Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Hahaha słyszałam o zaciągających się klejem, ale żeby workiem z G :cool3:.

Jak widzę dziamdziającego yorasa, czy innego wypierda to robię dokładnie jak gops. Popuszczam smycz i czekam, naprawdę człowiekowi już dawno nerwy siadły mijając multum niewychowanych kundli bez jakiegokolwiek socjalu czy zasad. Właściciel też półmózg głupiego flexi nie umie obsługiwać, do tego nie potrafi zrozumieć że taki pies może samym walnięciem łapy złamać ich burkowi kręgosłup...
Jednak faktycznie jak mój pies prawie ich dziamgacza zmiażdży kilka razy, to za Ntym w końcu do nich dociera że nie zamierzam im z drogi schodzić.
Jeśli mój pies ryja drze na innego który jest grzeczny to zwyczajnie biorę go za obrożę przy nodze i przechodzę lub czekam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']Nie każdy lubi psy i tyle , jesli jesteś z psami na chodniku obojętnie czy to uczęszczane miejsce czy nie jesteś zobowiązana żeby zrobić miejsce jak ktoś chce was minąć .

Moja suka kiedyś przy mijaniu starszych kobiet dostała laską za nic , za to że przechodziliśmy obok a że nie była psem który kocha obcych ludzi skoczyła na tą kobiete z warkotem i gdyby nie mój refleks pewnie by ugryzła .
Nie widzę tu mojej winy bo mój pies był na smyczy i został zaatakowany .
Jedyne co mogłam zrobić to wziąć psa w drugą rękę czego nie zrobiłam bo to była ruchliwa ulica i suka się stresowała .
Także są różni ludzie, jedni się boją psów, inni zwyczajnie nie lubią , ale my psiarze też musimy przestrzegać kilku zasad .[/QUOTE]
To nie był chodnik tylko wydeptana ścieżka. Jak jestem na chodniku to trzymam swoje psy w miarę krótko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa&Duffel']Wcale nie idiotyzm, jak czasem trzeba dłużej nieść woreczek z kupą, bo nigdzie w pobliżu nie ma kosza, to zawsze przyjemniej jak przynajmniej ładnie pachnie ;)[/QUOTE]

Niestety to tak nie działa :( Sama używam tych worków i często maszeruję z "prezentem" dobre 2 km do najbliższego kosza, i zapach woreczka wiele nie daje. A kiedyś rozbrykany labek z właścicielką wychowującą go bezstresowo podbiegł do mnie i mi taki (już pełny) woreczek zabrał. Paszczą. Do dzisiaj jestem ciekawa czy zaniósł go pańci, czy porzucił gdzieś po drodze. Mam nadzieję, że zaniósł :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sowroneczka']Niestety to tak nie działa :( Sama używam tych worków i często maszeruję z "prezentem" dobre 2 km do najbliższego kosza, i zapach woreczka wiele nie daje. A kiedyś rozbrykany labek z właścicielką wychowującą go bezstresowo podbiegł do mnie i mi taki (już pełny) woreczek zabrał. Paszczą. Do dzisiaj jestem ciekawa czy zaniósł go pańci, czy porzucił gdzieś po drodze. Mam nadzieję, że zaniósł :evil_lol:[/QUOTE]
Wiadomo, ze do końca tego zapachu nie maskują, ale u mnie i tak jednak czuć głównie lawendę ;) Może w zależności od konkretnej partii woreczków intensywność zapachu jest różna ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wytykam tylko zaznaczam. I tak używając pachnących woreczków, chusteczek, papieru i innych śmieci z dodatkiem chemii dziennie wcieramy, wdychamy i jemy jej pełno. Już któryś raz zostałam wyśmiana za zwrócenie uwagi na to czego się używa. Nie rozumiem tego. Dlatego już nigdy więcej nic na ten temat nikomu nie powiem/ nie napiszę, bo widzę jedynie jaki ubaw z tego ludzie mają.

Link to comment
Share on other sites

Ale masz rację - sami sobie napędzamy chemiczny świat perfumując i "upiększając" rzeczy idiotyczne (jak np. te nieszczęsne woreczki). Tylko patrząc na skalę makro łatwo jest machnąć ręką, bo przecież nasz wybór, z takim punktem odniesienia, nie ma większego znaczenia.
Ja jestem eko tam, gdzie nie jest to mega trudne i uciążliwe. Bo osobiście nie chce mi się zmieniać świata, kiedy mam na to marne szanse, a ma mnie to kosztować za wiele wysiłku. Leniwa jestem :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja od dawna już nie używam niczego co ma jakieś olejki eteryczne w swoim 'składzie'.... A stało się to pamiętnego dnia gdy chusteczkami 'miętowymi' wytarłam sobie oko po tym jak mi soczewka z niego wypadła....... Nie wiem co do tej chusteczki dodali, ale myślałam że zaraz za soczewką i oko mi 'wypadnie'.

Teraz ciekawostka, dziś wieczorem spotkała mnie przekomiczna sytuacja (ofc na spacerze z piesami)! Idę sobie spokojnie chodnikiem, godzina 22:30. Nie ma nigdzie żywego ducha. Nagle wyłania się kobita z 2 wypierdami (w sensie że małymi psami), drze to japę z daleka przekrzykując się jedno przez drugie :shake:. Magia się nastroszyła, Szaman przyczaił i czekał aż to dziamdziające podejdzie... Baba widzi że stoję i czekam co zrobi z tymi swoimi psami, a ta lezie wprost na mnie. Myślę sobie ma jeszcze z 10m, może je chociaż zwinie - gdzie tam, zatrzymała się na tyle by żaden z moich psów nie dał rady ich zeżreć (moje w kagańcach)! Stwierdziłam że mam to gdzieś i niech sobie radzi, tak więc stałam i czekałam bo w końcu chciałam tym chodnikiem przejść, a byłam w połowie - to ona 'wlazła' mi na drogę. Nagle babsko do mnie z paszczą 'bierz te bydlaki z chodnika gówniaro!'. Proszę sobie wyobrazić że nawet poczułam się jak bym usłyszała komplement, babsko koło 40 mówi do mnie gówniaro :loveu:... Olałam ją i sobie stałam, Szaman wybrał sobie na 'cel' trochę większego i głośniejszego psa więc wiedziałam że przynajmniej po nim przejedzie kagańcem. Nagle baba dalej ciągnie 'spieprzaj stąd bo psy spuszczę', nie wytrzymałam i ją mocno zbrechtałam, myślałam że ze śmiechu padnę - ona spuści swoje 'ogromne psy' jedno jakieś takie średnio-sznaucerowate, a drugie takie kundlo-tsu. Mówię do niej 'proszę bardzo', a ta ni stąd ściągnęła większego i .... serio go spuściła! Ten z mordą do moich psów, Szaman nie wyrobił i go oszczekał, na ten pies się zatrzymał i poleciał na trawę żreć rybią głowę :evil_lol:.
Baba się zmieszała, zapięła psa, rzuciła tekst 'jeszcze się przekonasz' i poszła z powrotem skąd przyszła.
W ogóle stałam jeszcze chwilę i się zastanawiałam co się właściwie właśnie wydarzyło. Doszłam do wniosku że ludzie są dziwni.

Link to comment
Share on other sites

Takie sytuacje są faktycnie śmieszne jak się je opowiada gorzej w tamtej chwili jak się człwiek stresuje że jego pies faktycznie może coś zrobić drugiemu .

My mamy 2 bloki dalej pana ze sznucerkiem mini (ma może 6kg jest na prawde mały nawet jak na tą rase ) , ZAWSZE jak się mijamy popuszcza psa do mojego i się cieszy że jego pies szczeka i próbuje ugryźć mojego (czasami go nie zauważe , lub akurat wychodzi z klatki , lub akurat jest z rogiem mimo że staram się unikać) .
Na mój opierdziel zawsze mówi "niech go ugryzie , to się nauczy nie podskakiwać " tylko że mój pies go nie ugryzie tylko ewentualnie złapie i zabije bo jest na niego juz tak cięty jak na żadnego innego i na pewno by go nie straszył a poprostu chciał wyeliminować .
Jak ich widzę przechodzę na drugą strone ulicy albo wręcz zawracam i idę inną drogą ! Ten facet chyba jest poporstu chory psychicznie a ja nie chce mieć na sumieniu pieska .
Nie mam na niego sposobu , psa ma na smyczy , bardzo zadbanego , zawsze ostrzyżony tylko że sam jest kretynem .

Link to comment
Share on other sites

gops moje właśnie dlatego noszą kagańce, niektóre psy szczekaczki doprowadziły do takiego stanu mojego Szamana że wystarczy że je widzi 50m dalej i już ma pijane na mordzie ze złości. Moja wina bo zamiast mieć w tyłku bandę kretynów, zamiast im wciąż ustępować ściągając psa na trawę, próbując go uspakajać pomimo że 2gi na niego mordę drze - wystarczyło że bym robiła jak robię teraz, gdzie pies się w końcu powoli wycisza. Teraz staję i czekam, naprawdę mam gdzieś czy gościu z ujadającym futrem nauczy się teleportować czy fruwać :evil_lol:. Jak nie to 'najwyżej' Szaman sobie spuści trochę pary czyszcząc chodnik 'psią froterką'.
Zresztą nawet mama zauważyła że ludzie już na bezczela na nią idą bo całe życie innym schodziła na spacerach z psami. Jak szła ze mną to zawsze było 'chodź ominiemy po co kłótnie', a teraz po jakiś 6-8m-c sama mówi że głupia była i dawała sobą pomiatać przez skretyniałych właścicieli niewychowanych kundli :diabloti:.

Swoją drogą nie wiem czy u was też, ale u mnie ci z małymi jazgotami mają 'swoją trasę' i nawet gdyby meteoryt tam spadł to by po nim przeszli. Bo tam jest ich trasa i basta:shake: .

Też myślałam że ten pies głupi wparuje między mojego samca (54kg) i sukę (36kg, wzrostu samca)... jednak był mądrzejszy niż jego głupia właścicielka :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']
tylko że mój pies go nie ugryzie tylko ewentualnie [B]złapie i zabije[/B] bo jest na niego już tak cięty jak na żadnego innego i na pewno by go nie straszył a poprostu chciał wyeliminować .
[/QUOTE]
Na prawdę masz takiego agresywnego psa?! :crazyeye: Mając takiego na ośce omijałabym go szerokim łukiem,bo przecież zawsze może się jakoś ze smyczy zerwać czy wyjść z obroży. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ley']Na prawdę masz takiego agresywnego psa?! :crazyeye: Mając takiego na ośce omijałabym go szerokim łukiem,bo przecież zawsze może się jakoś ze smyczy zerwać czy wyjść z obroży. :shake:[/QUOTE]
Nie , mój pies nie reaguje na inne psy jeśli one omijają go spokojnie , ba nawet mamy psich kumpli na dzielni z którymi na luzie się wita i ludzie się już nas nie boją . Jak pies się na niego rzuca(na smyczy) to tylko się zjeży i bulgota ale nawet nie szarpie w strone psa .
Ten pies jest wyjątkiem . Mój pies zwyczajnie nie da się gryźć i tyle ale agresywnym bym go nie nazwała .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']Nie , mój pies nie reaguje na inne psy jeśli one omijają go spokojnie , ba nawet mamy psich kumpli na dzielni z którymi na luzie się wita i ludzie się już nas nie boją . Jak pies się na niego rzuca(na smyczy) to tylko się zjeży i bulgota ale nawet nie szarpie w strone psa .
Ten pies jest wyjątkiem . Mój pies zwyczajnie nie da się gryźć i tyle ale agresywnym bym go nie nazwała .[/QUOTE]
Aaaa. Bo tak napisałaś ,że można się przestraszyć :eviltong:
Ale nawet jak jest cięty tylko na tego jednego psa, tak że mógłby go zagryźć to i tak "nie zbyt fajnie". Co innego postraszyć, czy kłapnąć zębami w odpowiedzi.
A właściciel to jakiś niedorowój ,że psu tak pozwala podlatywać, że się o swojego psa nie boi :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ley']Aaaa. Bo tak napisałaś ,że można się przestraszyć :eviltong:
Ale nawet jak jest cięty tylko na tego jednego psa, tak że mógłby go zagryźć to i tak "nie zbyt fajnie". Co innego postraszyć, czy kłapnąć zębami w odpowiedzi.
A właściciel to jakiś niedorowój ,że psu tak pozwala podlatywać, że się o swojego psa nie boi :crazyeye:[/QUOTE]

Czasem mam wrażenie, że właściciele zapominają, że psy to nie ludzie na czterech łapach... Są w stanie się pogryźć, są w stanie zagryźć, nawet czyjś najkochańszy i najcudowniejszy niuniuniu-pieseczek w obronie własnej jest w stanie zabić innego psa. Fakt, że są psy, które totalnie nie są w stanie się bronić, ja bym wolała, żeby moje zlikwidowały agresora niż dały się zlikwidować. Miałam tyle sytuacji z psami, które naprawdę były chętne zabić innego, że sobie uświadomiłam, że to wcale nie takie rzadkie i niespotykane :roll: Fakt, że normalne psy unikają konfliktu, ale "nienormalnych" jest sporo.

Dlatego mnie bardzo wkurzają małe psy, które wykazują jawną agresję, a właściciele sobie nic z tego nie robią. Pies się rzuca, łapie moje zębami, rzuca mi się do nogi - oj tam, malutki jest, on tak naprawdę to nie gryzie. A ja tak naprawdę to nie kopię, tylko tak na niby, ojej, złamałam psu szczękę :evil_lol: A tak serio, to ja nie zawsze umiem ocenić, na ile ten pies jest atakujący na poważnie - ok, jest mały i nie zabije mojego, ale czy próba gryzienia do krwi już nie jest jawną agresją? Nie wiem, jak jest w innych krajach, w Irlandii nie widziałam dziamających agresorów na ulicach. Szczerze mówiąc, psy w Irlandii wydały mi się trochę "bezpłciowe", takie były grzeczne, spokojne, olewające świat. Chadzałam na plażę, gdzie było pełno psów, biegały za piłką, mijały mnie, nawet nie powąchawszy... Może są na prochach, a może po prostu je wychowują :diabloti:
U nas na ulicach co drugi pies się rzuca! Nie zwracam już na to uwagi, ale gdyby się zastanowić, to kiedy idę z psami, to praktycznie żaden mały zasmyczowany pies nie przechodzi obojętnie, albo się wyrywa z kwikiem albo z rykiem, co drugi duży zasmyczowany pies też warczy albo się szarpie... To chyba nie jest normalne.

Co do normalności, dziś miałam paskudną sytuację - w parku jest rów i usypane przejście przez ten rów. Mam 3 psy luzem, Chibi na smyczy i starego upierdliwca też na smyczy. Widzę, idzie koleś z dobermanem, który się kiedyś na nas rzucił. Nie zdążyłabym psów złapać, więc tylko je wołam do siebie, tworzymy zwartą grupkę i chcemy szybko przejść. Oczywiście, facet nie zwolnił, nie zatrzymał się, nie poczekał - po co? Doszedł do nas, kiedy już wychodziliśmy, jego pies był metr od nas i w tym momencie się rzucił z rykiem, zawisł na kolczatce i wrzeszczy :roll: Nie wytrzymałam i ryknęłam do kolesia, czy by nie mógł chwilę poczekać, przecież widzi, że już idziemy, a nie podłazi do nas z agresywnym psem - koleś olał totalnie. Wyglądał jak naćpany, nie odpowiedział, spojrzał na mnie i idzie dalej. Zapowiedziałam mu, że następnym razem użyję gazu.
I to zrobię, niezależnie od tego, czy pies jest na smyczy czy nie. Mam już dość świrów z agresywnymi, niewychowanymi psami. Szczególnie, że pamiętam, jak kiedyś go poprosiłam, żeby się zatrzymał, bo chcę złapać psy. Owszem, zatrzymał się :loveu: a potem puścił smycz i pies nas zaatakował. Na szczęście wystraszył się, jak cztery psy naraz na niego ruszyły - czasem warto mieć stado.

Ech, a już było tak fajnie... Ładna, ciepła zima i znowu tyle wariatów :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Czasem mam wrażenie, że właściciele zapominają, że psy to nie ludzie na czterech łapach... Są w stanie się pogryźć, są w stanie zagryźć, nawet czyjś najkochańszy i najcudowniejszy niuniuniu-pieseczek w obronie własnej jest w stanie zabić innego psa. Fakt, że są psy, które totalnie nie są w stanie się bronić, ja bym wolała, żeby moje zlikwidowały agresora niż dały się zlikwidować. [/QUOTE]

Ja uwierzę ,że mój pies może pogryźć, nawet uwierzę że chapnąłby człowieka czy mnie, pogonił dziecko , poujadał na żula czy różne rzeczy których teoretycznie nie robi. Może jestem głupia ,ale w to że [B]zagryzie[/B] psa, kota czy szczura NIE UWIERZĘ! I mam nadzieję ,że się na tym nie przejade :eviltong:

[SIZE=1]ps. Masz 5 psów :crazyeye: Ale na DT?[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy długi spacer po przymusowej dla psa przerwie w ruchu. Pies podjarany, biega, bawi się, aportuje. Stoimy na środku dużego, zielonego placu, bez żadnej ścieżki ani takich rzeczy. Nagle idzie pan z psem na flexi, pies ze dwa razy większy od naszego, już z daleka się zjeżył i ciągnie. Wołam swojego, schodzę na bok i asekuracyjnie przytrzymuję - nie jest agresorem, ale w takim stopniu rozbawienia i przy braku ruchu tak długo pewnie chciałby się przywitać. No ale mam psa przy sobie, zajmuję go zabawką, żarciem. Co robi pan z psem? Specjalnie, środkiem łąki, idzie do nas z 20 metrów, z psem z pianą na mordzie, wyciągniętym na maksa na flexi, tylko po to, żeby dojść do nas (zasłaniamy naszego psa), a potem skręcić z powrotem i pójść zupełnie w inną stronę tak, że nadłożył drogi jedynie po to, aby podejść ze swoim rzucającym się psem do nas. Jaki cel mają tacy ludzie? Gdzie mają mózg? W jakie miejsce trzeba jechać, aby móc się normalnie minąć, skoro na łące szerokości przynajmniej 50 metrów się nie da?...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']wystarczy, ze niefortunnie złapie zębami i już nieszczęście gotowe.[/QUOTE]
Dokładnie , jeśli różnica między psami jest duża to wystarczy że złapie w odpowiednim miejscu .
Mamy w bloku obok haskiego co ma na koncie kilka małych psów (w tym 2 yorki) pies ucieka a jak wraca okazuje się że komuś zagryzł psa .
I ttb który broniąc się zabił chiłke , tylko ją złapał i nią rzucił , innego psa by tym nie zabił .
Przykre ale tak mogą skończyć podbiegające i gryzące mikropieski .

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...