Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Mój poprzedni pies (bokser), w odludnej okolicy, wypłoszył z krzaków gołą parę. Był na 5 metrowej lince, wywęszył ich w krzakach i zaczął szczekać:lol: Jessuu, jak oni nawiewali:evil_lol: Do dzisiaj mam przed oczami tego chlopa, jak się miota i podskakuje, usilując założyć gacie:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Mój ś.p. ONek Don miał zwyczaj zajeżdżać facetom w krocze zwłaszcza podczas szkolenia na PO. Aż się pozorant zdziwił, bo pies za rękaw chwycił, owszem, ale potem zaraz ucapał go w jaja ;) Dobrze, że nie trafiliśmy nigdy na golasa, bo mógłby się czegoś pozbyć... . :P

Link to comment
Share on other sites

Moja poprzednia suka zaatakowała zboczeńca w krzakach, onanizował się dewiant p.... w miejscu gdzie chadzają dzieci i psiarze na spacery, wyjął nożyk i wyskakiwał do psów.
Dziwne, że pies atakuje dewianta onanizującego się w krzakach w miejscu spacerowym...
Szkoda, że facet przyrodzenia nie stracił stary zbok.
Pies był z mamą bo ja bym policję wezwała, kiedyś na spacerze z koleżankami i psami dużymi dobek, ON, reszta podobnej wielkości facet się onanizował i jeszcze z roweru nam pomachał nie powiem czym.
Policja nie była zainteresowana pojawieniem się.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']
Pies był z mamą bo ja bym policję wezwała, kiedyś na spacerze z koleżankami i psami dużymi dobek, ON, reszta podobnej wielkości facet się onanizował i jeszcze z roweru nam pomachał nie powiem czym.
Policja nie była zainteresowana pojawieniem się.[/QUOTE]
Chciałabym takiego gościa na rowerze machającego przyrodzeniem zobaczyć. Musiało wyglądać nieziemsko:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Litterka']Chciałabym takiego gościa na rowerze machającego przyrodzeniem zobaczyć. Musiało wyglądać nieziemsko:diabloti:[/QUOTE]

A ja bym chciała zobaczyć to machanie, bo skoro machał, to musiał mieć czym :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

to będzie dłuższa wypowiedź
ja generalnie staram się, żeby moje psy nie przeszkadzały innym..sznaucerka olbrzymka jest już ponad 6 letnią damą bardzo dobrze ułożoną, totalnie bezkonfliktową więc z nią nie mam żadnych problemów..z kolei spanielka ma rok i 8 miesięcy i ogólnie jest bardzo posłuszna, chodzi przy nodze bez smyczy, przychodzi na zawołanie w 99,9% (tego 0,1% nie przychodzenia co prawda jeszcze nie doświadczyliśmy z mężem, ale różnie może być), ale ona z racji tego, że jak była szczeniorem została bardzo źle potraktowana przez dwa większe od niej psy po prostu się ich boi, ucieka, chowa się za mną czy za mężem, a jedynym dużym psem z którym się bawi bez obaw i bardzo chętnie jest wspomniana sznaucerka i teraz mamy problem, bo sąsiad w bloku ma 8 miesięcznego labradora, bardzo masywnie zbudowanego, kompletnie nie słuchającego się państwa. Owy labek chce się bawić z Tośką, ale od bardzo małego pieska robi to bardzo brutalnie więc ja nie chcąc narażać na stres mojego psa najzwyczajniej w świecie unikam tego sąsiada, a on co? dosłownie mnie ściga! i krzyczy za mną żebym poczekała to psy się pobawią! czy on nie widzi, że jego pies niemalże mojego gniecie? robi wszystko żeby Tośka była na ziemi, potrafi ją ugryźć w tyłek jak za szybko mu ucieka..nie wiem kurde ogólnie jestem wyszczekaną osobą, ale jakoś tak sąsiadowi nie umiem powiedzieć: weź pan tego psa najpierw wychowaj, a potem puszczaj luzem do zabawy :( ostatnio jak z tym labkiem na spacer wyszła jego pani to prawie jej rękę złamał, bo szarpnął za nami zanim go zdążyła puścić ze smyczy :/ innym razem ją wywalił :O i najlepsze jest to, że dla nich jest jedno wytłumaczenie wszystkiego co robi: "och on taki młodziutki jest!"

Link to comment
Share on other sites

Chyba jednak będziesz kiedyś musiała jednak coś powiedzieć sąsiadowi ;). Ile razy moje jamnice były wgniate w ziemię przez takie wesołe labusie to nawet nie zliczę :shake: Teraz za to biorę odwet za wszystkie takie podbiegacze, jak labuś ląduje kołami do góry wgniatany w ziemię przez mojego dobermana :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Kopra bo laby sa wychowane od urodzenia i nic nie trzeba z nimi robic:)
u mnie naszczescie nie ma takich labkow sa za to dwa kundelki wypuszczane wieczorem na spacer samopas

propo linki dzis na wieczornym spacerze junior pobiegk za pilka robiac obieg wokol mnie. ja *******a nie zauwazylam ze mi sie okrecila wokol nogi a teraz nie moge chodzic:)

Link to comment
Share on other sites

u nas jest jeden taki labek, z 9 miesięcy ma, więc już nie mały. psami się średnio interesuje, za to skacze na wszystkich ludzi :shake: mnie to tam zbytnio nie przeszkadza, ale niektórym z pewnością. na szczęście jego właściciel chyba trochę przejrzał na oczy, bo widziałam że nosi smaki i że pies coraz chętniej do niego wraca. ale na smyczy tak ciągnie, że szok...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']Kopra bo laby sa wychowane od urodzenia i nic nie trzeba z nimi robic:)[/QUOTE]
kurde szkoda, że tak niektórzy ludzie do tego podchodzą, bo to są naprawdę fajne psiaki jeśli są odpowiednio ułożone..ja nie jestem znawcą psów, popełniam masę błędów wychowawczych, bo mój pies może robić bardzo dużo rzeczy, które są niedopuszczalne dla wielu osób na forum :D ale chociaż wychowałam go tak, że nie szkodzi innym swoim istnieniem :) nie szczeka, nie gryzie, nie jest natrętny w stosunku do obcych i olewa wszystko poza wodą i kaczkami :D

[quote name='Kirinna']propo linki dzis na wieczornym spacerze junior pobiegk za pilka robiac obieg wokol mnie. ja *******a nie zauwazylam ze mi sie okrecila wokol nogi a teraz nie moge chodzic:smile:[/QUOTE]
no to się ładnie załatwiłaś :)
co do strat w zdrowiu przy wyprowadzaniu psów to moja mama miała rękę w gipsie (dokładnie to środkowy palec prawej ręki:D), bo broniła sznaucera olbrzyma przed bokserem :D smycz jej się okręciła wokół palca i Demon szarpnął, bo nie mógł sobie poradzić na smyczy z tamtym psem, a moja mamuśka zamiast puścić Demona to trzymała i się darła, żeby pan zabrał pieska :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']To już wiem, dlaczego zawsze słyszę, że mój pies jest na pewno agresywny do psów, kiedy mówię, że to JRT :roll: Myślę, że możesz ją ostrzec albo od razu przejść do działania - będąc ze swoimi psami obawiałabym się jedynie, że przy silniejszym wietrze i im się dostanie ;)[/QUOTE]
Ogólnie ja jestem opinii że pies ma w sobie dużo cech... swojego właściciela:diabloti:, a ta "pani" jest naprawdę bardzo niesympatyczna, taki typ "wielka dama", wątpię żeby swoje psy nauczała chociaż jednej komendy. Do samych JRT nic nie mam- a nawet lubię tę rasę- z wyjątkiem tego biednego psiaka, który chyba z frustracji polegającej na prawie żadnej dawce ruchu szuka sobie na tych krótkich wyjściach przed blok własnych rozrywek.
No właśnie to co napisałaś jakoś mnie powstrzymuje przed kupieniem gazu i użyciem- że moje dostaną (a chi jedna ma problem z oczkami więc w ogóle byłaby tragedia:roll:). Ale coś zrobić muszę, bo babsko czuje się panią swojego małego światka i nic do niej trafia- prośby, krzyki, upomnienia itd. Druga opcja- planowałam do skutku wieszać jej na drzwiach do klatki schodowej kartkę o treści że "Proszę o wyprowadzanie psów na smyczy"- nawet i 100 razy- w końcu, znając jej charakter, może się zawstydzi? (Albo nawet o treści: "Do pani z lokalu nr...: -i to co wcześniej".)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vesper']Ogólnie ja jestem opinii że pies ma w sobie dużo cech... swojego właściciela:diabloti:, a ta "pani" jest naprawdę bardzo niesympatyczna, taki typ "wielka dama", wątpię żeby swoje psy nauczała chociaż jednej komendy. [/QUOTE]

:diabloti: To mój pies powinien być strasznie złośliwy, na szczęście nie jest :lol: Nie ma czasu - za dużo komend :lol:

[quote name='Vesper'] Do samych JRT nic nie mam- a nawet lubię tę rasę- z wyjątkiem tego biednego psiaka, który chyba z frustracji polegającej na prawie żadnej dawce ruchu szuka sobie na tych krótkich wyjściach przed blok własnych rozrywek. [/QUOTE]

Ja mam wiele do zarzucenia właścicielom i niektórym hodowcom tych psów, którzy uważają, że najszczęśliwszy JRT to taki, który biega sobie a muzom i szczeka na wszystko, goni pieski, kotki i ptaszki - i to koniecznie luzem!

[quote name='Vesper']No właśnie to co napisałaś jakoś mnie powstrzymuje przed kupieniem gazu i użyciem- że moje dostaną (a chi jedna ma problem z oczkami więc w ogóle byłaby tragedia:roll:). Ale coś zrobić muszę, bo babsko czuje się panią swojego małego światka i nic do niej trafia- prośby, krzyki, upomnienia itd. Druga opcja- planowałam do skutku wieszać jej na drzwiach do klatki schodowej kartkę o treści że "Proszę o wyprowadzanie psów na smyczy"- nawet i 100 razy- w końcu, znając jej charakter, może się zawstydzi? (Albo nawet o treści: "Do pani z lokalu nr...: -i to co wcześniej".)[/QUOTE]

Można kupić specyfiki w żelu ;) Łatwiej nimi wycelować. Drugie rozwiazanie też może być skuteczne - tylko dobrze byłoby skrzyknąć innych właścicieli psów, zorientować się w przepisach i napisać karteczkę "Panią z lokalu nr .... serdecznie uprasza się o stosowanie do przepisów prawnych i prowadzanie psa na smyczy; inaczej będziemy zmuszeni wzywać Straż Miejską. Podpisano: psiarze z osiedla" :lol: U nas sąsiedzi, jak jeszcze mieszkałam w Lublinie, wystosowali podobną kartkę, tylko o zachowaniu ciszy nocnej i nie dzieleniu się przeżyciami do pary, która bardzo głośno uprawiała seks pół nocy :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja ustepuje wedkarzom, ale golym typom nie.

kolo nas jak jest goraco to durne paly opalaja sie na golasa normalnie na luzaka bez gaci.

i jak se zajma malo dyskretna plaze, to z premedytacja posylam tam psa-i to zawsze starszego, bo ona na 200% sie wykapie a jak dra morde "zabierz psa" to odpowiadam "nie, nie zabiore, bo boje sie podejsc do golych typow".

w tym roku uczynilam tak juz dwa razy.

i mam bardzo duza satysfakcje z tego.
swiecenie gola fujara jest CHAMSTWEM.[/QUOTE]
A jak zalegalizują tę plażę naturystów i oznaczą odpowiednią do tego celu tabliczką, to też tak będziesz robić? :)
(Pytanie hipotetyczne, bo Polacy jeszcze długo pod tym względem nie dorównają zachodnim sąsiadom, mimo ładnie deklarowanego celu Federacji Naturystów Polskich)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']A jak zalegalizują tę plażę naturystów i oznaczą odpowiednią do tego celu tabliczką, to też tak będziesz robić? :)
(Pytanie hipotetyczne, bo Polacy jeszcze długo pod tym względem nie dorównają zachodnim sąsiadom, mimo ładnie deklarowanego celu Federacji Naturystów Polskich)[/QUOTE]

Co innego plaża nudystów (przypadkiem byłam, nie wspominam miło :lol:), co innego opalanie się nago w krzakach, gdzie nie jest to dozwolone ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Co innego plaża nudystów (przypadkiem byłam, nie wspominam miło :lol:), co innego opalanie się nago w krzakach, gdzie nie jest to dozwolone ;)[/QUOTE]
Dlatego pytam, jak zmienią się emocje, gdy będzie dozwolone :)
Federacja działa od 2008 roku, działają fora, ludzie wymieniają się doświadczeniami, gdzie można znaleźć fajne miejsce, w którym stosunkowo rzadko ktoś zakłóca spokój i wcześniej czy później (choć w Polsce raczej później) takie miejsca będą legalne - po uprzednim oznakowaniu.

Link to comment
Share on other sites

sytuacja z weekendu , jestem na wsi na działce , idziemy w 4 osoby i 2 psy nad jezioro by popływać , nasze suczki luzem ale z przodu widzę idą ludzie i mają 3 małe psy , to rzadkość że się kogoś spotyka więc ja moją na smycz bo z nią różnie bywa, koleżanka swoją nadal luzem bo łagodna ,im byliśmy bliżej tym moja bardziej nerwowa ale chcieliśmy ich wyminąć .
nagle mała chiłka która okazała się suczką miała może z 1,5 kg postanowiła się zapoznać , podeszła do suczki koleżanki nawarczała na nią (koleżanki suczka duża 56 w kłębie k.25kg) ale że tamta łagodna to odeszła i tyle , no ale widocznie to było za mało bo postanowiła podejść i do mnie , chowam moja za nogami ale to na nic, nie ma gdzie odejść , właściciele mimo prośby nie wołają psa , musiały się powąchać i liczyłam na to że tamta odpuści, o jakże się myliłam ..
mała od razu rzuciła się na moją , niestety moja dłużna nigdy nie zostaję a że tamta miała serio z 1,5 kg max to się mocno wystraszyłam i tak próbowałam ją odciągnąć by tylko małej nie złapała(na szczęście moja ma metode gryzienia taka że dużo łapie gryzie a nie trzyma od razu ), mogła ją zabić nawet niechcąco! przecież mogła nie chcąco kłapnąć zębami przed siebie , trafić jej w głowe albo złapać i nią rzucić cokolwiek, przygnieść nawet i by tamta była połamana albo nie żyła. właściciele widząc że moja nie odpuści też zawołali swoją i mówią " a nasza tak zawsze, nie lubi większych psów " no świetnie to czemu chodzi bez smyczy, wszystkie psy są od niej większe! nie widziałam chyba mniejszego.
no ale jakby tego był mało po paru sekundach podleciała do nas ich jamniczka , tez z misją zabić większego psa, jamniczka nie duża z 5 kg miniaturowa chyba nie znam się , znowu strach że moja zrobi jej krzywdę, prawię podniosłam moją suke na szelkach by tylko nie złapała, jakoś sie udało i ani razu moja nie złapała .
gdzie tu rozum ? czemu mają 3 psy w tym 2 agresywne i chodzą bez smyczy, widzą psy inne i nie łapia ich , bo moja też chodzi bez ale zawsze łapie jak widzę innych .
tym bardziej że podeszły do 2 dużo większych psów które mogły je nawet zabić .
poczekaliśmy parę minut aż pójdą mocno przodem żeby znowu nie podeszły tamte, dochodzimy do jeziora a tam na pomoście oni .
na szczęście teraz pomyśleli bo złapali te suczki i mogłam przejść na dalszą część pomostu na której był trzeci ich pies który okazał się mega fajnym samcem sznaucera mini , on akurat fajny ,podrywał mi suke więc luz .
niestety suce nie było dane popływać bo nie mogliśmy dojść do brzegu bo tam biegały te suczki ..
mam nadzieje że więcej ich nie spotkam ale chyba kupili gdzieś tam działkę , nie wiem sama co zrobić następym razem , nawet choćbym brała ze sobą kaganiec to kagańcem takie małe psy może skrzywdzić chyba że tamci nauczą się nosić smycze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Dlatego pytam, jak zmienią się emocje, gdy będzie dozwolone :)
Federacja działa od 2008 roku, działają fora, ludzie wymieniają się doświadczeniami, gdzie można znaleźć fajne miejsce, w którym stosunkowo rzadko ktoś zakłóca spokój i wcześniej czy później (choć w Polsce raczej później) takie miejsca będą legalne - po uprzednim oznakowaniu.[/QUOTE]

Co nadal nie zmienia faktu, że obecnie nie są ;) To trochę tak, jak mówić, że na łączce koło mnie ludzie mogą spuszczać psy, co jest niezgodne z prawem, to nie chodzą tutaj w większości ludzie poza psiarzami, a kiedyś to może będzie psia łączka - nie zmienia to faktu, ze teraz jest to niezgodne z prawem i ludzie wczoraj podostawali - moim zdaniem całkiem słusznie - mandaty.

Link to comment
Share on other sites

Mnie by chyba nerw puścił, może trzeba było wrzasnąć, że natychmiast mają zabrać psy, albo psy dostaną gazem? Bo nie wiem, co to takich zakutych pał by przemówiło. "Bo ona nie lubi większych psów" :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Dlatego pytam, jak zmienią się emocje, gdy będzie dozwolone :)
Federacja działa od 2008 roku, działają fora, ludzie wymieniają się doświadczeniami, gdzie można znaleźć fajne miejsce, w którym stosunkowo rzadko ktoś zakłóca spokój i wcześniej czy później (choć w Polsce raczej później) takie miejsca będą legalne - po uprzednim oznakowaniu.[/QUOTE]
Bardzo dobre porównanie, szczególnie że podejrzewam, że puszczanie luzem psa na plaży też jest niezgodne z prawem - bo była mowa o plaży :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']Vesper, a nie próbowałaś dzwonić na SM? czy wyjścia tej pani są aż tak krótkie, że to nie ma sensu?[/QUOTE]
Na SM [U]jeszcze[/U] nie dzwoniłam- wyjścia pani są bardzo krótkie, ale znam adres- to ten sam blok.
Wczoraj dowiedziałam się od mojej mamy, że kiedyś wzięła cziłki na spacer jak była u mnie- i spotkała paniąX. Jack podobno próbował mamę złapać za łydkę (mama się przestraszyła i wzięła nasze dziewczyny na ręce). Jeżeli to się powtórzy, to chyba sama tą panią pogryzę:evilbat:...

[B]LadyS[/B]- wszyscy psiarze z mojego bloku mają serdecznie dość tej baby. Z innych bloków jej nie znają, bo zakres psich spacerów dotyczy naszego dość długiego (4 klatki) bloku. Rozmawiałam kilka razy ze znajomymi psiarzami i chyba napiszemy taką karteczkę...
W tym wszystkim szkoda mi tych jej psów- obie rasy (whippet i jack russell) wymagają "odrobiny" ruchu:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Mnie by chyba nerw puścił, może trzeba było wrzasnąć, że natychmiast mają zabrać psy, albo psy dostaną gazem? Bo nie wiem, co to takich zakutych pał by przemówiło. "Bo ona nie lubi większych psów" :mdleje:[/QUOTE]
jakbym potraktowała takiego mlaucha gazem to chyba na pewno by mu się stała krzywda, i bez gazu mogliśmy zrobić krzwyde , jakbym kopnęła takie maleństwo to bym połamała ale szkoda mi zwyczajnie .
myślę że takie groźby nie odniosły by skutku niestety , zobaczymy następnym razem .

Link to comment
Share on other sites

[B]Gops,[/B]mnie to zadziwia taka "beztroska" właścicieli cziłek- ja swoich pilnuję "jak oka w głowie"- żadnych podbiegań do psów, latania bez smyczy (niestety- za to mają linki i smyczki flexi 5 m, chociaż tych drugich raczej nie używam). Ludzie tacy jak ci, których opisałaś, sami się proszą żeby jakiś pies zagryzł ich małego psiaka (dobre było to- "One tak do większych"...:mdleje:). Chyba trzeba mieć małą wyobraźnię nt tego, jakie niebezpieczeństwa czekają na pieska ważącego około 2kg:roll:.

Link to comment
Share on other sites

Już mam dosyć moich sąsiadów :angryy:
Mają kilkuletnią spasioną doszczętnie yorczycę. Zimą nigdy jej nie widzę, pewnie robi do kuwety, ale teraz to jest jakaś masakra.. CODZIENNIE sra na klatce i zazwyczaj koło naszych drzwi. Mam wyjście? Sprzątam, żeby nie poszło na Avril. Ja wiedziałam, że to ten pies, bo żaden inny tędy nie chodzi, tylko oni muszą z psem przejść koło naszych drzwi, żeby dojść do siebie.
Wczoraj otworzyłam drzwi, wychodzę z małą, a Suzi się gnie zaraz obok mnie. Jej pańcia oczywiście speszona udaje, że nie widzi. Nerwy mi puściły, powiedziałam co wiedziałam i czekałam, aż przyjdzie i posprząta. Nawet w oczy mi nie spojrzała. Zobaczymy, co będzie dalej..

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...