Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Opinie o rasach każdy bierze na podstawie własnych doświadczeń, u mnie TTB były cholernie modne ja żadnych astów, pittów (prócz red-nosa), staffików nie rozróżniam z prostej przyczyny nie siedzę w tej grupie, bullteriera ciężko nie rozpoznać :razz:. U mnie przez jakieś 3-4lata psy ras TTB były modne, a ich właściciele byli skończonymi idiotami.
Nawet w klatce obok gościu miał (chyba) amstaffice, facet jakieś 50lat. Szczuł ją na wszystko co się ruszało, spuszczał ze smyczy bez kagańca na co wszyscy zwiewali w popłochu. Suka uwielbiała atakowanie, a i często była puszczana 'samopas' bo przecież jakiś sąsiad wpuści (a spróbował by nie to już miała zęby na wierzchu...). Do ludzi była ok, tylko że mieszkamy w blokowiskach więc telefonów na policję było masa, w końcu dostali pismo ze spółdzielni że mają się pozbyć psa. Na szczęście się wyprowadzili z wielkim oburzeniem że jak można się takiego kochanego psa bać...
Kolejny idiota który nadal ma TTB (chyba również amstaffice) prowadzi ją bez kagańca, na krótkiej łańcuchowej smyczy. Zawsze gdy widzi mniejszego psa, lub równego wielkością to ją szczuje. Ta na 2 łapach skacze na smyczy, drze mordę i kretyn zawsze szczuł sukę na naszą najstarszą teraz nawet jak widzi ją w 'stadzie' to i tak próbuje dorwać. Naprawdę często mam dylemat 'ściągać moim kaganiec czy nie'.
Kolejny właściciel idiota z TTB już go opisywałam, jak to babka przeciągnięta była po chodniku bo psa utrzymać nie mogła i ją z nóg zwalił.
Takich historii u nas jest multum. Ludzie się boją TTB i to nie bez powodu, kojarzą psa z właścicielem o rozumie wielkości ziarenka piasku i agresją wypełniającą resztę czaszki... Sama podchodzę do każdego 'nowego' TTB i jego właściciela z dużym dystansem, jakoś nie uśmiecha mi się w razie czego rozdzielać psów :shake:.
Tak jak pisałam u mnie ONków prawie nie widać i to łącznie z tymi 'w typie'. U mnie jakimś dziwnym trafem psy się zmieniają z modą... To jest tak naprawdę największy problem, bo właściciele kupują sobie z jakieś giełdy czy pseudo psa z problemami, nie wkładają w jego wychowanie żadnego poświęcenia no bo po co. Taki pies przez kilka lat lata na smyczy i się pluje po czym w niewyjaśnionych okolicznościach znika, robiąc miejsce za jakiś czas nowemu 'modnemu' psu.
Żaden ze spotkanych przeze mnie na osiedlu psów nie wysyłał CSów. Zawsze była to sztywna 'gotowa do ataku' postawa, a że ja nie znam danego psa to nie wiem czy on tak się wita czy przygotowuje do ataku. Szczerze to wolę nawet tego nie sprawdzać tylko pójść w swoją stronę. Jak widzę nie tylko ja się spotkałam z tego typu sytuacjami i nie tylko ja mam 'uraz' do TTB spowodowany wątpliwej inteligencji właścicielami.

Dodam że moje psy wzbudzają w ludziach 'ochy' i 'achy' jednak jednocześnie i strach, to są duże i czarne psy. Też mogłabym pisać poematy jak można czarne psy dyskryminować itp itd. Zdarzają się żenujące sytuacje typu pies sika na latarnię, osoba to widzi 10m dalej i zaczyna się dziwnie zachowywać okazując strach kręcąc się w kółko jednocześnie wzbudzając w psie przekonanie że należy ja przynajmniej odstraszyć.
Ludzie się boją więc przyjmuje to do wiadomości, staram się nie wchodzić w konflikty bo po co wzbudzać strach.

Link to comment
Share on other sites

My dzisiaj na spacerze spotkaliśmy dwa bullki i amstaffkę, wszystkie się z moimi fajnie przywitały. I to w mojej okolicy norma jest. Yuki uwielbia się bawić z bullowatymi, bo można po nich skakać, uwiesić się zębami i kotłować, a one afery nie robią, tylko uznają to za super zabawę. ;)

Link to comment
Share on other sites

Może tak, bo amstaffka to w ogóle ogon lata, ukłon do zabawy zapraszający, no ale morda zakazana, a uszy cięte?

A bullki to w ogóle lipa, bo, przyznam, nie bardzo w ogóle je moje psy interesowały! Ani do zabawy, ani do gryzienia. Przywitały się, poganiały chwilkę i wróciły do swojego patyczka. A jak Yuki podbiegł i się doczepił do patyczka na trzeciego, to też przeżył.

Link to comment
Share on other sites

A inni ludzie, którzy byli świadkami takich zachowań wymyślili to sobie? Nie lubię siania paniki, ale nie lubię też tęczy i unicornów. TTB to były (są) psy walczące i coś im tam w genach z tego zostało. Żadna opinia nie bierze się z niczego, ani o dobkach, ani o rottkach ani o TTB.

Nie twierdzę, że każdy TTB się tak zachowuje, ale są takie jednostki i nie widzę powodu aby to lekceważyć czy wręcz wyśmiewać "bo moje dziubusie takie nie są". Potem na FB jest zalew obrazków z pitami/astami z dziećmi, kotkami czy babciami, oprawione w rószoffe rameczki z brokatem z podpisem "TTB to nie mordercy". Ej, nikt tak nie twierdzi. Ale nikt też mi nie wmówi, że są to maltańczyki w ciele pita, psie nianie, sranie banie.

Są psy łatwiejsze i trudniejsze. TTB (szczególnie jak się trafi na "gorszy" egzemplarz) jest rasą trudniejszą i powinno się mieć głowę na karku podczas jego prowadzenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Ja zgłosiłam.Zadzwoniłam na policję uprzednio złapawszy psa na taką smycz dla królika,żeby już go szukać nie musieli.I grzecznie poczekałam aż pojawi się pieszy patrol. I od razu do mnie pytanie czy to na pewno nie mój pies- no bo przecież jest na smyczy? Na co ja,że smycz cieniutka- pies duży- do tego smycz w króliczki i takie tam bla bla.Państwo policjaństwo psa ode mnie wzięło pełne podejrzeń,smycz pożyczyło i gdzieś poszło- rzekomo czekać na samochód ze schroniska.Kiedy z córką poszłyśmy ich szukać właśnie z jakichś krzaków z końca ulicy wychodzili bez psa.Smycz oddali a wieczorem pies znów był pod blokiem:([/QUOTE]

To jakiś absurd... Nie dzwoń na policję, dzwoń do gminy, do wydziału ochrony środowiska. Gmina ma obowiązek zająć się psem luzem. Już kit, że to jest czyjś pies, ale nie może zwierzak mieszkać tyle czasu na dworze. Dalej tam kwitnie? :( Kto go karmi, gdzie śpi? Nie macie żadnej organizacji prozwierzęcej w okolicy?
Po pierwsze, trzeba porobić foty tego psa na ulicy. Jeżeli policja olała sprawę raz, to zgłaszać do skutku - do gminy, na policję, do schroniska, z którym gmina ma umowę. Jeżeli oleją znowu, dzwonić do lokalnej gazety.

[B]Martens[/B] - ale to jeszcze jest ok, bo ktoś się psem zajął. Z tego, co pisze gojka, tamten pies nadal jest praktycznie bezdomny i nikt się nim nie przejmuje. Tak nie może być.

Kobieta od Borysa, tego co zginął, totalnie się nie przejęła śmiercią psa. Zgłoszeniem sprawy na policję też nie. Może się przejmie, jak dostanie mandat :roll: To jest makabra, jak można być tak wyprutym z emocji? Kobieta ma dwójkę małych dzieci, żal mi ich, bo nie wierzę, że ktoś, kto olewa makabryczną i bolesną śmierć stworzenia, które ma od małego w domu, jest zdolny do wyższych uczuć i jakiejkolwiek empatii.

Link to comment
Share on other sites

Bo prawda leży pomiędzy .
Są to świetne psy rodzinne , dobrze prowadzone są świetnymi psami nie szukającymi zaczepek ale nie można powiedzieć że w razie ataku się wycofają albo że sprowokowane będą się chować za nogi właściciela .
Nikt nie próbuje z nich robić aniołków ale każdy kto ma normalnego ttb nie da wmawiać ludziom że to bestie bo jest to bardzo krzywdzące .
A sprawa ze zdjęciami z dziećmi , iinymi psami itd kolorowe ramki blablabla to przeginanie w drugą strone .

edit : znowu nie zacytowałam , chodziło o post Amber

Link to comment
Share on other sites

Ja nie twierdze, że są to bestie, bo bardzo lubię TTB, ale widzę, że zaczyna się dziać coś w stylu - to moja rasa, ona taka nie jest, ja wiem, bo ja się znam i nie dam powiedzieć o niej ŻADNEGO złego słowa.

Poza tym należy też rozgraniczyć sytuacje. Jari jest bardzo prowokacyjny, nie nie rzuca się z mordą na wszystko, ale przyjmuje postawę dominacyjną i mija psy patrząc im się w oczy. To jest coś innego niż rozmerdany mały piesek, dlatego i ja mam inne spostrzeżenia na psie zachowania. Ten sam pies mógłby olać np. Cortinę, a rzucić się na Jariego.

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem ostatnią osobą, która będzie oprawiać ttb w serduszkowe rameczki z przyklejonymi jednorożcami ;) i nie rozumiem, czemu niepojęte jest podejście pomiędzy robieniem z ttb nowych labów i aniołów w psiej skórze, a demonizowaniem i porównywaniem niemal do filmowego predatora.

Nie wiem w ogóle od jakiegoś czasu, po co toczy się ta dyskusja. Jedyne co mam do udowadniania, to że ttb to psy jak psy, jedne z trudniejszych w obsłudze, ale bez sensu jest uważanie ich za jakieś ewenementy potworności wśród psich ras - a jak czytam te wszystkie trwożliwe opowieści o braku CSów, zabójczym uścisku i zamiłowaniu do mordowania, to mam wrażenie, że jestem w średniowieczu i słucham nie o psach, tylko o jakichś mitycznych stworach z mrocznego lasu. Osobiście uważam, że choćby doberman przebija przeciętnego asta trudnością w prowadzeniu i skłonnościami do agresji wobec człowieka ;)

Ja nie neguję, że ktoś spotyka pokręcone, agresywne i niebezpieczne ttb w złych rękach - tyle że w złych rękach pokręcony, agresywny i niebezpieczny będzie każdy większy pies ze skłonnościami czy to do walki, czy do stróżowania, czy do obrony. To już jest kwestia prowadzenia psa, a nie cech rasy - a tutaj na podstawie źle prowadzonych czy wręcz szczutych psów wystawiana jest metka na temat całej grupy ras, jako przerażającej, nieobliczalnej, niebezpiecznej i marzącej tylko o tym, żeby ukatrupić każdego napotkanego psa.

Jak ktoś ma problem z uwierzeniem, że ttb potrafią zachowywać się normalnie, proponuję wycieczkę na najbliższą wystawę psów i przyjrzenie się, jak zachowuję się psy tych ras (w końcu nie w typie i nie w rękach idiotów) przy swoim ringu. Powinna być krew, trupy i właściciele targani przez krwiożercze bestie, a tymczasem jest cisza i spokój jak przy mało którym innym ringu... A nie, fakt, to o niczym nie świadczy, ttb mordują precyzyjnie i po cichu :diabloti: One przy tym ringu pewnie stoją spokojnie i kombinują, jak tu w odpowiednim momencie wyrżnąć całą wystawę :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']A inni ludzie, którzy byli świadkami takich zachowań wymyślili to sobie? Nie lubię siania paniki, ale nie lubię też tęczy i unicornów. [B]TTB to były (są) psy walczące i coś im tam w genach z tego zostało.[/B] Żadna opinia nie bierze się z niczego, ani o dobkach, ani o rottkach ani o TTB.

Nie twierdzę, że każdy TTB się tak zachowuje, ale są takie jednostki i nie widzę powodu aby to lekceważyć czy wręcz wyśmiewać "bo moje dziubusie takie nie są". Potem na FB jest zalew obrazków z pitami/astami z dziećmi, kotkami czy babciami, oprawione w rószoffe rameczki z brokatem z podpisem "TTB to nie mordercy". Ej, nikt tak nie twierdzi. Ale nikt też mi nie wmówi, że są to maltańczyki w ciele pita, psie nianie, sranie banie.

Są psy łatwiejsze i trudniejsze. TTB (szczególnie jak się trafi na "gorszy" egzemplarz) jest rasą trudniejszą i powinno się mieć głowę na karku podczas jego prowadzenia.[/QUOTE]

i właśnie dlatego pozwalam właścicielom TTB myśleć, że jestem nienormalna i zmanipulowana przez media, bo - bez wyjątku - każę zabierać, jeśli lezie w naszym kierunku TTB bez kagańca i luzem. niech se myślą, co chcą, ja wiem, że to może być grzeczny misio, ale skoro takie psy mają genetycznie zakodowaną walkę z psami i są odporne na ból, to nie mam zamiaru rozdzielać - i tu chodzi o mojego psa, bo on [I]zawsze [/I]się brzydko zachowuje przy powitaniu, raz lepiej, raz gorzej, i jakby się trafiło te "gorzej", a bullkowi puściły nerwy, to pierdzielę.

tylko i wyłącznie dlatego z automatu jest "nie ma żadnego zapoznawania, zabieraj pan/pani" (bo leci "to suka", albo "on niegroźny"). jeśli ktoś ma olej we łbie, to chętnie po zapięciu psa tłumaczę, skąd moja "panika" i że to nie stereotypizacja, a zmniejszanie ryzyka, bo jakby się trafił większy cwaniak, niż mój pies, to nie będę miała co zbierać.
i mimo wszystko - mniejsze są szanse, że Patryk sprowokuje ciapciatego goldena z ogonem przy ziemi, niż TTB, właśnie ze względu na tą stereotypową genetykę, a przecież nie ocenię, czy to rodowodowy ast ze zdrową psychiką na pierwszy rzut oka..


..żeby nie być gołosłownym - przykład. ast mojego TŻ-ta, już nieżyjący, cudowne zwierzę. ostoja spokoju, psów nie lubił, ale nie prowokował - po prostu nie były mu potrzebne do życia i o ile nie wchodziły w paradę, to było spoko.
jeden wszedł.
szczekał przez bramkę, taki wredny zaczepiacz (zupełnie jak mój pies...) aż któregoś pięknego razu Brutus (ast) sprytnie wciągnął go pod bramką i zgnoił w ułamku sekundy - pies puścił dopiero, kiedy TŻ mu kazał (na szczęście stał w oknie i zleciał na dół).

nie zrobił psu krzywdy, ale chwycił go za kark i przycisnął całym sobą w róg domu, do ziemi. tamten leżał sparaliżowany ze strachu, ale jakby spróbował się ruszyć to na 100% by z niego nie zostało nic,a przecież na co dzień elegancko omijał zwierzęta..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']
Poza tym należy też rozgraniczyć sytuacje. Jari jest bardzo prowokacyjny, nie nie rzuca się z mordą na wszystko, ale przyjmuje postawę dominacyjną i mija psy patrząc im się w oczy. To jest coś innego niż rozmerdany mały piesek, dlatego i ja mam inne spostrzeżenia na psie zachowania. Ten sam pies mógłby olać np. Cortinę, a rzucić się na Jariego.[/QUOTE]
Mój mija psy dokładnie tak samo , te większe od siebie czyli 3/4 mijanych psów :evil_lol:
Ogon na plecy , spiecie i świdrowaniem wzrokiem , a przy tym zero szarpania .

Masz racje sporo osób próbuje wmówić innym same pozytywne cechy "swojej" rasy , robiąc tym duża krzywde rasie .

Link to comment
Share on other sites

Martens, ale serio, nie do mnie ta gadka, ja się interesuje ASTami, na wystawach byłam, w hodowli byłam, mam sobie nawet zamiar kupić. I to właśnie dlatego, że zapędy obronne dobków w stosunku do ludzi są czasem meczące. Taka miła, mała ASTka to będzie jak wakacje :diabloti:

ALE biorę też pod uwagę ich waleczną naturę, widziałam je w akcji i nie lekceważę tego.

Link to comment
Share on other sites

Moja super łagodnie do psów nastawiona nie jest, nie dogada się z każdym psem, ale to też nie znaczy że ma ochotę jakiegoś zabić :)
z amstaffem znajomego dogadała się bez większych problemów aż byłam w szoku ;) , za to ostatnio kobieta wyprowadzająca stado liczące 7 sztuk pudli różnej wielkości miała gdzieś swoje psiaki, a tojuż drugi raz z rzędu, gdzie pudel miniaturowy realistycznie zaatakował mi sukę, tylko ze za pierwszym razem była na smyczy, w zeszłym tygodniu była luzem i gdyby chciała to skończyłoby się to dużo gorzej ;) a dzięki mojej szybkiej interwencji, bo właścicielka pudla była dobre 50m dalej, piesek tylko kulał i moja suka od razu odpuściła, pudel odszedł a moja była zainteresowana tylko piłeczką, nie interesowały ją psy w oddali ;) z kolei dziś spacerowałam po parku z znajomym który też ma suke stafika i raz się ściały, ale jednak bez problemu spacerowały dalej obok siebie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']
szczekał przez bramkę, taki wredny zaczepiacz (zupełnie jak mój pies...) aż któregoś pięknego razu Brutus (ast) sprytnie wciągnął go pod bramką i zgnoił w ułamku sekundy - pies puścił dopiero, kiedy TŻ mu kazał (na szczęście stał w oknie i zleciał na dół).

nie zrobił psu krzywdy, ale chwycił go za kark i przycisnął całym sobą w róg domu, do ziemi. tamten leżał sparaliżowany ze strachu, ale jakby spróbował się ruszyć to na 100% by z niego nie zostało nic,a przecież na co dzień elegancko omijał zwierzęta..[/QUOTE]

Gdyby ttb rzeczywiście były takie, jak niektórzy tu piszą, z tego psa zostałaby mokra plama, zanim TŻ otworzyłby usta ;) w końcu ttb to psy z "genem zabijania" :diabloti: i przy walce nie reagują nawet na bicie, a co dopiero na krzyk... Jakaś podróbka był ten ast :evil_lol:

A ja będę ostatnią osobą, która będzie mieć pretensje o zabranie psa i nawet nie podciągałabym tego pod uprzedzenia do rasy - bo sama nie cierpię, jak mi coś wbiega w psy i muszę się zastanawiać czy się normalnie powącha, czy ruszy do boju i będę miała korridę pod nogami.

A tak do osób bojących się i uprzedzonych do ttb - naprawdę, wszyscy mamy cholerne szczęście, że ta moda na "gangsta pieski" poszła w Polsce na ttb, a nie np. anatoliany. W tym hipotetycznym przypadku pewnie nie kończyłoby się w 95% przypadków na potarganym psie, tylko balibyśmy sie po bułki wyjść do sklepu czy dzieci puścić do szkoły, żeby piesek sąsiada łbów im nie urwał.
Całkiem niedawno był tu wątek właścicielki anatoliana, która była przerażona, że 6-miesięczny pies posłał do szpitala z poważnym pogryzieniem faceta pracującego na posesji, plus ugryzł kilka osób. Nigdy przenigdy nie słyszałam, żeby 6-miesięczny ttb rzucił się na człowieka, bo ten sobie chodził po posesji i coś robił - u anatolianów i dużych ras stróżujących to nic nadzwyczajnego. Ale co z tego, ttb i tak są groźniejsze, mają większy uścisk i chęć mordu we krwi :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że TTB to nie pudelek i nikt ozdóbki z nich nie robi. Jednak przegięcie w drugą stronę jest ostre, szczególnie że takie onki przy dużo gorszych doświadczeniach większości psiarzy cieszą się wśród przeciętnych ludzi dobrą opinią. ;) Najlepiej TTB po prostu traktować jak każdego innego psa. W końcu jeśli ktoś ma zaczepnego psiaka, jak Pani Profesor, to tak samo nie życzy sobie podchodzącego luzem amstaffa jak i innego dużego psa, szczególnie z niejednoznaczną mową ciała - potencjalnie każdy z nich może być dominujący i niebezpieczny.

Do TTB trzeba mieć odpowiednią rękę, to z pewnością, ale to się tyczy KAŻDEJ grupy psów. Włącznie z psami ozdobnymi. Moim zdaniem jest naprawdę masa trudniejszych ras. [I]No ale nie pisze się o nich w super-ekspresie.[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Gdyby ttb rzeczywiście były takie, jak niektórzy tu piszą, z tego psa zostałaby mokra plama, zanim TŻ otworzyłby usta ;) w końcu ttb to psy z "genem zabijania" :diabloti: i przy walce nie reagują nawet na bicie, a co dopiero na krzyk... Jakaś podróbka był ten ast :evil_lol:

A ja będę ostatnią osobą, która będzie mieć pretensje o zabranie psa i nawet nie podciągałabym tego pod uprzedzenia do rasy - bo sama nie cierpię, jak mi coś wbiega w psy i muszę się zastanawiać czy się normalnie powącha, czy ruszy do boju i będę miała korridę pod nogami.

A tak do osób bojących się i uprzedzonych do ttb - naprawdę, wszyscy mamy cholerne szczęście, że ta moda na "gangsta pieski" poszła w Polsce na ttb, a nie np. anatoliany. W tym hipotetycznym przypadku pewnie nie kończyłoby się w 95% przypadków na potarganym psie, tylko balibyśmy sie po bułki wyjść do sklepu czy dzieci puścić do szkoły, żeby piesek sąsiada łbów im nie urwał.
Całkiem niedawno był tu wątek właścicielki anatoliana, która była przerażona, że 6-miesięczny pies posłał do szpitala z poważnym pogryzieniem faceta pracującego na posesji, plus ugryzł kilka osób. Nigdy przenigdy nie słyszałam, żeby 6-miesięczny ttb rzucił się na człowieka, bo ten sobie chodził po posesji i coś robił - u anatolianów i dużych ras stróżujących to nic nadzwyczajnego. Ale co z tego, ttb i tak są groźniejsze, mają większy uścisk i chęć mordu we krwi :cool1:[/QUOTE]

jest taka różnica, że mimo tego, że zdaję sobie doskonale sprawę, że są 'groźniejsze' rasy niż TTB, to takich po prostu nie widuję, albo nie łażą luzem - ot, ostatnio tylko corso, ale poszedł sobie, mimo że Patryk już zaczynał serenadę.
nie widziałam ani karabasha, ani akbasha, ani żadnego CAO czy mastiffa luzem, więc moja prewencja w "zabierz pan psa" się ogranicza do ttb, bo takich akurat widuję mnóstwo i - o dziwo - luzem (ozdóbka luzem to u mnie rzadkość).

a ast był podrabiany, to fakt :cool3:, był bardzo usłuchany i ślepo wykonywał wszystkie polecenia przewodnika, tj. TŻ-ta i jego rodziny. nie chodziło mi o to, że tu się ujawnił 'gen zabijania' :diabloti: tylko że pozornie wesoły, łagodny i spokojny pies zadziałał nerwowo, kiedy go szczekacz nakręcił i poddenerwował, tak samo może się stać z tym, co to "idzie się tylko przywitać", a Patryk go dziabnie w nos, jak nie zdążę zabrać.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]A tak do osób bojących się i uprzedzonych do ttb - naprawdę, wszyscy mamy cholerne szczęście, że ta moda na "gangsta pieski" poszła w Polsce na ttb, a nie np. anatoliany.[/QUOTE]
Ale takiego psa nikt w bloku trzymać nie będzie, nie mają szans na większą karierę, natomiast TTB się bardzo dobrze formatem wpisały się w osiedlowe gangsta realia ;). Do tego jak pisze, ONki ONkami, ale większość drze tylko mordę jak są luzem, natomiast sprowokowany TTB reaguje inaczej.

Ja ze względu na swojego psa unikam jakichkolwiek czworonogów czy to pudel czy kangal, pies czy suka. Jari nie lubi i nie będzie się bawił z niczym. Dlatego jedyne co mnie interesuje, to to co do mnie akurat podbiega i tak się składa, że mam portki dużo większe jak robi to TTB niż jak robi to labuś czy ONek. Bo TTB mają jajca i się nie boją. Takie są fakty.

Link to comment
Share on other sites

każda rasa do czegoś była hodowana i każda rasa pewne predyspozycje czy to fizyczne czy psychiczne do "swoich zadań" posiada. robienie z bullowatych psów-owiec dobre nie jest, bo już i tak za dużo tych psów jest w nieodpowiednich rękach i nie ma co czekać aż kolejni ludzie wezmą sobie "łagodnego misiaczka", bo w końcu "jak wychowasz tak masz", a potem będzie płacz i lament, bo ich "łagodny misiaczek" pieski gryzie.
trzeba jasno powiedzieć, ze tak, psy te były hodowane do walk i stąd ich wygląd oraz mają ku temu pewne cechy charakteru, zamiast się wyśmiewać z "genu agresji" czy braku odczytywania/wysyłania sygnałów. na ringu taki pies nie mógł sygnałów odczytywać, stąd selekcja zwierząt, aby tego nie robiły. widziałam, jak pit atakuje mojego psa i dla mnie akurat temat braku wysyłania jakichkolwiek sygnałów śmieszny nie jest. tak samo jak była selekcja pod kątem zerowej agresji w stosunku do człowieka. ot, po prostu taka rasa hodowana w ten a nie inny sposób, do takiego celu i tyle. co nie znaczy, że ten pies będzie się rzucał na wszystko co się rusza, bo "taka rasa". to akurat oznaka braku wychowania a nie jakiejkolwiek rasy.
i ja wiem, ze teraz coraz więcej ttb, zwłaszcza tych rasowych będzie coraz grzeczniejszych z natury, bo teraz praktycznie nikt takiego psa do walk nie chce i pewnie te negatywne cechy, dla których hodowano niegdyś ttb z czasem zanikną. ale póki co mamy to co mamy i trzeba o tym jasno mówić.

Link to comment
Share on other sites

a ja tam uwielbiam wszelkie TTB, nigdy nic przykrego mnie z nimi nie spotkało ;) raz widziałam atak asta na mopsa, właścicielka była nieodpowiedzialna. ale poza tym, moja Etna kocha te pieski, więc ja też :evil_lol: za to jak widzimy ONka to robimy uniki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86'] Nie dziwmy się że tak właśnie jest, że właśnie taka opinia panuje. Nie wiem co by musiał zrobić właściciel TTB żeby przypadkowa osoba z góry nie założyła że ten pies jest walnięty, a i na właściciela trzeba uważać. [/QUOTE]
Co by musiał zrobić? Kurdę nie robię nic oprócz zabaw w parku. Spotkań z innymi psiarzami a jakoś nikt nie wytyka mnie palcami bo mam 'mordercę' :roll: W większości wypadków psy są łapane ale to już u nas taka kultura w parku panuje że jeżeli wiemy, że pies może podbiec to go łapiemy... Kilka razy słyszałam teksty że to ten piczbull morderca czy cuś. Ale biała prezentuje się tak durnowato :evil_lol:

Fakt faktem, że amerykanie zaczęli kreować TTB a głównie pity na idealne psy z tzw getta czy ulicy. W Polsce media podchwyciły temat - zresztą nie zapomnę smutku mojego red nacz kiedy w naszej okolicy jakiś kundel podgryzł/ugryzł dzieciaka a facet żałował że to nie TTB :roll: Nie ma co się dziwić skoro dresy, zaczęły sobie sprawiać pieski wzorując się na US&A.
Prawdą jest też że TTB zostały stworzone do walk z innymi psami i nie ma się co oszukiwać że będą to psie aniołki. A to że są takie? No są...Są dobrze prowadzone, przez mądrych ludzi. Ale kurde dziewczyny popadacie z jednej skrajności w drugą.

Martens - co z tego, że jest wiele trudniejszych ras? Czy któraś z tych ras jest na tyle popularna i tak mainstreamowa by o niej było głośno? Nie. Obrazki z bulldogami, pitbullami itp są np częścią amerykańskiej kultury ulicy. Nic dziwnego, że pobudzają też wyobraźnie w PL. A o anatolianach w ogóle mało kto słyszał w kręgach nie psiarzy zwłaszcza te 6-7(?) lat temu kiedy moda na ttb u 'gangsty z ulicy' przyszła z USA do nas...

Co do ONków - to pamiętajcie, że jeszcze w wielu osobach siedzi mit 'wspaniałego' Szarika czy Rin Tin Tina. I mimo, że są to niezbyt stabilne psy to nadal są nastawione na prace z człowiekiem a nie na konfrontacje z innymi psami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']
trzeba jasno powiedzieć, ze tak, psy te były hodowane do walk i stąd ich wygląd oraz mają ku temu pewne cechy charakteru, zamiast się wyśmiewać z "genu agresji" czy braku odczytywania/wysyłania sygnałów. na ringu taki pies nie mógł sygnałów odczytywać, stąd selekcja zwierząt, aby tego nie robiły. widziałam, jak pit atakuje mojego psa i dla mnie akurat temat braku wysyłania jakichkolwiek sygnałów śmieszny nie jest.

i ja wiem, ze teraz coraz więcej ttb, zwłaszcza tych rasowych będzie coraz grzeczniejszych z natury, bo teraz praktycznie nikt takiego psa do walk nie chce i pewnie te negatywne cechy, dla których hodowano niegdyś ttb z czasem zanikną. ale póki co mamy to co mamy i trzeba o tym jasno mówić.[/QUOTE]

Sorry, ja z "genu zabijania ttb" śmiać się będę, bo to bzdura na kołach - jak już to gen zabijania ma każdy pies, bo to drapieżnik. Nawet yorki hodowano do zabijania, tyle że szczurów.

Ogromna większość ttb, szczególnie astów, staffików i bullków, bo pity to inna bajka, nie walczy już od blisko wieku. Cechy, które są sprzeczne z przetrwaniem gatunku (a więc brak CSów, walka na śmierć i życie) są naprawdę trudne do wytworzenia i utrzymania w populacji, a nawet kiedy się to uda, wiele psów tych cech i tak nie posiada i do walki się nie nadają. Przy normalnej selekcji na psy rodzinne, wygaszenie tych cech jest dużo łatwiejsze niż wygaszenie np. chęci tropienia u gończych - bo nie są to cechy zgodne z naturą, i w stosunku do czasu istnienia gatunku, bardzo "młode".

Obecnie utrzymywanie w hodowli ttb tych cech o których piszesz, jest zwyczajnie niepożądane i niewygodne, bo bardzo utrudniałoby życie samym hodowcom - a mało który chce problemów przy wystawianiu psów, utrzymaniu ich w większej grupie. Większości ttb hodowanych w FCI daleko już do walczących przodków. Pity, o których wspominasz, to zupełnie inna bajka, bo nie dotyczą ich wystawy FCI i normy zachowania tam obowiązujące, a i mamy sporą gromadkę hodowców pitów, którzy wręcz dążą by cechy psów walczących zachować w niezmienionej formie. Tyle, że przez pryzmat konkretnego ułamka populacji w konkretnych rękach nie oceniałabym całej grupy ras i całej populacji, bo obecnie większość ttb to normalne socjalne psy. Owszem, to nadal uparte teriery, nie pozwalają sobie w kaszę nadmuchać, ale w większości przypadków opowieści o ttb kasujących w milczeniu każdego psa w swoim zasięgu nijak się mają do rzeczywistości.

A brak CSów i nagły atak to nie jest wyłącznie genetyczna cecha walczących ttb. Brak CSów można obserwować źle socjalizowanych i/albo szczutych psów wszystkich ras. Masa ludzi uczy własne domowe psy atakować bez ostrzeżenia, bo karceniem wygaszają warczenie. Naprawdę do takich zachowań nie trzeba wielkich rasowych predyspozycji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber'] Do tego jak pisze, ONki ONkami, ale większość drze tylko mordę jak są luzem, natomiast sprowokowany TTB reaguje inaczej. [/QUOTE]

No dokładnie, na ogół starczy jak się na ONa zamachniesz, on odskoczy i pewnie będzie darł mordę i szczerzył zęby. Choć pewnie i tak zaraz ktos napisze że w takim razie pies nie atakuje na serio :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']
Martens - co z tego, że jest wiele trudniejszych ras? Czy któraś z tych ras jest na tyle popularna i tak mainstreamowa by o niej było głośno? Nie. Obrazki z bulldogami, pitbullami itp są np częścią amerykańskiej kultury ulicy. Nic dziwnego, że pobudzają też wyobraźnie w PL. A o anatolianach w ogóle mało kto słyszał w kręgach nie psiarzy zwłaszcza te 6-7(?) lat temu kiedy moda na ttb u 'gangsty z ulicy' przyszła z USA do nas...
[/QUOTE]

Ale ja już dawno przestałam pisać o podejściu przeciętnego Kowalskiego. Bardziej chodzi mi o ten zabobonny strach i przypisywanie ttb najgorszych cech nawet przez osoby, które w kynologii siedzą całe lata i podobno kochają psy. Bo co można powiedzieć, kiedy osobie siedzącej w temacie jasno się przedstawia, jaki uścisk szczęk ma ttb, a jaki ON, jak wyglądają statystyki pogryzień, etc. a w odpowiedzi nadal "ale ttb i tak zrobi większą krzywdę, bo to ttb i ma szczękościsk, i w ogóle nawet jak się uśmiecha to mu źle z oczy patrzy" :roll:

[quote name='klaki91']No dokładnie, na ogół starczy jak się na ONa zamachniesz, on odskoczy i pewnie będzie darł mordę i szczerzył zęby. Choć pewnie i tak zaraz ktos napisze że w takim razie pies nie atakuje na serio :roll:[/QUOTE]

No to ja mieszkam w jakimś innym wymiarze, bo jedna z moich najbliższych przyjaciółek po kilkunastu latach ma blizny po ataku ONka, który rzucił się na jej kaszlącą babcię, i została pogryziona, kiedy próbowała jej bronić; drugą ONek zaatakował w parku, podarł jej ciuchy i zostawił krwiaka na udzie. Ale przecież to nie są takie złe psy jak ttb, to histerycy, odskakują jak się majtnie ręką i w ogóle one współpracują z człowiekiem :loveu: tak, szczególnie ten pierwszy współpracował, tego chwytu na ręce jaki zasadził dziewczynie, walczący pit by się nie powstydził - metalowy zegarek nadawał się do wyrzucenia.

Link to comment
Share on other sites

Martens, widzę, że idziesz w zaparte, ale nieco mnie to bawi, bo piszesz, że TTB to pies jak każdy inny, że walcząca historia już ich nie dotyczy itp. a moim zdaniem to nie jest prawda i tyle. I w każdej plocie jest trochę prawdy.

Wiele osób narzeka, że dobki też zatraciły swoje obronne skłonności, ale nigdy w życiu nie czepiałabym się nikogo o to, że twierdzi, że te psy mają w genach atak na człowieka. Widzę to po swoim psie, on tak samo jest w stanie zaatakować psa czy człowieka. Nie rozróżnia tego, nie widzi jak wiele osób by chciało, że "człowiek jest święty". Nie boi się ludzi. Stąd taka, a nie inna opinia o dobermanach w latach 90. Znikąd się nie wzięła, bo one były hodowane od lat w tym kierunku.

I mogą być psy mniej lub bardziej stabilne, ale tak jak jamnik jest jamnikiem, tak TTB jest TTB. Każdy inny, ale nadal w obrębie rasy.

[QUOTE]No to ja mieszkam w jakimś innym wymiarze, bo jedna z moich najbliższych przyjaciółek po kilkunastu latach ma blizny po ataku ONka, który rzucił się na jej kaszlącą babcię, i została pogryziona, kiedy próbowała jej bronić; drugą ONek zaatakował w parku, podarł jej ciuchy i zostawił krwiaka na udzie.[/QUOTE]
No właśnie, na człowieka! Bo ONki tak samo jak dobki są psami obronnymi. Tak samo TTB psami bojowymi. No kurdę ;)

Link to comment
Share on other sites

moja siora jako hodowca bulli, ktory rasie oddal sie do tego stopnia, ze zajmuje sie nia taze naukowo, twierdzi, ze okreslenie "pies morderca" nie wzielo sie z nikad i ze pieski te bardzo dobrze sobie na nie zapracowaly:evil_lol:

widze, ze znow powrocil "przecieyny kowalski":))) on jest na dogo juz jakas legendarna postacia:)) oczywiscie nikt z nas nie jest przecietnym kowalskim:)))

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...