Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Dardamell']Fauka, ale Ty naprawdę nie rozumiesz, że każdy pies jest odrębnym organizmem i każdy z nich reaguje inaczej? Poważnie, to takie bardzo trudne jest do zrozumienia?[/QUOTE]


a ty nie rozumiesz, ze wiekszosc reakcji psa w stosunku do twojej osoby zalezy od ciebie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Fauka, ale Ty naprawdę nie rozumiesz, że każdy pies jest odrębnym organizmem i każdy z nich reaguje inaczej? Poważnie, to takie bardzo trudne jest do zrozumienia?

P.S. Niski próg pobudzenia to reaktywność.[/QUOTE]

Rozumiem, dlatego wiem, że u jednego psa problem może nie wystąpić a u drugiego tak i należy go zniszczyć w zarodku. Chyba, że ma się psychicznego psa z którym nie da rady nic zrobić, wtedy albo trzeba JAKOŚ z tym żyć, albo zaaplikować mu witaminkę M.

Link to comment
Share on other sites

Ale nie wszystkie zachowania da się oduczyć.


Tak apropos to jest wątek o chamstwie więc coś dodam od sb. ;)
Wracałam z miasta. spuściłam Figę ze smyczy, po czym po chwili ściągnęłam kaganiec. Minęłam pana, córeczkę i pieska w typie pekińczyka. Rzuciłam psu jabłko, sucz poleciała wraca, robi ten swój ukłon i je jabłko. A facet na smyczy pozwala swojemu psu podejść do mojego :crazyeye:
Nosz kurde, nie wie on jak zareaguje mój pies, mając swoją zdobycz...
Walnęłam do niego czy nie raczy zapytać czy może dopuścić do kontaktu i lezie do mojego psa. Powiedziałam że jak podejdzie to jego pies oberwie od mojego i lepiej żeby nie podchodził. A on coś powiedział cicho pod nosem odnośnie kagańca, który miałam w torbie.
No sorry, ale nie podchodzi się ze swoim psem do obcego psa, tym bardziej jak pies ma coś swojego. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Poniekąd rozumiem, ale... w takim razie o czym świadczy post Obamy, który został w dyskusji pominięty? Jak widać stanowisko nie zależy od tego, jakiego psa się ma;) można mieć psa rasy obronnej/bojowej i jednocześnie uważać, że nie ma on prawa kłapać na swojego człowieka. [/QUOTE]
Ależ bulterier nie jest psem typowo obronnym. Używany był jako szczurołap i do walk psów, a psy szkolone do walki musiały być mniej czułe na ból i nigdy nie atakować człowieka, nawet odciągane podczas walki. Co to ma wspólnego z charakterem i temeramentem psów z grupy I i II, to naprawdę nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Ależ bulterier nie jest psem typowo obronnym. Używany był jako szczurołap i do walk psów, a psy szkolone do walki musiały być mniej czułe na ból i nigdy nie atakować człowieka, nawet odciągane podczas walki. Co to ma wspólnego z charakterem i temeramentem psów z grupy I i II, to naprawdę nie wiem.[/QUOTE]

Czyli psy OBRONNE mogą bez większego powodu (np opatrywanie rany) ugryźć swojego przewodnika? Nie osobę obcą, ale właściciela, któremu powinny ufać?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Czyli psy OBRONNE mogą bez większego powodu (np opatrywanie rany) ugryźć swojego przewodnika? Nie osobę obcą, ale właściciela, któremu powinny ufać?[/QUOTE]

Nie, ale mają inny poziom reakcji. Ja na przykład przy belgu, nie podejdę nagle i sięgnę po kość, którą je pies, bo pierwsza reakcja może być nieprzyjemna, choć sądzę, że byłoby to kłapnięcie w powietrzu, góra uderzenie kłami. Ten sam pies po usłyszeniu słowa aport lub przynieś sam włoży mi ją do ręki. Bo niestety belg pierw coś odruchowo robi, a później myśli.
Popieram stanowisko Dardamella i naprawdę chciałabym zobaczyć, jak właściele seterków czy labków poradziliby sobie z użytkową maliną czy dobkiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Ależ bulterier nie jest psem typowo obronnym. Używany był jako szczurołap i do walk psów, a psy szkolone do walki musiały być mniej czułe na ból i nigdy nie atakować człowieka, nawet odciągane podczas walki. Co to ma wspólnego z charakterem i temeramentem psów z grupy I i II, to naprawdę nie wiem.[/QUOTE]

Ależ nigdzie nie napisałam, ze bulterier to pies obronny, więc naprawdę nie wiem, co to ma wspólnego z moim postem :D.

Zadałam proste pytanie: czy fakt, że w hodowli psów obronnych pielęgnuje się agresję do ludzi, tłumaczy zachowania agresywne wobec swojego właściciela? Jak dla mnie zdecydowanie NIE.

Poza tym znowu to samo: trąbicie na forum jak to nie powinno się porównywać labka/wyżła/gordona do rotka/dobka/belga, a same to robicie. To ja w takim razie zapytam (teoretycznie, bo raczej nie oczekuję odpowiedzi): chciałabym zobaczyć jak właściciele rotków/maliniaków poradziliby sobie z gordonem/labkiem:evil_lol:...
EOT jak dla mnie.

Edited by Czekunia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia'] to ja w takim razie zapytam (teoretycznie, bo raczej nie oczekuję odpowiedzi): chciałabym zobaczyć jak właściciele rotków/maliniaków poradziliby sobie z gordonem/labkiem:evil_lol:...[/QUOTE]

No cóż kierowca wyścigowy, usiądzie za kierownicę malucha i da sobie radę jeżdząc po mieście, czy kierowca malucha poradzi sobie na torze wyścigowym siadając za kierownicą ferrarii ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']No cóż kierowca wyścigowy, usiądzie za kierownicę malucha i da sobie radę jeżdząc po mieście, czy kierowca malucha poradzi sobie na torze wyścigowym siadając za kierownicą ferrarii ?[/QUOTE]

Bez przesady już naprawdę, porównanie z dupy.
Dla mnie na przykład molosy są sporo łatwiejsze od wyżłów czy borderów. Taki a nie inny mam charakter i nigdy na żadną z tych ras się nie zdecyduję, bo to nie o to chyba chodzi, żeby sobie 'radzić'. To działa też w drugą stronę.

Drażni mnie robienie z niektórych ras nadpsów.

Link to comment
Share on other sites

Zdarza mi się słyszeć od właścicieli maliniaków, że nie daliby rady z labkiem bo są zbyt ciężkie i uparte i trudno się je motywuje i łapie z niki kontakt :razz: Więc zgadzam się, malucha zdecydowanie ciężej się prowadzi niż porshaka i trudniej w nim osiągnąć zadowalające efekty, ale jak się już to zrobi to jest się czym chwalić :diabloti:

Ale co ja tam wiem. Teraz mam burdelka użytka, ale to też się nie liczy bo za kolorowe i ładne są by brać je na poważnie :shake:

Link to comment
Share on other sites

jesli wasze "uzytkowe" belgi, dobki czy roty gryza was w ryje, bronia przed wami zarcia itd. to labradorek cy borderek tez by to robily. nie mowiac juz o seterku...szczegolnie, gdybyscie zdecydowali sie na czarnego.

co wiecej: z duzym prawdopodobienstwem wasz labek bylby flagowym kopulatorem tego watku, borderek wypasalby bachory na placu zabaw i samochody, a seterka nie znalezlibyscie juz po pierwszym spacerze.

po prostu: albo ktos sobie radzi z psem albo nie.
i tyle.


nikt mi nie wmowi, ze to jest normalne, ze nie mozna psu zabrac tego, co aktualnie zre.

co wiecej, jak u mnie w chacie greta prestala jesc w klatce i dolaczyla do stada i pierwszy raz zawarczala na ronke, ktora jej na bezczela zwinela pol michy jednym klapnieciem, kiedy ja tuz po tym wlozylam jej w te miche reke, to ZACZELA MERDAC OGONKIEM I SIE CIESZYC.
kiedy u mnie ktos wbija z zarciem na lozko czy kanape, co jest surowo zakazane, to zabieram mu to zarcie, zrucam na podloge i mowie "ty mozesz zostac, zarcie nie" i zadna na mnie nie zawarczala nigdy w zyciu.

Link to comment
Share on other sites

Czekunia, ale nie bez powodu różni ludzie wybierają różne rasy. Ja nie mam problemu z tym, że pies broni zasobów i nie da się go trzasnąć po ryju. Bo potrafię sobie z tym poradzić. Każda rasa ma swoje trudności. I tyle. To, że ktoś sobie radzi z agresywnym rottem wcale nie oznacza, że będzie potrafił zapanować nad pobudliwością laba. Dlatego właśnie nie ma laba tylko innego psa. Umiejętność radzenia sobie z trudnością jednego kalibru nie przekłada się automatem na umiejętność radzenia sobie z trudnością innego. To chyba nie jest trudne do zrozumienia?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Czekunia, ale nie bez powodu różni ludzie wybierają różne rasy. Ja nie mam problemu z tym, że pies broni zasobów i nie da się go trzasnąć po ryju. Bo potrafię sobie z tym poradzić. Każda rasa ma swoje trudności. I tyle. To, że ktoś sobie radzi z agresywnym rottem wcale nie oznacza, że będzie potrafił zapanować nad pobudliwością laba. Dlatego właśnie nie ma laba tylko innego psa. Umiejętność radzenia sobie z trudnością jednego kalibru nie przekłada się automatem na umiejętność radzenia sobie z trudnością innego. To chyba nie jest trudne do zrozumienia?[/QUOTE]

jesli twoj pies broni przed toba zasobow tzn wlasnie, ze mas problem i ze nie potrafisz sobie z nim poradzic. gdybys umiala, to by ich nie bronil, a gdyby nie bronil to nie mialabys problemu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Czekunia, ale nie bez powodu różni ludzie wybierają różne rasy. Ja nie mam problemu z tym, że pies broni zasobów i nie da się go trzasnąć po ryju. Bo potrafię sobie z tym poradzić. Każda rasa ma swoje trudności. I tyle. To, że ktoś sobie radzi z agresywnym rottem wcale nie oznacza, że będzie potrafił zapanować nad pobudliwością laba. Dlatego właśnie nie ma laba tylko innego psa. Umiejętność radzenia sobie z trudnością jednego kalibru nie przekłada się automatem na umiejętność radzenia sobie z trudnością innego. To chyba nie jest trudne do zrozumienia?[/QUOTE]

Wiesz co, skoro ja z walniętym w czerep Iwanem dałam sobie radę i jestem w stanie wyjąć mu z mordy wszystko i w każdej chwili zabrać mu miskę, gdzie wcześniej kłapał, kiedy tylko się zbliżyłam podczas NAKŁADANIA tego żarcia, to chyba naprawdę do it wrong, no wybacz.
Tłumaczenie swojego niepowodzenia tym, że pies jest psem bojowym po użytkach jest.. żałosne zwyczajnie. Nie znajduję innego słowa, niestety.

Link to comment
Share on other sites

Yuki, zdobycz nie zdobycz.... Dla mnie logiczne jest, że jak pies jest bez smyczy i kagańca to znaczy że opiekun jest tego psa pewny. Nie wyobrażam sobie puszczenia psa bez zabezpieczenia, jeśli dopuszczam możliwość że zaatakuje innego psa jeśli ten podejdzie.

Link to comment
Share on other sites

a_niusia, ja nie mam możliwości zabrania psu jedzenia jak leży z nim na kanapie*. Prawdopodobnie dlatego, że jako dupowaty właściciel z lamerskim podejściem zrobiłam rzecz niewyobrażalną a wręcz urągającą godności właściciela psa. A mianowicie nauczyłam psa, że je na swoim miejscu, nie wchodzi na meble bez pozwolenia i schodzi na komendę. Nauczyłam też psa takich poleceń jak puść, zostaw, oddaj, stop, spokój, czekaj. Ja rozumiem, że to jest poza możliwościami poznawczymi większości osób na dogo, bo tu trzeba psom zakładać kolczatki, obroże elektryczne, zaciski, strzelać go po ryju (asiak_kasia, Ty jak stwierdziłaś robisz to w ostateczności ale jak czytam niektórych to mam wrażenie, że oni to robią bo nie mają pojęcia jak coś zrobić inaczej), fizycznie wymuszać pewne czynności i wchodzić z psem w konfrontacje jak tylko nadarzy się taka okazja. No cóż, ja będąc lamerem zwyczajnie wolę nauczyć psa pewnych rzeczy zamiast potem się z nim szarpać.
*nie mam takiej możliwości bo w pewnym momencie pies i jego jedzenie musieli by się razem znaleść na kanapie co u mnie w domu nie ma miejsca. Wolałam dopisać żeby znowu nie było, że czegoś nie zrozumiała, więc sobie dopowiadasz.

Omry, zanim odpowiesz to zastanów się czy faktycznie odpowiadasz na to, co ktoś napisał, czy na to co inni Ci "wmówili", że on napisał. Ja nie znalazłam fragmentu, w którym napisałam, że pilnowanie zasobów wynika z tego, że pies jest takiej rasy a nie innej. Ale napisałam, że z powodu pewnych predyspozycji rasowych oraz osobniczych i nie możności wyjścia bez poważnych obrażeń z konfrontacji z psem takiej wielkości wolę używać innych metod.
Zanim zaczęłaś mi imputować pewne rzeczy mogłaś zwyczajnie zapytać "a co robisz gdy pies..." i ja bym Ci wtedy odpowiedziała jak sobie poradziłam z takim problemem. Bo naprawdę są inne metody niż te, które tu są omawiane.

P.S. Iwan nie jest jedynym na świecie psem walniętym w czerep. Ja natomiast wolę określenie "zaburzony psychicznie" lub jak to jest przyjęte w moim otoczeniu "Cujo" (kto lubi Kinga ten rozumie).

Edited by Dardamell
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Czekunia, ale nie bez powodu różni ludzie wybierają różne rasy. Ja nie mam problemu z tym, że pies broni zasobów i nie da się go trzasnąć po ryju. Bo potrafię sobie z tym poradzić. Każda rasa ma swoje trudności. I tyle. To, że ktoś sobie radzi z agresywnym rottem wcale nie oznacza, że będzie potrafił zapanować nad pobudliwością laba. Dlatego właśnie nie ma laba tylko innego psa. Umiejętność radzenia sobie z trudnością jednego kalibru nie przekłada się automatem na umiejętność radzenia sobie z trudnością innego. To chyba nie jest trudne do zrozumienia?[/QUOTE]

[B]A tak z czystej ciekawości, jakiej rasy masz psa?[/B] Tak żebym na przyszłość pamiętała, że jeśli taki do mnie trafi to na pewno będzie mnie próbował zeżreć przy misce.
I wbrew temu, co Ci się wydaje, wychowanie psa nie polega tylko na "trzaskaniu go po ryju".

Bardzo mnie też ciekawi kwestia, jakiej rasy powinno się mieć psa, żeby na pewne tematy na dogo móc dyskutować. Oczywiście dobki, belgi, rottki. Coś jeszcze się kwalifikuje, czy cała reszta psów to tylko maluchy na torze wyścigowym?

Link to comment
Share on other sites

Rashelek, proponuję przeczytać ten cytat ze mnie:
[QUOTE]zanim odpowiesz to zastanów się czy faktycznie odpowiadasz na to, co ktoś napisał, czy na to co inni Ci "wmówili", że on napisał.[/QUOTE]
I na tym kończę dyskusję z osobami, które zamiast wyciągać własne wnioski z czyichś wypowiedzi wolą podążać za tłumem i ich tokiem rozumowania, często błędnym, ale co tam, grunt, że stoimy w wielkiej grupie a nie samotnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']jesli wasze "uzytkowe" belgi, dobki czy roty gryza was w ryje, bronia przed wami zarcia itd. to labradorek cy borderek tez by to robily. nie mowiac juz o seterku...szczegolnie, gdybyscie zdecydowali sie na czarnego.

co wiecej: z duzym prawdopodobienstwem wasz labek bylby flagowym kopulatorem tego watku, borderek wypasalby bachory na placu zabaw i samochody, a seterka nie znalezlibyscie juz po pierwszym spacerze.

po prostu: albo ktos sobie radzi z psem albo nie. i tyle. nikt mi nie wmowi, ze to jest normalne, ze nie mozna psu zabrac tego, co aktualnie zre.[/QUOTE]

Przydałoby się czytanie ze zrozumieniem. Ja nigdzie nie napisałam, ze nie mogę włożyć ręki do miski z żarciem mojego psa, napisałam jedynie, że pies taki jak belg czy dobek o bardzo silnej reakcji na bodzce zewnętrzne, wręcz nadpobudliwości może w takim momencie strzelić kłami zupełnie odruchowo i bezmyśnie. Dlatego m.in. to maliny są uzywane przez grupy antyterrorystyczne, wojsko, policję, a nie labki. Bo zanim by goldenek czy labek zorientował sie o co chodzi, to już byłoby po wszystkim. Ale niestety coś za coś, szybkość reakcji takiego psa wymusza wyłączenie "myślenia".
Zapewnie wszyscy znacie książki p. Mrzewińskiej, znakomity szkoleniowiec, miała przed Raszką miała innego malinika Kolibra, który pewnego dnia wyskoczył na człowieka, który zdaje się tylko źle na niego spojrzał zaglądając do samochodu wraz z szyba. I co nie umiała sobie wychować psa ? Nie po prostu każdy pies jest inny - co zresztą bardzo fajnie opisała w końcówce tego "felietonu" [URL]http://www.owczarek.pl/szczeniak_w_domu/131.html[/URL]
Czy miałabym trudności z labem ? Nie, pracowałam i z labami i z seterami, pracuje się inaczej, choć jak dla mnie po prostu nudno. Żadnych specjalnych wyzwań, osobiście lubię psy o wyrazistych charakterach, a tego mi u większości ras myśliwskich brakuje, takie typowe lelum polelum zrobiące za żarcie wszystko, nie kombinujące, nie zaskakujące. Miałam także przy po przejściach wyciągnięte ze schroniska, w jednym przypadku praca nad odbudową psychiki psa trwała ponad dwa lata, ale udało się wszystkie psie lęki i obawy co do ludzi zlikwidować.
I pomimo swej wiedzy i praktyki w pracy w psami nigdy nie napiszę takich głupot, że nie wyobrażam sobie, ze jakiś pies to czy tamto, że moje psy to nigdy by nie.... Po prostu jeszcze niektórzy z was nie trafili na takiego psa, a większość pewnie nigdy nie trafi. Zresztą na całe szczęście.

Edited by Brezyl
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']a_niusia, ja nie mam możliwości zabrania psu jedzenia jak leży z nim na kanapie*. Prawdopodobnie dlatego, że jako dupowaty właściciel z lamerskim podejściem zrobiłam rzecz niewyobrażalną a wręcz urągającą godności właściciela psa. A mianowicie nauczyłam psa, że je na swoim miejscu, nie wchodzi na meble bez pozwolenia i schodzi na komendę. Nauczyłam też psa takich poleceń jak puść, zostaw, oddaj, stop, spokój, czekaj. Ja rozumiem, że to jest poza możliwościami poznawczymi większości osób na dogo, bo tu trzeba psom zakładać kolczatki, obroże elektryczne, zaciski, strzelać go po ryju (asiak_kasia, Ty jak stwierdziłaś robisz to w ostateczności ale jak czytam niektórych to mam wrażenie, że oni to robią bo nie mają pojęcia jak coś zrobić inaczej), fizycznie wymuszać pewne czynności i wchodzić z psem w konfrontacje jak tylko nadarzy się taka okazja. No cóż, ja będąc lamerem zwyczajnie wolę nauczyć psa pewnych rzeczy zamiast potem się z nim szarpać.
*nie mam takiej możliwości bo w pewnym momencie pies i jego jedzenie musieli by się razem znaleść na kanapie co u mnie w domu nie ma miejsca. Wolałam dopisać żeby znowu nie było, że czegoś nie zrozumiała, więc sobie dopowiadasz.

Omry, zanim odpowiesz to zastanów się czy faktycznie odpowiadasz na to, co ktoś napisał, czy na to co inni Ci "wmówili", że on napisał. Ja nie znalazłam fragmentu, w którym napisałam, że pilnowanie zasobów wynika z tego, że pies jest takiej rasy a nie innej. Ale napisałam, że z powodu pewnych predyspozycji rasowych oraz osobniczych i nie możności wyjścia bez poważnych obrażeń z konfrontacji z psem takiej wielkości wolę używać innych metod.
Zanim zaczęłaś mi imputować pewne rzeczy mogłaś zwyczajnie zapytać "a co robisz gdy pies..." i ja bym Ci wtedy odpowiedziała jak sobie poradziłam z takim problemem. Bo naprawdę są inne metody niż te, które tu są omawiane.

P.S. Iwan nie jest jedynym na świecie psem walniętym w czerep. Ja natomiast wolę określenie "zaburzony psychicznie" lub jak to jest przyjęte w moim otoczeniu "Cujo" (kto lubi Kinga ten rozumie).[/QUOTE]

Twój pies może tańczyc i śpiewać na komendę albo i srac brokatem lecz jeśli broni przed tobą żarcia czy łapie cie za łapę przy zabiegach higienicznych tzn ze niezależnie od tego, czego go nauczyłas, nawalilas

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Rashelek, proponuję przeczytać ten cytat ze mnie:

I na tym kończę dyskusję z osobami, które zamiast wyciągać własne wnioski z czyichś wypowiedzi wolą podążać za tłumem i ich tokiem rozumowania, często błędnym, ale co tam, grunt, że stoimy w wielkiej grupie a nie samotnie.[/QUOTE]

A to ponoć Anusia nie odpowiada na pytania tylko się wymądrza :loveu:

[quote name='Dardamell']Fauka, jakbyś za bronienie moją sukę trzasnęła po ryju to masz jak w banku wizytę na ostrym dyżurze. Nie ten kaliber co to się po ryju trzaska. Ale Ty zapewne też z tych co nie rozumieją, że psy są różne i jedne przyjmą to, że dostały a drugie oddadzą z nawiązką, co doprowadzi tylko do zaostrzenia reakcji przy następnej sytuacji. [/QUOTE]

[quote name='Dardamell']A teraz wyobraź sobie, że mając 45kg rotta, po rodzicach pracujących, który szybko ocenia i zdecydowanie reaguje w sytuacji zagrożenia, używając do tego nie tylko pyska ale świadomie wykorzystując swoją masę strzelasz go w pysk, bo warkną jak chciałaś odebrać mu jedzenie. [/QUOTE]

[quote name='Dardamell']Dla mnie normalne jest, że broni zasobów.[/QUOTE]

[quote name='Dardamell']Mnie zwyczajnie bardzo dziwi, jak ktoś może nie rozumieć, że psy są różne. Mają różne charaktery, różne temperamenty, różne progi pobudzenia, etc. Nie rozumiem też takiej wszędzie obecnej hipokryzji - ja mam prawo się wkurzyć i powiedzieć komuś coś nie miłego ale psu tę możliwość odbieram. Ja mam prawo złapać psa za fraki i siłą coś na nim wymusić, ale [B]on w stosunku do mnie nie ma prawa zachować się agresywnie. [/B][/QUOTE]

Zastanów się, co wynika z Twoich postów, a dopiero potem zarzucaj komuś, że nie umie czytać ze zrozumieniem.

Link to comment
Share on other sites

Zastanów się co wynika z moich postów a potem pisz, zamiast wkładać w nie rozumowanie narzucone przez a_niusie. Jeżeli nie wiesz co autor miał na myśli to dopytaj, poważnie, to bardzo ułatwia porozumiewanie się.
Robiąc takie zestawienie moich wypowiedzi potwierdzasz moje stwierdzenie, brzmiące:[QUOTE]napisałam, że z powodu pewnych predyspozycji rasowych oraz osobniczych i nie możności wyjścia bez poważnych obrażeń z konfrontacji z psem takiej wielkości wolę używać innych metod.[/QUOTE]

Swojąd drogą, to Amber pisała o zabiegach pielęgnacyjnych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Zastanów się co wynika z moich postów a potem pisz, zamiast wkładać w nie rozumowanie narzucone przez a_niusie. Jeżeli nie wiesz co autor miał na myśli to dopytaj, poważnie, to bardzo ułatwia porozumiewanie się.
Robiąc takie zestawienie moich wypowiedzi potwierdzasz moje stwierdzenie, brzmiące:

Swojąd drogą, to Amber pisała o zabiegach pielęgnacyjnych.[/QUOTE]

Nie dojdziemy do porozumienia, bo ja piszę o tym, że pies nie może bronić żarcia przed właścicielem, a Ty - żeby go nie strzelać po mordzie ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...