Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='spike1975']problem w tym że wy nie kochacie piesków niestety. a jeżeli nawet to jakąś chorą, zaborczą "miłością" nie mającą wiele wspólnego z ich dobrem. i dlatego z taką wrogością odnosicie się do ludzi ktorzy pozwalają psom być psami. i dlatego nie jest dla was problemem że źle wychowany pies pogryzł drugiego ale jest problemem ze ten drugi "podbiegł".

(...) o psiej naturze nie wiecie zbyt wiele i wasza opieka nad psem polega głównie na kształtowaniu go "na swój obraz i podobieństwo" a myślicie o nim potwornie go antropomorfizując. dlatego jesteście wg mnie śmieszni a uwagi że powinienem was słuchać bo jest was dużo są naprawdę przekomiczne.[/QUOTE]

Tak, tak, wszyscy jesteśmy nienormalni, tylko Ty jeden jesteś w porzo... Tak, tak, miliony much, itd. Lepiej Ci? ;)
Jedyną osobą, która antropomorfizuje tutaj potrzeby psa, jesteś Ty. Patrzysz na psa jak na człowieka, który chce wyjść z kolegami do pubu czy chodzić na imprezy, i nawiązywać niezliczone kontakty towarzyskie z innymi. Na potrzeby STADNE psa w ogóle nie patrzysz - bo STADEM Twojego psa jesteś Ty, i smutne, bardzo smutne, że większość rozrywek jakie ma ten pies to wąchanie krzaczków i wąchanie obcych psów, a jego własne stado to podajnik do piłek i mobilna wieża kontroli lotów, która go przywołuje jak jest za daleko.

[quote name='spike1975']głównie biegania za rozmaitymi zapachami, poznawanie innych psów i zabawy z nimi, już nie mówiąc o zwyczajnym ganianiu za patykami czy piłkami. takie tam "psie przyjemności".[/QUOTE]

Kurczę. Moje psy 3 razy w tygodniu biegają ze mną po lesie (na smyczy przy nodze, o bidulki); w podobnej częstotliwości są na działce, gdzie bawią się ze sobą i/albo ze mną, z różnymi zabawkami i bez. Patyki i piłki ganiają jak mają ochotę; podobne sobie węszą - ale jakoś ich to wybitnie nie interesuje, bo nie jest rozrywką dnia jak u Ciebie. Je węszenie nudzi po 5 minutach, bo zwyczajnie chcą bawić się ze mną, czyli zacieśniać więzi w stadzie i zaspokajać potrzeby socjalne o których tyle trąbisz, a nie wiesz nawet czym są. Zabawa z innymi psami ich nie kręci, bo bawią się ze sobą w domu codziennie. No, ale to są nieszczęśliwe psy, a ja jestem oszołomem i frustratem, bo na osiedlu mam je przy d*pie na smyczy i nie pozwalam na konfrontacje z przypadkowymi psami. Dobrze zrozumiałam?

[quote name='Beatrx']a jak mój pies, rasy stworzonej do współpracy z człowiekiem a nie do ganiania z innymi psami[/QUOTE]

Ale co Ty piszesz o rasach i odmiennych potrzebach, przecież Mistrz powiedział, że to bzdury ;)

[quote name='spike1975']
nikt nie może być odpowiedzialny za czyjeś irracjonalne lęki i urojone poczucie zagrożenia. jeżeli czyjś pies boi się np mężczyzn w kapturach to nie możecie żądać od nikogo żeby zdejmował kaptur jak się do was zbliża. możecie co najwyżej o to poprosić.
i tak samo jest w wypadku chodzącego luzem psa. jeżeli nie stanowi zagrożenia to jest to wszystko co możecie wymagać.[/QUOTE]

Przykro mi, ale tu zasadniczo się mylisz. Chodzenie w kapturze nie jest niezgodne z prawem. Puszczanie psa luzem w miejscu publicznym w większości przypadków tak. Dlatego osoba z fobią kapturów może tylko poprosić o jego zdjęcie. W przypadku psa prowadzonego na smyczy również może sobie naskoczyć i nie ma prawa żądać od kogoś np. zmiany trasy, bo w przypadku psa na smyczy, lęk nie jest uzasadniony, prawnie również. Natomiast osoba bojąca się w miejscu publicznym dużego psa puszczonego luzem, ma prawo ŻĄDAĆ jego zabrania, jeśli boi się przejść blisko i pies do niej podchodzi. Może również wezwać odpowiednie służby, żeby to wyegzekwowały, jeśli trafi na chama i buraka, który tego faktu nie rozumie. Ucieczka chama i buraka też niekoniecznie pomoże, bo taka osoba może uwiecznić puszczanie psa luzem i ową sytuację na filmiku swoją komórką, i na takiej podstawie odpowiednie służby mogą wręczyć chamowi i burakowi mandacik przypominający o zasadach życia w społeczeństwie. O empatii wobec takich osób i tego jak mało wysiłku wymaga odwołanie psa (o ile faktycznie jest wychowany :diabloti:) czy nawet wzięcie na smycz nie będę się rozwodzić, bo nie ma do kogo. Wystarczy mi, że osoby bojące się psów DZIĘKUJĄ mi za zawołanie ich żeby nie podeszły czy wzięcie na smycz. Zupełnie jakbym uchyliła im nieba, a nie zachowała się jak normalny kulturalny człowiek. To tylko dowodzi ile chamów i buraków z psami mamy w Polsce.

[quote name='spike1975']wam się wszystko kompletnie pomyliło i oczekujecie że ludzie wokół was będą postępowali zgodnie z waszymi zachciankami.[/QUOTE]

Tak, tak, nam wszystkim się pomyliło, Ty masz rację; my wszyscy jesteśmy chorzy, tylko Ty jesteś ostoją normalności na tym forum, tak, tak, miliony much... Nie znudziło Ci się jeszcze? ;)

[quote name='spike1975']być może jesteście potomkami jakichś "jaśnie państwa" i do tej pory to co sobie "jaśnie państwo" zażyczyło to było spełniane więc w głowach wam się nie mieści że ktoś może uważać że ma takie same prawa jak i wy i nie ma się zamiaru podporządkowywać waszym "życzeniom".
[/QUOTE]

Jesteś jedyną osobą na wątku, która łamanie prawa i zwyczajnych zasad spacerowego savoir-vivru uważa za normalność, i ma w d*pie czyjkolwiek komfort psychiczny w miejscu publicznym. Chyba więc wreszcie Tobie "coś tu się pomyliło", bo jedynym "jaśnie panem wielmożnym władcą parku i osiedla" jesteś tutaj Ty.

[SIZE=1]Kurde, zgłosiłabym te wyzwiska do moda, ale jak go zbanują, to co ja będę czytać rano do kawki?[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

A teraz proponuję się uciszyć i klęknąć przed królem świata i burakiem ze szlacheckimi korzeniami :D Przepraszamy Nasz mistrzu za niedotrzymanie zasad, które ustanowiłeś. Już nie będziemy się tak zachowywać. Niech nasze pieski się jednoczą. Zorganizujmy bieg podbiegaczy, miliony piesków podbiegających do czego chcą, to jest to ! Ludzie, psy, koty, chomiki i inne żyjątka - integrujmy się:D A tak na serio to są ustawy/zapisy które mówią jasno że to Ty bierzesz odpowiedzialność materialną lub za opiekę weterynaryjną, jeżeli Twój burek coś narobi ale wg Ciebie to on tego nie zrobi bo kocha cały świat i blanty jara z każdymi czworonogami na osiedlu, w mieście. Takim zachowaniem możemy popsuć tylko i wyłącznie pracę innych osób i efekt tak na prawdę kilku miesięcznej pracy może pójść się je*** przez takiego buraka jak Ty. Moje psy jakoś bawią się w domu ze mną, bawią się razem a na polu tylko z zaprzyjaźnionymi psami i mam uznać że ich krzywdzę przez to? Dla niego stadem jesteś Ty i Twoi bliscy, którzy ew. z Tobą zamieszkują aaa nie chce mi się pisać bo już wszystko zostało napisane ale i tak nic nie dotrze. Łamiesz prawo, nie szanujesz przestrzeni innych, nie respektujesz terminu miejsca publicznego, piszesz żeby dziewczynka się leczyła bo nikt nie będzie się dostosowywał do jej fobii a do Twojego i Twojego azorka burackiego zachowania już wszyscy muszą? Jesteś kompletnie nie wychowany i nie przystosowany do życia w normalnie funkcjonującym społeczeństwie. Jeżeli 1975 to Twój rocznik to współczuję jakiego komuna oszołoma na świat wydała. Zakładam że na odwrót i jesteś jakimś spasionym łebkiem rudym w pinglach jak denka od słoików, piegawatym do tego który nie ma w ogóle psa, który oglądnął 2 odcinki Cesara Millana i myśli że jest panem i władcą świata. Albo masz tego psa, tylko że jakąś zakompleksioną sarenkę ujadająco do każdego napotkanego psa, więc napiszę tylko mądre przysłowie [B]"Cham ze wsi wyjdzie ale wieś z chama nigdy" ![/B]

Edited by Parysek
Link to comment
Share on other sites

m a s a k r a.
spikowi nie mieści się w głowie, że niektóre psy naprawdę się boją innych psów, nawet tych o dobrych, przyjaznych zamiarach. zanim się dowiem, że to ja stwarzam te lęki, dodam, że moich psów to nie dotyczy. moje psy witają się z podbiegaczami, a potem sobie idziemy. o zgrozo, nie chcą się z nimi bawić, nienormalne jakieś :shake:
ale dwa dni miałam na DT pieska, który na widok obcego psa wpadał w totalną panikę. to nie był wytwór mojej głowy, tylko efekt życia tego psa w pseudohodowli i kiedy jakiś do nas podbiegł, to nie zawahałam się sprzedać mu kopa, a następnie spuścić moją sukę, by pozbyła się delikwenta. właściciel się nie pojawił. spike pewnie kiedyś spotka kogoś takiego na swojej drodze, kto sprzeda kopa jego psu, a następnie wezwie straż miejską. i wtedy się dowie, kto ma rację.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']coś wam się chyba kompletnie pomyliło skoro uważacie że to ja mam być odpowiedzialny za to jak zareaguje wasz pies. to wy jesteście za to odpowiedzialni i jeżeli nie potraficie psa wychować to nie szukajcie wokół winnych.
powtórzę po raz kolejny bo widocznie do was nie dociera: każdy jest odpowiedzialny za to aby jego zwierzę nie stanowiło zagrożenia dla innych. natomiast nikt nie może być odpowiedzialny za czyjeś irracjonalne lęki i urojone poczucie zagrożenia. jeżeli czyjś pies boi się np mężczyzn w kapturach to nie możecie żądać od nikogo żeby zdejmował kaptur jak się do was zbliża. możecie co najwyżej o to poprosić.
i tak samo jest w wypadku chodzącego luzem psa. jeżeli nie stanowi zagrożenia to jest to wszystko co możecie wymagać.
wam się wszystko kompletnie pomyliło i oczekujecie że ludzie wokół was będą postępowali zgodnie z waszymi zachciankami. ciągłe ubliżanie mi i wyzwiska wobec mnie dlatego że nie mam zamiaru respektować waszego "nie życzę sobie" świadczą tylko o tym jak bardzo jesteście oderwani od rzeczywistości. być może jesteście potomkami jakichś "jaśnie państwa" i do tej pory to co sobie "jaśnie państwo" zażyczyło to było spełniane więc w głowach wam się nie mieści że ktoś może uważać że ma takie same prawa jak i wy i nie ma się zamiaru podporządkowywać waszym "życzeniom".



a ode mnie wymagasz żebym sie zastanawiał czy ten twój ma jakieś lęki czy ich nie ma. ja też tego nie mam zamiaru robić. jak sobie nie potrafisz poradzić z wychowaniem psa to sobie kup chomika.[/QUOTE]


Ty w ogóle zastanowiłeś się co ty piszesz .Niektóre psy są po traumach ja sama mam takiego psa który dopiero po 2 latach przestał się bać innych psów .Teraz na niektóre reaguje agresją .Mam prawo sobie nie życzyć aby obcy pies podbiegał do mojego .Gdzieś się kończy granica a tak na marginesie kiedyś trafisz na takiego psa że z twojego mogą zostać strzępy troszkę wyobraźni ..myślenie nie boli

Link to comment
Share on other sites

ale motyleq tu właśnie najgorsze że on rozumie tylko z premedytacją to olewa bo co go to obchodzi twój pies twoja sprawa ty cos z tym zrób on ma to w głębokim poważaniu (a że właśnie nie możesz z tym nic zrobić przez takich ludzi no cóż znajdz inny sposób)...ja rozumiem że nie trzeba być matką Teresą wszystkich ratować i tylko nimi się zajmować ale jakieś minimum by się przydało

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

Chyba założę jeszcze z 10 kont żeby nam liczba członków urosła i założymy stowarzyszenie o nazwie "kółko wzajemnej adoracji" - stawiamy na rozwój, propagujemy miłość do całego świata a przede wszystkim karmimy trolli :) Lista członków: Ja, PaulinaBemol, ailema, Rinus, motyleqq, Martens, Beatrx, Czekunia, Talagia, badmasi, dance_macabre, Dioranne, Tree, Yuk_ - chyba wystarczy żeby założyć kółeczko :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975'] jak sobie nie potrafisz poradzić z wychowaniem psa to sobie kup chomika.[/QUOTE]

O, to jest jedyna mądra rzecz, jaką napisałeś. Może się dostosujesz? Bo wnioskuję po twoich postach, że nie potrafisz przywołać swojego psa od innych piesków i tłumaczysz to "naturalnym zachowaniem psów" :) Oj oj, już widzę obraz, z jakim się często spotykam "Max chodź tutaj, Max do mnie, Max, Max, Max!", a Max sobie wesoło pląsa i ma właściciela głęboko w nosie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

hahah a ja sobie wyobrażam go tak. Szaty do ziemi, siwe włosy i broda, na bosaka z wielkim kijem jak mojżesz kroczący wśród swoich tysięcy psów, gdzieś na pustkowiu, niosąc swe mądrości :D

Link to comment
Share on other sites

A mi się maaaarzy, żeby mu się kiedyś trafił skrajnie lękliwy psiak. :loveu: Na empatię nie ma co liczyć, ale może jakby zobaczył na własnej skórze, jak to jest, to coś by dotarło.

Mojemu psu zdarzy się podbiec bez pozwolenia. Tylko wtedy idę od razu go zabrać i przepraszam za to właściciela drugiego psa. I to głupie przepraszam tak naprawdę załatwia całą sprawę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']ale motyleq tu właśnie najgorsze że on rozumie tylko z premedytacją to olewa bo co go to obchodzi twój pies twoja sprawa ty cos z tym zrób on ma to w głębokim poważaniu (a że właśnie nie możesz z tym nic zrobić przez takich ludzi no cóż znajdz inny sposób)...ja rozumiem że nie trzeba być matką Teresą wszystkich ratować i tylko nimi się zajmować ale jakieś minimum by się przydało[/QUOTE]

rzecz w tym, że ludzie mają swoje sposoby: gaz albo kopniak. albo jak ten psychol ostatnio-nóż. i wtedy za głupotę właściciela podbiegającego pieska, płaci sam piesek :shake: ale ja broniąc swojego psa niestety nie odpowiadam za krzywdę innego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']coś wam się chyba kompletnie pomyliło skoro uważacie że to ja mam być odpowiedzialny za to jak zareaguje wasz pies. to wy jesteście za to odpowiedzialni i jeżeli nie potraficie psa wychować to nie szukajcie wokół winnych.
powtórzę po raz kolejny bo widocznie do was nie dociera: każdy jest odpowiedzialny za to aby jego zwierzę nie stanowiło zagrożenia dla innych. natomiast nikt nie może być odpowiedzialny za czyjeś irracjonalne lęki i urojone poczucie zagrożenia. jeżeli czyjś pies boi się np mężczyzn w kapturach to nie możecie żądać od nikogo żeby zdejmował kaptur jak się do was zbliża. możecie co najwyżej o to poprosić.
i tak samo jest w wypadku chodzącego luzem psa. jeżeli nie stanowi zagrożenia to jest to wszystko co możecie wymagać.
wam się wszystko kompletnie pomyliło i oczekujecie że ludzie wokół was będą postępowali zgodnie z waszymi zachciankami. ciągłe ubliżanie mi i wyzwiska wobec mnie dlatego że nie mam zamiaru respektować waszego "nie życzę sobie" świadczą tylko o tym jak bardzo jesteście oderwani od rzeczywistości. być może jesteście potomkami jakichś "jaśnie państwa" i do tej pory to co sobie "jaśnie państwo" zażyczyło to było spełniane więc w głowach wam się nie mieści że ktoś może uważać że ma takie same prawa jak i wy i nie ma się zamiaru podporządkowywać waszym "życzeniom".



a ode mnie wymagasz żebym sie zastanawiał czy ten twój ma jakieś lęki czy ich nie ma. ja też tego nie mam zamiaru robić. jak sobie nie potrafisz poradzić z wychowaniem psa to sobie kup chomika.[/QUOTE]

co z psami któe dopiero co zostały przygarnięte np. ze schroniska? niekażdy ma psa od szczeniaka

Link to comment
Share on other sites

Tyle razy ile zdarzyło się aby podbiegł do nas przypadkiem psiak to nie zliczę. Nigdy nie mam pretensji do ludzi, którzy psa zabiorą szybko i przeproszą, że nie zapytali. I śluz. Zdarza się. Zupełnie inna jest sytuacja gdy ktoś notorycznie puszcza swoje psy do innych i nawet nie patrzy gdzie one są. A potem jeszcze pretensje bo moja suka pogoniła czy nawarczała czy pokłapała paszczęką czy w końcu przygniotła do ziemi i poszurała trochą po żwirze.
Spike to pewnie taka osoba. Kiedyś jego pies podejdzie do niewłaściwego psa i skończy się tragedią, bo pies będzie szybszy, zwinniejszy, zajadły i nie odpuści. A Spike dostanie jeszcze wpiernicz od właściciela.
I dopóki to się nie stanie to Spike nie zrozumie co jest nie tak z jego zachowaniem, bo Spike nie rozumie, że ani on ani jego pies nie są super bohaterami i nie są śmiercioodporni.

Zabawna rzecz, że mieszkając na wsi z buractwem spotykam się tylko u miastowych, którzy się na wsi pobudowali a Ci wsiowi potrafią zabrać psa, przytrzymać, przejść w odległości nie narażającej ich na psie zęby.
Każdą spotkaną osobę witałam miłym "dzień dobry", bo to dla mojej suki, która ma funkcje "obrana" przełączoną na meaturbo prosty znak, że tę osobę znamy i nie widzimy zagrożenia, więc i ona jest wesoło usposobiona. Moje zdziwienie, jak zupełnie obce mi osoby zaczęły mówić również bardzo miłe dzień dobry i uśmiechać się do suki było nie do opisania. Ale to właśnie był ich pomyślunek i zdrowy rozsądek, ale nie w trosce o mojego psa tylko o siebie, bo inteligentny człowiek potrafi wyjść trochę do przodu i pomyśleć nad konsekwencjami pewnych zachowań.
I co z tego, że pies by był na smyczy, i co z tego, że miałby kaganiec. Dla wielu psów nie kaganiec nie jest przeszkodą w zaatakowaniu innego psa, bo zamiast gryźć tłuką właśnie kagańcem. A smycz? Co komu po smyczy, jak ktoś podejdzie bezpośrednio do psa prowokując go do ataku? Smycz gwarantuje, że nasz pies nie podejdzie do innych a nie, że nasz pies nie zareaguje jak ktoś podejdzie do niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']
czyli już dwa metry nie mają nic do rzeczy a istotne jest tylko "podchodzenie"? wiedziałem że ludzie zmieniają poglądy ale żeby tak ze strony na stronę tom się nie spodziewał :D[/QUOTE]
Ważne jest jaki jest pies, ważna odległość w jakiej się od nas znajduje. Mam dwa psy - jeden grzeczny, miły, nienachalny, pozbawiony agresji a drugi porywczy o szybkich reakcjach i sporo większy od pierwszego. Mimo, że mały jest spokojny i ugodowy to nie wyobrażam sobie aby biegał gdzieś daleko i podczepiał się do psów. Idzie zawsze obok mnie i jeśli widzę, że ktoś ma obawy co do jego obecności zawsze mogę przypiąć na smycz lub zwyczajnie odwołać do nogi. Pies biegający luzem i trzymający się z dala od innych psów to niezwykła rzadkość - znam tylko jednego takiego. Twój pies podbiega i jest całkowicie poza kontrolą dlatego w przypadku twojego burka tak ważna jest odległość w jakiej się od ciebie znajduje i uwaga moja dotyczyła cały czas twojego psa a nie Talagii bo nie o jej psach tu dyskutujemy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']spike, czy znasz i co sądzisz o projekcie DINOS?

oraz:
[URL]https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1510689_10152916055756686_1011119724_n.jpg[/URL][/QUOTE]

Tu to samo po polsku
[URL]https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1/1384311_358440967634828_1703465083_n.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']Tu to samo po polsku
[URL]https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1/1384311_358440967634828_1703465083_n.jpg[/URL][/QUOTE]

Dziewczyny, czego się po Spike'u spodziewacie? Przecież sam wielokrotnie na tym wątku napisał, że ma to w d*pie, myślę, że szkoda Waszego trudu.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj spotkalissmy dwa psy. wylecialy na nas z posesji... jeden przyjazny nawet. Z moim pomerdaly ogonkami ale drugi z zebami wylecial. wlasciciele przed domem ale w doopie swoje psy... moge to gdzies zglosic jak beda mi notorycznie tak wylatywac? nowa psiara ze mnie... nie orientuje.sie.czzy warto i gdzie zglaszac takie rzeczy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Cotta']Dzisiaj spotkalissmy dwa psy. wylecialy na nas z posesji... jeden przyjazny nawet. Z moim pomerdaly ogonkami ale drugi z zebami wylecial. wlasciciele przed domem ale w doopie swoje psy... moge to gdzies zglosic jak beda mi notorycznie tak wylatywac? nowa psiara ze mnie... nie orientuje.sie.czzy warto i gdzie zglaszac takie rzeczy...[/QUOTE]

Do straży miejskiej. Pies jest poza posesją czyli w miejscu publicznym bez smyczy więc powinni dostać mandat.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...