Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='motyleqq']no właśnie ;) ja miałam takiego grzywka, który potrafił na chodniku narobić. mój własny Timi też nie widzi problemu, a wręcz celowo trzyma w sobie do spotkania jakiegoś słupa, który można ozdobić kupą :diabloti: niefajnie, jak się to zostawia, ale jak się sprzątnie, to jaki to problem[/QUOTE]


no a widzisz, Timek specjalnie szuka jakichś dziwnych miejsc, a Pat jest 'krzaczorem', zawsze szuka jakiegoś oddalonego zakątka i najszybciej robi co ma robić, kiedy jest luzem, bo na smyczy się modli pół godziny, obraca, kuca, wstaje, a już jak się zabierze za robotę, to gapi się z miną 'no weź, nie patrz' :diabloti:, dlatego klocek znienacka na chodniku mnie co najmniej zszokował, szczególnie ten na środku płyty rynku, wokół biegają dzieciaki, 100 osób na ławkach i tak dalej, a Pat kasztani zadowolony na widoku :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS'][FONT=Segoe UI][COLOR=#333333]
Ja miałam na DT pudla, który nie pokazywał, że mu się chce, tylko po prostu robił, gdzie stał. Również na chodnik. Nic w tym strasznego - wystarczy posprzątać ;) Ja widziałam niestety dwa przypadki, kiedy na schodach na dworcu załatwiali się raz pies, a raz jakiś pan. Po żadnym nikt nie posprzątał ;)[/COLOR][/FONT][/QUOTE]
kupy srakowe łatwiej się zgarnia z chodnika...z trawy masakrycznie się to w łapę[w woreczku]bierze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='colirya']Postawili go, koło jednego z wybiegów dla psów. Można "wygrać" piłkę, gryzak lub brawa :lol:.[/QUOTE]
Gdzieś na piątkowie, nie? hahah będę zbierała kupki z całego tygodnia i lecę grać :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='colirya']Postawili go, koło jednego z wybiegów dla psów. Można "wygrać" piłkę, gryzak lub brawa :lol:.[/QUOTE]

gdzieś coś o tym czytałam, ale nurtuje mnie kwestia 'oszustwa' :cool3: :terazpol: tj. czy przypadkiem te nagrody nie zeszły w dwa dni przez wrzucających do automatu kamienie, puszki i tak dalej? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ley'] Ja sobie nie wyobrażam ,żeby mój pies zrobił na chodniku :crazyeye: Nie wiem czy one muszą tyle trzymać, że jak wychodzą to im obojętne , czy nie są nauczone...[/QUOTE]

Ja też sobie nie wyobrażałam, jak pies w ogóle może [B]chcieć [/B]nasrać na chodnik, bo Zu nawet przy gigantycznym rozstroju żołądka po wyjściu z klatki SKACZE w pierwsze lepsze krzaki, aby tylko nie narobić na chodnik, ale są psy brudasy, którym wszystko jedno. Na przykład moja młodsza suka :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Ja też sobie nie wyobrażałam, jak pies w ogóle może [B]chcieć [/B]nasrać na chodnik, bo Zu nawet przy gigantycznym rozstroju żołądka po wyjściu z klatki SKACZE w pierwsze lepsze krzaki, aby tylko nie narobić na chodnik, ale są psy brudasy, którym wszystko jedno. Na przykład moja młodsza suka :evil_lol:[/QUOTE]

o to to, psy brudasy którym wszystko jedno :evil_lol: jak mój Timi pierwszy raz zadarł tyłek w górę, by srać na słup, to byłam w szoku co on wyprawia... tak samo moja potencjalna teściowa, wyszła z nim raz na spacer i potem z lekkim zażenowaniem opowiadała mi, co mój pieseczek zrobił przy słupie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Mi się ostatnio śmiać chciało. Tak a propo robienia na środku. Mojemu psu cos odwaliło i wysikał się na środku ścieżki w lasku. Normalna ścieżynka, żadnych betonów, żwirów czy innych. "I CO MA PANI ZAMIAR Z TYM ZROBIĆ?". Byłam w zbytnim szoku, bo raz: pies zrobił nie tam gdzie zazwyczaj, dwa nagle wyrósł mi za plecami jakis facet z pretensjami. Powiedziałam tylko "Nic" i się zaczęłam oddalać, bo Bestiowaty zaraz by na niego jadaczkę darł. Mogłam wykopać tą mokrą od siuśków ziemię i wrzucić do kosza, bo co innego :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Ja to bym chetnie sprzatala. serio. ale jest taki paradoks. w miescinie gdzie mieszkam gmina WYMAGA sprzatania, ale smietnika nie widzialam zadnego. a na mojej ulicy to juz w oogole. tak bardziej w centrum jakies dwa smietniki zniszczone. Wiec moj piesek sobie qpka gdzie i jak chce bo przeciez do domu tegonie zaniose do kosza w kuchni... a moj pies uwielbia qpkac na... skarpie xd byle bardziej stromo a frajde ma jak to sie stoczy jeszcze xd

Link to comment
Share on other sites

[quote name='colirya']Ogólnie on nie stoi w "moich" okolicach, więc nie wiem, jak to aktualnie wygląda, ale podejrzewam, że już nie działa. Zrobili błąd, że postawili go zaraz przy głównym chodniku i oczywiście ludzie, przechodząc obok, nie mogli się oprzeć przed pociągnięciem za dźwignię :/. No i faktycznie można tam było wrzucić cokolwiek.
Aczkolwiek sam pomysł, jak dla mnie, nie był taki zły - zachęcanie do sprzątania poprzez nagrody, a nie grożenie mandatem :).[/QUOTE]

Tylko zamiast robić jeden automat ,który po miesiącu przestaje funkcjonować mogliby zrobić 50 koszy, nawet nie koniecznie psich, bo w Poznaniu jest ich deficyt ;)

A problem ze znalezieniem "swojego' goowna też często mam :p Zdarzyło mi się wrócić z pustym woreczkiem ,bo za male i nie wiedziałam gdzie jest:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]o to to, psy brudasy którym wszystko jedno [/COLOR]:evil_lol:[COLOR=#000000] jak mój Timi pierwszy raz zadarł tyłek w górę, by srać na słup, to byłam w szoku co on wyprawia... tak samo moja potencjalna teściowa, wyszła z nim raz na spacer i potem z lekkim zażenowaniem opowiadała mi, co mój pieseczek zrobił przy słupie [/COLOR]:diabloti:[/QUOTE]

heheh tak jak evel kiedys sobie nie wyobrażałam bo Bemol długo szukał tego odpowiedniego miejsca, w głębi gdzie czysto nie w krzakach ale by jakieś blisko były, aż mnie to czasem wkurzało no ale Pan chce sługa musi. Kryś za to [U]nie ma czasu [/U]on się załatwia idąc i to ze trzy razy tak po troszku na spacerku, a muszę zaznaczyć że trzymać nie musi bo ma ciągły dostęp do ogrodu. On po prostu nie chce stracić nawet chwili spaceru :cool3: A i najważniejsze musze pilnować by ogrodzenia/płotu/siatki nie było bo tak jak Timi dupka do gory wspinamy się i ładunek ląduje po drugiej stronie siatki....

Link to comment
Share on other sites

Oj też przez to przechodziłam, dziesiątki odchodów w koło. Lecę między minami z workiem, a tu się okazuje że pies puścił tylko bąka :cool3:, a weź teraz wróć na chodnik mając świadomość że jak wyszedł bąk to i zaraz może wyjść coś więcej jednak wcale nie musi.

Swoją drogą zawsze mnie śmieszą ludzie czepiający się o psie G które na dobrą sprawę po 2-3 deszczach się rozpuści, udając wielkich ekologów jednak przyznajcie się kto używa ekologicznych worków? Moje 'robią' do śniadaniowych, nie stać mnie na bycie 'eko' w przypadku wyprowadzania 3-4 psów (policzcie sobie ile to G do zebrania :eviltong:).
Ogólnie uważam że po psach powinno się sprzątać bo to zwyczajnie jest bezpieczniejsze dla naszych własnych psów, nie zarażą się żadnym świństwem mając odchyła i wąchając cudze G itp

Link to comment
Share on other sites

Ja widziałam cenę tych biodegradowalnych, stwierdziłam że jestem za biedna. Chodzi mi o te eko:
[url]http://allegro.pl/worki-woreczki-na-psie-odchody-kupy-100-biodeg-i3992785083.html[/url]
Tych w lidlu nie widziałam więc nie wiem ocb ;). Wiem że są jeszcze takie zwykłe worki na psie odchody, ale one niczym się nie różnią od tych śniadaniowych... No dobra kolorem, bo jest czarne i nie widać że się G niesie :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam "specjalne" na psie kupki, niebieskie w kropeczki i różowe w serduszka :loveu:,ale nie są bio. Te bio, co Maron wstawiłaś , na jakimś osiedlu widziałam tak dostępne dla wszystkich.
Ja czasami o tym myślę, jak wyrzucam stosunkowo duży worek i jednego małego bobka , CZY TO JEST EKO?! :shake:

Link to comment
Share on other sites

ej, dzięki za ten link :diabloti: mnie nie przerośnie cena tych worków, bo średnio zbieram 1/10 kup Patryka, reszta ląduje w głębokich krzaczorach w terenach okołoleśnych, gdzie nikomu nie przeszkadza :) za to woreczki w zoologiku to kosmos, potrafią kosztować nawet i 10zł za zapas 3 rolek po 20 sztuk :roll: czyli jeśli ktoś ma 3 psy, które średnio zużyją takich worków np. 6 dziennie, to wychodzi 30 zeta miesięcznie za woreczki :angryy: horror!

Link to comment
Share on other sites

No i właśnie o to mi chodzi, że ogólnie wystarczy przemalowany worek śniadaniowy podpisać woreczki 'na psie odchody' i zbijać kokosy... Ja mam śniadaniówki, na allegro kupiony 2 'belki' po 1000sztuk :diabloti:. Mam duże psy więc worki sobie odpowiednio dobrałam, jednak te 'psie' nie widziałam w różnych rozmiarach więc też mnie to skłaniało do zastanowienia. Jeszcze raz na wyjeździe trafiłam na takie 'psie worki' gdzie mi worek do łokcia sięgał :-o, aż sprawdziłam czy to nie były na końskie odchody.
Wiadomo ja to z chęcią bym używała tych biodegradowalnych, ale taki 'zapas' 10sztuk to dziennie by mi schodził. Do tego dodajmy tymczasa który zazwyczaj zanim przejdzie na jedną stałą dobrej jakości karmę to ma erupcje żołądkowe...

Link to comment
Share on other sites

nie ma szans :shake: a z kolei papierową torebką się wszystkiego nie zbierze... z resztą jak? papierowa torebka jest sztywna, ja foliową zbieram tak, że nakładam na rękę, biorę skarb :diabloti: i odwijam na drugą stronę, pewnie większość tak robi, a papierową ani nałożyć na dłoń, ani co - trzeba by wtedy mieć 'szufelkę', a to podnosi cenę takiego zestawu i znowu staje się kosztem zaporowym przy większej ilości psów... z resztą papierowej można nie zdążyć donieść do kosza :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja z kolei zauważyłem, że zazwyczaj to właściciele dużych psów przykładają większą wagę i do sprzątania po nich i do ich szkolenia. Bo jak takiego yoreczka "zapomni się" zsocjalizować odpowiednio, to najwyżej jeden szczekacz na osiedlu więcej będzie, za to jak takiego cane corso albo onka nie zsocjalizuje, to już się robi duży problem.

Można nawet wysnuć przypuszczenie na podstawie moich obserwacji, że dużo częściej po psach sprzątają i je szkolą osoby, które podjęły decyzję o zakupie czy adopcji psa świadomie, a nie pod wpływem emocji. Moim skromnym zdaniem, edukacja społeczeństwa powinna pójść właśnie w kierunku zgłębiania wiedzy dotyczącej psów, tego, że różne rasy mają różne wymagania i zapotrzebowanie na ruch, i ćwiczenia psychiczne, że goldeny to psy stworzone do aportowania, husky to psy pociągowe, a yorki do polowań. I tymi względami powinno się kierować decydując się na psa, a nie wzruszającym zdjęciem pieska na fb czy innym portalu. Adoptując kundelka tak na prawdę dostajemy takie jajko niespodziankę, często po przejściach i z problemami z którymi przeciętny właściciel psa sobie nie poradzi. A psa który nie spełnia naszych oczekiwań, żeby mieć święty spokój często puszcza się z domu samopas, żeby się sam na spacer wyprowadził, i jak wróci to dobrze, jak nie to nie... nie wspominając już o sprzątaniu po nim.

Link to comment
Share on other sites

Te zestawy mają szufelkę, tylko serio kto będzie klęczał przed kupą zbierając ją szufelką do tego papierowego czegoś. Również tak jak piszesz przecież to nawet można nie donieść do śmietnika... Ogólnie mam wrażenie że jacyś 'lewi' ludzie którzy w życiu po psie nie sprzątali to zaprojektowali :shake:. No i najlepsze, powodzenia w zbieraniu kupy psiej tą łopatką z długiej trawy :evil_lol:.

Robertx w 90% się z tobą zgadzam. Owszem ludzie adoptujący świadomie wkładają więcej swojej pracy w psa nawet problemowego, jeśli świadomie adoptują i wiedzą o tym problemie również jest im łatwiej. Jeśli osoba adoptująca jest z góry oszukiwana, przekonywana o wspaniałości psa i nagle pies okazuje się diabłem wcielonym ... nie dziwię się że są wściekli i na ludzi i na psa.
Samo szkolenie społeczeństwa o tym jakie potrzeby dana rasa ma moim zdaniem nic nie da, jeśli ktoś faktycznie chce spełnić wymogi rasy to pojedzie chociaż na jedną wystawę porozmawiać z hodowcami. Jeśli chce psa 'bo jest ładny' to nic mu nie pomoże, nawet przywiązanie do krzesła i zmuszenie do oglądnięcia wykładu o danej rasie. Kolejną sprawą jest to - kto miał by edukować? Hodowcy? Sędziowie? Nauczyciele? Ja się interesuję rasami, ale 'siedzę' wyłącznie w molosach i tylko ich zachowania, wygląd i psychikę zgłębiam. O innych psach albo nie słyszałam, albo zwyczajnie mnie nie interesują ;), coś tam piąte przez dziesiąte może i wiem jednak to bardziej odnosi się ras 'modnych' bo zwyczajnie jak się widzi 10-20 takiego samego psa na spacerze to się człowiek zastanawia 'co jest granę że to takie agresywne'...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...