Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Pani Profesor']ale po co mam to robić sama i narażać się na strzał w ryj/wciągnięcie do auta/cokolwiek (później się okazało, że to bardzo dobre posunięcie, że sama nie interweniowałam, bo - jak pisałam - gość miał za uszami o wiele więcej), skoro TŻ wzbudza respekt wystarczający do załatwienia sprawy w delikatny, acz dosadny sposób bez ewentualnych konsekwencji, jakie mogłyby spotkać mnie? (facet miał mnie, delikatnie mówiąc, w dupie, mogłam sobie stać i paplać).

i nie wiem, dlaczego "dziwne społeczeństwo", ja bym to nazwała wspieraniem się nawzajem. na tym polega czyjeś oparcie, jeśli tego nie doświadczyłeś, to współczuję :cool3:

równie dobrze możesz powiedzieć, że jak ktoś Ci skopie psa, to nie ma sensu, żebyś interweniował - można przecież zdjąć kaganiec i pozwolić psu zrobić robotę za Ciebie, to też dość prozaiczna sprawa.[/QUOTE]

Jeszcze raz: czy po to by zadzwonić na policję potrzebowałaś pomocy drugiej osoby? [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/a/rozpacz.gif[/img]

Gdyby ktokolwiek próbował kopać mojego psa to w zależności od tego którego albo zdjąłbym kaganiec albo osobiście wymierzył solidnego lepa delikwentowi... natomiast gdyby ów delikwent łap swych nie wyciągał w moim czy też w kierunku moich psów zwyczajnie zlał bym go sikiem prostym dzwoniąc jednocześnie na policję z informacją o agresywnym zachowaniu rzeczonego jegomościa.

Na prawdę nie trzeba biec do domu po mamę/brata/siostrę/wujka by ten pobiegł i napyszczył jednemu czy drugiemu głupkowi bo, po pierwsze, stawiam na to, że głupek i tak nie zrozumie, a po drugie istnieje ryzyko, że prowokując takowego głupka można przypadkiem narobić sobie problemów...

Zapewniam Cię, że po telefonie od nastolatki informującej o "niebezpiecznych typach z agresywnym psem zaczepiających ludzi dookoła" w kilka minut temat zostanie rozwiązany. Nikt takiego zgłoszenia nie zbagatelizuje. Obejdzie się bez biegania do domu po brata czy męża...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']Jeszcze raz: czy po to by zadzwonić na policję potrzebowałaś pomocy drugiej osoby? [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/a/rozpacz.gif[/IMG]

Gdyby ktokolwiek próbował kopać mojego psa to w zależności od tego którego albo zdjąłbym kaganiec albo osobiście wymierzył solidnego lepa delikwentowi... natomiast gdyby ów delikwent łap swych nie wyciągał w moim czy też w kierunku moich psów zwyczajnie zlał bym go sikiem prostym dzwoniąc jednocześnie na policję z informacją o agresywnym zachowaniu rzeczonego jegomościa.

Na prawdę nie trzeba biec do domu po mamę/brata/siostrę/wujka by ten pobiegł i napyszczył jednemu czy drugiemu głupkowi bo, po pierwsze, stawiam na to, że głupek i tak nie zrozumie, a po drugie istnieje ryzyko, że prowokując takowego głupka można przypadkiem narobić sobie problemów...

Zapewniam Cię, że po telefonie od nastolatki informującej o "niebezpiecznych typach z agresywnym psem zaczepiających ludzi dookoła" w kilka minut temat zostanie rozwiązany. Nikt takiego zgłoszenia nie zbagatelizuje. Obejdzie się bez biegania do domu po brata czy męża...[/QUOTE]


po policję zadzwoniłam JA, TŻ był jako wsparcie merytoryczne + dzięki temu facet nie zwiał ;)

po drugie - nie jestem nastolatką,ani ja, ani gops ;) a po trzecie - "prowokując głupka" to tylko ja mogłam sobie narobić problemów, właśnie po to był mi potrzebny TŻ, bo nikt o zdrowych zmysłach (a na pewno nie facet koło 40-tki z fujarą w ręku) nie zachowa się agresywnie w stosunku do niego, a do mnie - już prędzej.

to minimalizowanie ryzyka, a nie skakanie z widłami na armatę - gops też postąpiła poprawnie, bo skoro to typy mieszkające w okolicy, mające nienormalnego psa, to duża jest szansa na kolejne spotkanie i dalsze nieprzyjemności, a takie półgłówki prędzej sobie przypomną 'upomnienie' i powiedzą "e,zostaw, bo znowu brat przylezie", niż kulturalne "proszę mnie nie zaczepiać" ze strony zwyzywanej dziewczyny.

i jak sam zauważyłeś, głupek i tak nie zrozumie, ale w moim odczuciu prędzej go obejdzie fakt spisania przez policję (pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz w karierze), niż jakaś dosadna uwaga ze strony kogoś, kto wzbudza w ich oczach respekt, nawet pozornie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']po policję zadzwoniłam JA, TŻ był jako wsparcie merytoryczne + dzięki temu facet nie zwiał ;)

po drugie - nie jestem nastolatką,ani ja, ani gops ;) a po trzecie - "prowokując głupka" to tylko ja mogłam sobie narobić problemów, właśnie po to był mi potrzebny TŻ, bo nikt o zdrowych zmysłach (a na pewno nie facet koło 40-tki z fujarą w ręku) nie zachowa się agresywnie w stosunku do niego, a do mnie - już prędzej.

to minimalizowanie ryzyka, a nie skakanie z widłami na armatę - gops też postąpiła poprawnie, bo skoro to typy mieszkające w okolicy, mające nienormalnego psa, to duża jest szansa na kolejne spotkanie i dalsze nieprzyjemności, a takie półgłówki prędzej sobie przypomną 'upomnienie' i powiedzą "e,zostaw, bo znowu brat przylezie", niż kulturalne "proszę mnie nie zaczepiać" ze strony zwyzywanej dziewczyny.

i jak sam zauważyłeś, głupek i tak nie zrozumie, ale w moim odczuciu prędzej go obejdzie fakt spisania przez policję (pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz w karierze), niż jakaś dosadna uwaga ze strony kogoś, kto wzbudza w ich oczach respekt, nawet pozornie.[/QUOTE]

Primo: skoro nie zwiał w czasie gdy poszłaś po swego rycerza to jak miałby zwiać gdybyś zadzwoniła po policję od razu? Napisałaś, że spotkałaś ggościa, poszłaś po rycerza, zrobił zdjęcie po czym zadzwoniliście na policję. Gdzie była przeszkoda by w momencie gdy go zauważyłaś klepiącego niemca po kasku wyciągnąć telefon i zadzwonić po policję?
Secundo: co do właściwego wątku - jeżeli ktokolwiek zachowujący się w ten sposób (czy to żul szczujący inne psy swoim czy też wyrostki czerpiące przyjemność z zaczepiania innych) ma psa chwiejnego emocjonalnie to tym bardziej niewłaściwe jest rozwiązywanie sprawy "na własną rękę"... gops może nie zaczepią ale czy będą mieli opory przed zaczepieniem innej osoby? Mało tego, gdyby doszło do rękoczynów, o co w takim przypadku nie trudno, to jej brat byłby napastnikiem i poniósł by tego wszelkie konsekwencje - stąd ponownie zaznaczam, że działanie po fakcie mija się z celem i jest w takim przypadku idiotyzmem. Łatwiej o narobienie sobie niepotrzebnych problemów niż rozwiązanie istniejących...

Link to comment
Share on other sites

masz strasznie wyidealizowaną wizję działania szeroko pojętych organów wykonawczych ;) i prawa jako takiego.

już widzę te wszelkie "konsekwencje", o których piszesz - ja uważam, że dzwonienie po policję to ostateczność i to tylko wtedy, kiedy realnie wiem, że będą mieli zamiar cokolwiek zdziałać. coś mi się zdaje, że znaczna większość takich delikwentów ma w nosie hasło "dzwonię po policję".
a idąc po swojego 'rycerza' nie miałam wcale w planach telefonu na policję, bo takie zgłoszenia są olewane właśnie przez nieuchwytność sprawcy, moim początkowym planem było przepędzenie delikwenta, żeby przechodzący ludzie nie musieli oglądać jego zabaw.
w praniu wyszło, że zebraliśmy rejestrację, fotki i tak dalej, więc gość nie miał za bardzo opcji odjechać, wtedy wzywanie policji ma jak najbardziej sens.

to samo z agresywnymi psami i ich właścicielami - zanim przyjedzie policja, to taki obiekt sobie pójdzie dziesięć razy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']Mało tego, gdyby doszło do rękoczynów, o co w takim przypadku nie trudno, to jej brat byłby napastnikiem i poniósł by tego wszelkie konsekwencje - stąd ponownie zaznaczam, że działanie po fakcie mija się z celem i jest w takim przypadku idiotyzmem. Łatwiej o narobienie sobie niepotrzebnych problemów niż rozwiązanie istniejących...[/QUOTE]

Jakich rękoczynów? Czy ktoś tutaj pisał cokolwiek o biciu?
Strasznie ciężko kminisz pewne rzeczy. Nie pierwszy raz zresztą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Jakich rękoczynów? Czy ktoś tutaj pisał cokolwiek o biciu?
Strasznie ciężko kminisz pewne rzeczy. Nie pierwszy raz zresztą.[/QUOTE]

Rozumiem, że zdanie warunkowe przerasta Twoje możliwości pojmowania słowa pisanego.

Btw: "kminić" to coś z nowomowy czy slangu podwórkowego? [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/zaklopotanie.gif[/img]

[quote name='Pani Profesor']żeby przechodzący ludzie nie musieli oglądać jego zabaw[/quote]

To w końcu bałaś się o siebie czy zwyczajnie interweniowałaś by inni nie zostali "zdemoralizowani"?

Ja uważam, że zawsze należy dzwonić na policję wtedy gdy sytuacja tego wymaga, a nie tylko wtedy gdy nam się "wydaje, że to coś da"... No ale ja posypuję truskawki cukrem więc mogę się nie znać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']Rozumiem, że zdanie warunkowe przerasta Twoje możliwości pojmowania słowa pisanego.

Btw: "kminić" to coś z nowomowy czy slangu podwórkowego? [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/zaklopotanie.gif[/IMG]



To w końcu bałaś się o siebie czy zwyczajnie interweniowałaś by inni nie zostali "zdemoralizowani"?

Ja uważam, że zawsze należy dzwonić na policję wtedy gdy sytuacja tego wymaga, a nie tylko wtedy gdy nam się "wydaje, że to coś da"... No ale ja posypuję truskawki cukrem więc mogę się nie znać...[/QUOTE]

Od samego początku piszesz tak, jakbyśmy wszystkie tylko czekały, aż nasi bracia czy partnerzy wpieprzą wszystkim, kto nam nie odpowiada, no ale niestety nie o to tu chodzi i naprawdę fajnie by było, gdyby to do Ciebie dotarło.
No i z łaski swojej naucz się prowadzić dyskusję, bo to, że na kogoś wjedziesz (uwaga: slang podwórkowy) nie sprawi, że będziesz bardziej przekonujący :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']Rozumiem, że zdanie warunkowe przerasta Twoje możliwości pojmowania słowa pisanego.

Btw: "kminić" to coś z nowomowy czy slangu podwórkowego? [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/zaklopotanie.gif[/IMG]



To w końcu bałaś się o siebie czy zwyczajnie interweniowałaś by inni nie zostali "zdemoralizowani"?

Ja uważam, że zawsze należy dzwonić na policję wtedy gdy sytuacja tego wymaga, a nie tylko wtedy gdy nam się "wydaje, że to coś da"... No ale ja posypuję truskawki cukrem więc mogę się nie znać...[/QUOTE]

"kminić" to potocyzm, źródłosłów z gwary więziennej, rejestr niski, choć sądząc po poziomie dyskusji na dogo powinno się szukać słów o rejestrze rynsztokowym :diabloti: tak się właśnie dzieje, jak się nie ma do czego przyczepić - łapanie za słówka.

nie bałam się o siebie widząc gościa z fujarką w dłoni, bałam się zainterweniować dosadniej, niż "proszę stąd natychmiast odjechać", bo przy takich kłótniach mogą się właśnie pojawić problemy. a co do mojej 'misji zbawicielskiej' to całkiem inna bajka, ja bym się ucieszyła, gdyby ktoś przede mną pogonił tegoż osobnika, uniknęłabym widoku pomarszczonego siusiaka znienacka.

nie wiem, co tu dalej tłumaczyć - może zadaj nam zadanie, w ramach którego będziemy tworzyć zdania warunkowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Od samego początku piszesz tak, jakbyśmy wszystkie tylko czekały, aż nasi bracia czy partnerzy wpieprzą wszystkim, kto nam nie odpowiada, no ale niestety nie o to tu chodzi i naprawdę fajnie by było, gdyby to do Ciebie dotarło.
No i z łaski swojej naucz się prowadzić dyskusję, bo to, że na kogoś wjedziesz (uwaga: slang podwórkowy) nie sprawi, że będziesz bardziej przekonujący :cool3:[/QUOTE]

Nie. Od samego początku piszę jedno - rozwiązanie "na własną rękę w opisanym przypadku (i innych jemu podobnych) było, jest i będzie idiotyzmem". Zdaje się, że wyraźnie zaznaczyłem różnicę pomiędzy doraźną reakcją w chwili zagrożenia, a szukaniem "sprawiedliwości" post factum...

Fajnie byłoby gdyby do Ciebie powyższe dotarło. [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif[/img]

Btw czy napisałem gdziekolwiek, że ogół braci/partnerów biega po dzielnicy wymierzając sprawiedliwość? Nie przypominam sobie [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

a, coś jeszcze - te "dzwonienie, kiedy sytuacja wymaga" kończy się właśnie tym, że policja olewa dużą część pozornie drobnych występków - i wiem to z tak bardzo pierwszej ręki, że mogę to uznać za pewnik.

dzwonią sfrustrowane sąsiadki, że "impreza w bloku" o 22, dzwonią znudzone babinki, że kot wlazł na drzewo, dzwonią społeczni wojownicy, że gówniarze palą papierochy na ławce - wg. każdego z nich "sytuacja wymaga", a później doproś się patrolu pod ten sam adres, kiedy dzieje się coś naprawdę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']nie bałam się o siebie widząc gościa z fujarką w dłoni, bałam się zainterweniować dosadniej, niż "proszę stąd natychmiast odjechać", bo przy takich kłótniach mogą się właśnie pojawić problemy. a co do mojej 'misji zbawicielskiej' to całkiem inna bajka, ja bym się ucieszyła, gdyby ktoś przede mną pogonił tegoż osobnika, uniknęłabym widoku pomarszczonego siusiaka znienacka.[/quote]

W takim wypadku po co biegłaś po swego rycerza? Ileż szybciej byłoby odejść na 10 kroków, wyciągnąć telefon i zgłosić delikwenta podając jednocześnie choćby numer reejestracyjny pojazdu? Większa pewność, że nie ucieknie gdy Ty pójdziesz po swego partnera, zagrożenie żadne - wszak typ zabawiający się "fujarką" nie będzie chyba gonił każdego w promieniu kilkunastu metrów kto trzyma telefon przy uchu?

[quote name='Pani Profesor']nie wiem, co tu dalej tłumaczyć - może zadaj nam zadanie, w ramach którego będziemy tworzyć zdania warunkowe.[/QUOTE]
Najpierw chyba z podstaw posługiwania się wielką literą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']a, coś jeszcze - te "dzwonienie, kiedy sytuacja wymaga" kończy się właśnie tym, że policja olewa dużą część pozornie drobnych występków - i wiem to z tak bardzo pierwszej ręki, że mogę to uznać za pewnik.

dzwonią sfrustrowane sąsiadki, że "impreza w bloku" o 22, dzwonią znudzone babinki, że kot wlazł na drzewo, dzwonią społeczni wojownicy, że gówniarze palą papierochy na ławce - wg. każdego z nich "sytuacja wymaga", a później doproś się patrolu pod ten sam adres, kiedy dzieje się coś naprawdę...[/QUOTE]

No więc doprecyzuję zwrot "sytuacja wymaga": zawsze wtedy gdy dzieje się coś co ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo otoczenia.

Zbyt głośna impreza po 22:00 to raczej domena SM natomiast pijany typek zaczepiający ludzi z agresywnym psem wyczerpuje wszelkie znamiona sytuacji uzasadniającej wezwanie policji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']W takim wypadku po co biegłaś po swego rycerza? Ileż szybciej byłoby odejść na 10 kroków, wyciągnąć telefon i zgłosić delikwenta podając jednocześnie choćby numer reejestracyjny pojazdu? Większa pewność, że nie ucieknie gdy Ty pójdziesz po swego partnera, zagrożenie żadne - wszak typ zabawiający się "fujarką" nie będzie chyba gonił każdego w promieniu kilkunastu metrów kto trzyma telefon przy uchu?


Najpierw chyba z podstaw posługiwania się wielką literą...[/QUOTE]

nie mam zamiaru tego dalej roztrząsać, bo wyraźnie brak Ci zajęcia :)

a od mojej wielkiej litery się odczep, piszę tak na forum od zawsze, to brudnopis, netykiety nie naruszam:) i uwierz, że mnie nie musisz uczyć zasad poprawności językowej :)
eot, bo się rozkręciłeś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']Nie. Od samego początku piszę jedno - rozwiązanie "na własną rękę w opisanym przypadku (i innych jemu podobnych) było, jest i będzie idiotyzmem". Zdaje się, że wyraźnie zaznaczyłem różnicę pomiędzy doraźną reakcją w chwili zagrożenia, a szukaniem "sprawiedliwości" post factum...

Fajnie byłoby gdyby do Ciebie powyższe dotarło. [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif[/IMG]

Btw czy napisałem gdziekolwiek, że ogół braci/partnerów biega po dzielnicy wymierzając sprawiedliwość? Nie przypominam sobie [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif[/IMG][/QUOTE]

No odnoszę trochę inne wrażenie, ale dobra.
Moim zdaniem dzwonienie na policję przy okazji każdej awantury to idiotyzm, JEŚLI potrafi się to samemu sprawnie załatwić bez użycia siły. Ja święta naprawdę nie jestem, ale użycie siły to ostateczność. Nie ze względu na to, że ojejej tak się nie robi, ale dlatego, że łatwo przez to o problemy. Nie warto zwyczajnie. Myślę, że w tej kwestii się zgadzamy i gdybyś tylko nie zachłysnął się tak tym heroizmem naszych braci/partnerów to dyskusji by nie było.

[quote name='Golson']

Najpierw chyba z podstaw posługiwania się wielką literą...[/QUOTE]

Ty tak na poważnie? :megagrin:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']nie mam zamiaru tego dalej roztrząsać, bo wyraźnie brak Ci zajęcia :)

a od mojej wielkiej litery się odczep, piszę tak na forum od zawsze, to brudnopis, netykiety nie naruszam:) i uwierz, że mnie nie musisz uczyć zasad poprawności językowej :)
eot, bo się rozkręciłeś.[/QUOTE]

Ależ ja jestem spokojny. Zauważam jedynie wyraźnie sprzeczności w przyjętej argumentacji. Z jednej strony boisz się, że ucieknie natomiast z drugiej najpierw biegniesz po partnera... Gdzie tu logika?


Wydaje mi się, że "zachłysnął się heroizmem" tutaj kto inny. Mało tego, ktoś tu nawet współczuł innym kobietom braku tego heroizmu u ich partnerów... [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/los2.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

ech... dobrze, jeśli już tak brniesz w mój tok myślowy, to przedstawię ci to jak dzieciom na korkach - w punktach :diabloti:

1. gość trzepie kapucyna w aucie (vide - słownik mowy plebejskiej, z patologii, etc., etc.),
2. idę do domu, który znajduje się 30 sekund od miejsca zdarzenia z myślą, co tu z tym fantem począć, bo gość zignorował moje próby pogonienia,
3. widzę z balkonu, że facet sobie dalej używa ile wlezie,
4. mówię chłopu - chodźże ze mną, pójdziesz wszcząć bójkę, która narobi nam problemów, a ty poniesiesz za to konsekwencje prawne :diabloti:,
5. chłop bierze rurę od odkurzacza i wychodzimy,
6. na widok mego rycerza, obiekt falliczny pana w aucie zostaje schowany tam, gdzie powinien się znajdować od początku,
7. mój wybawca strzela fotkę i zapisujemy przy gościu rejestrację, dyktując mu ją na głos,
8. trwa krótka wymiana zdań z cyklu "dlaczego pan tu dalej sterczy, dziewczyna mówiła, że ma pan odjechać" i takie tam pomniejsze groźby karalne,
9. telefon na policję w moim wydaniu - w trakcie czynności operacyjnych - gość gęsto się tłumaczy bo wie, że mamy nieciekawe dowody (no i wie, że zaraz dostanie tą rurą od odkurzacza w czerep, więc dzwoni do adwokata), na szczęście patrol przybywa ekspresowo i rycerze z policji wraz z mym domowym Jurandem ze Spychowa odchodzą w stronę zachodu słońca, a tego dnia nie zobaczyłam już więcej żadnego podstarzałego fallusa.


amen, bo mnie zbanują za offtop, nie mam z resztą siły na taką komedię :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']ech... dobrze, jeśli już tak brniesz w mój tok myślowy, to przedstawię ci to jak dzieciom na korkach - w punktach :diabloti:

1. gość trzepie kapucyna w aucie (vide - słownik mowy plebejskiej, z patologii, etc., etc.),
2. idę do domu, który znajduje się 30 sekund od miejsca zdarzenia z myślą, co tu z tym fantem począć, bo gość zignorował moje próby pogonienia,
3. widzę z balkonu, że facet sobie dalej używa ile wlezie,
4. mówię chłopu - chodźże ze mną, pójdziesz wszcząć bójkę, która narobi nam problemów, a ty poniesiesz za to konsekwencje prawne :diabloti:,
5. chłop bierze rurę od odkurzacza i wychodzimy,
6. na widok mego rycerza, obiekt falliczny pana w aucie zostaje schowany tam, gdzie powinien się znajdować od początku,
7. mój wybawca strzela fotkę i zapisujemy przy gościu rejestrację, dyktując mu ją na głos,
8. trwa krótka wymiana zdań z cyklu "dlaczego pan tu dalej sterczy, dziewczyna mówiła, że ma pan odjechać" i takie tam pomniejsze groźby karalne,
9. telefon na policję w moim wydaniu - w trakcie czynności operacyjnych - gość gęsto się tłumaczy bo wie, że mamy nieciekawe dowody (no i wie, że zaraz dostanie tą rurą od odkurzacza w czerep, więc dzwoni do adwokata), na szczęście patrol przybywa ekspresowo i rycerze z policji wraz z mym domowym Jurandem ze Spychowa odchodzą w stronę zachodu słońca, a tego dnia nie zobaczyłam już więcej żadnego podstarzałego fallusa.


amen, bo mnie zbanują za offtop, nie mam z resztą siły na taką komedię :D[/QUOTE]

:roflt:
Aż mój rycerz się mnie zapytał z czego się tak chichram :grins:


[SIZE=1]Tu zawsze jest offtop[/SIZE] :razz:

Link to comment
Share on other sites

nie mam brata :placz:



omijając tą dyskusję - omry, mi kiedyś gościu w pociągu yorczycę kopnął aż zawyła na cały wagon i się tylko obejrzał sprawiając wrażenie bardziej zatroskanego o swojego buta niż 2 kilo płaczącego psa..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']ech... dobrze, jeśli już tak brniesz w mój tok myślowy, to przedstawię ci to jak dzieciom na korkach - w punktach :diabloti:

1. gość trzepie kapucyna w aucie (vide - słownik mowy plebejskiej, z patologii, etc., etc.),
2. idę do domu, który znajduje się 30 sekund od miejsca zdarzenia z myślą, co tu z tym fantem począć, bo gość zignorował moje próby pogonienia,
3. widzę z balkonu, że facet sobie dalej używa ile wlezie,
4. mówię chłopu - chodźże ze mną, pójdziesz wszcząć bójkę, która narobi nam problemów, a ty poniesiesz za to konsekwencje prawne :diabloti:,
5. chłop bierze rurę od odkurzacza i wychodzimy,
6. na widok mego rycerza, obiekt falliczny pana w aucie zostaje schowany tam, gdzie powinien się znajdować od początku,
7. mój wybawca strzela fotkę i zapisujemy przy gościu rejestrację, dyktując mu ją na głos,
8. trwa krótka wymiana zdań z cyklu "dlaczego pan tu dalej sterczy, dziewczyna mówiła, że ma pan odjechać" i takie tam pomniejsze groźby karalne,
9. telefon na policję w moim wydaniu - w trakcie czynności operacyjnych - gość gęsto się tłumaczy bo wie, że mamy nieciekawe dowody (no i wie, że zaraz dostanie tą rurą od odkurzacza w czerep, więc dzwoni do adwokata), na szczęście patrol przybywa ekspresowo i rycerze z policji wraz z mym domowym Jurandem ze Spychowa odchodzą w stronę zachodu słońca, a tego dnia nie zobaczyłam już więcej żadnego podstarzałego fallusa.


amen, bo mnie zbanują za offtop, nie mam z resztą siły na taką komedię :D[/QUOTE]

Urzekająca historia... [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/a/rozpacz.gif[/img]

Ponownie jednak zadam pytanie - po co ten cały cyrk skoro sprawę można było załatwić jednym telefonem w 30 sekund bez niesamowitych zwrotów akcji i balkonowych rozmyślań? [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/los2.gif[/img]

W jakim celu skoro i tak zakończyło się działaniem, które spokojnie mogłaś wykonać sama? Najpierw piszesz, że bałaś się niemal o swoje życie, teraz brzmi jakbyś radośnie poszła do domu. To jak w końcu było? Chciał Cię do tego samochodu zaciągnąć czy nie? [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/los2.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']Urzekająca historia... [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/a/rozpacz.gif[/IMG]

Ponownie jednak zadam pytanie - [B]po co ten cały cyrk skoro sprawę można było załatwić jednym telefonem w 30 sekund bez niesamowitych zwrotów akcji i balkonowych rozmyślań? [/B][IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/los2.gif[/IMG]

W jakim celu skoro i tak zakończyło się działaniem, które spokojnie mogłaś wykonać sama? Najpierw piszesz, że bałaś się niemal o swoje życie, teraz brzmi jakbyś radośnie poszła do domu. To jak w końcu było? Chciał Cię do tego samochodu zaciągnąć czy nie? [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/los2.gif[/IMG][/QUOTE]


bo mam nudne życie. jutro mam w planach przejść się po barach mlecznych, zjeść bez płacenia i uciec.

Link to comment
Share on other sites

i gops miała wzywać policję zamiast poprosić brata, żeby rozwiązał sprawę ze [B]swoimi znajomymi[/B]?o.O to ja już serio wolę być z "patologii" co załatwia sprawy między sobą niż lecieć na skargę na policję, a potem dostać łomot gdzieś w lesie. już pomijam w ogóle fakt, że policja jakby przyjechała i w ogóle ich znalazła to nic by im nie zrobiła, bo wszystkiego by się wyparli, a bez dowodów nikt nie zostanie ukarany...
a takto dziewczyna załatwiła sprawę tak, jak to się ją zazwyczaj między ludźmi załatwia i po problemie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']bo mam nudne życie. jutro mam w planach przejść się po barach mlecznych, zjeść bez płacenia i uciec.[/QUOTE]

Amatorka sportów ekstremalnych jak widzę... proponuję do kompletu jakis marsz z pochodniami i jakiś konkurs plucia pod wiatr. [img]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Golson']Amatorka sportów ekstremalnych jak widzę... proponuję do kompletu jakis marsz z pochodniami i jakiś konkurs plucia pod wiatr. [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif[/IMG][/QUOTE]

tak. po tej wyżerce będę wciskać wszystkie guziki w domofonach w wieżowcach - i uciekać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']i gops miała wzywać policję zamiast poprosić brata, żeby rozwiązał sprawę ze [B]swoimi znajomymi[/B]?o.O to ja już serio wolę być z "patologii" co załatwia sprawy między sobą niż lecieć na skargę na policję, a potem dostać łomot gdzieś w lesie. już pomijam w ogóle fakt, że policja jakby przyjechała i w ogóle ich znalazła to nic by im nie zrobiła, bo wszystkiego by się wyparli, a bez dowodów nikt nie zostanie ukarany...
a takto dziewczyna załatwiła sprawę tak, jak to się ją zazwyczaj między ludźmi załatwia i po problemie.[/QUOTE]

Po pierwsze: podobno poszedł ich "straszyć"...
Po drugie: powtórzę ponownie - jej sprawa "została załatwiona" ale co z pozostałymi osobami narażonymi na ich zaczepki? Typowe "mam to w dupie, ja będę mieć spokój, a inne osoby niech dalej zaczepiają"...
Po trzecie: jeżeli po telefonie na policję miała by dostać łomot gdzieś w lesie to dlaczego miała by go nie dostać po interwencji brata? Co w takim wypadku zmienia fakt kto interweniuje?

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...