Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Po prostu trochę mi to nie pasuje z tamtą dyskusją, bo byłaś generalnie na nie, jeśli chodzi o gaz. Widać, że jednak nigdy nie można niczego wykluczać, bo nie wiadomo, w jakiej się znajdzie sytuacji :)

Link to comment
Share on other sites

Gaz jest dobry jeżeli jesteśmy w realnym niebezpieczeństwie. Przetrzymałam mieszkanie z psem w podłej dzielnicy gdzie dresiki miały swoje "amstaffy" i wcale nie unikali takich starć i autentycznie bałam się, że pewnego razu wrócę z trupem. Lepiej nosić gaz przy tyłku, kupiła go na drugi dzień po tym, jak musiałam uciekać przed ogromnym agresywnym samcem. Jak się potem okazało ten pies porzadkie pogryzł właścicieli i dziecko, mój starcia z nim by nie przeżył.
Mam go na sytuacje, kiedy chce nas zaatakować pies z którym sobie nie poradzę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Jak jeszcze raz przeczytam ,że gordon Aniusi jest po operacji wiązadeł to się pochlastam.WSZYSCY JUŻ TO WIEDZĄ!!!!!!!!!!!!!!!!![/QUOTE]

tylko jednego wiezadla, wiec chyba do ciebie jednak nie dotarlo:)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']
ale jak masz psa, ktory jest po prostu chory to inaczej patrzysz na pewne sprawy.[/QUOTE]
Rozumiem to, bo mój psiak - z o wiele bardziej błahego powodu (choć było też podejrzenie o zerwanie więzadła, szczęśliwie potem niepotwierdzone) - miał od ortopedy zalecenie, żeby maksymalnie ograniczać ruch do niezbędnego i nie dopuszczać do nagłych ruchów, tym bardziej skoków itp.
I wtedy - jak to mówisz - na dzielni jest 200% trudniej. Zanim się wytłumaczy jednemu czy drugiemu tłumokowi, który z definicji uważa, że jego psu wszystko wolno, bo jest taki sympatyczny, kochany i tylko chce się bawić - to już można mieć po psie, niestety - w sensie ortopedycznym / chirurgicznym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Jak jeszcze raz przeczytam ,że gordon Aniusi jest po operacji wiązadeł to się pochlastam.WSZYSCY JUŻ TO WIEDZĄ!!!!!!!!!!!!!!!!![/QUOTE]
Ja nie wiedzialam :) za malo aktywna na dgm jestem ;)

Link to comment
Share on other sites

Wybaczcie ale nie wiem gdzie Wy spotykacie takie delikatne pieski (i podobnie delikatnych ludzi). Mój osobisty pies dostał gazem (przypadkowo), jego reakcja to prychnięcie i wielkie zdziwienie, nie umarł ani nie miał później ŻADNYCH problemów, nawet skórnych mimo, że jest strasznym uczuleniowcem. Więcej szkody robi mu świeżo skoszona trawa czy stara woda stojąca na polach, bo od tego od razu pryszczy dostaje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ejre']Wybaczcie ale nie wiem gdzie Wy spotykacie takie delikatne pieski (i podobnie delikatnych ludzi). Mój osobisty pies dostał gazem (przypadkowo), jego reakcja to prychnięcie i wielkie zdziwienie, nie umarł ani nie miał później ŻADNYCH problemów, nawet skórnych mimo, że jest strasznym uczuleniowcem. Więcej szkody robi mu świeżo skoszona trawa czy stara woda stojąca na polach, bo od tego od razu pryszczy dostaje.[/QUOTE]

To ja się schowam lepiej bo sama potraktowałam gazem dwa psy....i ok 3 potraktowałam z na prawdę solidnego kopa. I wszystkie żyją, dalej sobie pląsają luzem po ulicy ale na szczęście na mój widok uciekają.

O ile w większości przypadków kop/psiknięcie następowało gdy drugi pies łapał spinę na moją sukę a właściciel nad nim nie panował/ w ogóle właściciela nie było o tyle w jednym przypadku zachowałam się po chamsku. Pies wskakiwał na moją sukę próbując ją zgwałcić. Właściciele haha-hihi, [I]chodź Kacperku, [/I]ale Kacperek nie reagował. Został więc ściągniety butem z mojej suki, właściciele już lekki bulwers, ale dalej w dupie psa mieli, więc pies dostała strzała w pysk z gazu. I od razu udało się go złapać! Wywiązała się lekka słowna przepychanka ale teraz państwo jak mnie widzą to psa od razu na smycz łapią

Ale z wątku o kocie wiadomo że jestem degeneratką :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ej, ja serio kapuje, pies po operacji, zagrożenie zycia itd. To są sytuacje, w których nie ma się co zastanawiać. Ja bym się tez nie szarpała z agresorem. Pogryzł mnie pies, wiem co to za "przyjemność".

Natomiast, (może jak jakas głupia jestem, ale ja tak to zrozumiałam) Olek mowił, ze gdyby ktoś za samo podbiegnięcie jego psa potraktował go gazem, to by było nieprzyjemnie. I serio jak dla mnie można skalować "przewinienia", podbiegacz, ale niegroźny, na ogól reaguje na krzyk, albo tego przysłowiowego buta. Oczywiście zakładając taka sytuację, ze właściciel nie będzie reagował. Nie sądzę, żeby Olek miał w dupie swoje psy do tego stopnia, ze mogły by robić co im się podoba i zupełnie bez kontroli.

I gaz a gaz, są różne wartosci % gazu w gazie, że tak powiem, silniejsze działanie ma tzw gaz w żelu, a taki zwykły tez może byc mniej lub bardziej drażniacy. Także to wcale nie jest takie oczywiste. I tolerancja tez u każdego osobnika różna. Także trzeba wiedziec z czego się korzysta i jakie konsekwencje tego mogą być.

Link to comment
Share on other sites

tylko ze zauwaz, ze tu nie ma gadki z olkiem.
dobra: czyjes psy podbiegaja, prosze, zeby je zabral. nie jest w stanie ich zabrac lub tez w moim zasiegu nie ma wlasciciela, to jestem zmuszona dzialac sam. krotka pilka.

opisalam wyzej sytuacje, w ktorej dla mnie uzycie gazu bylo po prostu jedyna forma obrony mojego psa.
a ktos na wiesc o tym, ze wlascicielka psa mnie przeprosila, pisze, ze baba byla nieogarnieta i sugeruje, ze w takiej sytuacji nie wiadomo co by mi zrobil.
no sorry...troche trzeba sobie w glowie poukladac chyba ze sie w niej ma trociny...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']tylko ze zauwaz, ze tu nie ma gadki z olkiem.
dobra: czyjes psy podbiegaja, prosze, zeby je zabral. nie jest w stanie ich zabrac lub tez w moim zasiegu nie ma wlasciciela, to jestem zmuszona dzialac sam. krotka pilka.

opisalam wyzej sytuacje, w ktorej dla mnie uzycie gazu bylo po prostu jedyna forma obrony mojego psa.
a ktos na wiesc o tym, ze wlascicielka psa mnie przeprosila, pisze, ze baba byla nieogarnieta i sugeruje, ze w takiej sytuacji nie wiadomo co by mi zrobil.
no sorry...troche trzeba sobie w glowie poukladac chyba ze sie w niej ma trociny...[/QUOTE]

no i ta [U]konkretną sytuację ja rozumiem[/U]. Bo jeżeli ktoś sobie bimba na swojego pieska, a ten ewidentnie nie ma dobrych zamiarów, to ja zupełnie, ale to [U]całkowicie rozumiem użycie gazu[/U]. Malo tego, zrobiłabym to samo.

Ja się bardziej odniosłam do tego, co Olek napisał. I pewnie gdyby mojej suce zdarzyło się do pieska wystartować, i nie zdarzyłabym jej odwołać, to serio nie była bym obrażona za sprzedanie jej kopa. Ale gdyby mi ktos moją sukę, na która trzeba mocniej tupnać i ona przeprasza, że zyje, potraktował gazem, byłabym mniej przyjemna. I tu z kolei ja go rozumiem, bo jestem więcej niż pewna, ze jego psy nie lataja sobie bez kontroli i on nie ma ich w doopie. A wiadomo, czasami każdemu może się zdarzyć jakas wpadka i piesek podbiegnie, naszczeka czy jeszcze inaczej zhańbi właściciela ;)

I o ile rozumiem, że pies po operacji i tu jest walka o jej zdrowie, o tyle coś za często widze uzywanie gazu bez myślenia, bo to w koncu taka "mało szkodliwa i bezpieczna" metoda. Są uzasadnione przypadki, jak Twój, ale coś zbyt modne się to ostatnio zrobiło.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj w jednym momencie spotkalam sie z bezmyslnoscia dwoch wlascicieli. Najpierw dlugie flexi i natretny pies. Mowie ze moj jest agresywny ale flexi opornie sie skracala i musialam soba odgrodzic pieska bo przeciez on taki przyjazny. Przez to nie zauwazylam mojego ulubienca, pana agresora ktory pojawil sie tuz obok w celu zjedzenia mi psa. Gdy malego bronilam, agresor probowal mnie ugryzc, ale na szczescie mial kaganiec. Wlasciciel na horyzoncie. Pies dostal kopa, lekkiego bo sie odwinal i uciekl. Co myslicie o tym zebym kupila smycz i nastepnym razem poczekala z agresorem na smyczy az pan się do nas pofatyguje? Krew mnie zalewa jak widzę tego psa.

Link to comment
Share on other sites

tylko ze wiesz: pies moze podleciec do kogos, kto sie po prostu boi, jest np z wozkiem czy tam malym bachorem "luzem" i swoim psem, nie chce awantury itd i inny pies "startuje" to ta osoba nie musi wiedziec, ze jak tupnie to ten pies bedzie "przepraszal ze zyje".

i wiesz moglabys byc nieprzyjemna, ale wtedy phone call ze straza miejska i jeszcze dostalabys mandacik.


sytuacje sa naprawde bardzo rozne, dlatego przede wszystkim nalezy pilnowac swojego psa. i ja noszac w tej chwili gaz na spacery wlasnie to robie.
mimo ze moja suka nie ma problemow behawioralnych i na "prawie 4 lapach" jest tak samo wesolym, zabawowym pieskiem jakim byla wczesniej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']tylko ze wiesz: pies moze podleciec do kogos, kto sie po prostu boi, jest np z wozkiem czy tam malym bachorem "luzem" i swoim psem, nie chce awantury itd i inny pies "startuje" to ta osoba nie musi wiedziec, ze jak tupnie to ten pies bedzie "przepraszal ze zyje".

i wiesz moglabys byc nieprzyjemna, ale wtedy phone call ze straza miejska i jeszcze dostalabys mandacik.[/QUOTE]

I dlatego robię wszystko, żeby moj pies sobie nie podlatywał beztrosko do kogo mu się podoba i w 9,5 sytuacji na 10, moje "wróc" skutkuje psem z dupą posadzoną obok nogi, ale to tylko pies, i ja tez jestem tylko człowiekiem.
I nadal podkreślam, w takiej sytuacji jak Twoja bym pewnie przełknęła potraktowanie mojego psa mało fajnie, ale tez bedac z tej drugiej strony nie byłabym szczesliwa, gdyby mi ktoś pieska gazem potraktował. I tu rozumiem Olka. I tyle.

Dzięki bogu mieszkam na wsi i tutaj takich problemów nie mam ;)

Link to comment
Share on other sites

no wlasnie: wszyscy jestesmy tylko ludzmi. dlatego pilnujmy swoich zwierzat.

serio ja uwazam, ze sa sytuacje, w ktorych nalezy polozyc uszy po sobie i przeprosic zamiast sie stawiac jak duren. wlasnie dlatego, ze ludzie to ludzie a psy to psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
I o ile rozumiem, że pies po operacji i tu jest walka o jej zdrowie, o tyle coś za często widze uzywanie gazu bez myślenia, bo to w koncu taka "mało szkodliwa i bezpieczna" metoda. Są uzasadnione przypadki, jak Twój, ale [B]coś zbyt modne się to ostatnio zrobiło[/B].[/QUOTE]
Ale w sensie, że spotykasz się z tym na co dzień tam, gdzie bywasz z psem, czy tylko na dogo?
Bo osobiście przez 7 lat nigdy nie widziałam w realu, żeby ktoś użył gazu do odstraszenia psa, sama - choć noszę - też go nigdy nie użyłam (tylko postraszyłam, że użyję). Na dogo się o tym czyta, owszem, ale to w końcu są newsy zebrane z całej Polski i nie tylko.

Link to comment
Share on other sites

Już nie mieszkam w Poznaniu, wiec tylko tam bywam i powiem szczerze, na terenach, które odwiedzamy w ramach wycieczek, dość często widuje straszenie gazem i faktycznie go stosowanie. Głównie w lasku marcelińskim. Na ogół przez paniusie z joreczkami, maltasami i innymi małymi. Profilaktycznie, bo duży pies się mniejszym zainteresował...I niekoniecznie widze stosowność takiego uzycia. Tym bardziej, że tam psy latające luzem są niejako wpisane w krajobraz.

Dogo to ja dziele przez 4, bo to co ludzie tutaj pisze, czesto się mija z prawda, wiec niekoniecznie jest to wykładnik. NAtomiast tak jak wspomniałam, czesto coś ostatnio ten gaz w uzyciu jest. Kiedyś nawet miałam pogadankę na ten temat z kolezanką. Dwa razy jej pies dostał po oczach, bo [U]na WYBIEGU dla psów[/U] podszedł do innego, a ma kawał byka, jakiegos miksa z benkiem, pies ciapa, także nie było podstaw. Paniusia się wystraszyła, że jej to "bydle" zeżre pieska :roll:

W Poznaniu, ogólnie jest mała kultura u psiarzy. Każdy widzi czubek swojego nosa, i niestety nie-myślenie jest na porządku dziennym.

a_niusia- jasne, są sytuacje, kiedy trzeba ogon podkulić i to przepraszam powiedziec, ale to tyczy dwóch stron. I powiem po raz kolejny, w Twojej sytuacji uzycie tego gazu miało podstawy. Gdyby ktoś mi psa wypryskał tylko dlatego ze ja nie zdarzyłam dobiec wczesniej i odwołać, to już sory, ale lekkie nadużycie.

Co innego jak piesek samopas, albo właściciel wdupiemajacy, ale jeżeli ktoś po prostu spóźnił się z odwołaniem ,albo zwyczajnie nie zdarzył psa dorwać przed dobiegnieciem do drugiego pieska, walenie gazem po oczach jest juz przesadą. (pomijam psy agresywne, bo takie jeżeli się nie ma nad nimi kontroli, nie maja prawda biegac luzem)

Edited by asiak_kasia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
W Poznaniu, ogólnie jest mała kultura u psiarzy. Każdy widzi czubek swojego nosa, i niestety nie-myślenie jest na porządku dziennym.[/QUOTE]
Chyba wszędzie tak jest i nie tylko dotyczy to psiarzy. Ludzie ogólnie mało szanują się nawzajem.
Choć muszę przyznać, że u mnie nie tylko gazu w użyciu nie widziałam, ale też nie widuję paniuś z wychuchanymi, słitaśnymi jorczusiami, które trzeba bronić przed wszystkim co się rusza. Nawet całkiem fajne jorki mamy w okolicy - wolę je znacznie bardziej niż tutejsze labradory.
Może jedno z drugim (tzn. brak gazu i brak paniuś z joreczkami) jakoś się łączy, nie wiem :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Chyba wszędzie tak jest i nie tylko dotyczy to psiarzy. Ludzie ogólnie mało szanują się nawzajem.
Choć muszę przyznać, że u mnie nie tylko gazu w użyciu nie widziałam, ale też nie widuję paniuś z wychuchanymi, słitaśnymi jorczusiami, które trzeba bronić przed wszystkim co się rusza. Nawet całkiem fajne jorki mamy w okolicy - wolę je znacznie bardziej niż tutejsze labradory.
Może jedno z drugim (tzn. brak gazu i brak paniuś z joreczkami) jakoś się łączy, nie wiem :)[/QUOTE]

No ja nie wiem, może mam takiego pecha, albo jakoś wybitne złe godziny spacerowe wybieram, ale dość często trafialm na takie plastik-fantastik z ich pieseczkami. I ogólnie byłam w kilkunastu miastach w PL tak na dłużej, ale takiego chamstwa jak w P-ń nie widzialam nigdzie.
Najlepiej mi się żyło w Szczecinie z pieskami, 3 tyg i cud miód i orzeszki. Ludzie jacyś tacy, bardziej wyluzowani. A byłam wtedy z agresorem i moja suką, która nie jest happy-go-lucky ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja na widok jorasków łapie psa i idę w drugą stronę, bo nie daj borze Lary podbiegnie się przywitać (miniatur nie atakuje) to jest raban że bydle połamie pieseczka, może jest parę normalnych osób które pozwalają się Laremu przywitać z ich psem i do rozlewu krwi nie dochodzi :roll:

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj zdębiałam .Stoję z moją sucz i rozmawiam z chłopakiem i jego bratem .Z daleka zobaczyłam ok 10-12 chłopca którego pies wyprowadza na spacer .Gdy podeszli na tyle blisko abym mogła zobaczyć że też ma sukę .Poprosiłam go aby nie podchodził do mnie z swoim psem .Zaczął się głupio uśmiechać i nie zmienił kierunku .Prosiłam go z 3 razy i nic .Gdy na niego krzyknęłam to lekko się odsunął i stał tak z 6 min (z tym głupim uśmiechem na twarzy ) ...........

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Evel a nie lepiej Ci unikac babki? Jak ja widzisz to idz w inna strone .. Coz pies jest na smyczy wiec nic nie zrobisz po co sie stresowac i szukac wiekszych problemow[/QUOTE]

Od ponad pół roku jej schodzę z drogi, zmieniam kierunek, włażę w zasrane trawniki podblokowe, bo księżna idzie. Ale uznałam ostatnio, że mam w dupie, bo niby dlaczego ma tak być? Niech zabiera swojego kundla, nad którym mimo smyczy nie panuje, albo niech go komuś odda, jak jest jej taką kulą u nogi. Nie będę się odwracać na pięcie i okrążać osiedla dookoła idąc już w kierunku domu, bo ona ma kaprys iść prosto na nas.

[quote name='zaba14']Sory ale jak dla mnie szukacie dziury w calym ... Pies z innymi sie dogaduje tak pisala evel , z jej suka nie .. Coz trudno wasze psy nie maja antypatii? [..]A to ze jakis pies sie jej boi to nie moj problem ja wiem gdzie ide i nie zmienie trasy owszem suka jest na krotkiej smyczy ...[/QUOTE]

zaba, nie wiem, czy muszę Tobie akurat tłumaczyć "zasady działania" ttbów. Chyba nie. To nie jest antypatia. Ten pies bez żadnego mruknięcia wgryzł się w mojego. Gdybym nie zareagowała szybko, gdyby Zu nie była na smyczy tylko odbiegła gdzieś tam dalej (rzecz się działa na łąkach), gdybym jej akurat dzień wcześniej ścięła futro z kryzy (a miałam!) to być może nie miałabym już czego zbierać. Szukam dziury w całym? Możesz sobie tak uważać. Ale ta pinda jest przyciągana każdorazowo przez tę sukę nam pod nos, stoi parę metrów od nas (my w trawniku, na ulicy, w błocie, gdziekolwiek z boku), suka się bzdyczy i fuka, a my czekamy aż łaskawie suka się znudzi i jednak pójdzie dalej. I nie, to nie jest tak, że ten piesek się lubi ze wszystkimi, tylko nie z Zu - ten pies rzuca się do psów i do ludzi, a bawi się tylko z wybranymi osobnikami, zwykle są to mikrojoreczki i nic ponadto. Tak, mój pies nie jest święty. Ale do cholery nad nim panuję. Tamta baba zupełnie nie. I wiesz, niby mogłabym dalej jej schodzić z drogi a ona by myślała, że wszystko spoko, ale zastanawiam się po prostu głośno, co trzeba mieć w głowie, żeby tak robić? Bo chyba nie mózg.

I fajnie, że Twój pies chodzi na smyczy i umiesz ją skrócić w razie potrzeby. Zu też chodzi przy nodze jak mijamy inne psy i jakoś korona mi z głowy nie spadła, dalej się trzyma całkiem nieźle :diabloti: Ba, potrafi nawet opieprz zebrać jak ma jakieś głupie pomysły. A często spotykam ludzi zachowujących się jak zombie - idą tam, gdzie chce pies, zupełnie nie reagują jak pies się sadzi, albo - co chyba jest jeszcze gorsze - niuniają i ciumkają. Ręce mi czasem opadają po prostu na coś takiego. Ostatnio przykładowo stara DONka nielubiąca psów po drugiej stronie ulicy darła japę, skakała i ogólnie robiła wioskę a pańcia ją głaskała i mówiła "ciiiiicho, no już, cichuuuutko" :loveu::loveu::loveu:

Ogólnie to mi to zwisa i powiewa, jak ktoś układa swojego psa, ale jeśli pies stwarza realne zagrożenie dla innych jak ta astka, to chyba coś jest nie halo.

[quote name='Luzia']nie chodziło mi o samą sytuacje a o to że ten wasz cudowny gaz nie jest taki nie szkodliwy jak się większości wydaje[/QUOTE]

Nie lubisz swoich psów czy coś? Bo ja, jak coś mi próbuje [U]zagryźć psa[/U] to jakoś tak mam odruch, że mam ochotę napastnika roznieść na części pierwsze, nie patrząc na to czy wypada czy nie. I nie mówię o jakimś tam jamniczeniu czy podbieganiu "on chce się tylko pobawić", bo takiego pieska można odstraszyć na sto sposobów bez użycia gazu. Mówię o realnej sytuacji zagrożenia życia psa.

[quote name='a_niusia']wole, zeby kundel mial ropne zapalenie spojowek niz zeby moj pies zostal w wieku niespelna dwoch lat kaleka do konca zycia.
i tyle w temacie.[/QUOTE]

Tudzież został zagryziony, bo amstafeczka NIE LUBI nosić kagańca :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel'] I nie mówię o jakimś tam jamniczeniu czy podbieganiu "on chce się tylko pobawić", bo takiego pieska można odstraszyć na sto sposobów bez użycia gazu. Mówię o realnej sytuacji zagrożenia życia psa.
[/QUOTE]

weź pod uwagę że w naszym kraju 99% ludzi nie zna kompletnie psychiki psów. Wiec wielu idiotów zastosuje gaz nawet w stosunku do psa który podchodzi w jak najlepszych zamiarach, CSując tak że ślepy kret by to zobaczył.
Miałam już różne przygody z agresywnymi psami, różnych wielkości, w kagańcach i bez, jakoś nigdy nie widziałam potrzeby użycia gazu ( nawet but rzadko idzie w ruch).
I nie bronię tu właścicieli którzy nie panują nad psami, bo takich najchętniej ku przestrodze w lepiej widocznym miejscu bym wieszała, ale psów których jedyną winą jest to że za właścicieli mają idiotów.

Klatkę dalej mieszka babsztyl którego suka wiecznie chodziła bez smyczy, podbiegając i rzucając się na wszystko, łącznie z moją starą suką, raz puściłam Funię, w celu demonstracji pańci, że mój piesek mimo że posłuszny z jej czekoladki może zrobić wycieraczkę. Pani zareagowała momentalnie, podbiegła z morda i ze smyczą na MOJEGO psa, udało się jej tylko musnąć grzbiet Funi tą smyczą, zaraz dostała chlapa w ryj i pięknie przytuliła trawę. Od tamtej pory czekolada chodzi na smyczy, a jak pańcia nas widzi to pięknie ją skraca do nogi :loveu: Jej psa w całej sytuacji nawet małym palcem nie tknęłam.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie dyskutuję, że to nie wina psa, bo to jasne - co pies winny, że jego właściciel się nie zgłosił w kolejkę do bozi po rozumek, nie? Tylko zastanawiam się, co mam zrobić, drzeć japę, oflagować się, czy strzelić w blond czuprynę raz a porządnie :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...