Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Victoria']
Dzisiaj za to wkurzyl mnie facet od jamnika. Szlam sobie na jakims osiedlu, pies bez smyczy ładnie idzie. Podszedl do nas jakis pudelek, psy sie ładnie witaja, pełna kulturka, delikatnie wszystko, radość u obu. I zaraz wtacza się taki jamnik, wsadza Luśce nos w dupe, ta pełna panika i skacze na mnie, to ja ją wzięłam na ręce, pudelek też się przestraszył i uciekł do pana. Gościu od jamniora się przywlókł, pies na mnie skacze, napalony jakiś.. ;/ Facet ślimaczym tempem chodzi w kółko mnie... :mdleje: jak ja to kocham..
Pies mi się wieszał na nogach, moja wspinała się na głowę, gościu łaził z łańcuszkiem machając nim jakby liczył, że pies sam w niego łep wsadzi.. :shake:
No kurna nie dość, że pies mnie brudzi to jeszcze gwałci a facet się cały czas szczerzył jakby w ogóle nie widział co kundel robi.[/QUOTE]

Ja bym chyba pańcia wesołego najpierw zmiotła falą dźwiękową, a później poprosiła o zwrot kosztów czyszczenia ubrań.

Link to comment
Share on other sites

Zaopatrzyłam się w gaz właśnie dlatego, że mam ttb. Z uporem maniaka uczę go, że ma nie atakować psów i zębami niczego nie załatwi, ale są właściciele, którzy uważają, że to fajne jak ich pies się gryzie z ttb. Nie będę na to pozwalać i dlatego noszę gaz. Brylują w tym właściciele wszelkiej maści owczarków. Masakra.

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja odwrotna, opowiedziana przez osobę z osiedla.
Kobietka ta ma Labka, po szkoleniu, grzeczny, miły, nie agresywny. Taki typowy ciapciak, ale dobrze wychowany.
Psiak biega po trawniku, wącha, bawi się. Sielaneczka.

Nagle pojawia się Pan z niewielkim kundelkiem.
Labek oczywiście ucieszył się jak zobaczył psiaka, chciał do niego biec, ale kobieta nauczona doświadczeniem zawołała psa.
Pies zrobił odwrót i zaczął iść do Pani, spokojnie bez stresowo, zapomniał o małym psiaku.
Co zrobił Pan? Wypuścił smycz z rąk, zostawił swojego psa i biegnie za labkiem łapie psa za obrożę i psika mu gazem po oczach.
Na wrzaski właścicielki odpowiedział tylko:
" Nie będzie mi byle kundel na mojego psa tak ŹLE patrzył" i poszedł w długą.

Gaz....nie dla idiotów?

Link to comment
Share on other sites

Ja mam gaz od wakacji i na szczęście nie używałam go jeszcze, ale czuję się bezpieczniej. Natomiast gdyby ktoś psiknął mi gazem na mojego psa za krzywe spojrzenie, to sam dostałby gazem po oczach i porządnego kopa w krocze coby potomstwa płodzić już nie mógł dla dobra społeczeństwa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Zaopatrzyłam się w gaz właśnie dlatego, że mam ttb. Z uporem maniaka uczę go, że ma nie atakować psów i zębami niczego nie załatwi, ale są właściciele, którzy uważają, że to fajne jak ich pies się gryzie z ttb. Nie będę na to pozwalać i dlatego noszę gaz. Brylują w tym właściciele wszelkiej maści owczarków. Masakra.[/QUOTE]
dokładnie tak , przerażające jest to że ludzie się potrafią cieszyć że ich ODWAŻNY piesek rzuca się na mojego ttb , "widzisz jaki odważny , nawet takiego psa się nie boi " usłyszane od właścielki yorka .
popuszczanie smyczy przy mijaniu też już przerobilam pare razy(bo to takie fajne jak psy pyskują centymetr od siebie) i teraz zawsze mijam psy tak żeby odzielały nas moje nogi .
a wczoraj szłam z psami oba w kagańcach a właściciel spaniela beztrosko puścił do nas psa , na szczęście pies odbiegł jak usłyszał podwójne wrrr .
są też tacy co się boją i nawet potrafią przejść na drugą strone ulicy bo ttb(też skrajność ale lepsze to niż puszczanie psa do nas) ale malo myślących ludzi też nie brakuje .

Link to comment
Share on other sites

Jest jeszcze jedna kategoria idiotów w stylu "psy się muszą poustawiać" i zazwyczaj do mojego kurduplastego szetlanda wystawiany jest onek, amstaff, rotek czy coś w tym guście. No i rzeczywiście wlaścieciele się nie mylą, jak w porę nie zainterweniuję to szetland zostanie zgnojony i sponiewierany szczególnie że to suka w wieku średnim i nieskora do walki o terytorium a do "ustawiania" wysyłane są suki młode, chętne do bitek.Chęć do ustawek bardzo szybko przechodzi jak zabieram na spacer jeszcze sukę collie która od lat ma na osiedlu bardzo złą renomę:diabloti: (choć teraz już całkiem niesłusznie bo i wyszkolona dobrze a i starość ją powoli zaczyna łamać)

Link to comment
Share on other sites

Wychodzę z klatki, idę w lewo.
Widzę na końcu podwórka niefrasobliwą panią z trzaśniętym kundelkiem, który rzuca się na wszystko mniejsze i nie reaguje na przywołanie, więc zawracam.
Idę w prawo.
W oddali widzę niefrasobliwego pana z dwiema suczkami, które rzucają się na wszystko w ogóle, a na przywołanie reagują z duuużym opóźnieniem (nie mówiąc o tym, że pan woła dopiero kiedy się już rzucą), więc zgarniam Krasnalki pod pachę i wynoszę na ulicę.
Ulica zasolona.
Jesteśmy załatwieni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Hanako"'][COLOR=#000000]a co ma rozmiar do wiatraka?[/COLOR][/QUOTE]
Mama sie zle wyraziła, chodziło jej o to, zeby wyzeł nie latał wokół Vértesa.
My czasami spotykamy młodych ludzi z mała jamnikowata suczka która drze sie na wszystkie psy oni jej nie karca. Raz jak uciekłam z Vértesem przed nia z chodnika na trawe, to włascicielka zawołałä do mnie ze jej suka nie jest agresywna tylko sie boi. I nie ona jest taka jedna widuje czasami chłopaka z dwoma psami foksterierowatymi który tez nie karci swoich psów za wydzieranie sei, dobrze jeszcze ze nas omija.

Link to comment
Share on other sites

A co polecasz przy takim problemie?

Moja sucz jest o tyle wredna, że niby przejdzie koło kogoś spokojnie, a po chwili odwraca się i szarżuje na nie spodziewającego się ataku "delikwenta". I jest lękowa. I co, mam jej pozwolić na ataki? Na całe szczęście, muszę się pochwalić, że ostatnio udaje mi się ją odwołać bez problemu. Oczywiście, gdyby atakowała często, to by chodziła cały czas "na sznurku", ale że to są sporadyczne akcje, to biega luzem. Na szczęście na polach nie ma zbyt wielu ludzi. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"ulvhedinn"'][COLOR=#000000]No, akurat karcenie psa lękowego to raczej nie jest dobry sposób na wychowanie...[/COLOR][/QUOTE]
Moze nie, ale czy lekowy pies zachowuje sie tak, ze ja odchodze a on idzie za mna na wyciagnietej zupełnie smyczy i szczeka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']Moze nie, ale czy lekowy pies zachowuje sie tak, ze ja odchodze a on idzie za mna na wyciagnietej zupełnie smyczy i szczeka?[/QUOTE]

typowe zachowanie lękowego psa który widzi że jego zachowanie daje efekt


i tak- karcenie lękowego psa za darcie mordy na ludzi/psy jest jak nabardziej dobrą metodą o ile wie się w jaki sposób karcić i potrafi się wyłapać do megaaa nagrodzenia te chwile gdy lękowy pies zachowuje się OK

niestety 3/4 osób posiadających takie psy nic nie robi żeby ułatwić życie sobie i swoim pupilom;) wolą zrzucić wszystko na strach i schizy psa niż się wziąć za solidne wychowanie i resocjalizację

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']Moze nie, ale czy lekowy pies zachowuje sie tak, ze ja odchodze a on idzie za mna na wyciagnietej zupełnie smyczy i szczeka?[/QUOTE]

Niestety. Moja sunia boi się innych psów i reaguje właśnie tak - kiedy są blisko i pyskiem w jej kierunku, ona ucieka i chowa się za ludźmi. Kiedy obcy pies odchodzi, wtedy czuje się odważna, szczeka i pozoruje atak. Pracujemy nad tym, ale łatwo nie jest.

Link to comment
Share on other sites

Moje psisko nie lubi alaskanów, haskich itp kudłaczy. Nie wiedziałam dlaczego, ale zaczęłam je obserwować. Pierwsze się na niego rzucają. Nie zwracałam uwagi, bo normalnie przechodzi obok innych psów. Teraz do owczarków doszły kudłacze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Moje psisko nie lubi alaskanów, haskich itp kudłaczy. Nie wiedziałam dlaczego, ale zaczęłam je obserwować. Pierwsze się na niego rzucają. Nie zwracałam uwagi, bo normalnie przechodzi obok innych psów. Teraz do owczarków doszły kudłacze.[/QUOTE]


Moja bullica tez nie lubi psów polnocy, chyba sa dla niej zbyt dominujace + ciezko jednak o osobnika ktory bylby zrownowazony i nie probowal polowac na inne psy :roll: jeszcze na nią aż tak nie polują, ale mam na osiedlu dwa haskacze i oba uwielbiaja gonic mniejsze od nich psy, ich wrzask i piszczenie tylko je dodatkowo podjudza- oczywiscie wlasciciele w zaden sposob ich nie karcą. Może haskacze trzymane przez pasjonatów rasy potrafią być normalne :p ja znam 4 husky- żadnego normalnego jeśli chodzi o stosunek do obcych psów, a 3 spośród nich mają rodowód- tylko ze trafily do ludzi ktorzy mysla ze huskiemu do szczescia potrzebny codzienny 10 km bieg przy nodze/rowerze, a posluszenstwa i psiej oglady w ogole nikt ich nie uczyl.

Dla równowagi znam super samojeda i moja suczka też go uwielbia z wzajemnością :) ale samojed to chyba inna psychika

Link to comment
Share on other sites

Ja za to mam dobre doświadczenia z huskimi ;) Jeden taki to dobry przyjaciel mojego yorka.

Mój za to boi się: rottweilerów, dobermanów, owczarków niemieckich, amstafów i labradorów. ONy bardzo często się rzucają, ale za to nie przypominam sobie, żeby amstafy atakowały. Możliwe, że sama wielkość i masa ciała go przeraża. Co do labradorów, to im bardziej rzucający się na wszystkie strony z radości/z wściekłości tym bardziej straszny dla mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

Mam wreszcie zrównoważonego owczarkowatego psa!!! Biega luzem po naszej wsi, ktoś go wypuszcza. Nie prowokuje i bawi się z moimi psami :-)
Dzisiaj dowiedziałam się od sąsiada, że ktoś na psiej łące powsadzał w śnieg żyletki na sztorc!!?? Tam biegają nie tylko psy, ale też małe dzieci. Czasem wstyd mi, że jestem człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Mam wreszcie zrównoważonego owczarkowatego psa!!! Biega luzem po naszej wsi, ktoś go wypuszcza. Nie prowokuje i bawi się z moimi psami :-)
Dzisiaj dowiedziałam się od sąsiada, że [U]ktoś na psiej łące powsadzał w śnieg żyletki na sztorc![/U]!?? Tam biegają nie tylko psy, ale też małe dzieci. Czasem wstyd mi, że jestem człowiekiem.[/QUOTE]
:-o Szok!

Ja też się pochwalę fajniutkim ONkiem. Nasz znajomy. :razz:
Młodziak ok. roku. Miły, spokojny, zabawowy. Kochany. Opanowany. No i nie próbuje zrobić z mojej suczki "fast fooda" (jak spora część "Haskaczy" :roll:).
Niestety, dziś psia zabawa kiepsko się skończyła. Cała nasza "trójca" (śmiesznie to wyglądało, 40 kg ONek, Rudy średni ok. 15 kg. kundelek i "mała czarna" 4 kilowa "błyskawica") bawiła się i biegała luzem. Biegły "wielkościowo". Od największego :lol: Mała czarna próbowała upolować większe, ale nie mogła ich dojść. :lol: Czasami rozdzielała towarzystwo i upominała awanturnika. Psiaki zrobiły kilka rundek po trawniku jak ONek zaczął krwawić. Z łapki. :-( Prawdopodobnie szkło.
A wystarczyłoby jakby ludzie rzucali butelki do kosza. No ale to strasznie trudne. I jaki wysiłek :shake: A potem psiaki cierpią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Mam wreszcie zrównoważonego owczarkowatego psa!!! Biega luzem po naszej wsi, ktoś go wypuszcza. Nie prowokuje i bawi się z moimi psami :-)
Dzisiaj dowiedziałam się od sąsiada, że ktoś na psiej łące powsadzał w śnieg żyletki na sztorc!!?? Tam biegają nie tylko psy, ale też małe dzieci. Czasem wstyd mi, że jestem człowiekiem.[/QUOTE]


Nie no, psychopata... Chory człowiek jakiś. Co mu psy przeszkadzają? Tyle ma jadu w sobie i nienawiści? I nawet nie pomyśli o tych dzieciach, które mogą ucierpieć przez jego chorobę (bo to normalne nie jest).

Link to comment
Share on other sites

u nas w bloku mieszka maly (moze max 5 kg)kundelek. Drze sie na kazdego psa ktorego zobaczy, i nie, nie jak przechodzi kolo niego tylko czasami widzi nas juz z parunastu/dziesiecu metrow i drze sie, miota na smyczy. Ostatnio schodzilam ze schodow w parku i widze ze idzie babka z tym psem, to zeszlam szybciej, stanelam z boku i kazalam mojego siedziec. A tamta babka mija nas, pies sie zatrzymal moze z pol metra od nas i ujada. a babka nic! Zero reakcji, stala tak chyba z minute po czym stwierdzila 'nooo dobra, juz starczy' i poszli :roll:

Za to dzisiaj w autobusie ja wg jednej pani jestem chamka, bo jechalam z psem na kolanach! sic! Frodo troche sie boi autobusow, a jak siedzi sobie na kolanach i lampi sie przez okno to jest ok. No wiec siedzi i sie gapi, a ja czuje ze przez cala droge obserwuje nas babka obok. Jak juz wysiadala podeszla:
baba: Ten pies tu brudzi! zaraz okno umarze a potem dzieci to raczkami....
ja: a potem dzieci brudnymi lapami brudza
stwierdzila ze jestem nienormalna i poszla :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

A dzisiaj to ja byłam tą chamską, ćwiczyłam sobie z Larym bez smyczy pierdoły typu równanie, slalomiki i inne duperele i nie wiedziałam że za mną jest facet z beaglem, dowiedziałam się jak beagiel wsadził Laremu nos w dupe :roll: facet na początku taki ucieszony że pieski się przywitają, szybko mina mu zrzedła jak Lary wystartował mi na beagla z zębami, trochę naganiałam się w kółeczko zanim moje bydle złapałam, zebrałam opierdziel i starałam się swojego psa nie zabić, to było trudne, troche mu się oberwało.
Zaczynam rozważać OE na takie wypadki, skoro po dobroci bydlak nie może się opanować to trochę elektryczności mu nie zaszkodzi...:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Moje dwa potffory noszą OE, bo chodzimy do lasu gdzie dzikiej zwierzyny w bród. Bardzo to sobie chwalę. Dzięki temu mam psy, które, choć mogą, nie mordują innych.
Oddali u nas nowy blok i w związku z tym będą nowe psy. Już jest jeden - sznaucerek miniaturka - jazgot na smyczy. Oj, będzie ciężko.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...