Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

U nas niby gminne prawo mówi że psy 'z listy' oraz ich mieszańce mają chodzić na smyczy i w kagańcu. Prawo swoje, ludzie swoje... Sytuacja z dziś, wracając do domu ze spaceru mama chciała zahaczyć o bidrone. Więc podchodzimy do bidrony, ja odbieram Magię (zostawałam z psami przed sklepem). Nagle słyszymy, a tam amstaffica z ryjem na 2 starsze babki wyskoczyła i mało jednej nie upierniczyła :crazyeye:. Babki przerażone, suka full agresja i miotanie się, mało miejsca żeby w ogóle jakimś cudem ominąć. Ogólnie sytuacja koszmarna tym bardziej że bydle bez kagańca...
Ja ze swoimi tak stanęłam by się nie widziały wzajemnie, Szaman romansował do kumpla setera który mieszka nad bidroną (przez balkon patrzył), a ta amstaffica co ktoś ze sklepu wyszedł to z mordą skakała. Uspokoiła się dopiero jak jakiś facet ją wózkiem najechał wychodząc (facet wychodzi, suka na niego z zębami, facet ją wózkiem), nagle suka spotulniała i już na ludzi nie skakała. Powiem wam że tam żeby przejść między wózkami, a płotkiem jest może z 1m jeszcze centralnie w wąskim miejscu ją przywiązali :shake:...
Najlepsze jest to że po sukę wyszedł kto? Gościu gdzieś w moim wieku (może trochę młodszy) w stylu 'jestem kozak na dzielni', znam gnojka i nie raz się z nim użerałam - uwielbia szczuć tego zapasionego asta na inne psy. Chociaż nigdy nie wiedziałam że na ludzi też to robi, bo skąd ta agresja do ludzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']U nas niby gminne prawo mówi że psy 'z listy' oraz ich mieszańce mają chodzić na smyczy i w kagańcu. Prawo swoje, ludzie swoje... Sytuacja z dziś, wracając do domu ze spaceru mama chciała zahaczyć o bidrone. Więc podchodzimy do bidrony, ja odbieram Magię (zostawałam z psami przed sklepem). Nagle słyszymy, a tam amstaffica z ryjem na 2 starsze babki wyskoczyła i mało jednej nie upierniczyła :crazyeye:. Babki przerażone, suka full agresja i miotanie się, mało miejsca żeby w ogóle jakimś cudem ominąć. Ogólnie sytuacja koszmarna tym bardziej że bydle bez kagańca...
Ja ze swoimi tak stanęłam by się nie widziały wzajemnie, Szaman romansował do kumpla setera który mieszka nad bidroną (przez balkon patrzył), a ta amstaffica co ktoś ze sklepu wyszedł to z mordą skakała. Uspokoiła się dopiero jak jakiś facet ją wózkiem najechał wychodząc (facet wychodzi, suka na niego z zębami, facet ją wózkiem), nagle suka spotulniała i już na ludzi nie skakała. Powiem wam że tam żeby przejść między wózkami, a płotkiem jest może z 1m jeszcze centralnie w wąskim miejscu ją przywiązali :shake:...
Najlepsze jest to że po sukę wyszedł kto? Gościu gdzieś w moim wieku (może trochę młodszy) w stylu 'jestem kozak na dzielni', znam gnojka i nie raz się z nim użerałam - uwielbia szczuć tego zapasionego asta na inne psy. Chociaż nigdy nie wiedziałam że na ludzi też to robi, bo skąd ta agresja do ludzi.[/QUOTE]

Astów nie ma na żadnej śmiesznej liście :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Tylko że do UK chociaż amstaffa wwieziesz jako staffika ;) bo tych ich mieszańców stafików i pitów od groma jest...
Zgodzę się z faktem że psy uznane za niebezpieczne nie powinny być łatwo dostępne, bo szkoda gdy taki pies trafia do idioty, ale też bez przesady ;)[/QUOTE]

Nie wwieziesz. Jeśli pies jest z rodowodem jest automatycznie utylizowany. Jeśli nie ma - widzi mi się celnika. :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] [FONT=Times New Roman, serif][SIZE=3]Właściciel psa rasy uznanej za agresywną lub mieszańca psa rasy uznanej za agresywną ma obowiązek wyprowadzania go na smyczy oraz utrzymania go podczas wyprowadzania stale w kagańcu (obowiązek dotyczy także przeprowadzania psa poprzez korytarze windy i klatki schodowe w budynkach wielomieszkaniowych).[/SIZE][/FONT]

[/QUOTE]
Więc równie dobrze można powiedzieć że to był amstaff z pitem i co? Rodowodu nie miał, a ludzie (w tym ja) i tak je mylą ze sobą :eviltong:. Jak się ma rypniętego psa to się go kagańcuje i tyle, mój nie cierpi innych samców więc też łazi w kagańcu. Jeśli ktoś nie potrafi swojego psa zabezpieczyć przed otoczeniem to ... nie powinien mieć psa.

Link to comment
Share on other sites

Z wczoraj .Wracam z Łajka do domu przechodze obok matki z 4,5 letnim dzieckim .
Dziecko do kobiety "patrz mamo jaki ladny piesek " . Kobiecina patrzy na psa na moj ciazowy juz widoczny brzuszek .I odpowiada dziecku " tej pani do szescia to jeszcze psa brakowalo " ....nie chcialo mi sie nic skomentowac tylko poszlam dalej ....wiem ja nie dobra powinnam jako przykladna matka odac komos psa juz nie wspomne o 2 kotach ktore zadusza dziecko jak bedzie spalo .....

przepraszam ale nie mam polskich znakow

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ailema']Z wczoraj .Wracam z Łajka do domu przechodze obok matki z 4,5 letnim dzieckim .
Dziecko do kobiety "patrz mamo jaki ladny piesek " . Kobiecina patrzy na psa na moj ciazowy juz widoczny brzuszek .I odpowiada dziecku " tej pani do szescia to jeszcze psa brakowalo " ....nie chcialo mi sie nic skomentowac tylko poszlam dalej ....wiem ja nie dobra powinnam jako przykladna matka odac komos psa juz nie wspomne o 2 kotach ktore zadusza dziecko jak bedzie spalo .....

przepraszam ale nie mam polskich znakow[/QUOTE]

jezusmaria, ile mi się ripost ciśnie na usta :placz: litości, ludzie - dlaczego wy olewacie burackie zaczepki? jak można po prostu "odejść"? (poproszę w takim razie o radę :cool3:)

Link to comment
Share on other sites

Ja bym powiedziała temu dziecku, że współczuję mu mamy :diabloti:

A wczoraj 'bezsmyczowa' śliczna maleńka sunia szła za moim psem spory kawałek. Odbiegała, dobiegała. Chciała się bawić, ale się bała. Oczywiście za plecami słyszałam tylko "PERŁA! CHODŹ TU! PERŁA, KU*WA. CHODŹ!" Usiadłam na ławce i poczekałam, aż dwóch łebkó sie doturla po swojego psa. Oczywiście jak ją złapał to pisnęła... Pewnie za mocno, bo się wkurzył, że durny pies go nie słucha.......... Burak :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']jezusmaria, ile mi się ripost ciśnie na usta :placz: litości, ludzie - dlaczego wy olewacie burackie zaczepki? jak można po prostu "odejść"? (poproszę w takim razie o radę :cool3:)[/QUOTE]

ja mam taka zasade ze przy dzieciach odpuszczam ..a pozatym strasznie sie zle czulam ... i tyle mam na swoje usprawiedliwienie :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WiedźmOla']Ja bym powiedziała temu dziecku, że współczuję mu mamy :diabloti:
[/QUOTE]

A ja bym nie powiedziała. Co innego dorosła osoba, co innego, gdyby dziecko podbiegło do psa z zamiarem głaskania, a matka miała to gdzieś. Ale w tej sytuacji dziecko zupełnie nie jest niczemu winne, a takiego komentarza nie zrozumie - jednak matka dla dziecka jest bardzo ważną osobą, zwłaszcza tak małego dziecka, więc po co mówić mu przykre rzeczy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']A ja bym nie powiedziała. Co innego dorosła osoba, co innego, gdyby dziecko podbiegło do psa z zamiarem głaskania, a matka miała to gdzieś. Ale w tej sytuacji dziecko zupełnie nie jest niczemu winne, a takiego komentarza nie zrozumie - jednak matka dla dziecka jest bardzo ważną osobą, zwłaszcza tak małego dziecka, więc po co mówić mu przykre rzeczy?[/QUOTE]

Mam to samo zdanie. I szczerze mówiąc bardzo żenujący jest widok człowieka, który wdaje się w jakieś durne pyskówki z jakimś idiotą. Ja zawsze ignoruję tego typu osoby- po co sobie nerwy zdzierać i dać się ponieść emocjom? Nie wychowa się drugiego człowieka rzucając podobnymi tekstami, wiec po co w ogóle się angażować w jakieś bezsensowne odpowiadanie na zaczepkę?

Link to comment
Share on other sites

no i co masz za przyjemnosc w pyskowce z chamem lub idiota?

my mamy 3 takie same psy, jestesmy wiec niestandardowi i rozpoznawalni. u nas na dzielni jest baba, ktora z ryja wyglada jak szczyt zgorzknialej, niezadowolonej z zycia staruchy mimo ze nawet nie jest specjalnie stara. za kazdym razem, gdy nas wdzi po prostu musi wykrzywic gebe o cos do mnie powiedziec. i serio...ja jej zawsze odpowiadam "bardzo prosze nas nie zaczepiac" i sobie ide.

wczoraj tez babie uciekl kundel i dolaczyl do nas na caly spacer-mialam troche malo czasu, zeby stac i czekac az baba sie znajdzie. pies byl mega namolny i baba akurat znalazla sie ja zgarnial wpierdziel od mojej suki. i zaczela mi robic awanture-ale naprawde drzec pale itd, ze to jest moja wina, bo mam suki. no to wiecie...poradzilam jj, zeby obciela psu jajka i sobie poszlam, bo nie ma co gadac z debilami a juz na pewno nie ma co sie z nimi wdawac w pyskowki.

Link to comment
Share on other sites

Zauważyłam pewną prawidłowość wśród właścicieli psów u mnie na osiedlu:ci co mają problem z ujarzmieniem swego psa mają o to pretensje do właścicieli suczek,że ich psy mają cieczkę.Ich samce wtedy wyją,piszczą,uciekają.I tak dzieje się dwa rady do roku.Psy mają po kilka lat a ich to niczego nie uczy.Zamiast tego- "jadą" po właścicielach suczek,że ich nie wysterylizują....Moja suczka jest szczeniakiem,pewnie niedługo będzie miała pierwszą cieczkę.Ostatnio sąsiadce uciekł pies i biegał za nami przez dwa,trzy kilometry.W końcu go gdzieś zgubiłyśmy- na szczęście.Wieczorem spotykam sąsiadkę z psem na smyczy i opowiada jak to swojego psa szukała pięć godzin bo jej uciekł i że ludzie mogliby coś z tymi suczkami zrobić! Może zakazać zakupu suczek?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']no i co masz za przyjemnosc w pyskowce z chamem lub idiota?[/QUOTE]

Przyjemność jest z tego, że każdym kolejnym razem omijają Cię z daleka. Wszyscy zdrowsi :razz:

Ale ja jestem z patologii, więc inaczej na to patrzę chyba :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Zauważyłam pewną prawidłowość wśród właścicieli psów u mnie na osiedlu:ci co mają problem z ujarzmieniem swego psa mają o to pretensje do właścicieli suczek,że ich psy mają cieczkę.Ich samce wtedy wyją,piszczą,uciekają.I tak dzieje się dwa rady do roku.Psy mają po kilka lat a ich to niczego nie uczy.Zamiast tego- "jadą" po właścicielach suczek,że ich nie wysterylizują....Moja suczka jest szczeniakiem,pewnie niedługo będzie miała pierwszą cieczkę.Ostatnio sąsiadce uciekł pies i biegał za nami przez dwa,trzy kilometry.W końcu go gdzieś zgubiłyśmy- na szczęście.Wieczorem spotykam sąsiadkę z psem na smyczy i opowiada jak to swojego psa szukała pięć godzin bo jej uciekł i że ludzie mogliby coś z tymi suczkami zrobić! Może zakazać zakupu suczek?[/QUOTE]

Niestety, sterylizacja suk nie daje nic w starciu z napalonymi samcami... I to nie muszą być "samowyprowadzacze". Nie dalej jak wczoraj moją Chibi (wysterylizowana) molestował golden, był tak na nią napalony, jakby była w szczycie cieczki :roll: Ona go odganiała, ja go odganiałam, nie było szans, ślinił się, drżał cały...
Moja znajoma ma kastrata, którego psy uznają za sukę w cieczce. Wiecznie ciągnie się za nią stado psów. Już nawet wątek na dogo zakładałam, bo to kurczę niemożliwe, że pies jest tak atrakcyjny dla innych samców, że nic nie daje nawet atak z ugryzieniem do krwi "adoratora"! Zapiszczy i dalej się zaleca. Nie działa nawet gaz pieprzowy.
Już nie mówiąc o tym, że jak Luka miała cieczkę, z odległości 300 metrów nadbiegł do nas labrador... I heja, zaczął gwałcić Frotka.

Dla mnie sprawa jest jasna - nie ma obowiązku sterylizacji suk, jest obowiązek pilnowania swoich psów. Więc właściciel, który miałby do mnie pretensje o to, że jego pies ucieka do mojej suki... Hm, trochę by sobie posłuchał. A jakby pies koczował pod moim domem, to bym dzwoniła na policję i nie ma gadki, że "bo ona ma cieczkę" :roll:
Znam niekastrowane samce, które mają sporo ruchu, pracę umysłową i jakoś nie są napalonymi buhajami, które tylko marzą o tym, by coś dorwać i sobie ulżyć... Czyli się da. Ale najlepiej zrzucić winę na wszystkich wokół.

Link to comment
Share on other sites

Miałam właśnie bliskie spotkanie ze strażą miejską :evil_lol:
Puściłam psy pod blokiem, rzucam Avril piłkę, Tekila gania Avril, a Iwan zbiera informacje, jak zawsze. Wszystkie luzem.
SM zatrzymała się bardzo blisko nas, stoją i się patrzą. Już oczami wyobraźni widzę mandat za trzy psy luzem, w tym jeden z listy.. Ale nie wychodzą, siedzą i się gapią :razz: Nie pozwalałam Iwanowi odchodzić, z Avril wykonałam kilka sztuczek na pokaz, jakie to moje piesy grzeczne. Popaliłam głupa jeszcze kilka minut, udawałam, że ich nawet nie zauważyłam, oni cały czas stali i się na nas gapili, a jak zapięłam psy na smycz to od razu pojechali.
Miałam ochotę aż im podziękować, bo te mandaty by mnie teraz zabiły chyba, no ale przecież nawet ich nie zauważyłam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Przyjemność jest z tego, że każdym kolejnym razem omijają Cię z daleka. Wszyscy zdrowsi :razz:

Ale ja jestem z patologii, więc inaczej na to patrzę chyba :evil_lol:[/QUOTE]


Dziwne, bo jak mnie ktoś zaczepia i tę osobę potraktuję jak powietrze to się też nie odzywa przy następnym spotkaniu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maartaa_89']Dziwne, bo jak mnie ktoś zaczepia i tę osobę potraktuję jak powietrze to się też nie odzywa przy następnym spotkaniu[/QUOTE]

Czyli skutecznie, to najważniejsze :razz:
Z tego co tu czytam to bywa raczej odwrotnie, ja osobiście nie ryzykuję :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Miałam właśnie bliskie spotkanie ze strażą miejską :evil_lol:
Puściłam psy pod blokiem, rzucam Avril piłkę, Tekila gania Avril, a Iwan zbiera informacje, jak zawsze. Wszystkie luzem.
SM zatrzymała się bardzo blisko nas, stoją i się patrzą. Już oczami wyobraźni widzę mandat za trzy psy luzem, w tym jeden z listy.. Ale nie wychodzą, siedzą i się gapią :razz: Nie pozwalałam Iwanowi odchodzić, z Avril wykonałam kilka sztuczek na pokaz, jakie to moje piesy grzeczne. Popaliłam głupa jeszcze kilka minut, udawałam, że ich nawet nie zauważyłam, oni cały czas stali i się na nas gapili, a jak zapięłam psy na smycz to od razu pojechali.
Miałam ochotę aż im podziękować, bo te mandaty by mnie teraz zabiły chyba, no ale przecież nawet ich nie zauważyłam :evil_lol:[/QUOTE]

ja kiedys szlam wyniesc smieci z psem-na pewno jednym, nie pamietam, czy byla ich wieksza liczba i pies byl luzem i spotkalam dwich straznikow miejskich, jeden do mnie juz zagadal o smycz, a drugi do niego "przestan, to dobry pies, znam go. on nie potrzebuje smyczy. daj pani spokoj":))))))))))))))))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja kiedys szlam wyniesc smieci z psem-na pewno jednym, nie pamietam, czy byla ich wieksza liczba i pies byl luzem i spotkalam dwich straznikow miejskich, jeden do mnie juz zagadal o smycz, a drugi do niego "przestan, to dobry pies, znam go. on nie potrzebuje smyczy. daj pani spokoj":))))))))))))))))[/QUOTE]

Pracują tam jednak dobrzy ludzie :razz:
W poprzednim mieście też raz uniknęliśmy mandatu. Chodziliśmy po polach za szkołą, akurat był wf i uczniowie biegali wcale nie tak daleko nas, ale my byliśmy poza terenem. Nauczyciel próbował nas wygonić, wyśmialiśmy go i tylko trochę odeszliśmy, na co on, że wezwie SM. Serio wezwał. Przyczepili się tylko do Iwana, ale że widzieli, że totalnie wszystko olewa to tylko nas spisali. Jak już odjeżdżali to jeden zaczął coś tam mówić, że amstaffów to by się nie czepiał, ale rottweilery kiedyś zabijały ludzi i mogą być niebezpieczne. Jak zapytałam co w takim razie powie o ONkach to się trochę zmieszał i powiedział tylko, że ich nie ma na liście. No fakt, co będę dyskutować, rozeszliśmy się :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...