Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Luzia']miałam na dt mnóstwo psów, owszem na niektóre działają smaczki i metoda drzewka, ale są też takie ( nie zależnie od wieku ), które w du... mają i najdroższe rodzaje mięsa i to że ktoś stoi choć by pół godziny. Wystarczy odpowiednio zapięta obroża, kilka/kilkanaście korekt, i nagle piesek wie że smycz ma dwa końce ;)[/QUOTE]
A metoda zawracania? Zabierania psa w zupełnie innym kierunku,niż ten gdzie chciał dojść,zabieranie mu wszystkich korzyści jakie chciał osiągnąć? Wypróbowałaś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aussie&husky']A metoda zawracania? Zabierania psa w zupełnie innym kierunku,niż ten gdzie chciał dojść,zabieranie mu wszystkich korzyści jakie chciał osiągnąć? Wypróbowałaś?[/QUOTE]

próbowałam nie raz ;) po zawróceniu zaczynało ciągnięcie w drugą stronę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Franca81']Przestan sie madrzyc bo nie masz pojecia jakie ja mam zalozenie.

Widze ze na dogo wszyscy wiedza lepeij nie wiedzac jak bylo.... Ta osoba postronna chciiala bym psu pozwolila nawet i pod samochod wbiec gdyby moj pies mial na to ochote...

Co do pracy z gluchymi psami. Dla mnie to nie inny temat bo wlasnie pracuje i z gluchym psem, ktory zaczyna miec problemy ze wzrokiem....

Tu krytyka na mnie a kilka stron wczesniej czytam ze kopy by obcym psom dawaly.....

Koncze moj temat bo widze ze tu sami fachowcy co wiedza wszystko najlepiej.... Nawet jak ja pracuje z psem i jakie stawiam sobie cele szkoleniowe...[/QUOTE]

więc to nie Ty napisałaś, że szarpiesz szczeniaczkiem teraz, by poznał to za młodu, ponieważ będziesz tego używać w szkoleniu dorosłego psa?

kopnięcie obcego psa by bronić swojego, to co innego niż szarpanie szczeniakiem.

Luzia, to wtedy się zawraca jeszcze raz. kręci się w kółko. ostatnio w którymś wątku pisała o tym gerta, która pracuje z psami schroniskowymi i jakoś uczy je luźnej smyczy bez szarpania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']
Luzia, to wtedy się zawraca jeszcze raz. kręci się w kółko. ostatnio w którymś wątku pisała o tym gerta, która pracuje z psami schroniskowymi i jakoś uczy je luźnej smyczy bez szarpania.[/QUOTE]

Nie chciało by mi się ;) najdłużej tak krążyłam ok 30 min :lol:
Po jakiś 5 min, korekt na obroży zapiętej za uszami pies szedł na luźniej, równając do nogi, wtedy dopiero mogłam go zacząć chwalić jak było za co. To nie pojedynczy przypadek, także wiesz..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aussie&husky']motyleqq-bardzo podoba mi się Twoje podejście.[/QUOTE]

miło mi :)

[quote name='Luzia']Nie chciało by mi się ;) najdłużej tak krążyłam ok 30 min :lol:
Po jakiś 5 min, korekt na obroży zapiętej za uszami pies szedł na luźniej, równając do nogi, wtedy dopiero mogłam go zacząć chwalić jak było za co. To nie pojedynczy przypadek, także wiesz..[/QUOTE]

a, no właśnie, nie chciałoby Ci się. kwestia priorytetów ;)

Link to comment
Share on other sites

no wiesz poświecić X godzin na naukę czegoś co inna metodą zajmie max 10 min. to jednak bez porównania. Tym bardziej że poza tymczasowiczem miałam też swoje psy, którym chciałam poświęcić choć trochę uwagi ;)
Poza tym ja nie mówię o szarpaniu po którym pies leci 2 metry dalej, tylko delikatnej korekcie, duży efekt dawała już sama obroża upięta wysoko, korekta była tylko po to by zwrócić łeb psa w moją stronę i pochwalić gdy mnie łaskawie zauważył.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Luzia']Nie chciało by mi się ;) [/QUOTE]
I wyszło szydło z worka....Mówiłam,że się da w całkowicie pozytywny sposób. I nie ma tłumaczenia "u mojego psa się nie da".Wszystko się da,tylko trzeba włożyć w temat maksimum pracy,czasu i cierpliwości,aby potem cieszyć się ze znacznie lepszych efektów.Niestety nie każdego na to stać.I można pracować w krótkich,częstych sesjach,tak by starczyło czasu na wszystkie inne rzeczy.Kwestia chęci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aussie&husky']I wyszło szydło z worka....Mówiłam,że się da w całkowicie pozytywny sposób. I nie ma tłumaczenia "u mojego psa się nie da".Wszystko się da,tylko trzeba włożyć w temat maksimum pracy,czasu i cierpliwości,aby potem cieszyć się ze znacznie lepszych efektów.Niestety nie każdego na to stać.I można pracować w krótkich,częstych sesjach,tak by starczyło czasu na wszystkie inne rzeczy.Kwestia chęci.[/QUOTE]

jeśli miałaś kiedyś psa na dt, to ok rozumiem tą wypowiedź i podziwiam zapał. Jeśli jednak nie miałaś to zanim zaczniesz prawić mądrości najpierw jakiegoś weź ;)
Pies na DT to nie tylko nauka chodzenia na smyczy, ale i nauka miliona innych rzeczy które są mu potrzebne do życia. Więc jeśli po pół godzinie łażenia w kółko jak debil pies miał mnie w dupie, wolałam użyć innej metody która po 10 minutach dawała super rezultat - pozostały czas mogłam poświęcić na naukę czegoś innego.
Trudno tłuc z psem wielkości ONka czy Laba przez 2,3-4 tygodnie jedną rzecz jak do nauki jest dużo więcej ;)

Link to comment
Share on other sites

Zdaję sobie doskonale z tego sprawę.Nie miałam psa na tymczas,ale znam osobę,która miała takiego psa u siebie w domu.I wobec tego jestem skłonna twierdzić,że to jest aż niemożliwe,żeby po pół godzinie łażenia w kółko bez celu pies ANI NA SEKUNDĘ nie zwolnił kroku i nie poluzował choć odrobinkę smyczy.Dużo bardziej prawdopodobne jest,że przegapiłaś ten krótki moment kiedy pies trochę poluzował smycz i nie nagrodziłaś go na czas.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Luzia']jeśli miałaś kiedyś psa na dt, to ok rozumiem tą wypowiedź i podziwiam zapał. Jeśli jednak nie miałaś to zanim zaczniesz prawić mądrości najpierw jakiegoś weź ;)
Pies na DT to nie tylko nauka chodzenia na smyczy, ale i nauka miliona innych rzeczy które są mu potrzebne do życia. Więc jeśli po pół godzinie łażenia w kółko jak debil pies miał mnie w dupie, wolałam użyć innej metody która po 10 minutach dawała super rezultat - pozostały czas mogłam poświęcić na naukę czegoś innego.
Trudno tłuc z psem wielkości ONka czy Laba przez 2,3-4 tygodnie jedną rzecz jak do nauki jest dużo więcej ;)[/QUOTE]

każdego psa trzeba nauczyć tych samych rzeczy, więc to, czy ktoś miał psa na DT czy nie, nie ma nic do rzeczy.
i początki zawsze są trudne, jak jeszcze "nie czujesz" psa, nie znacie się itd. ale nie jest tak, że ucząc nawet przez wiele tygodni luźnej smyczy, nie da się jednocześnie uczyć innych rzeczy. nawet sobie tego nie wyobrażam. np Ti nadal zapomina, jak się chodzi na smyczy, zwłaszcza na początku spaceru. jednocześnie mijamy duże ilości szczekających psów, których nie potrafi ignorować. jak już go uspokoję i nie drze się do tych psów, to wtedy zaczyna ciągnąć... i tak w kółko, aż po kilku zawróceniach normalnie przechodzimy ;) i wychodzi to z każdym spacerem coraz szybciej i lepiej.

a tak bardzo w zgodzie z tematem, właśnie idąc z Ti mijamy psa, który wyskakuje ze swojego podwórka i podbiega do nas na pewną odległość i szczeka. wczoraj po raz pierwszy była na podwórku jego właścicielka. chyba się przestraszyła, że jej pies wyleci w powietrze, jak na niego tupnęłam i próbowała go zawołać. bez skutku, rzecz jasna ;) chciałam jej coś powiedzieć, ale byłam zajęta chwaleniem małego, który bardzo się starał być cicho :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aussie&husky']Zdaję sobie doskonale z tego sprawę.Nie miałam psa na tymczas,ale znam osobę,która miała takiego psa u siebie w domu.I wobec tego jestem skłonna twierdzić,że to jest aż niemożliwe,żeby po pół godzinie łażenia w kółko bez celu pies ANI NA SEKUNDĘ nie zwolnił kroku i nie poluzował choć odrobinkę smyczy.Dużo bardziej prawdopodobne jest,że przegapiłaś ten krótki moment kiedy pies trochę poluzował smycz i nie nagrodziłaś go na czas.[/QUOTE]


no niech Ci będzie, bo nie chce mi się drążyć tej bez sensownej dyskusji ;)
Ciekawe tylko że u jednego psa potrafię ten moment zauważyć a u drugiego go przegapiam, no nic, to się chyba nazywa wybiórcza ślepota :evil_lol:

Weź pod uwagę jeszcze że ta osoba która miała takiego w domu mogła trafić na podatnego na ten rodzaj nauki, takie również u mnie bywały. Wystarczyło kilka razy zrobić drzewko i piesek nie ciągnął. Ale każdy pies jest inny, sęk w tym by dobrać metodę do psa, a nie psa do metody ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Luzia']

Ale każdy pies jest inny, sęk w tym by dobrać metodę do psa, a nie psa do metody ;)[/QUOTE]
Z tym się absolutnie zgadzam.Tyle,że można dobrać spośród wariantów szkolenia pozytywnego lub ewentualnie stworzyć jakąś własną metodę opartą na nagradzaniu zachowań pożądanych i ignorowaniu zachowań niepożądanych,zamiast uciekać się do korekt i szarpania.

Edited by aussie&husky
błędy interpunkcyjne
Link to comment
Share on other sites

Ja swojego szczeniaczka uczyłam chodzić na smyczy awersyjnie, ale labradory tak mają że trudno takiego porządnie szarpnąć nie łamiąc sobie nadgarstka, i są średnio wrażliwe nawet na kopy :eviltong: przynajmniej mój jest jakimś opornym egzemplarzem. Długo się męczyłam, bawiłam z te korekty aż przeszłam na szeleczki i smaczki, i wtedy dopiero zaskoczyło. Ale wyskakiwania z ryjem na inne pieski oduczyłam go i nagrodami i korektami, wszystko zależało od niego co dostanie :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

ok, moje chamstwo z dzisiaj: kopnąłem rottweilera który próbował zgwałcić mojego psa :p właściciela nigdzie nie było, pojawił się dopiero po wymierzonym przeze mnie kopie, okazało się że to jakiś dresol

w efekcie prawie skończyłem z obitą mordą :D

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego zachował się chamsko? Bo bronił swojego psa? Moim zdaniem jego reakcja była normalna. Jakim prawem rott ma sobie gwałcić cudzego psa? A pewnie inaczej by go się nie dało zniechęcić.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...