Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Z jednej strony tak, jest to zachowanie agresywne, ale nie jest to agresją. To są normalne sygnały wysyłane przez psy. Niestety żyjemy w społeczeństwie, które każdy warkot każde kłapnięcie pyskiem odbiera jako agresję zupełnie zapominając, że takie zachowania jakie pokazał Twój pies są na porządku dziennym u tegoż gatunku. Takie są psy. CSy to nie wszystkie sygnały wysyłane przez psy.

Link to comment
Share on other sites

Dziś była z 4 psami na 5 km. nad zalewem spotkaliśmy chyba sukę Donka. młoda ale przejśc mi nie pozwalała. Swoim dałam komendę stop i czekamy aż facet ją zabierze. No ale on miał z tego ubaw z kolegą. No więc spuściłam Figę, dałam jej komendę "bierz go!" i pogoniła mi tego psa, więc mogłam spokojnie przejść.

wczoraj byłam na zakupach w biedronce. Szła pani z kundelkiem na smyczy (drobna suczka) i chciała ją przywiązać. Skręciła za barierkę, a tam z znikąd wyskoczył agresywny labek w szelkach i poharatał sunię. Krwawiła z łapy i miała ranę nad okiem. Mama weszła do sklepu i na cały sklep krzyczy kto jest właścicielem psa i czy pies jest szczepiony. Nie wiem co tam się wydarzyło, ale wyszła taka wku*wiona i facet się za nią coś tam drze (tez nie wiem, wygadywał coś o straszeniu policją). Ale jak pani zobaczyła ktoś jest właścicielem to powiedziała że wszystko w porządku. Chyba się boi tego gościa. :roll:

Nie kojarzę więcej nieprzyjemnych sytuacji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czi_czi']a ty jak podbiega do ciebie dziecko wyskakujesz do niego z mordą? :)[/QUOTE]

Jak podbiega do mnie dziecko to je ignoruje albo straszę :) Gdybym mogła to gazem bym potraktowała :)

[quote name='gojka']No to masz problem w takim razie Iskro.No chyba,że prowadzasz swego psa wyłącznie smyczy i wszystkie mijane szczeniaki też są na takowej.[/QUOTE]

Ja nie mam problemu. Mój pies może w każdych warunkach chodzić bez smyczy i kagańca i jest przeze mnie kontrolowany. To że właściciele szczeniąt na chama próbują socjalizować swoich pupili, bez pytania o zgodę wypuszczając flexi na całą szerokość chodnika nie jest moim problemem. Jeżeli pies zachowa się tak jak powinien, nie będzie dymu, a jeśli natomiast wlezie łapami na kark mojego psa to dostanie lekcję życia, suk przeora go po ziemi, a następnie stanie przy mojej nodze i pójdziemy dalej.
[SIZE=1](A jak porządnie ryknę to nawet go nie przeora.. choć się należy)[/SIZE]

[SIZE=2]Nawet dzisiaj w parku miałam spięcie z uroczym szczylem. Jak zwykle jesteśmy na łaczce, robimy PT, trenujemy aport.. Suk w trybie pracującym. Podeszli młodzi ludzie ze szczeniakiem coś ala sznaucer mini i dawaj go ze smyczy puszczają. Moja prośba o zabranie psa bo tu się pracuje i suk nie przepada za szczeniętami była chyba niedosłyszalna. Szkoda tylko ze przez głupotę właścicieli którzy poczytali o socjalu ze trzeba zawsze i wszędzie(!!!) pies dostanie wpierdziel, bo o ironio, socjal u niego leży i kwiczy. Dla ścisłości - szczyl żyje, tętnice ma w całości, a nasz trening skopał dokumentnie.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iskra_wroc']Ja nie mam problemu. Mój pies może w każdych warunkach chodzić bez smyczy i kagańca i jest przeze mnie kontrolowany. T[I][B]o że właściciele szczeniąt na chama próbują socjalizować swoich pupili, bez pytania o zgodę wypuszczając flexi na całą szerokość chodnika nie jest moim problemem.[/B][/I] Jeżeli pies zachowa się tak jak powinien, nie będzie dymu, a jeśli natomiast wlezie łapami na kark mojego psa to dostanie lekcję życia, suk przeora go po ziemi, a następnie stanie przy mojej nodze i pójdziemy dalej.
[SIZE=1](A jak porządnie ryknę to nawet go nie przeora.. choć się należy)[/SIZE]

[SIZE=2]Nawet dzisiaj w parku miałam spięcie z uroczym szczylem. Jak zwykle jesteśmy na łaczce, robimy PT, trenujemy aport.. Suk w trybie pracującym. Podeszli młodzi ludzie ze szczeniakiem coś ala sznaucer mini i dawaj go ze smyczy puszczają. Moja prośba o zabranie psa bo tu się pracuje i suk nie przepada za szczeniętami była chyba niedosłyszalna. Szkoda tylko ze przez głupotę właścicieli którzy poczytali o socjalu ze trzeba zawsze i wszędzie(!!!) pies dostanie wpierdziel, bo o ironio, socjal u niego leży i kwiczy. Dla ścisłości - szczyl żyje, tętnice ma w całości, a nasz trening skopał dokumentnie.[/SIZE][/QUOTE]
I to jest irytujące. Sama miałam kilka podobnych przypadków.

Link to comment
Share on other sites

ja mialam ostatnio dziwna sytuacje .Ide na spacer z moja i tz i nagle podbiega do nas jakis szczyl w obrozy (najgorzej ze suka ) wlascicieli 0 .Skrocilam smycz i ja odganiamy ale ona sie chc bawic z moja wiec Łajce poluzowalam lekko smycz odgonila mloda .Ta znow wraca moja juz powoli toczy piane na pysku i nagle jedzie auto szyby po otwierane i dwoch kolesi wola psa .Mowie zeby szybciej ja zabrali bo moja ja moze ugysc .A ci zamiast wyjsc z tego auta i ja wziascnie reaguja a pozniej gonili ta suke autem .....rece opadaja

brak polskich znakow

Link to comment
Share on other sites

ja znowu wczoraj podnosiłam joraska :diabloti: leciał z krzaków, obok labek, ale na kilometrowej flexi, Patryk w kagańcu, ale szajskim - w tubie - myślę, że przez taki mógłby chwycić jorasa.
maluch oczywiście ufnie lazł do mojego durnia...nie dał się odpędzić, z resztą to było ewidentnie przyjazne, nie było po co tupać/ganiać, więc Patryka na krótką,a jorasa na ręce :diabloti: i po chwili oddałam własność pańci :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

My dziś mieliśmy przejażdżkę autobusem... Bruno sobie siadł, grzecznie, spokojnie a jakas inteligentna pani wyciąga do niego rękę i glaszcze. Mówię, że nie, że ja nie chce by go glaskala a ona upierdliwa dalej... Pies się rozproszyl i chciał się bawić, zaczął na nią skakac to się oburzyła -;-

Iskra sorry ale nie uważam, że jak Twoja suka nie lubi szczeniaków to nikt ich nie powinien spuszczać ze smyczy...

Edited by rudamaruda
Link to comment
Share on other sites

Ech,o głaskaniu psów już tu pisałam.Ja mam małego słodkiego jamniczka więc każdy uważa,że ma prawo go głaskać.Mój pies co prawda nie ekscytuje się i nie skacze jak jest głaskany- wręcz przeciwnie ale jak już pisałam- ludzie to brudasy i nie mam ochoty by ktoś wycierał łapy o mojego psa. Ostatnio w tej kwestii weszłam w dyskusję z panem prosząc by psa nie głaskał.Na co pan zadał mi pięć razy to samo pytanie: dlaczego? Następnie stwierdził,że psa trzeba do dotyku innych przyzywczajać bo "będzie dziki". Ja naprawdę wymiękam chwilami. Może macie jakieś pomysły na tekst,który skutecznie odstraszy ludzi? Żeby nie było- nie przeszkadza mi jak rodzic z dzieckiem chce psa pogłaskać,przeszkadzają mi ludzie,którzy niestety śmierdzą i głaszczą psiaka.Myślałam o tym by mówić,że pies może chory na jakąś poważną chorobę

Edited by gojka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='iskra_wroc']Jak podbiega do mnie dziecko to je ignoruje albo straszę :) Gdybym mogła to gazem bym potraktowała :)
[/QUOTE]

ja lubię dzieci jak jestem pijana[5 piw.mocnych,bo radlery i reddsy to oranżadki,nie piwo.a że mam słabą głowę...:>] i z tego tytułu mój TŻ mi wmawia że tak naprawdę to ja dzieci lubię i chcę:> i że po prostu wychodzi po pijaku moja druga natura...jasne.po pijaku nie takie rzeczy człowiek robi,nie:>?
mieszkam między podstawówką a przedszkolem.o ironio.
koniec offtopa;)

Gojka,a nie myślałaś o szczerym "proszę pana,pies był dzisiaj kąpany a pan nie,proszę nie głaskać!" ?
ech,psa trzeba chronić...
co gorsza,są ludzie,którzy uważają że czyjeś dziecko też należy zmacać[pewnie żeby sprawdzić,czy prawdziwe,czy może kac dalej trzyma]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rudamaruda']
Iskra sorry ale nie uważam, że jak Twoja suka nie lubi szczeniaków to nikt ich nie powinien spuszczać ze smyczy...[/QUOTE]

A niech sobie ludzie puszczają nawet tygrysa bengalskiego, byle odwoływalnego.

Link to comment
Share on other sites

Podczytuję sobie ten watek i szczerze pisząc nie widzę chamstwa w tym ze ktoś chce zapoznać szczeniaka z innymi psami. Wiem , że wychowaliście sobie pieski i nie zamierzacie nikomu pomagać . ( bo oni tez mogą sobie ułożyć psa ) . Tyle tylko że szczeniakiem jest się tylko przez chwilę i za jakieś kilka miesięcy będziecie mieli w sąsiedztwie nakręconego szalonego lub agresywnego psa . Nie każdy ma sforę własnych piesków aby zsocjalizowac szczeniaka i mnóstwo kontaktów z innymi psiarzami. Naprawdę nic by się nie stało jeśli pomoglibyście jakiemuś początkującemu . nawet we własnym interesie . Ale lepiej zadrzeć nos i wymądrzać się jakie to chamstwo was spotkało bo podbiegł szczeniak i w to w dodatku nieodwoływalny . Rozumiem że nie można dopuścić do kontaktów z psem agresywnym ale w każdym innym przypadku nie rozumiem tej niechęci wobec kontaktów ze szczeniakiem ( nawet takim nieodwoływalnym , zakręconym i upierdliwym )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Podczytuję sobie ten watek i szczerze pisząc nie widzę chamstwa w tym ze ktoś chce zapoznać szczeniaka z innymi psami. Wiem , że wychowaliście sobie pieski i nie zamierzacie nikomu pomagać . ( bo oni tez mogą sobie ułożyć psa ) . Tyle tylko że szczeniakiem jest się tylko przez chwilę i za jakieś kilka miesięcy będziecie mieli w sąsiedztwie nakręconego szalonego lub agresywnego psa . Nie każdy ma sforę własnych piesków aby zsocjalizowac szczeniaka i mnóstwo kontaktów z innymi psiarzami. Naprawdę nic by się nie stało jeśli pomoglibyście jakiemuś początkującemu . nawet we własnym interesie . Ale lepiej zadrzeć nos i wymądrzać się jakie to chamstwo was spotkało bo podbiegł szczeniak i w to w dodatku nieodwoływalny . Rozumiem że nie można dopuścić do kontaktów z psem agresywnym ale w każdym innym przypadku nie rozumiem tej niechęci wobec kontaktów ze szczeniakiem ( nawet takim nieodwoływalnym , zakręconym i upierdliwym )[/QUOTE]
Wiesz to zależy jakiego się ma psa, jak upierdliwy jest ten szczeniak i jakich gabarytów. Dla mojej szetlandki, która lubi szczeniaki małe tzn. mniejsze od niej szczeniak labradora czy owczarka niemieckiego to już nie jest odpowiednie towarzystwo. Dla mojego psa, który nie jest już takim młodzieniaszkiem taki "osiłek" skaczący po plecach to niekoniecznie przyjemność a wręcz zagrożenie dla szwankujących stawów. Collie choć nie jest agresywna w stosunku do szczeniaków i do małych też ma cierpliwość to takiemu większej rasy na dzień dobry zrobi wgniotkę w ziemię a jak nie zrozumie to kłapnie mu zębami albo pogoni więc wątpię aby takie spotkanie dla właściciela szczeniaka miało jakąkolwiek wartość socjalizacyjną. No i to już starsza pani więc raczej potrzebuje spokojnych spacerów a nie użerania się z podrostkami.
Pozwól, że każdy sam będzie decydował o tym co ma robić jego pies. Nie każdy potrzebuje stresu i głupot na spacerach, niektórzy wolą z psem robić inne rzeczy niż uszczęśliwiać inne osoby. Ja mam psy od wielu lat i powiem szczerze, że jestem już bardzo zmęczona wymuszanymi kontaktami. Jeśli jestem na dużej przestrzeni to te kontakty są krótkie i nieczęste zaś osiedlowa rzeczywistość bywa bardzo frustrująca. Dzień w dzień jestem zmuszana do kontaktów ze spasionym, agresywnym labkiem z sąsiedniej klatki, który niewiadomo kiedy z upierdliwego szczeniaka przeobraził się w trudnego do odpędzenia agresora atakującego moje psy. Po wczorajszym, kolejnym ataku dostałam wręcz ataku furii, który po stwierdzeniu właścicielki, że "piesek chciał się tylko przywitać" zamienił się w otwartą i niokiełznaną wrogość. Wysyczałam nawet, że jak jeszcze raz ten pies nas zaatakuje to go zabiję.

Link to comment
Share on other sites

Punkt widzenia zależy od długości luźnej flexi. :D U mnie w UK póki co nie spotkałem się z kimkolwiek mającym jakiekolwiek 'ale' do szczeniaka, ale ja też jak widzę innego psa to odchodzę jak najdalej mogę, chyba, że dana osoba mnie woła. Ew. czekam na rozwój sytuacji, tak jak np. dziś, gdzie zza murku wyskoczył nam dość duży ast, ale młody się położył i był gicior. Są też osoby, które mówią, że śliczny szczeniak i chętnie by podeszły, ale ich pies bywa agresywny i wolą nie reagować. Inna kultura socialu? :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Podczytuję sobie ten watek i szczerze pisząc nie widzę chamstwa w tym ze ktoś chce zapoznać szczeniaka z innymi psami. Wiem , że wychowaliście sobie pieski i nie zamierzacie nikomu pomagać . ( bo oni tez mogą sobie ułożyć psa ) . Tyle tylko że szczeniakiem jest się tylko przez chwilę i za jakieś kilka miesięcy będziecie mieli w sąsiedztwie nakręconego szalonego lub agresywnego psa . Nie każdy ma sforę własnych piesków aby zsocjalizowac szczeniaka i mnóstwo kontaktów z innymi psiarzami. Naprawdę nic by się nie stało jeśli pomoglibyście jakiemuś początkującemu . nawet we własnym interesie . Ale lepiej zadrzeć nos i wymądrzać się jakie to chamstwo was spotkało bo podbiegł szczeniak i w to w dodatku nieodwoływalny . [/QUOTE]

I właśnie o to mi chodzi. Każdy pies był kiedyś szczeniakiem. I każdy pies potrzebuje czasu by się naucZyć.Ja mam jednego psa i na szczęście nie spotkałam się z tym, że ktoś kazał mi zabrać mego szczeniaka, bo jego pies aportuje. Jak widzę, że sytuacja jest groźna/ niebezpieczna to zapinam smycz i czekam aż pies przejdzie. Poza tym szczeniaki na felix... Tego nie byłabym pewna, bo uważam, że to pójście na latwizne. Mój nie był nauczony chodzić przy nodze, nie szarpać się, teraz robi postępy, muszę jeszcze długo z nim pracować, bo poprzednia właścicielka nic nie robiła. Po prostu - miala sobie pieska, piesek sobie siedział całe dnie w domu, skakał po meblach, gryzł wszystko itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Podczytuję sobie ten watek i szczerze pisząc nie widzę chamstwa w tym ze ktoś chce zapoznać szczeniaka z innymi psami. Wiem , że wychowaliście sobie pieski i nie zamierzacie nikomu pomagać . ( bo oni tez mogą sobie ułożyć psa ) . Tyle tylko że szczeniakiem jest się tylko przez chwilę i za jakieś kilka miesięcy będziecie mieli w sąsiedztwie nakręconego szalonego lub agresywnego psa . Nie każdy ma sforę własnych piesków aby zsocjalizowac szczeniaka i mnóstwo kontaktów z innymi psiarzami. Naprawdę nic by się nie stało jeśli pomoglibyście jakiemuś początkującemu . nawet we własnym interesie . Ale lepiej zadrzeć nos i wymądrzać się jakie to chamstwo was spotkało bo podbiegł szczeniak i w to w dodatku nieodwoływalny . Rozumiem że nie można dopuścić do kontaktów z psem agresywnym ale w każdym innym przypadku nie rozumiem tej niechęci wobec kontaktów ze szczeniakiem ( nawet takim nieodwoływalnym , zakręconym i upierdliwym )[/QUOTE]

Taaaak... Zwłaszcza jak masz starszego małego reaktywnego jak jasna cholera psa (już po resocjalu, z MEGA poprawą, no ale...), który nienawidzi szczeniaczków, ich nieogarnięcia życiowego i braku kultury, bo spotyka głównie takie, które zaraz na niego włażą, próbują taranować albo po chamsku się bawić. Wtedy powinnaś udostępniać swojego psa wszystkim chętnym szczeniaczkom, najlepiej takim 25+kg... Zasadniczo odkąd mam więcej psów, znaczy wychodzę na spacery raczej w pakietach 2 lub 3 to mi to nieco przestało przeszkadzać, ale zastanawiam się co wartościowego wyciągnie taki podbiegający fafik, jak przeciągnie go po glebie DON (on też chce się pobawić, ale takiego ma stajla) albo obkłapie zębami moja druga suka, która jeszcze nie do końca wie co robić w takiej bezpośredniej konfrontacji "ja na smyczy i podbiega COŚ... hm, zjem to". Co najwyżej niechęć do czarnych psów... A nie daj borze szumiący jak podbiegacz spróbuje ominąć młodzież i podbiec do emerytki - wtedy na jeden jej sygnał stado postanawia zeżreć przybysza. Socjal cud mniut i orzeszki :loveu:

[quote name='rudamaruda']Ja mam jednego psa i na szczęście nie spotkałam się z tym, że ktoś [B]kazał mi zabrać mego szczeniaka, bo jego pies aportuje[/B]. Jak widzę, że sytuacja jest groźna/ niebezpieczna to zapinam smycz i czekam aż pies przejdzie. [/QUOTE]

Jak ktoś z psem coś robi, pracuje, uczy, whatever to można by się wykazać odrobiną kultury, empatii i dobrej woli i nie puszczać do takiej osoby swojego rozhahanego szczeniaczka, bo socjal. No ludzie :roll:

Link to comment
Share on other sites

a tak strasznie trudne jest zadanie jednego pytania "możemy podejść?" Język od tego odpada, czy jak? :diabloti:
Psy są różne, a socjalizacja nie polega na wąchaniu i witaniu się z każdym pieskiem. Psy do socjalu trzeba szczeniakowi wybierać. I o ile rozumiem to, że szczyl mały, jeszcze nie wracający na komendę wybiegnie przed siebie "bo idzie piesek", o tyle nie pojmuje stania jak kołek w wydaniu właściciela. Szczególnie jak widzi, że drugi pies na smyczy i jeszcze mu się ta smycz skraca.

Ja czasami nie mam czasu na godzinną zabawę z innymi psami, robię szybki spacer, gdzie chce psa maksymalnie zmęczyć i szczeniaczki/inne pieski mi są wtedy zbędne, a że dopiero pies jest u mnie od miesiąca, to jeszcze potrafi się rozkojarzyć i zgubić wątek przy podbiegaczu. Serio muszę się tłumaczyć każdemu na spacerze mój pies gryzie/ jest chory/ stary/nie mam czasu na zabawę ? To chyba nie tak. I jeżeli ktoś uprzejmie zapyta o ewentualność zabawy szczerze powiem, że moj pies nie jest najlepszym materiałem.

Serio chyba niektórzy nie rozumieją pojęcia socjalizacja i tego po co się to w ogóle robi ;)

Link to comment
Share on other sites

Moje oba psy są kastrowane, chociaż może minimalnie zmienił się ich stosunek do suczek. Tylko że nie uciekają a raczej powiedziałbym że jeden z nich bardziej pokazuje co myśli o zachowaniu innego psa gdy ten próbuje położyć łapę na jego grzbiecie. Pewnie to też kwestia dojrzałośći już. No ale piesek był terytorialny w domu i tak zostało do dziś. Czasami między naszymi dwoma psami są małe spięcia ale jeden drugiemu krzywdy nie da zrobić, widać to po spacerach i różnych sytuacjach w których byliśmy.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie mam nic przeciwko żeby ludzie socjalizowali szczenięta z moją suką. Z tym, że moja suka ma bardzo silną osobowość i psy mniej silne osobowościowo bardzo szybko poddają się jej woli i przejmują jej zachowania. Głównie te złe. Moja suka jest agresywna w stosunku do ludzi. Nie, nie rzuca się jak opętana, ale potrafi chwycić człowieka zębami i przytrzymać, bo ten ją głaszcze a jaj się nie podoba, potrafi wywalić zęby na człowieka, bo ten chce jej zabrać coś co uznaje za swoje, potrafi upierdzielić w rękę, bo ktoś próbuje ją przytrzymać, żeby czegoś nie robiła. Potrafi też porządnie się wściec i poważnie uwalić człowieka gdy ten chce jej głupiego kleszcza usunąć. Tak jak do psów jest spokojna, to jak jej który popadnie to go porządnie po ziemi przetarga, np. przeszkadza jej w aportowaniu, czy wykonywaniu komend. A nie daj boże jakiś pies się jej pokaże jak ma cieczkę. Ma taką dziwną przypadłość, że w trakcie cieczki do ludzi jest przymilna a wszystkei psy chce pozabijać.
I takich właśnie rzeczy psy uczą się od niej. Więc jak ktoś chce szczeniaka z moją suką socjalizować to zapraszam. Tylko potem bez pretensji, że pies was gryzie, bo chcecie nad nim przejść.

A tak na poważnie ewee, rudamaruda jaki wy macie problem aby zapytać czy można a nie ze szczeniakiem się pchać do psa, który może jest w trakcie szkolenia albo zwyczajnie się nie nadaje?
A może jak chcecie socjalizować to lepiej wybrać się do dobrego psiego przedszkola zamiast iść na żywioł? Nieee, lepiej bez pytania podłazić do innych i mieć pretensje, że Ci sobie tego nie życzą i jeszcze wam zwracają uwagę, że to nieuprzejme z waszej strony.

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie , miałam suke która bardzo nie lubiła szczeniaków i zwyczajnie szkoda mi było oweo szczyla gdy ktoś popuszczał smycz do mojej suki a ona potrafiła naskoczyc i się wydrzeć ..

Teraz mam psa który lubi szczyle , to taki jego poziom zabawy ...
Tylko większość ludzi się go boi i nie podchodzi ale jak trafi się jakiś odważny to mój pies jest mega zadowolony , będzie się bawił , będzie bardzo delikatny jak nigdy i nawet za bardzo nie podepcze .
Ostatnio kilka dni temu spotkaliśmy w parku jakiegoś mezczyzne z podrostkiem labka (samcem!) miał 6 msc i był jakieś 3 razy większy niż mój pies :evil_lol: Tak zmęczonego psa to dawno nie miałam , i zabawa była w pełni kulturalna , labek ogarnięty , właściciel widać kumaty i jest szansa że taki pies może zostać kumplem mojego nawet jak będzie dorosły , jesli nadal będzie tak fajnie prowadzony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Ja pytam, jeszcze mi mowy nie odjęło :diabloti:[/QUOTE]


ja mam wysyp szczeniaczków na osiedlu od jorasków po blabladorki. I serio pojmuje, że to jeszcze dzieciarnia, ma fiu-bździu w głowie itd. Nie traktuje gazem podbiegającego szczyla, ale kurde piesek sobie wisi i dynda na gryzaku. Mega podjarany, z szałem w oczach i z cała pewnością nie wygląda na materiał do zabaw iiiiiii nagle ma sceniacka koło nóg...nie wiem, może ludzie chcą się pozbyć tego zła w formie szczeniaka? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...