Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[B]Yorkomanka, Rino ma przyjaciela yorka. Ttb stanął w jego obronie jak jeden ze szczeniaków był wobec niego zbyt nachalny. Świetnie razem wyglądają jak idą na spacer obok siebie. York robi po lesie tyle samo km co mój prawie ast ;-)

Panbazyl, na osiedlu mamy takiego właśnie agresywnego labka. Masakra, sama się go boję. Ta czekoladka, którą mam pod opieką dopiero uczy się jak być psem - uratowana z pseudo, jeszcze wyprowadzimy ją na dobrego labradora :-)
[/B]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]

[INDENT] [B]Yorkomanka, Rino ma przyjaciela yorka. Ttb stanął w jego obronie jak jeden ze szczeniaków był wobec niego zbyt nachalny. Świetnie razem wyglądają jak idą na spacer obok siebie. York robi po lesie tyle samo km co mój prawie ast ;-)[/B][/INDENT][/QUOTE]już tego psiaka lubię:loveu:
Chodziliśmy kiedyś na spacery z dobkiem Borysem świetnie się chłopaki dogadywały, Borciu był bardzo delikatny w kontaktach z D, bardzo uważał żeby go nie nadepnąć. A jak się zaczęli bawić to dopiero był widok:loveu: D skakał po leżącym Borysku a on łapał go delikatnie tym swoim wielkim pyskiem:loveu: ale wyprowadził się i kontakt się urwał:-(
Poznali się jak D był malutki i jeszcze pieski kochał:roll: teraz żadnego takiego kolegi już nie mamy bo nowo poznane pieski trzeba zeżreć/zgwałcić albo po prostu ignorować ewentualnie obwarczeć jak na za dużo sobie pozwalają:roll:
Dzisiaj jedna kobieta rozbroiła mnie swoim tekstem przecież ty byś JĄ zgniutł jedną łapą do kundelka niewiele większego od mojego :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorkomanka']już tego psiaka lubię:loveu:
Dzisiaj jedna kobieta rozbroiła mnie swoim tekstem przecież ty byś JĄ zgniutł jedną łapą do kundelka niewiele większego od mojego :D[/QUOTE]

My spotykamy w lesie panią z nowofundlandem. To on wyprowadza ją na spacer. Jak się mijamy to rudy grzecznie idzie mi przy nodze (wie, że ja muszę wyrazić zgodę na zapoznawanie się), ona swojego prawie wiesza na smyczy. Oczywiście tamten, nawet jeśli nie chce przyjmuje pozę dominującą i się rzuca. Pani oczywiście nie jest w stanie go utrzymać. Jeszcze się nie dorwały, bo my się szybko oddalamy, ale nie jest to rozsądne. Tamten pies to 3 moje.

Link to comment
Share on other sites

No to Lusia została dzisiaj nazwana chłopcem.
Spotkałyśmy na spacerze małżeństwo, które koniecznie chciało ją pogłaskać. Na ich słodkie gadanie mała zareagowała usiądnięciem na moją stopę, a kiedy facet wyciągnął do niej rękę, to i szczekaniem. Dopiero jak zawarczała to sobie dali spokój.
Ale też spotkałyśmy kolegę (chyba), może pół kilo większego od małej, w typie nieźle skundlonego ratlerka. Bardzo miły psiak, pełna kulturka, ładnie się przywitali, powąchali, ogonki się merdały, a co najważniejsze maluch wiedział kiedy ma się pohamować, bo moja sobie nie życzy. A właściciel zachwycał się Lusiowym ciuchem. Jak już poszłyśmy dalej, to słyszałam jak pan mówił do psiaka, że też mu takie ubranie kupi i kapturek mu będzie zakładał. Szczerze mówiąc bardzo mnie oboje zadziwili, bo faciu nie był z tych 'zadbanych', ale kulturę miał większą niż 3/4 bogaczy. Hehe, dodam jeszcze że maluch biegł przy rowerze - pocieszny widok ;P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bdom']/.../Psem okazał się młody nieokrzesany bokser, który wbiegł prosto [B]w[/B] nas, taranując i mnie i psa. Musiałam puścić smycz, bo bokser zaczął radośnie biegać w kółko zaplątując się w nią i chyba mi małego udusił. Mój szczeniak ma 3,5 miesiąca i zdecydowanie wagowo nie odpowiada bokserowi, zwłaszcza takiemu z ADHD, więc zaczął piszczeć i uciekać z podkulonym ogonem, próbował dostać się do mnie ale był zaganiany przez bydlaka. Rozglądam się za właścicielem. Starszy facet stoi i niemrawo nawołuje. /.../ I żeby nie było - mój szczyl bawi się z innymi psami, bardzo to lubi, ale to ja wybieram mu kolegów, bo chcę żeby był w przyszłości fajnym, nieagresywnym psem. I żeby zabawa i większe psy nie kojarzyły mu się z bólem i strachem. (A już zaczął na bokserka pod koniec warczeć).
(Musiałam gdzieś wylać złość)[/QUOTE]
Taka już tendencja, że właściciel [B]dużego[/B] psa pozwala na takie "zabawy"z mniejszym i jakoś się dowartościowuje czy co??
Ostatnio Alfę2 "staranował" w pełnym biegu niewyrośnięty husky, na szczęście był śnieg i jakoś miękko wylądowała po fiknięciu kilku koziołków.... właściciel huskiego tylko patrzał... zero reakcji....
Zareagował dopiero kiedy musiałem użyć komendy "PUŚĆ":diabloti:
Nota bene później pieski zaprzyjaźniły się i nawet wspólnie biegały:evil_lol:

[SIZE="1"]PS. Alfa ma 37 cm w kłębie i 15 kg wagi ( jest w mojej sygnaturce)[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Zareagujcie na chamstwo - ale kociarzy, którzy wprowadzają ludzi w błąd i próbują odebrać karmę dla niemal 400 głodujących zwierząt. Kłamią, manipulują i prawdopodobnie podrabiają głosy. My chcemy wygrać uczciwie, ale potrzebna jest Wasza pomoc, dogomaniacy...

Mam prośbę - [B]czy poświęcicie 3 minuty i pomożecie głodnym psom i kotom?[/B] Wystarczy, że zagłosujesz na schronisko w Klembowie w ankiecie Krakvet. Wygraną jest karmą i żwirek o wartości od 9 do 15 tysięcy złotych.

[B]W Klembowie przebywa 350 psów, 40 szczeniaków oraz 20 kotów Te zwierzęta naprawde nie mają co jeść... [/B]gminy nie płacą, zwierząt coraz więcej.

Każdy głos na wage złota. Rywalizujemy z Hospicjum dla Kotów. Wszystko byloby ok, gdyby nie to, że osoba z Hospicjum wprowadza ludzi w błąd informując o tym, że maja 30 kotów.. owszem mają.. ale TYLKO 1 który jest kotem hospicyjnym... w Klembowie takich zwierząt jest mnóstwo.

Poniżej instrukcja! [B]NAJLEPIEJ głosowac z przeglądarki IE.[/B]
Uwaga zmiana: nowy punkt w regulaminie: żeby wziąć udział w ankiecie i żeby głos był ważny trzeba napisać min. 1 post na forum, najprościej w temacie poznajmy się:

[url]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14611[/url]

Instrukcja głosowania w Krakvecie:

1. wchodzisz na stronę [url]http://www.krakvet.pl/forum[/url]
2. wciskasz link Rejestracja
3. wyskakuje opis, a Ty zaznaczasz: zgadzam się na te warunki.
4. wyskakuje wniosek rejestracyjny, a Ty go wypełniasz: pole użytkownik, email, dwa razy hasło oraz rozwiązujesz krótkie zadanie i wciskasz"wyślij"
5. dostajesz na maila (często ląduje on w spamach), którego podałeś, wiadomość aktywacyjną i klikasz na ten przysłany link
6. logujesz się na Forum Krakvetu [url]http://www.krakvet.pl/forum[/url] wpisując nazwę użytkownika i hasło
7. piszesz na forum jeden zgodny z regulaminem KrakVet post np. w wątku "Poznajmy się" -> dział "Pomoc dla schronisk"
8. na forum wybierasz dział "Pomoc dla schronisk"
9. dalej wybierasz „Głosowanie na schronisko, które otrzyma pomoc - styczeń 2012”
10. wyskoczy Ci ankieta- zaznaczasz Schronisko dla bezdomnych Zwierząt w Klembowie,i klikasz pod ankietą „wyślij”.



Jeśli jesteś już zarejestrowany na Krakvecie to zaczynasz od punktu nr 6!
[B]

Dla tych zwierząt Wasz głos to pełne brzuchy w te mroźne noce... [/B]

[B][U]
Głosowanie trwa tylko do jutra![/U][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']Jak lusia była mała (3-4mc), to spotkałyśmy na spacerze faceta, który wyszedł zza zakrętu strasząć mnie i porwal mala na rece. Ja sie wkurzylam, zaczelam kulturalnie prosic zeby ja postawil, ale on oczywiscie nic. Patrzylam tylko na rece, zeby przypadkiem nie powedrowaly do zapiecia smyczy..
Bylam kompletnie przerazona (mialam lat 12 bodajze..), [/QUOTE]

Co za cham! Chyba nawet wolałabym, żeby ten gość miał jakieś zaburzenia psychiczne, bo aż strach pomyślec, że ktoś moze być aż tak perfidny.

[B]bdom[/B] - ja właśnie dlatego noszę gaz. Faust trafił do mnie już skrzywiony właśnie przez to, że większe psy robiły z nim co chciały. Teraz on waży 37 kg i zanim go 'naprostowałam' to się musiałam sporo nagimnastykowac, bo pies był zwyczajnie agresywny, a przynajmniej mocno konfrontacyjny wobec innych psów. Efekt takich 'zabaw' właśnie. Teraz się kontroluje ale widzę, że zmienić to on sie już nie zmieni.

Bruno, mój siedmiomiesieczny ONek też miał niestety przejscia z takimi, 'co się tylko chciały bawić', jak był mały. Niektóre go nawet próbowały pogryźć. No i powiedziałam sobie, ze dosyć tego i teraz nosze ze sobą gaz. Nie pozwolę skrzywić psa, bo jakiś palant uważa, że to dobra zabawa, ajk jego wielki pies się wyżywa na innym. Nie musi być agresywny,żeby mniejszy, przestraszony i na siłę nagabywany pies nabrał uprzedzeń.

U mnie w parku pojawił się nowy pies, niestety, z właścicielem-chamem. ONek, dorodny. Wczoraj wyszłam z psami około północy, bo wtedy mogą sobie pohasać po łączce nienarażone na to, że zaatakuje je agresywny pies (pełno ich luzem tutaj lata). Co widzę? Z samochodu wyskakuje ONek, luzem, pędzi przed siebie i szczeka. Właściciel jakieś 20 m za psem, żadnej kontroli. Niby go próbował wołać ale nic z tego. No cóż, przeczekaliśmy najazd ONka na łączce z dala od tego zamieszania (na szczęście nas nie zauważył). W pewnej chwili ONek zaczął zaczepiać jakiegoś przechodnia (szczekał na niego tak, że biedny gość musiał się zatrzymać, bo inaczej ten pies by się chyba rzucił). Właściciel oczywiście bezradny, bo kto to widział wyszkolic psa, żeby ten się słuchał... . No i zrobili kółko i z powrotem do auta i odjechali. Nie podoba mi się to.

Edited by strix
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']strix, może macie szanse, u nas tez latała suka ONka, ale właściciele ją zabrali na szkolenie, bardzo spokojny i ustępliwy pies :) a też z początku właściciele w ogóle nie widzieli żadnych problemów.[/QUOTE]

No co ty, szkolenie w Norwegii? :crazyeye: Tutaj przecież kochają pieski i ich nie męczą jakimś tam szkoleniem. :razz: Może agility i to by było na tyle. Moje dwa psy są jedynymi w parku, które znają komendy obedience. Nigdy nie widziałam, żeby ktokolwiek tutaj szkolił psa w obedience, nawet podstawowym. 99% właścicieli czuje, że wypełnia obowiązek w momencie, kiedy odpinają swojemu pupilkowi smycz.

Pamietam jak kiedyś, jak Faust jeszcze był młodszy i bardziej narwany, kazałam mu usiąść, bo się sadził na coś. Nie usiadł od razu, dopiero po chwili. Mi było wstyd, że od razu nie usiadł a pan się pyta, gdzie piesek był na szkoleniu, że tak się słucha, bo jego pieski to robią co chcą. Masakra.

W Oslo jest jedna szkoła dla psów i z tego, co wiem inwencja trenerów nie wykracza zbytnio poza dawanie smaków. W efekcie komendy wykonują tylko te psy, które uważają, że smaczek jest bardziej atrakcyjny niż podbiegniecie do innego psa. Jak pewnie sie domyślasz, takich psów nie jest dużo. Z resztą ta szkoła jest okropnie droga i mało ludzi z niej korzysta. Nie mają wykwalifikowanych trenerów, bo jedyne kwalifikacje jakie chcą od kadry to wyszkolenie dwóch psów w agility. Czyli od biedy każdy pasjonat agility mógłby tam dostać pracę. O przypadkach trudniejszych, o innych metodach szkolenia nie wiedzą nic :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']No co ty, szkolenie w Norwegii? :crazyeye: Tutaj przecież kochają pieski i ich nie męczą jakimś tam szkoleniem. :razz: Może agility i to by było na tyle. Moje dwa psy są jedynymi w parku, które znają komendy obedience. Nigdy nie widziałam, żeby ktokolwiek tutaj szkolił psa w obedience, nawet podstawowym. 99% właścicieli czuje, że wypełnia obowiązek w momencie, kiedy odpinają swojemu pupilkowi smycz.

Pamietam jak kiedyś, jak Faust jeszcze był młodszy i bardziej narwany, kazałam mu usiąść, bo się sadził na coś. Nie usiadł od razu, dopiero po chwili. Mi było wstyd, że od razu nie usiadł a pan się pyta, gdzie piesek był na szkoleniu, że tak się słucha, bo jego pieski to robią co chcą. Masakra.

W Oslo jest jedna szkoła dla psów i z tego, co wiem inwencja trenerów nie wykracza zbytnio poza dawanie smaków. W efekcie komendy wykonują tylko te psy, które uważają, że smaczek jest bardziej atrakcyjny niż podbiegniecie do innego psa. Jak pewnie sie domyślasz, takich psów nie jest dużo. Z resztą ta szkoła jest okropnie droga i mało ludzi z niej korzysta. Nie mają wykwalifikowanych trenerów, bo jedyne kwalifikacje jakie chcą od kadry to wyszkolenie dwóch psów w agility. Czyli od biedy każdy pasjonat agility mógłby tam dostać pracę. O przypadkach trudniejszych, o innych metodach szkolenia nie wiedzą nic :/[/QUOTE]

a jednak mimo tego co piszesz w Norwegii można studiować kierunek/ki związane z psami, tak? a u nas właściwie nic...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
[INDENT]
[IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Napisał [B]strix[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/threads/showthread.php?p=18517430#post18517430"][IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
No co ty, szkolenie w Norwegii? [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/new_Eyecrazy.gif[/IMG] Tutaj przecież kochają pieski i ich nie męczą jakimś tam szkoleniem. [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/wink333.gif[/IMG] Może agility i to by było na tyle. Moje dwa psy są jedynymi w parku, które znają komendy obedience. Nigdy nie widziałam, żeby ktokolwiek tutaj szkolił psa w obedience, nawet podstawowym. 99% właścicieli czuje, że wypełnia obowiązek w momencie, kiedy odpinają swojemu pupilkowi smycz.

Pamietam jak kiedyś, jak Faust jeszcze był młodszy i bardziej narwany, kazałam mu usiąść, bo się sadził na coś. Nie usiadł od razu, dopiero po chwili. Mi było wstyd, że od razu nie usiadł a pan się pyta, gdzie piesek był na szkoleniu, że tak się słucha, bo jego pieski to robią co chcą. Masakra.

W Oslo jest jedna szkoła dla psów i z tego, co wiem inwencja trenerów nie wykracza zbytnio poza dawanie smaków. W efekcie komendy wykonują tylko te psy, które uważają, że smaczek jest bardziej atrakcyjny niż podbiegniecie do innego psa. Jak pewnie sie domyślasz, takich psów nie jest dużo. Z resztą ta szkoła jest okropnie droga i mało ludzi z niej korzysta. Nie mają wykwalifikowanych trenerów, bo jedyne kwalifikacje jakie chcą od kadry to wyszkolenie dwóch psów w agility. Czyli od biedy każdy pasjonat agility mógłby tam dostać pracę. O przypadkach trudniejszych, o innych metodach szkolenia nie wiedzą nic :/



a jednak mimo tego co piszesz w Norwegii można studiować kierunek/ki związane z psami, tak? a u nas właściwie nic... [/INDENT]

[/QUOTE]
Dziwi mnie dlaczego skoro w Norwegi psów si nie szkoli ich zawodnicy potrafią zajmować czołowe miejsca na MŚ np obi ,o agility to już nie wspomnę .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']No co ty, szkolenie w Norwegii? :crazyeye: Tutaj przecież kochają pieski i ich nie męczą jakimś tam szkoleniem. :razz: Może agility i to by było na tyle. Moje dwa psy są jedynymi w parku, które znają komendy obedience. Nigdy nie widziałam, żeby ktokolwiek tutaj szkolił psa w obedience, nawet podstawowym. 99% właścicieli czuje, że wypełnia obowiązek w momencie, kiedy odpinają swojemu pupilkowi smycz.

Pamietam jak kiedyś, jak Faust jeszcze był młodszy i bardziej narwany, kazałam mu usiąść, bo się sadził na coś. Nie usiadł od razu, dopiero po chwili. Mi było wstyd, że od razu nie usiadł a pan się pyta, gdzie piesek był na szkoleniu, że tak się słucha, bo jego pieski to robią co chcą. Masakra.

W Oslo jest jedna szkoła dla psów i z tego, co wiem inwencja trenerów nie wykracza zbytnio poza dawanie smaków. W efekcie komendy wykonują tylko te psy, które uważają, że smaczek jest bardziej atrakcyjny niż podbiegniecie do innego psa. Jak pewnie sie domyślasz, takich psów nie jest dużo. Z resztą ta szkoła jest okropnie droga i mało ludzi z niej korzysta. Nie mają wykwalifikowanych trenerów, bo jedyne kwalifikacje jakie chcą od kadry to wyszkolenie dwóch psów w agility. Czyli od biedy każdy pasjonat agility mógłby tam dostać pracę. O przypadkach trudniejszych, o innych metodach szkolenia nie wiedzą nic :/[/QUOTE]


strix, jakby co, możesz zacząć niezłą szkołę, myśle, ze miałabyś chętnych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='camelek']A po co studiować kierunki ściśle związane z psami? Na takie specjalizacje w Polsce nie ma popytu. Lepiej skończyć weterynarię, pracy po niej nigdy nie zabraknie. A hobby niech zostanie hobby[/QUOTE]
trochę się mylisz. Popyt jest i to dośc spory a kierunki zaczynają się pojawiać. (vide dogoterapia)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='camelek']A po co studiować kierunki ściśle związane z psami? Na takie specjalizacje w Polsce nie ma popytu. Lepiej skończyć weterynarię, pracy po niej nigdy nie zabraknie. A hobby niech zostanie hobby[/QUOTE]
akurat tu bym polemizowała,ale nie ten dział

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']a jednak mimo tego co piszesz w Norwegii można studiować kierunek/ki związane z psami, tak? a u nas właściwie nic...[/QUOTE]

Nieeee. Ja studiuję w Anglii, eksternistycznie. W Norwegii nie ma takiej możliwości.

Co do psiego behawioru, to oczywiście, że warto to studiować. Weterynaria to nie jest to samo. Podobnie jak medycyna to nie psychologia.

Jak ktoś chce być psim psychologiem, to powinien mieć możliwość studiowania tego właśnie. Studiowanie weterynarii akurat nijak się do tego ma. Dobrzy weterynarze na Zachodzie współpracują z behawiorystami, bo to są inne dziedziny wiedzy, chociaż się uzupełniają, ale w niewielkim stopniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']strix, jakby co, możesz zacząć niezłą szkołę, myśle, ze miałabyś chętnych.[/QUOTE]

Dzięki, ale raczej nie w Norwegii. Tutaj prowadzenie prywatnego biznesu tyle kosztuje, że poszłabym z torbami (Norwegia to państwo socjalistyczne i nie wspiera prywatnego biznesu, nawet ulgi podatkowo-składkowej nie ma na pierwsze dwa lata).

Może kieyś jak wrócę do PL. Chociaż przyznam, że bardziej mi się uśmiecha załozenie fundacji i skupienie się na psach schroniskowych, bo widzę, że sporo wraca z adopcji przez zupełnie błahe rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FRODKA']Dziwi mnie dlaczego skoro w Norwegi psów si nie szkoli ich zawodnicy potrafią zajmować czołowe miejsca na MŚ np obi ,o agility to już nie wspomnę .[/QUOTE]

Ale szkolenie w agility nijak sie ma do obedience. Sama znam czempiona agility, który na spacerze rzuca się na każdego psa i wcale nie słucha swojej przewodniczki. Zachowanie na torze agility nijak się ma do zachowania w innych sytuacjach. Po prostu pies lubi agility i na torze zachowuje się poprawnie. To nie oznacza jeszcze, że to jest usłuchany pies.

Podobnie jest z psami problemowymi. Tutaj się je usypia zamiast nad nimi pracować.

Link to comment
Share on other sites

Agility może ewentualnie pomóc w wychowaniu psa, bo jest kolejną rzeczą przez którą warto się skupiać na właścicielu, ale wiadomo, że wychowania nie zastąpi. Co do studiów w PL mam nadzieję, że behawiorystyka się jakoś rozwinie przez półtora roku.. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorkomanka']j teraz żadnego takiego kolegi już nie mamy bo nowo poznane pieski trzeba zeżreć/zgwałcić albo po prostu ignorować ewentualnie obwarczeć jak na za dużo sobie pozwalają:roll:[/QUOTE]

Czemu go nie wykastrujesz i nie zaczniesz normalnie szkolić wtedy? To musi być strasznie upierdliwe, posiadanie takiego małego krzykacza, co się stawia do innych psów. Nie wyobrażam sobie takiej frustracji codziennie, chyba by ktoś zginął w końcu :evil_lol:

Co do chamstwa - niestety, przedwczoraj okazało się, że najlepszym remedium na małego podbiegającego, agresywnie oszczekującego nas, ludzi (!) psa - jest wrzask z przepony, odpowiednio nasycony wulgaryzmami... :shake:

[quote name='camelek']A po co studiować kierunki ściśle związane z psami? Na takie specjalizacje w Polsce nie ma popytu. Lepiej skończyć weterynarię, pracy po niej nigdy nie zabraknie. A hobby niech zostanie hobby[/QUOTE]

Bo może ktoś chciałby usystematyzować swoją wiedzę i zdobyć przy okazji tzw. papier? Na szczęście pojawiają się już powoli ciekawe propozycje i w PL. Ktoś, kto interesuje się psami niekoniecznie musi chcieć kończyć wetę, bo może nie czuje powołania do akurat takiej pracy. Weterynaria to wcale nie jest lekki, łatwy i zawsze przyjemny zawód.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale szkolenie w agility nijak sie ma do obedience.[/QUOTE]
A czy ja napisałam że ma ?
Napisałam że psy z Norwegi zajmują czołowe lokaty na MŚ np w obi i agility więc muszą być dobrze szkolone, i dobrych szkoleniowców na pewno tam nie brakuje.
[QUOTE]Sama znam czempiona agility, który na spacerze rzuca się na każdego psa i wcale nie słucha swojej przewodniczki. Zachowanie na torze agility nijak się ma do zachowania w innych sytuacjach. Po prostu pies lubi agility i na torze zachowuje się poprawnie. To nie oznacza jeszcze, że to jest usłuchany pies.[/QUOTE]
Pies nie jest ch agility bo to lubi ,musi mieć duże porozumienie z przewodnikiem i robić to co ten mu każe .Jeżeli ten champion się na spacerze rzuca na psy to znaczy że ma na to pozwolenie , na zawodach spotyka przy torze dużo innych psów i jakoś umie posłuchać przewodnika .

Edited by FRODKA
Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...