywac na grupie obcych im ludzi. Gadanie z nimi nie miało sensu. Żadne z nas wcale nie miało ochoty na nerwy. Dlatego tez nikt się do nich nie odezwał słowem. Nie było po co... Nic tak bardzo nie wkurwia chama jak olewanie jego zaczepek. 

Jeszcze raz dla ścisłości. Stalismy a psy się bawiły. Ludzie podeszli do nas po to by się poawanturowac. Nero został przywołany do własciciela. Ludzie wpadli w dziką panikę i zagrozili Policją bo... pies zareagował na przywołanie. 

Po prostu czasem tak jest. Chamów nie sieją ... sami na drzewach rosną. 

A całą sytuacje opisałam prawdę móiąc na opowieści o tym, jak to wzywają niektórzy oddział komandosów bo piesek szczeka.

Szczegół, którego wczesniej nie dodałam... stała z nami dziewczyna ze straży miejskiej... uratowała szczeniaka z rąk pijaka, który go chciał wywalić przez okno. Szczeniak się do niej przykleił i został... mamy wiec w grupie weterynarza, strażniczkę miejską... prwnika, lekarza, fryzjera, głownego ksiegowego, anglistę i bankiera. Między innymi.

Link to comment
Share on other sites

Anusia... to nie tak że oni sobie szli i sie natknęli... oni do nas przyszli... bo my akurat nie staliśmy na alejce. Stalismy na srodku wielkiej polany zasypanej cudnymi, wielkimi, suchymi liśćmi. 

A Nero? On reaguje po prostu na wszelkie odminy słowa "żacie". Na słowo kolacja oderwał się natychmiast od grupy, która wcale nawet nie widziała małego wypierda. I przybiegł do nas - bo a nuż ktoś ma żarcie dla niego? A ze ludzie stali obok? No to Nero nagle znalazł się tuż obok...  Nie wiem w jakim celu postanowili sobie poużywac na grupie obcych im ludzi. Gadanie z nimi nie miało sensu. Żadne z nas wcale nie miało ochoty na nerwy. Dlatego tez nikt się do nich nie odezwał słowem. Nie było po co... Nic tak bardzo nie wkurwia chama jak olewanie jego zaczepek. 

Jeszcze raz dla ścisłości. Stalismy a psy się bawiły. Ludzie podeszli do nas po to by się poawanturowac. Nero został przywołany do własciciela. Ludzie wpadli w dziką panikę i zagrozili Policją bo... pies zareagował na przywołanie. 

Po prostu czasem tak jest. Chamów nie sieją ... sami na drzewach rosną. 

A całą sytuacje opisałam prawdę móiąc na opowieści o tym, jak to wzywają niektórzy oddział komandosów bo piesek szczeka.

Szczegół, którego wczesniej nie dodałam... stała z nami dziewczyna ze straży miejskiej... uratowała szczeniaka z rąk pijaka, który go chciał wywalić przez okno. Szczeniak się do niej przykleił i został... mamy wiec w grupie weterynarza, strażniczkę miejską... prwnika, lekarza, fryzjera, głownego ksiegowego, anglistę i bankiera. Między innymi.

Link to comment
Share on other sites

Anusia... to nie tak że oni sobie szli i sie natknęli... oni do nas przyszli... bo my akurat nie staliśmy na alejce. Stalismy na srodku wielkiej polany zasypanej cudnymi, wielkimi, suchymi liśćmi. 

A Nero? On reaguje po prostu na wszelkie odminy słowa "żacie". Na słowo kolacja oderwał się natychmiast od grupy, która wcale nawet nie widziała małego wypierda. I przybiegł do nas - bo a nuż ktoś ma żarcie dla niego? A ze ludzie stali obok? No to Nero nagle znalazł się tuż obok...  Nie wiem w jakim celu postanowili sobie poużywac na grupie obcych im ludzi. Gadanie z nimi nie miało sensu. Żadne z nas wcale nie miało ochoty na nerwy. Dlatego tez nikt się do nich nie odezwał słowem. Nie było po co... Nic tak bardzo nie wkurwia chama jak olewanie jego zaczepek. 

Jeszcze raz dla ścisłości. Stalismy a psy się bawiły. Ludzie podeszli do nas po to by się poawanturowac. Nero został przywołany do własciciela. Ludzie wpadli w dziką panikę i zagrozili Policją bo... pies zareagował na przywołanie. 

Po prostu czasem tak jest. Chamów nie sieją ... sami na drzewach rosną. 

A całą sytuacje opisałam prawdę móiąc na opowieści o tym, jak to wzywają niektórzy oddział komandosów bo piesek szczeka.

Szczegół, którego wczesniej nie dodałam... stała z nami dziewczyna ze straży miejskiej... uratowała szczeniaka z rąk pijaka, który go chciał wywalić przez okno. Szczeniak się do niej przykleił i został... mamy wiec w grupie weterynarza, strażniczkę miejską... prwnika, lekarza, fryzjera, głownego ksiegowego, anglistę i bankiera. Między innymi.

 

jak dla mnie wy rowniez zachowaliscie sie po chamsku, wiec wychodzi na to, ze kisicie sie we wlasnym sosie. ot i tyle.

Link to comment
Share on other sites

Boszzz... umiem się jeszcze dziwić!
Strażnik miejski, anglista, prawnik, lekarz itepe.... I jeszcze w grupie "mamy" Isabellę :)))
To rzuca zupełnie nowe światło na sprawę. Wykształceni to znaczy, że ich zachowanie ma być wyznacznikiem dla reszty mniej i bardziej wykształconych...Pewnie to "babsko" było sprzątaczką...
Stereotyp goni stereotyp i jeden drugiemu gardło reza...
Chroń mnie mój bożku przed taką "światową" grupą psiarzy na spacerach..

Link to comment
Share on other sites

isabelle, to kogo macie w grupie, serio nie ma znaczenia ( swoja drogą największy prostak i cham jakiego znam jest weterynarzem, więc.... ) . Fakt, zachowali się co najmniej nieuprzejmie stojąc i gadając - z reguły jak człowiek się boi, robi wszystko by jak najszybciej się od danego miejsca oddalić. Ale można załatwić sprawę inaczej niż strasząc ich swoim psem ;]

 

 

A tak poza tym ... 

Po sytuacji którą opisałam kilka stron kłótni temu, Lilo jest bardziej nerwowa. Już nie szczeka jak się do niej "duży" zbliża. Teraz szczeka widząc takich z daleka, żeby tylko nie zechciały się zbliżyć :/ .

Dziś oszczekała pieska w typie spaniela, choć wcale duży nie był... bo jej się kolor nie spodobał. Pogadałam chwilę z właścicielem i skończyło się na krótkiej zabawie. Mimo wszystko, dużo przez "on tylko chce się bawić" Lilo straciła :/

Link to comment
Share on other sites

Aniusia - ja to widzę inaczej. Chamskie by było gdybyśmy wdali się w pyskówkę. Zamiast tego proste przywołanie jednego z "bydlaków' SZYBKO ZAKOŃCZYŁO SPRAWĘ,,,  bezkonfliktowo z naszej strony, bez pyskówki i komentarzy. 

Czy ci ludzie byli chamscy? W stosunku do nas tak... bardziej jednak byli bezmózgimi idiotami... nie wiedzieli jak grupa dużych psów zareaguje na ich coś. Decydując się na podchodzenie przy takiej niwiedzy wykazali się brakiem procesu myślowego. Najbardziej przykre - oboje tak samo bezmózdzy...

Link to comment
Share on other sites

No jednak "Nero, kolacja przyszła" to chyba nie jest standardowy sposób przywołania.

Ja mam taką zasadę, że jak widzę ONa na spacerze, to trzymam się z daleka, bo mam same nieprzyjemne doświadczenia z tymi psami (z jednym wyjątkiem - Lucas od Olka wyjątkowo mojego psa polubił). Nie wiem czy mam pecha i trafiam na właścicieli idiotów, czy te psy po prostu nie nadają się do życia w psim społeczeństwie, ale mojego psa nie bawi ich towarzystwo (a jest bardzo socjalny na ogół), nawet jeśli nie są agresywne (a to rzadko się zdarza) - nie potrafią czytać sygnałów, CSów, bardzo często próbują "karcić" i kiedy jest inny pies, to nie potrafią zająć się sobą nawet po dłuższym czasie, tylko cały czas gnębią tego psa, nawet jeśli on ma już serdecznie dość "zabawy" i wyraźnie to pokazuje.

Link to comment
Share on other sites

No jednak "Nero, kolacja przyszła" to chyba nie jest standardowy sposób przywołania.

Ja mam taką zasadę, że jak widzę ONa na spacerze, to trzymam się z daleka, bo mam same nieprzyjemne doświadczenia z tymi psami (z jednym wyjątkiem - Lucas od Olka wyjątkowo mojego psa polubił). Nie wiem czy mam pecha i trafiam na właścicieli idiotów, czy te psy po prostu nie nadają się do życia w psim społeczeństwie, ale mojego psa nie bawi ich towarzystwo (a jest bardzo socjalny na ogół), nawet jeśli nie są agresywne (a to rzadko się zdarza) - nie potrafią czytać sygnałów, CSów, bardzo często próbują "karcić" i kiedy jest inny pies, to nie potrafią zająć się sobą nawet po dłuższym czasie, tylko cały czas gnębią tego psa, nawet jeśli on ma już serdecznie dość "zabawy" i wyraźnie to pokazuje.

 

dokladnie. 

 

my mamy jednego ziomka owczarka brutusa, ktorego panciuch wychowal na ludzi.

a od reszty trzymam sie z dala. a nawet jak kto chce sie podlaczyc do mnie na spacer, bo sadzi, ze zachowanie jego psa jest normalne, bo "to owczarek", bo "one biegaja i on je karci", bo "musza ie ustawic", bo "ona sie boi, wiec moja tak reaguje", to w ogole nie waham sie powiedziec, ze "nie, nie pojdziemy na wspolny spacer, dziekuje za towarzystwo" i sobie pojsc.

 

szczerze mowiac, gdyby do mnie o 22 w parku podlecial nero, to moze uslyszalby, ze ma zabierac dupe w troki i wracac do pancia, ale juz np gdyby podbil do mojego chlopaka to obawiam sie, ze twarz nero odbilaby sie od kalosza. szczegolnie tekst "kolacja przyszla" moglby mnie sklonic do pokojowych negocjacji z nero i jego panciem...nie powiem.

Link to comment
Share on other sites

Niestety, co do onków mam podobne doświadczenia.Pisałam już, że wiekowy onek pamiętający jeszcze moją bokserkę jako jedyny rzucał się na moją jamnicę jak była szczylkiem.Jamnica kładła i nadal kładzie się jak go widzi a wystarczy, że złapie patyk to onuś od razu przyskakuje z warkotem.
I generalnie cały czas ją prześladuje.Właścicielka tłumaczy to w ten sposób, że jej Neruś opiekuje się moją suczką.
Co znamienne, znam trzy onki i każdy nazywa się Nero- mimo, że żaden z nich nie jest czarny :)
Inne Onki, które widzę na spacerach chodzą na smyczy w ten sposób, że przednie łapy wiszą w powietrzu a właściciel szarpie się z psem niezależnie czy obok przechodzi inny pies czy tylko człowiek.
Kiedyś rzeczony Neruś rzucił się do ręki obcego człowieka, ktory przechodził i spytał właścicielkę czy moż psa pogłaskać.
Neruś zawsze chodzi luzem.Generalnie ludziom nie zagraża ale psom- owszem, szczególnie samcom.

Link to comment
Share on other sites

Ja też powiedziałbym że to bardzo nieładnie straszyć jeszcze człowieka który boi się o zdrowie swojego malucha, dużym psem. Ale co innego gdy ktoś przechodzi obok i się boi a co innego gdy ktos "uważa że duże psy powinny być na smyczy" i specjalnie lezie w stronę bawiących się dużych psów ze swoim maluchem żeby zrobić awanturę. Też bym postarał się napędzić mu stracha.

Są po prostu ludzie którzy uważają się za pępek świata i po dobroci się z nimi dogadać nie da.

 

A co do ONków to mam zdanie identyczne jak powyżej. Nie wiem co się dzieje że mało kto potrafi się tymi psami zająć tak żeby były normalne (znam dosłownie jednego normalnego, reszta jak nie agresywna to co najmniej nadpobudliwa i nerwowa). Opinia jest taka że to takie inteligentne i posłuszne psy a naprawdę jest masakra. Nie potrafią się zachować w zabawie z innymi psami, są nieposłuszne i agresywne. Może o to chodzi że mają taką opinię i przez to każdemu bałwanowi się wydaje że będzie miał drugiego szarika w domu. A potem się okazuje że niestety, szarik nie wybiegany, nie socjalizowany odpowiednio, nie wychowywany tak jak trzeba jest dużym, niebezpiecznym psem.

 

 

 

szczerze mowiac, gdyby do mnie o 22 w parku podlecial nero, to moze uslyszalby, ze ma zabierac dupe w troki i wracac do pancia, ale juz np gdyby podbil do mojego chlopaka to obawiam sie, ze twarz nero odbilaby sie od kalosza. szczegolnie tekst "kolacja przyszla" moglby mnie sklonic do pokojowych negocjacji z nero i jego panciem...nie powiem.

 

Jak to powiedział pan wołodyjowski, "srogi smok z waści" :)

Ale zobacz że piszecie o innych sytuacjach. Ty piszesz o sytuacji gdy ktoś boi się o swojego malucha a z ciemności wypada na niego wielki pies.

A tutaj mamy sytuację że "pańcia z pieskiem" idzie i z daleka widzi biegające duże psy które ich w żaden sposób nie zaczepiają. Ale to dla niej za mało i pójście swoją drogą przekracza jej możliwości, musi przyleźć i zacząć robić awanturę "że wielkie i biegają".

Mi się kiedyś taka akcja przytrafiła że szedłem sobie z psem a patrzę idzie sobie też kobita z dwoma małymi i jeden z małych zaczyna się awanturować. Mój to kompletnie zlał i sobie idziemy dalej. A baba do mnie z awanturą że taki pies jak mój to powinien być na smyczy i w kagańcu. Naprawdę niektorzy to mają tupet.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...