Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Vectra']eeee , to ja gdzieś czytałam straszniejsze rzeczy , do czego używa się kantarka i że nie pies sam , tylko ktoś psa tak ryjem w stronę ogonka.[/QUOTE]

nie wiem, może ludzie tak robią. wiesz jak to jest, ze wszystkim tak samo, różnie ludzie używają ;) ja używając kantara nie widziałam nawet potrzeby ciągnąć pysk psa

Link to comment
Share on other sites

ale psies silny kark , to on sam ten kantarek może napotkać na opór i wtedy może kusić , tak ciabas pieska ...
w tym wypadku , lepiej użyć kolczatki .. no ale zaczną się korale połączone z pieszczochą i tak dookoła wieje debilizmem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja juz nie mam sily. Bylam teraz 6 dni u babci. Ciotka ma psa. Frodo go zlewal kiedys, ale jak ona warczala ( a warczy caly czas, np. Frodo idzie po korytarzu, ona siedzi w pokoju i ma niego warczy) on jej wysylal csy. A ze go olewala to dal sobiespokoj i przecodzi do ataku. Jak jestem w poblizu i biegnie na nia, to wystarczy slowna korekta i odpuszcza. Ale zdarzylo sie ze sie rzucil. Za pierwszym razem, wlazlam pod stol i mojego odciagnelam. A w tym czasie ciotka napieprzala swojego kapciem, bo ona sie boi ze ja ugryzie. Mojego chciala walnac ale nie chciala zeby przestal ja lubic :razz: Za drugim razem ja sie rzucilam do rozdzielania a oni stali i wykrzykiwali ze to moj zaczal.
Potem chcialam cos porobic z ich psem. Zaczelam od nauki siad, ale jak podnioslam reke ze smakiem mu nad glowe to sie skulil i wogole nie chcial sie ruszyc.
Aaa i to ze ich pies caly czas warczy i ich broni to normalne, bo psy tak maja....

Dlaczego nie ma jakis testow psychologicznych na posiadanie psa? :roll::shake:

Link to comment
Share on other sites

Szkoda psiaka,widać że agresja spowodowana jest lękiem. Niektórzy ludzie myślą że z psami jak z dziećmi,dasz klapsa to zrozumie że źle zrobił i drugi raz tak już nie będzie. Moja ciotka dawała mi rady żeby psa/kota nie bić ręką tylko ciapem lub gazetą ostatecznie szmatą żeby nie myślał że to ty go bijesz:cool3: Może twoja ciocia też praktykuje tą zasadę. Jakby nie patrzeć testów na posiadanie potomstwa też nie ma,a ilu ludzi się nie nadaje?

Link to comment
Share on other sites

może z prostej przyczyny nie ma takich testów , bo każdy debil zdał by je z pocałowaniem rączki

ja znam ludzi , co mają testy różne i psychiczne , bo odpowiedzialni za wiele rzeczy

ale wariat , zawsze się z wariatem dogada - a by to zrozumieć , proszę raz położyć się na kozetkę :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Z tymi testami to nie do konca na powaznie. Pewnie zrobily by wiecej zlego niz dobrego.

Ciotka nie wyznaje zadnej zasady w wychowywaniu psa, robi to co jej impuls podpowie. Tak mi jest szkoda tego psa, gdybym miala troche lepsze warunki to bym ja wziela na jakis czas do siebie, moze udaloby sie naprawic co nieco.

Link to comment
Share on other sites

Owszem, kantar powinien być podpięty do jednej smyczy, a obroża do drugiej, ale niestety minimum połowa osób jakie widuję, które używają kantara, ma smycz tylko na nim ;) a szkoda, bo np. spanikowany pies stosunkowo łatwo może się z kantara wysupłać, jak zacznie się zwijać jak węgorz. Korekty kantarem są z założenia sto razy niebezpieczniejsze od korekty kolcami i absolutnie się ich nie robi - a ile razy nawet na dogo czytałam o szarpaniu kantarkiem...

Kantar może odzwyczaić psa od nawyku ciągnięcia, to nie zawsze jest tak, że wracamy do obroży i wraca problem - zależy na ile cwanego i upartego mamy psa ;) ale prawda jest taka, że kantar jest silniejszą awersją od kolców i może się powtórzę, ale serio dostaję czkawki, jak ktoś demonizuje kolce, a z kantara robi cud nad Wisłą. Nie każdego psa można wsadzić w kantar; powiedziałabym, że dobrze i bez skutków ubocznych reaguje na niego mniejszość psów. Podobnie jak większość psów nie potrzebuje kolczatki, żeby je jako tako ułożyć. Dlatego kantar powinien leżeć na podobnej półce co kolce - a nie być bezkrytycznie polecany jako super humanitarne narzędzie na każdego problematycznego pieska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']ale kantar nie kuje , temu jest ekologiczny :cool3:
a że można tam psu kark skręcić , no ale nie kuje :grins:[/QUOTE]

Mi się wydaje, że to chodzi o materiał :D
Kolce są z metalu, be, kantarek ze szmatki, cacy ;)
To samo przy kagańcu - mało osób przeżywa jak pies może chodzić w wielkim metalowym kagańcu cy fizjologu, a same zakładają psy humanitarną materiałową tubę, w której w upał pies może wyzionąć ducha na udar? ;) No ale szmaciane to humanitarne.
Z klatkami podobnie - ile osób tu na dogo dostaje spazmów od metalowej klatki i prętów jak w więzieniu, a już wsadzenie psa na podróż w transporter uważają za normalne? Bo plastik is fantastik :megagrin:

Link to comment
Share on other sites

a mi się wydaje, że kantar jest stosunkowo nowym wynalazkiem i mało, jak nie wcale, jest badań na temat skutków jego użycia ;) w domyśle: nie ma dowodów, nie ma czego się obawiać :evil_lol: oczywiście to bzdura, myślę, że za jakiś czas ludzie przestaną się zachwycać kantarami ;)

Link to comment
Share on other sites

Motylek , pokaż mi badania na temat kolczatki :mdleje:

człowiek ma problem za zus , zrobić podstawowe badania krwi , a Ty tu o badaniach szmatki chcesz :diabloti:
kantarek przestanie być modny , jak wymyślą jakieś zapinki do uszu czy inne cudo.

Link to comment
Share on other sites

Vectra, wymyślono - "smycz behawioralną" która jest niczym innym, tylko hardcorową wersją zaciskającej się do oporu ringówki. :lol:

Chyba opatentuję nowe narzędzie do uspokajania psów niegrzecznych wobec pobratymców - [I]Wielopunktowy Pręcik Sensoryczny[/I], działający na punkty akupresurowe na bokach i zadzie psa.

Zasadniczo jest to do kupienia w sklepach ogrodniczych (2,30,-) albo do wystrugania sobie za darmo kiedy się to weźmie z lasu, ale mój patent będzie kosztował, powiedzmy, 32, 60,-.

(trochę jak carrot stick Parellego, hue hue).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Mi się wydaje, że to chodzi o materiał :D
Kolce są z metalu, be, kantarek ze szmatki, cacy ;)
To samo przy kagańcu - mało osób przeżywa jak pies może chodzić w wielkim metalowym kagańcu cy fizjologu, a same zakładają psy humanitarną materiałową tubę, w której w upał pies może wyzionąć ducha na udar? ;) No ale szmaciane to humanitarne.
Z klatkami podobnie - ile osób tu na dogo dostaje spazmów od metalowej klatki i prętów jak w więzieniu, a już wsadzenie psa na podróż w transporter uważają za normalne? Bo plastik is fantastik :megagrin:[/QUOTE]


z tym sie zgodzę, ta tuba jest wręcz reklamowana, co wiecej sprzedawana jako fizjologiczna itd.

ale zauważyłam, ze akurat w kwestii tuby ludzie sluchają -udało mi się w ponad 90% przypadków, ale mam sposób: wie pan, ta tuba to ja też kiedyś miałam, bo sprzedawca zachwalał, ale potem moj wet powiedział mi, ze psy się nie pocą, tylko reguluja temperaturę dyszeniem, więc wlato taka obroża to jest znęcanie się. normalnie wie pan, skrzyczała mnie, ale to było latem i aż słabo mi się zrobiło, ze cos takiego swojemu psu założyłam."

wiecie, takie pokazanie na zasadzie" też tak myślałam/też nie wiedziałam/ i jeszcze beidna ochrzan dostałam" działa super, bo nie uważam, że zjadłam wszystkie rozumy i rady daje, tylko na zasadzie psiarskich rozmów w parku.
można jeszcze ponarzekać na chciwych sprzedawców, to już właściciela ustawia po jednej stronie barykady z nami. właściwie z wieloma rzeczami można tak robić :-)

Link to comment
Share on other sites

Mamy parciany kaganiec, kupiony pod kątem wizyt u weta. Nigdy nie musiałam go użyć w tym celu. Rudy uwielbia weterynarzy. Kantar był krótko w użyciu, metoda na wkurzonego krokodyla skutecznie zniechęciła mnie do używania tego wynalazku. Kolce były, krótko, na początku. Rudy sadził się do psów i nic nie było w stanie go powstrzymać. Socjalizacja z żelazną konsekwencją i może nosić zwykłą parcianą lub skórzaną. OE nosimy na spacery luzem. Ze dwa razy musiałam jej użyć żeby mi nie upolował sarenki. Teraz już nie muszę, wystarczy sygnał dźwiękowy i moja komenda. Zakapior to taki, że jak spotka swojego wroga to lepiej nie używać OE bo to go jeszcze bardziej nakręci. Mój donośny głos lepiej działa.

Link to comment
Share on other sites

To mój pies jest dziwny bo w tube akceptuje bez problemu a fizjologa za wszelka cene próbował ściągnąć :cool1:
(akceptuje ale nosił tylko do weta "na wszelki wypadek" ) .
Dobrym rozwiązaniem okazał się materiałowy fizjolog , i problem notorycznego ściągania kagańca minął .
I muszę się pochwalić że nie użyłam naszej pięknej kolczateczki już jakieś 1,5 miesiąca i pewnie póki nie będzie kolejnych cieczek nie użyje (także nam pomogła) .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='katasza1']Ja juz nie mam sily. Bylam teraz 6 dni u babci. Ciotka ma psa. Frodo go zlewal kiedys, ale jak ona warczala ( a warczy caly czas, np. Frodo idzie po korytarzu, ona siedzi w pokoju i ma niego warczy) on jej wysylal csy. A ze go olewala to dal sobiespokoj i przecodzi do ataku. Jak jestem w poblizu i biegnie na nia, to wystarczy slowna korekta i odpuszcza. Ale zdarzylo sie ze sie rzucil. Za pierwszym razem, wlazlam pod stol i mojego odciagnelam. A w tym czasie ciotka napieprzala swojego kapciem, bo ona sie boi ze ja ugryzie. Mojego chciala walnac ale nie chciala zeby przestal ja lubic :razz: Za drugim razem ja sie rzucilam do rozdzielania a oni stali i wykrzykiwali ze to moj zaczal.
Potem chcialam cos porobic z ich psem. Zaczelam od nauki siad, ale jak podnioslam reke ze smakiem mu nad glowe to sie skulil i wogole nie chcial sie ruszyc.
Aaa i to ze ich pies caly czas warczy i ich broni to normalne, bo psy tak maja....

Dlaczego nie ma jakis testow psychologicznych na posiadanie psa? :roll::shake:[/QUOTE]

W takich przypadkach ja bym izolowała psa od psa ciotki, po prostu, bo głową muru nie przebijesz. Mam podobną sytuację u bliskich mi osób, stara rozpuszczona suka za każdym razem mi się zasadzała na Zu i w końcu się udało - złapały się dwa razy, ja Zu odesłałam głosowo, tamtą ściągnęłam za szmaty i dowiedziałam się, że to wina Zu :roll: Więc po prostu teraz tam z psem nie jeżdżę, bo bez sensu.

Link to comment
Share on other sites

Ja ogolnie tam nie bywam, teraz musialam pobyc troche dluzej. No i ogolnie moj jets caly czas w pokoju jak tamta lazi, jak moj lazi po domu to suka jest zamykana w innym pokoju. Ale wujek ja wypuscil pare razy jak Frodo byl ze mna w kuchni bo ona taka biedna .....

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...