Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

hahahaha u nas jak zwykle cala rodzina anarchistow:)) dwa lata temu w wakacje chlopak mojej siory wszedl z moja suka do sklepu samoobslugowego u nich na osiedlu, bo po prostu zapytal sie o to babek i one powiedzialy, ze jak na chwile to spoko:))
a ja w zeszlym tygodniu bylam z psem na poczcie. mialam tylko paczke do odebrania i babki sie nie zgodzily na psa, wiec juz mialam isc do chaty i przyjsc w inny dzien, ale moj pies tam zajrzal, a jest maly i slodki chociaz wazy 14 kg, wiec niezbyt nadaje sie juz na rece, wiec wszyscy powiedzieli, ze taki pies to moze i nawet dwie babki wyszly zza okienek, zeby ja poglaskac.

a dzis chyba sie przejade z nia pierwszy raz tramwajem, bo musze isc do zkwp zaplacic za jej wystawe, gdyz jest nielegalnym imigrantem i nie moge na konto i oczywiscie zrobimy to BEZ KAGANCA. oooo i BEZ SZCZEPIENIA NA WSCIEKLIZNE, bo jeszcze nie ma.

mloda nie wyglada za bardzo jak pies przewodnik, gdyz jest na te sprawy za mala:)))))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']hahahaha u nas jak zwykle cala rodzina anarchistow:)) dwa lata temu w wakacje chlopak mojej siory wszedl z moja suka do sklepu samoobslugowego u nich na osiedlu, bo po prostu zapytal sie o to babek i one powiedzialy, ze jak na chwile to spoko:))
a ja w zeszlym tygodniu bylam z psem na poczcie. mialam tylko paczke do odebrania i babki sie nie zgodzily na psa, wiec juz mialam isc do chaty i przyjsc w inny dzien, ale moj pies tam zajrzal, a jest maly i slodki chociaz wazy 14 kg, wiec niezbyt nadaje sie juz na rece, wiec wszyscy powiedzieli, ze taki pies to moze i nawet dwie babki wyszly zza okienek, zeby ja poglaskac.

a dzis chyba sie przejade z nia pierwszy raz tramwajem, bo musze isc do zkwp zaplacic za jej wystawe, gdyz jest nielegalnym imigrantem i nie moge na konto i oczywiscie zrobimy to BEZ KAGANCA. oooo i BEZ SZCZEPIENIA NA WSCIEKLIZNE, bo jeszcze nie ma.

mloda nie wyglada za bardzo jak pies przewodnik, gdyz jest na te sprawy za mala:)))))[/QUOTE]


Serio jestem ciekawa czy byłabyś szczęśliwa gdybym z moim kaukazem wpakowała się do sklepu gdzie kupujesz bułeczki i serek. Nawet jej specjalnie kupię szeleczki dla psa przewodnika :evil_lol:

Bo jednak poczta to co innego. Jedzenia tam nie ma, no i znowu wybiórczo podchodzę do tematu zakazów, ale tam średnio mi pies przeszkadza, o ile jest ogarnięty.

Jednakowoż coraz mniej mnie dziwi fakt, że ludzi mają psiarzy za chamów i prostaków. Jak widać mają ku temu mnóstwo powodów. :roll:

Link to comment
Share on other sites

nie wiem, gdzie ty kupujesz serek i buleczki, ale ja buleczki w piekarni, gdzie podaje je pani, a serek to zalezy jaki, ale tez nigdy nie lezy on tak, zeby sobie wszyscy mogli podotykac i poslinic, gdyz nie zjadlabym serka ani bulaczek, ktore moglabys zmacac nawet ty sama niezaleznie od tego, czy do tego sklepu weszlabys z kaukazem czy bez niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']

a dzis chyba sie przejade z nia pierwszy raz tramwajem, bo musze isc do zkwp zaplacic za jej wystawe, gdyz jest nielegalnym imigrantem i nie moge na konto i oczywiscie zrobimy to BEZ KAGANCA. oooo i BEZ SZCZEPIENIA NA WSCIEKLIZNE, bo jeszcze nie ma.

[/QUOTE]
Po co tak usilnie podkreślasz fakt łamania przepisów? Już była kiedyś w tym wątku ostra wymiana zdań na ten temat.Po jakiego grzyba wracać znów do tego? Żeby strollować,zdenerwować innych bardziej praworządnych (bardziej kulturalnych?) użytkowników? Łamiesz przepisy-Twoja sprawa.Nie musisz chyba się z tym tak obnosić?
Zresztą to jest wątek o chamstwie innych psiarzy,a więc osoby tu piszące powinny się wypowiadać na temat chamstwa ze strony innych,a nie na temat własnego chamstwa.Chociaż może nie,w takim razie wykorzystam Twoją wypowiedź-Twoje słowa to ta odmiana chamstwa u psiarzy,która mnie niesamowicie irytuje.Chyba nawet prawie tak samo jak agresywne psy moich sąsiadów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie wiem, gdzie ty kupujesz serek i buleczki, ale ja buleczki w piekarni, gdzie podaje je pani, a serek to zalezy jaki, ale tez nigdy nie lezy on tak, zeby sobie wszyscy mogli podotykac i poslinic, gdyz nie zjadlabym serka ani bulaczek, ktore moglabys zmacac nawet ty sama niezaleznie od tego, czy do tego sklepu weszlabys z kaukazem czy bez niego.[/QUOTE]

Piekarnia, spoko, może być i piekarnia. Plus fruwające kłaki mojego pieska, bo linieje, i jest duży, wiec jest tego mnóstwo. I to nawet jeżeli pani w piekarni Ci bułeczki podaje. Nie da się tego uniknać. Frajda pełną gebą (dosłownie pełną-psiego kłaka). I dlatego właśnie pieskom do sklepu wchodzić nie wolno. ;)

Link to comment
Share on other sites

kazdy chyba mozg ma i wie, gdzie z psem absolutnie wchodzic nie nalezy. ja przynajmniej takowy posiadam i dlatego dyskusja o tym, czy pies moze wbijac do piekarni czy do miesnego z kaukazem to troche jakis sorry...debilizm.


tak samo jak niezdrowa podjarka tym, ze ktos wszedl z psem na chwile do samoobslugowego cos tam sobie kupic.
serio, nie ma sie czym jarac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie wiem, gdzie ty kupujesz serek i buleczki, [B]ale ja buleczki w piekarni, gdzie podaje je pani,[/B] a serek to zalezy jaki, ale tez nigdy nie lezy on tak, zeby sobie wszyscy mogli podotykac i poslinic, gdyz nie zjadlabym serka ani bulaczek, ktore moglabys zmacac nawet ty sama niezaleznie od tego, czy do tego sklepu weszlabys z kaukazem czy bez niego.[/QUOTE]

Ta pani milion razy dotknęła te bułeczki swoją brudną łapą po pieniądzach (powąchaj kiedyś jak śmierdzą) jak klientów nie było :evil_lol:, już nie wspomną o tym co dzieje się w piekarniach :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']kazdy chyba mozg ma i wie, gdzie z psem absolutnie wchodzic nie nalezy. ja przynajmniej takowy posiadam i dlatego dyskusja o tym, czy pies moze wbijac do piekarni czy do miesnego z kaukazem to troche jakis sorry...debilizm.


tak samo jak niezdrowa podjarka tym, ze ktos wszedl z psem na chwile do samoobslugowego cos tam sobie kupic.
serio, nie ma sie czym jarac.[/QUOTE]

jedyną osoba, która się tym jara, jestes Ty sama.
Ja wyraziłam swoje zdanie. I nadal nie pojmuje PO CO się pchać z psem do sklepu. nieważne jakiego. Są ku temu powody, zeby jednak ten piesek nie właził, nieważne czy jest mikro czy makro. I tyle. Ty jak zwykle próbujesz byc fajna. Może dzieciarni z gimnazjum imponuje Twoja postawa, dla mnie jest co najmniej żenująca.
[U][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/150351-aussie-husky"][COLOR=#000000][/COLOR][/URL][/U]

[B]aussie&husky[/B] z pewnymi osobami nie ma co dyskutować. Dowiesz się jedynie, że nic nie wiesz, jesteś "kret*nem" tudzież "de*ilem", a do tego nic nie wiesz, bo Twój pies nie biega przy rowerze. Szkoda czasu;)

Link to comment
Share on other sites

taa urban legends:))

nie wiem jak u ciebie, ale u mnie w domu nie je sie smierdzacego pieczywa.
a jesli chodzi o to, co dzieje sie w piekarniach...dlugie lata slyszalam, zeby nie kupoac gotowej tartej bulki, bo plesn, bo ze starego chleba itd. az w kncu kilka lat temu moj kumpel mial praktyki w jednej zajebiscie duzej i znanej piekarni i nagle...okazalo sie, ze oni na tarta bulke spejalnie pieczywo pieka:)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']jedyną osoba, która się tym jara, jestes Ty sama.
Ja wyraziłam swoje zdanie. I nadal nie pojmuje PO CO się pchać z psem do sklepu. nieważne jakiego. Są ku temu powody, zeby jednak ten piesek nie właził, nieważne czy jest mikro czy makro. I tyle. Ty jak zwykle próbujesz byc fajna. Może dzieciarni z gimnazjum imponuje Twoja postawa, dla mnie jest co najmniej żenująca.


[B]aussie&husky[/B] z pewnymi osobami nie ma co dyskutować. Dowiesz się jedynie, że nic nie wiesz, jesteś "kret*nem" tudzież "de*ilem", a do tego nic nie wiesz, bo Twój pies nie biega przy rowerze. Szkoda czasu;)[/QUOTE]


ja sie nie pcham. normalnie wchodze:))

nie mam potrzeby sie pchac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie wiem, gdzie ty kupujesz serek i buleczki, ale ja buleczki w piekarni, gdzie podaje je pani, a serek to zalezy jaki, ale tez nigdy nie lezy on tak, zeby sobie wszyscy mogli podotykac i poslinic, gdyz nie zjadlabym serka ani bulaczek, ktore moglabys zmacac nawet ty sama niezaleznie od tego, czy do tego sklepu weszlabys z kaukazem czy bez niego.[/QUOTE]
Niezdrowe wywyższanie się nad osobami,które kupują żywność w markecie/sklepie na rogu jest nie na miejscu i na pewno nie pomoże Ci w dyskusji.
Swoją drogą-to jest nielogiczne.Jak tylko zacznie się jakaś dyskusja odnośnie Twoich postów mówisz,że to Twoja sprawa,skończmy o tym gadać,nie ma się czym jarać itp.Jednocześnie sama prowokujesz specjalne pisząc posty o Twoich kontrowersyjnych zachowaniach,podkreślając fakt łamania wszelkich możliwych przepisów itp.Kończysz zazwyczaj zbywając innych jakimś durnym,nic nie znaczącym argumentem jak np.ten o piekarni.Robisz to specjalnie czy nawet tego nie zauważasz?
Kończę z karmieniem perfidnej trollicy.

Link to comment
Share on other sites

Co do sklepów , mam taki osiedlowy sklep gdzie każda sprzedawczyni mnie zna i lubią mojego psa a wcześniej suke , mogłam i mogę wejść tam z psem ale sklep jest dość mały i zwyczajnie jest mało miejsca więc dla mnie to logiczne że się tam nie pcham tylko zostawiam psa pod sklepem przywiązanego .
Suka chodziła do sklepu luzem tzn bez smyczy i czasami zaglądała za mną do sklepu ale najczęściej czekała pod sama z siebie , w sklepie była półka z warzywami wysoka ale miała dużo półeczek więc na samym dole też leżały jakieś tam warzywa .
Pewnego dnia suka została pod sklepem ale ja się trochę zagadałam w środku , w końcu jak wyszłam moja suka rozłożona pod sklepem wcina w najlepsze wielką surową marchewke ....
Domyśliłam się że weszła do sklepu wzięła z półki marchewke i wyszła . Wróciłam zapłacić za tą marchewke ale babka się tylko śmiała .
Po tym dniu już za każdym razem zostawiałam ja pod sklepem na komendzie zostań i nigdy już nie weszła ani nic nie ukradła ;)
Nie byłoby mi przyjemnie kupić tam marchewek wiedząc że chwile wcześnie te marchewki wąchał pies no ale zdażyło się , trudno . (nikt nie widział na szczęście:lol:)
Psa zawsze przywiązuje , nie ma możliwości zostać luzem ale jak nie ma kolejki zawsze sprzedawczyni wyjdzie na zewnątrz go wygłaskać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']taa urban legends:))

nie wiem jak u ciebie, ale u mnie w domu nie je sie smierdzacego pieczywa.
a jesli chodzi o to, co dzieje sie w piekarniach...dlugie lata slyszalam, zeby nie kupoac gotowej tartej bulki, bo plesn, bo ze starego chleba itd. az w kncu kilka lat temu moj kumpel mial praktyki w jednej zajebiscie duzej i znanej piekarni i nagle...okazalo sie, ze oni na tarta bulke spejalnie pieczywo pieka:)))[/QUOTE]

Nie pieczywo śmierdzi tylko pieniądze ;). Niektórzy nie kupują pieczywa, bo sobie pieką :)

Link to comment
Share on other sites

niezdrowe wywyzszanie sie?:))
ja buleczki kupuje w piekarni na rogu, gdzie kasia z kaukazem nawet by sie razem nie zmiescili. nie wiem, gdzie widzisz w moim poscie "niezdrowe wywyzszanie sie". tzn tak, owszem: nie kupuje jedzenia w miejscach, w ktorych jest obrzydliwie:)))


ja uwazam, ze nie ma nic zlego w wejsciu z psem do sklepu, aby cos szybko kupic. np. czasem po spacerze, kiedy mam ze soba tylko jednego psa, ide kupic browary i pani zawsze pozwala mi wejsc z psem. z moim najmniejszym psem blam tez kilka razy w warzywniaku. tez zapytalam, czy mozemy i zero problemow. moje psy bywaja tez z nami w restauracjach-nie tylko w ogrodkach, knajpach itd. jesli sa mile widziane, a zwykle sa. wystarczy kulturalnie zapytac. my nie mmamy problemu z tym, zeby pytac.


ale tak, owszem... jesli kasia chce wbic z kaukazem do piekarni bez pytania, to uslyszy "prosze natychmiast wyjsc" i wszyscy beda mysleli, ze jest niewychowanym chamem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']

ale tak, owszem... jesli kasia chce wbic z kaukazem do piekarni bez pytania, to uslyszy "prosze natychmiast wyjsc" i wszyscy beda mysleli, ze jest niewychowanym chamem.[/QUOTE]

Kasia nie zechce, bo Kasia szanuje to, że innym ludziom jej pies może przeszkadzać i nie pcha się z nim do sklepów, a w komunikacji miejskiej jeździ z nim w kagańcu. A wiesz dlaczego? To jest oznaka kultury osobistej i dobrego wychowania. Własnego jak i psa. :roll:

A żeby było śmieszniej to psy towarzyszą nam w każdej chwili, która tylko mamy wolną. Bardzo rzadko zdarza się taka sytuacja żebyśmy wyszli sami bez psów. I jakoś nigdy nie był to problem. Zawsze spotykamy się ze zdziwieniem, że pieski takie grzeczne itd.
Natomiast nigdy nie było to dla mnie jednoznaczne z tym, że cały świat ma mojego psa kochać, akceptować i pozwalać mu na wszystkie zachcianki.
Ale cóż ja mogę wiedzieć, mój piesek jest tylko wiejskim burkiem... :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']niezdrowe wywyzszanie sie?:))
ja buleczki kupuje w piekarni na rogu, gdzie kasia z kaukazem nawet by sie razem nie zmiescili. nie wiem, gdzie widzisz w moim poscie "niezdrowe wywyzszanie sie". [/QUOTE]
Owszem,niezdrowe wywyższanie się.Jeśli tego nie widzisz-minus dla Ciebie.

Link to comment
Share on other sites

Tak szczerze nie ma jasno sprecyzowanych przepisów czy pies może wchodzić do sklepu czy też nie .Wszystko zależy od właściciela obiektu .Ja z swoją wchodzę tylko do nocnego czy zoologicznego .Fajny artykuł [URL]http://www.podrozezpsem.pl/2012/06/rozmowa-co-ma-sanepid-do-psa-w.html[/URL]

Ostatnio wracałam z moją i z daleka widziałam labradora-sukę .Proszę aby babka ją zapięła a ta nic . 40 kg już biegnie do nas (ja się boje dużych nie znanych mi psów ) .Swoją schowałam za siebie i czekam na reakcje babki .Wysłała 5 letnie dziecko po kundla ale ono nie potrafiło odciągnąć psa .Wiec sama przyczłapała z oburzeniem odpowiedziała "nie wie pani że to jest labrador " ? Odpowiedziałam jej tak samo grzecznie czy nie wie do czego służy smycz .

Link to comment
Share on other sites

a ja również jestem za tym by z psami nie włazić do sklepów nie tylko spożywczych. Jak wszyscy wiemy nie każdy ma wychowanego psa, i co z tego że ktoś ma nieproblemowego jak potem sprzedawca bedzie słuchał pretensji ze tamta Pani weszła czemu ja nie mogę etc. ? Po co pies na zakupach? Ostatnio byłam świadkiem w drogerii sytuacji że pańcia weszla z yorckiem na raczkach ale jak cos tam ogladała pieskowi zaczło sie nudzić i na chwilkę ! go postawial co piesio wykorzystał do załatwienia potrzeb fizjologicznych....

Link to comment
Share on other sites

ja kiedyś byłam ze szczeniakiem w biedrze :grins: bo bałam się ją jeszcze samą zostawić i to dobra socjalka ;)
do monopolowego też wchodzę z psem, nawet bez pytania, bo kasa jest dokładnie na przeciwko drzwi, a Brum w sumie tam tylko stoi i ewentualnie idzie za mną do lodówki :diabloti: nigdy mnie nikt nie wyrzucił ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stratoos']Już druga część, szybko zleciało :evil_lol: To ja opiszę dzisiejsze zajście. Poszłam z psem i po drodze mijaliśmy panią z dzieckiem i yorkiem. Dziecko, jak to dziecko wyrwało do Timka chcąc go pogłaskać, a tu nagle matka wrzeszczy do niego:
- Kacper, wracaj nie dotykaj tego kundla, bo później będziesz przecież głaskał Kubusia!!!!! (imię yorka ;))
Dziecko trochę zdziwione i rozczarowane zawróciło w połowie drogi i grzecznie poszło dalej za mamą i zostawili mnie z głupią miną, nawet nie zdążyłam niczego wymyślić żeby się odgryźć :shake: :diabloti:[/QUOTE]


Całkowicie arbitralne i niezrozumiałe przeświadczenie o wyższości swoich pupili nad pupilami innych ludzi jest niestety nagminne i bardzo często skutkuje nieprzyjemnymi sytuacjami. Psom to pewnie wszystko jedno. tylko ludzie takie głupie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']a ja również jestem za tym by z psami nie włazić do sklepów nie tylko spożywczych. Jak wszyscy wiemy nie każdy ma wychowanego psa, i co z tego że ktoś ma nieproblemowego jak potem sprzedawca bedzie słuchał pretensji ze tamta Pani weszła czemu ja nie mogę etc. ? Po co pies na zakupach? Ostatnio byłam świadkiem w drogerii sytuacji że pańcia weszla z yorckiem na raczkach ale jak cos tam ogladała pieskowi zaczło sie nudzić i na chwilkę ! go postawial co piesio wykorzystał do załatwienia potrzeb fizjologicznych....[/QUOTE]

chciałabym zobaczyć jak ta pańcia później to sprząta :evil_lol: a odnośnie wprowadzania psów, to u mnie na poczcie na psa się kobity nigdy nie zgodziły - poczta jest w paskudnej okolicy (ziomeczki z różnymi TTB, obok jest jakiś monopol i kupa żuli 24/7) i jak już MUSZĘ wziąć młodego, to biorę też koleżankę :) i sterczą sobie w najlepsze kilka minut nieopodal.

nie przywiązuję psa NIGDY, nawet pod małymi sklepikami, bo jest agresywny do psów - i koniec. czasami TŻ coś przebąkuje, że jestem nienormalna, ale jemu też suszę głowę i nie sądzę, że się odważył sprzeciwić i gdzieś zostawić Patryka ;)

odnośnie wchodzenia z psami to mam raczej tak, że mi nie przeszkadzają - ale mi ogólnie mało co przeszkadza w kwestii psów, nie brzydzę się, jeśli obcy pies mnie ślini/całuje, lubię psy w pociągu, tramwaju, bo zawsze można pogadać z psiarzem, czasem pomiziać psa - fajnie. Jeśli się np. załatwi w Auchan, to przecież nie ja to będę sprzątać, a i mała jest szansa, że akurat 'wdepnę'. O wiele bardziej mnie irytują psie zachowania względem mojego psa, a nie mnie (typu ataki 'bezsmyczowców').

ja bym najchętniej spała z psem i jadła z jednego talerza :D ale odkąd mam swojego, to musiałam wprowadzić zasady i elementarną higienię :P więc Patryk śpi ze mną tylko w rodzinnym domu (np. dziś :loveu:) a z jednego talerza nie jemy, bo mamusia lubi na ostro :P

o wiele bardziej niż pies w spożywce (widziałam nieraz, no ale yorki i inne kieszonkowce) irytuje mnie, jak ktoś nakłada bułki gołą łapą, mimo że wisi wielka kartka, żeby tego nie robić, leżą szczypce i jednorazowe rękawiczki... bo zazwyczaj mało rzeczy jest w zasięgu psiej mordy, a nawet jeśli, to jakieś kartony, palety, itd. Nikt nie daje przecież wilczarzowi zajrzeć do podajnika z pieczywem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='giedymin200']Całkowicie arbitralne i niezrozumiałe przeświadczenie o wyższości swoich pupili nad pupilami innych ludzi jest niestety nagminne i bardzo często skutkuje nieprzyjemnymi sytuacjami. Psom to pewnie wszystko jedno. tylko ludzie takie głupie[/QUOTE]

ja jestem przeświadczona o wyższości mojego pupila nad innym, kiedy ten inny - przez głupotę i nieogar właściciela - biegnie na mnie z kłami na wierzchu, wtedy jest mi obojętny jego los, właściciela również :shake: zaraz mam spacer na tym wspaniałym osiedlu wolnych bezsmyczowców, zobaczymy, co tym razem... już zaczynam skradać się jak hiena, zanim skręcę za bloki, czy przypadkiem nie biega żaden dzikus...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...