Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='motyleqq']dziś myślałam, że wpadnę tu napisać, że w mojej małej mieścinie są ogarnięci psiarze, bo pewien chłopak zapiął na smycz swojego psa, żebyśmy mogli się spokojnie minąć na ścieżce. ale chwilę potem [B]spotkałam trójkę dzieciaków(ahh, ferie) z dwoma psami, które na mój widok rzuciły się na swoje psy, by je przytrzymać i zaczęły drzeć mordy na całą okolice :mdleje: oczywiście ich psy natychmiast zaczęły szczekać, ja stanęłam dęba, Etny sierść również, zabrakło mi słów by im coś powiedzieć...[/B][/QUOTE]


Zatkalo Cie? serio :lol: ? Moglas powiedziec spokoj ma tu byc, natychmiast :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tree']Ja to rozumiem tak, że mama otworzyła, a wtedy sąsiadka energicznie wlazła do środka z psem ;)[/QUOTE]

Dobrze rozumiesz :D
Moja mama otworzyła drzwi bo ktoś pukał, w tym momencie sąsiadka wparowała do mieszkania a za nią jej pies. Nie było pytania "czy mogę?" ani nic, po prostu wlazła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='przez.rozowe.okulary']Ja miałam inną głupią sytuację.Jestem na polanie z moim labkiem,który bawił się swoją piłką i wszystko inne miał gdzieś.Nagle ni z gruszki ni z pietruszki biegnie bojowo nastawiony cezarek :).No i oczywiście rzucił się na mojego psiaka i zaczął go gryźc. Po chwili mojemu puścily nerwy i zaczął się bronic.A ja dostałam opierdziel od właścicielki za całą sytuacje :crazyeye:.To się dopiero nazywa tupet!!!Nie wiem jak jest u Was,ale mojego labka często atakują małe psy,które są bez smyczy bo przeciez "mały nic nie zrobi" :/[/QUOTE]
U mnie zupełnie na odwrót. Jak idę z collie i szetlandem to wszystkie psy są skrupulatnie odwoływane a jak idę tylko z szetlandem to hulaj dusza piekła nie ma. W podbieganiu celują owczarki niemieckie, mają niestety inklinacje do polowania na małego psa a labki w celach zabawowych. Jeszcze labki zniosę bo szetland kilka razy pokaże zęby i delikwent znika ale polujących owczarów nie trawię. Ostatnio mam smycz łańcuszkową i nie ukrywam, że się bardzo przydaje. Wczoraj onek po raz kolejny mi przyatakował psa prowadzonego przy nodze. Jedno sieknięcie łańcuszkiem całkowicie zalatwiło sprawę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']U mnie zupełnie na odwrót. Jak idę z collie i szetlandem to wszystkie psy są skrupulatnie odwoływane a jak idę tylko z szetlandem to hulaj dusza piekła nie ma. W podbieganiu celują owczarki niemieckie, mają niestety inklinacje do polowania na małego psa a labki w celach zabawowych. Jeszcze labki zniosę bo szetland kilka razy pokaże zęby i delikwent znika ale polujących owczarów nie trawię. Ostatnio mam smycz łańcuszkową i nie ukrywam, że się bardzo przydaje. Wczoraj onek po raz kolejny mi przyatakował psa prowadzonego przy nodze. Jedno sieknięcie łańcuszkiem całkowicie zalatwiło sprawę.[/QUOTE]

jak możesz lać smycza onki, przecież one takie fajnie są, szczególnie te podbiegające!:) zaraz TOZ-u ktoś na cb doniesie:)

[SIZE=1](żeby nie było, to jest ironia, a pro po dyskusji o odganianiu podbiegaczy jakies kilka miesięcy temu;))[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Ja odkryłam że mój pies nie podbiega do innych psów jak jest bez smyczy, chyba że wyraźnie powiem "no śmigaj!". Nie pamiętam kiedy i jak go tego nauczyłam, ale jestem w parku bardzo zadowolona, do tej pory nie ryzykowałam i widząc psa po prostu go zapinałam :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']jak możesz lać smycza onki, przecież one takie fajnie są, szczególnie te podbiegające!:) zaraz TOZ-u ktoś na cb doniesie:)

[SIZE=1](żeby nie było, to jest ironia, a pro po dyskusji o odganianiu podbiegaczy jakies kilka miesięcy temu;))[/SIZE][/QUOTE]

tak, ONki są fajne. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olson']tak, ONki są fajne. :)[/QUOTE]
Onki są bardzo fajne, takie wielofunkcyjne psy. Niestety na moim osiedlu królują onki znudzone, szukające wrażeń i mające w zadzie właścicieli. Zauważyłam pewną cechę wspólną tych stworzeń, pozbawione zajęcia szybko znajdują sobie takowe same. Zazwyczaj są dwie formy aktywności - kopanie dołów lub polowanko na mniejsze psy. Jeśli miałabym wybierać jakie aktywności znudzonych psow najbardziej lubię to ujadanie będzie na pierwszym miejscu, zachęcanie do "zabawy" gdzieś po środku a na końcu atakowanie.
Kirinna- nie jestem rasistką jeśli zatakuje mojego psa cokolwiek innego niż onek to łańcuszek też się przyda. Aczkolwiek tak się jakoś składa, że zazwyczaj są to asty, onki i rotki. Raz napatoczył się jakiś terier, doberman i raz briard ale to wyjątki potwierdzające regułę.

Link to comment
Share on other sites

Wspomnę sobie wypad do Wrocławia jak zawsze trening agilitowy. Zasuwamy ulicą nikomu nie wadząc w kierunku dworca, psy ciche i spokojne, one ogólnie od innych psów chcą tylko świętego spokoju i mają je głęboko w poważaniu. Nagle wypada na nas dziki labek który napada 'z radości' mudiki prawie wgniatając sukę w ziemię, o młodym już nie wspominając. Mudiki oczywiście wściekłe, bo co to za maniery, strzeliły zębami pokazowo, pokazowo się pozłościły, a tu bieeegnie zadyszana właścicielka labka dysząc ciężko i wołając psa. Jak zobaczyła że dostał wciry(mudiki nigdy nie pogryzły psa do jakiejkolwiek krwi, nawet nie zadrapały i w tym przypadku też tak było) to od razu z wykładem do mnie na temat agresji, że powinnam kaganiec i że jej pies jest superkochany i grzeczny!
Opanowałam chęć powiedzenia paniusi że na miejscu moich psów odżarłabym jej pupilkowi jakąś część ciała, rzuciłam tylko że pies powinien być na smyczy i poszłam dalej.
Z serii "on się chciał tylko przywitać"...

Link to comment
Share on other sites

Przecież to łagodne to może se biegać! :P nie daj borze mój labek zawarczy na jakiegoś psa (szczególnie innego labradora) to zawsze widzę wytrzeszcz i padają słowa "to labrador jest? on warczy? taki groźny?". Standardowo odpowiadam że to przede wszystkim pies, ale nie ukrywam że temperamencik ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fauka']Przecież to łagodne to może se biegać! :P nie daj borze mój labek zawarczy na jakiegoś psa (szczególnie innego labradora) to zawsze widzę wytrzeszcz i padają słowa "to labrador jest? on warczy? taki groźny?". Standardowo odpowiadam że to przede wszystkim pies, ale nie ukrywam że temperamencik ma.[/QUOTE]

moje też ludzie czasme biorą za labradory:roll: "znawcy" ras zazwyczaj:shake:
ale zastanawia mnie co innego - moje obecne psy nigdy nie warczą, poprzednie warczały a te ani huhu... czy to cecha dogowatych jakaś? bo przyznam, że z takimi ewenementami nie miałam do czynienia dotąd...


[quote name='rozi']A propos gazu - psiknęłam żelowym jednego pieska :(
Ale nie było tak źle, efekt taki chyba, jakbym go psiknęła czymkolwiek, dezodorantem na przykład. Odszedł i chwilę tarł oczka.[/QUOTE]

zgadzam się, psu wystarczy sam odgłos dezodorantu i trochę silnego zapachu w nos by miał dość - nie zdarzyło mi się spotkać z taką agresją, by nie wystarczyło... choć właściwie zdarzyło mi się użyć raz tylko dezodorantu na wyjątkowo upierdliwego ONa - poza tym jakoś daję radę bez pomocników:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola']
ale zastanawia mnie co innego - moje obecne psy nigdy nie warczą, poprzednie warczały a te ani huhu... czy to cecha dogowatych jakaś? bo przyznam, że z takimi ewenementami nie miałam do czynienia dotąd...[/QUOTE]

Ale w jakim momencie nie warczą? Podczas zabawy na przykład?
Molosowate to są bardzo stateczne psy, ich emocje raczej nie ponoszą, jeśli nie ma takiej potrzeby :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Ale w jakim momencie nie warczą? Podczas zabawy na przykład?
Molosowate to są bardzo stateczne psy, ich emocje raczej nie ponoszą, jeśli nie ma takiej potrzeby :)[/QUOTE]

NIGDY nie warczą, to jest dziwaczne... jak idzie obcy czy pies to szczekają, ale żeby ostrzec np że mogą zaatakować to tylko jeżą sierść...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola']NIGDY nie warczą, to jest dziwaczne... jak idzie obcy czy pies to szczekają, ale żeby ostrzec np że mogą zaatakować to tylko jeżą sierść...[/QUOTE]

Jak ktoś kto po prostu przechodzi może zaatakować?
Molos to nie york, to są w większości zrównoważone osobniki i nie jarają się głupotami :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola']no kurka, jasne że nie może... ale większość moich psów do tek pory warczała jednak, tak dla wprawy chyba czy co? a tutaj nie słyszałam nigdy by warczały...
a że zrównoważone to owszem, przyznaję:p dopóki kota nie zobaczą:diabloti:[/QUOTE]

No dokładnie, jak napisałaś na początku, raczej można to zaliczyć do cech molosowatych. One nie czują potrzeby ciągłego pokazywania jakie są groźne, są świadome swoich możliwości i jeśli nie trzeba reagować, to się nie wysilają za bardzo :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']No dokładnie, jak napisałaś na początku, raczej można to zaliczyć do cech molosowatych. One nie czują potrzeby ciągłego pokazywania jakie są groźne, są świadome swoich możliwości i jeśli nie trzeba reagować, to się nie wysilają za bardzo :evil_lol:[/QUOTE]

o dokładnie. Chociaż wierz mi, jeżeli zajdzie potrzeba zareagują stosownie do sytuacji. Mój rot tez nie warczał jeżeli nie było takiej potrzeby.
Za to suki, jedno i druga mają cały akompaniament dzwięków, z mlaskakiem, chrumkaniem, pierdzeniem wyciem i czego dusza zapragnie. I niby tez są molosowate, chociaż z tych "gorszych" molosów, bo górskich :diabloti:
Zdecydowanie wolę jednak te spokojne "ciche" psy. :roll:

Link to comment
Share on other sites

nie mam absolutnie nic przeciwko temu, że są ciche... całkiem mi się to podoba, miła odmiana po nabuzowanych owczarkach, z którymi do tej pory miałam najwięcej do czynienia... chociaż po ukończeniu 3-4 lat to nabuzowanie mijało, a tu moje szczyle dopiero dwuletnie a już się czuję jakbym miała pięciolatki... spokój, pewność, rutyna... aż dziwnie mi czasem z tym:evil_lol: generalnie nawet zabawy już im nie w głowie, jak biorę piłkę to Tessi nawet łba nie podniesie, a Tola patrzy na mnie TAKIM wzrokiem: chyba żartujesz, mam po to pobiec? ogarnij się kobieto i chodź na spacer...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...